Польский язык с Генриком Сенкевичем 14 страница

Mały rycerz ukrył twarz w dłoniach i żal porwał go tym większy (маленький рыцарь спрятал лицо в ладонях и печаль охватила его тем сильнее), że niespodziany (что /была она/ неожиданной).

Zagłoba zadziwił się (Заглоба удивился): czas jakiś milczał i patrzył niespokojnie (время какое-то молчал и беспокойно наблюдал /за ним/), następnie rzekł (потом сказал):

— Michale, co ci to (Михал, что с тобой)? Przemów, dla Boga (скажи ради Бога)!

Wołodyjowski przemówił (Володыёвский сказал):

— Tyle ich żyje, tyle ich chodzi po świecie (столько их живет, столько ходит по свету), jeno mojego jagniątka już nie ma (только моей овечки уже нет), jeno jej jednej nigdy już nie obaczę (только ее одну никогда уж не увижу)!...

Za czym ból mu głos zdławił (потом боль перехватила у него горло), więc czoło wsparł o poręcz ławy (упер лоб в край лавки) i począł szeptać przez zaciśnięte wargi (и принялся шептать сквозь стиснутые губы):

— Boże! Boże! Boże (Боже! Боже! Боже)!..

Wołodyjowski posmutniał nagle, bo mu się przypomniały przezwiska, jakie pan Zagłoba Anusi Borzobohatej dawał. Jako żywa stanęła mu nagle w myśli i pamięci jej postać, jej twarz malutka, jej ciemne warkocze, jej wesołość i szczebiotanie, i sposób patrzenia. Te obie były młodsze, ale przecie tamta była droższa stokroć od wszystkich młodszych...

Mały rycerz ukrył twarz w dłoniach i żal porwał go tym większy, że niespodziany.
Zagłoba zadziwił się: czas jakiś milczał i patrzył niespokojnie, następnie rzekł:

— Michale, co ci to? Przemów, dla Boga!

Wołodyjowski przemówił:

— Tyle ich żyje, tyle ich chodzi po świecie, jeno mojego jagniątka już nie ma, jeno jej jednej nigdy już nie obaczę!...

Za czym ból mu głos zdławił, więc czoło wsparł o poręcz ławy i począł szeptać przez zaciśnięte wargi:

— Boże! Boże! Boże!...

Rozdział VII (Глава VII)

Panna Basia dopilnowała jednak Wołodyjowskiego, żeby ją “fechtów” uczył (панна Бася упросила однако Володыёвского, чтобы ее «фехтам» учил), on zaś nie odmówił, bo po kilku dniach, choć zawsze wolał Drohojowską (он же не отказался, поскольку через несколько дней, хоть всегда благоволил Дрогоёвской), jednak i Baśkę bardzo polubił, ile że zresztą trudno jej było nie lubić (однако и Баську сильно полюбил, впрочем, трудно было ее не полюбить).

Pewnego poranku zaczęła się tedy pierwsza lekcja (как-то утром состоялся первый урок), głównie chełpliwością Baśki wywołana i jej upewnieniami (главным образом хвастливостью Баськи вызванный и ее уверениями), jako że już tę sztukę wcale nieźle posiada (что этим искусством в целом /она/ неплохо владеет) i nie byle kto potrafi jej pola dotrzymać (и мало кто сумеет на ее поле удержаться = против нее устоять).

— Starzy żołnierze mnie uczyli (старые солдаты меня учили) — mówiła (говорила /она/) — których u nas nie brak (которых у нас хватает: «нет нехватки»; brak — нехватка), a wiadomo przecie (а известно), że nie masz nad naszych szermierzów (что нет лучше наших фехтовальщиков)... Ba, to jeszcze pytanie (да еще вопрос), czybyście i waćpanowie równych sobie nie znaleźli (разве бы и ваши милости равных себе не нашли = найдутся ли и среди ваших милостей равные им).

— Co waćpanna mówisz (что /ты/, милостивая барышня, говоришь) — zawołał Zagłoba (возопил Заглоба) — my w całym świecie równych nie mamy (да нам во всем мире равных нет)!

— Chciałabym, żeby się pokazało, iż i ja rowan (хотела бы доказать, что и я ровня). Nie spodziewam się, ale chciałabym (не надеюсь, но хотела бы)!

— Na strzelanie z bandoleciku to i ja bym się popróbowała (в стрельбе из мушкетона и я, быть может, попробовала бы) — rzekła śmiejąc się pani Makowiecka (сказала, смеясь, пани Маковецкая).

Panna Basia dopilnowała jednak Wołodyjowskiego, żeby ją "fechtów" uczył, on zaś nie odmówił, bo po kilku dniach, choć zawsze wolał Drohojowską, jednak i Baśkę bardzo polubił, ile że zresztą trudno jej było nie lubić.

Pewnego poranku zaczęła się tedy pierwsza lekcja, głównie chełpliwością Baśki wywołana i jej upewnieniami, jako że już tę sztukę wcale nieźle posiada i nie byle kto potrafi jej pola dotrzymać.

— Starzy żołnierze mnie uczyli — mówiła — których u nas nie brak, a wiadomo przecie, że nie masz nad naszych szermierzów... Ba, to jeszcze pytanie, czybyście i waćpanowie równych sobie nie znaleźli.

— Co waćpanna mówisz — zawołał Zagłoba — my w całym świecie równych nie mamy!

— Chciałabym, żeby się pokazało, iż i ja równa. Nie spodziewam się, ale chciałabym!

— Na strzelanie z bandoleciku to i ja bym się popróbowała — rzekła śmiejąc się pani Makowiecka.

— Dla Boga (О Боже)! chyba same amazonki w Latyczowskiem mieszkają (разве = похоже одни амазонки в Латычёве обитают) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба).

Tu zwrócił się do Drohojowskiej (тут /он/ обратился к Дрогоёвской):

— A waćpanna jaką bronią najlepiej władasz (а милостивая панна каким оружием лучше владеет)?

— Żadną (никаким) — odpowiedziała Krzysia (ответила Кшися).

— Aha (да уж)! Żadną (никаким)! — zakrzyknęła Baśka (закричала Баська).

I tu przedrwiwając Krzysię poczęła śpiewać (и тут, передразнивая Кшисю, начала петь = запела):

Wierzcie, rycerze (знай, рыцарь),

Na nic pancerze (не поможет панцирь),

Na nic się tarcze zdały (не поможет щит, сделанный)!

Przez stal, żelazo (из стали, железа)

W serce się wrażą (/если/ в сердце поразит)

Kupida ostre strzały (Купидона острая стрела)!

— Taką ona bronią władnie, nie bójcie się (таким оружием она владеет, не бойтесь = будьте спокойны)! — dodała zwracając się do Wołodyjowskiego i Zagłoby (добавила, обращаясь к Володыёвскому и Заглобе). — Szermierz też z niej nie lada (фехтует ею = им /оружием/ не кое-как = изрядно).

— Wychodź waćpanna (выходи, милостивая панна)! — rzekł pan Michał chcąc ukryć lekkie pomieszanie (сказал пан Михал, желая скрыть легкое замешательство).

— Ej, Boże! żeby się pokazało, co ja myślę (ой, Боже! чтобы все вышло, как я задумала)! — zawołała Basia rumieniąc się z radości (закричала Бася, зардевшись от радости).

— Dla Boga! chyba same amazonki w Latyczowskiem mieszkają — rzekł Zagłoba.

Tu zwrócił się do Drohojowskiej:

— A waćpanna jaką bronią najlepiej władasz?

— Żadną — odpowiedziała Krzysia.

— Aha! żadną! — zakrzyknęła Baśka.

I tu przedrwiwając Krzysię poczęła śpiewać:

Wierzcie, rycerze,

Na nic pancerze,

Na nic się tarcze zdały!

Przez stal, żelazo

W serce się wrażą

Kupida ostre strzały!

— Taką ona bronią władnie, nie bójcie się! — dodała zwracając się do Wołodyjowskiego i Zagłoby. — Szermierz też z niej nie lada

— Wychodź waćpanna! — rzekł pan Michał chcąc ukryć lekkie pomieszanie.

— Ej, Boże! żeby się pokazało, co ja myślę! — zawołała Basia rumieniąc się z radości.

I stanęła zaraz w pozycji mając lekką polską szabelkę w prawicy (и встала тотчас в позицию, имея легкую польскую сабельку в правой руке), lewą zaś rękę zasunęła za plecy i z wysuniętą piersią naprzód (левую же руку засунула за плечи = спрятала за спину, и с выпяченной грудью), z podniesioną głową i rozdętymi chrapkami była tak ładna i tak różowa (с поднятой головой и раздутыми ноздрями была так хороша и так румяна), że Zagłoba szepnął do pani stolnikowej (что Заглоба шепнул пани стольниковой):

— Żaden gąsiorek, choćby ze stuletnim węgrzynem (ни одна бутылка, хоть бы и со столетним венгерским), nie udelektowałby mnie tak swym widokiem (не порадовала бы меня так своим видом)!

— Uważ waćpanna (заметь, милостивая панна) — rzekł Wołodyjowski (сказал Володыёвский) — ja się tylko będę bronił, ni razu nie przytnę (я буду только защищаться, ни разу не нападу), a waćpanna atakuj (а /ты/, милостивая панна, нападай), jak się jej żywnie podoba (как /твоей душе/ заблагорассудится).

— Dobrze (ладно). Kiedy zaś waćpan będziesz chciał (когда же ваша милость будешь хотеть = захочешь), żebym przestała (чтобы перестала), to mi słowo rzeknij (то мне /только/ слово скажи).

— Mogłoby się i tak skończyć, kiedy bym tylko zechciał (/я/ могу и так закончить, когда только захочу)!..

— A to jakim sposobem (а это же каким способом)?

— Bo takiemu szermierzykowi łatwie bym szabelkę z rąk wytrącić zdołał (ибо у такого фехтовальщика /как ты/ легко бы сабельку из рук выбить).

— Zobaczymy (увидим)!

— Nie zobaczymy, bo tego przez politykę nie uczynię (не увидим, ибо того по политесу не сделаю).

— Nie trzeba tu żadnej polityki (не нужно тут никакого политеса). Uczyń to waść, jeśli zdołasz (сделай так, ваша милость, если сможешь). Wiem, że mniej umiem od waćpana, ale tego przecie sobie nie dam uczynić (знаю, что /я/ меньше умею, чем ваша милость, но такого с собой не позволю сотворить)!

— Więc waćpanna pozwalasz (значит, ваша милость разрешает)?

— Pozwalam (разрешаю)!

— Dajże spokój, hajduczku najsłodszy (дай же покой = успокойся, гайдучок самый сладкий) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба). — On to z największymi mistrzami czynił (он это с самыми большими мастерами проделывал).

— Zobaczymy (увидим)! — powtórzyła Basia (повторила Бася).

— Zaczynajmy (начнем)! — rzekł Wołodyjowski (сказал Володыёвский), nieco zniecierpliwiony przechwałkam i dziewczyny (/которому/ немного надоело терпеть хвастовство девушки: zniecierpliwiony от niecierpliwy — нетерпеливый).

I stanęła zaraz w pozycji mając lekką polską szabelkę w prawicy, lewą zaś rękę zasunęła za plecy i z wysuniętą piersią naprzód, z podniesioną głową i rozdętymi chrapkami była tak ładna i tak różowa, że Zagłoba szepnął do pani stolnikowej:

— Żaden gąsiorek, choćby ze stuletnim węgrzynem, nie udelektowałby mnie tak swym widokiem!

— Uważ waćpanna — rzekł Wołodyjowski — ja się tylko będę bronił, ni razu nie przytnę, a waćpanna atakuj, jak się jej żywnie podoba.

— Dobrze. Kiedy zaś waćpan będziesz chciał, żebym przestała, to mi słowo rzeknij.

— Mogłoby się i tak skończyć, kiedy bym tylko zechciał!..

— A to jakim sposobem?

— Bo takiemu szermierzykowi łatwie bym szabelkę z rąk wytrącić zdołał.

— Zobaczymy!

— Nie zobaczymy, bo tego przez politykę nie uczynię.

— Nie trzeba tu żadnej polityki. Uczyń to waść, jeśli zdołasz. Wiem, że mniej umiem od waćpana, ale tego przecie sobie nie dam uczynić!

— Więc waćpanna pozwalasz?

— Pozwalam!

— Dajże spokój, hajduczku najsłodszy — rzekł Zagłoba. — On to z największymi mistrzami czynił.

— Zobaczymy! — powtórzyła Basia.

— Zaczynajmy! — rzekł Wołodyjowski, nieco zniecierpliwiony przechwałkam i dziewczyny.

Zaczęli (начали).

Basia przycięła okrutnie, skacząc przy tym jak konik polny (Бася сделала выпад лихо, скача при этом, как кузнечик полевой).

Wołodyjowski zaś stał w miejscu (Володыёвский же остался на месте), czyniąc, wedle swego zwyczaju (делая, по своему обыкновению), malusieńkie ruchy szablą i nie bardzo nawet zważając na atak (едва заметные: «незначительные» движения саблей и не очень даже обращая внимание на атаки).

— A waćpan to się ode mnie jak od uprzykrzonej muchy oganiasz (а, ваша милость от меня, как от надоедливой мухи, отбиваешься)! — zawołała podrażniona Basia (закричала недовольная Бася).

— Jaż się z waćpanną nie próbuję, jeno ją uczę (я же с милостивой панной не дерусь, а учу ее)! — odparł mały rycerz (ответил маленький рыцарь).— Dobrze tak (хорошо так)! Jak na białogłowę, wcale nieźle (как для женщины в общем неплохо)! Spokojniej z dłonią (спокойней с руками)!

— Jak na białogłowę (как для женщины)? Masz waćpan za białogłowę (получай ваша милость за женщину)! masz (получай)! masz (получай)!

Ale pan Michał, lubo Basia zażyła swych cięć najznamienitszych (но пан Михал, хотя Бася использовала свои самые знаменитые приемы), nic nie miał (ничего не получил). Owszem, umyślnie począł rozmawiać z Zagłobą (напротив, умышленно начал разговаривать с Заглобой), aby okazać, jak mało dba o Basine ciosy (чтобы показать, как мало беспокоят /его/ Басины удары).

— Odstąp waćpan od okna, bo pannie ciemno (отступи, ваша милость, от окна, а то панне темно), a choć szabla większa od igły (и хоть сабля больше иглы), za to ma panna mniej eksperiencji do szabli niż do igły (похоже, что панна имеет меньше опыта /владения/ саблей, чем иглой).

Chrapki Basi rozdęły się jeszcze więcej (ноздри Баси раздулись еще больше), a czupryna spadła całkiem na błyszczące oczka (а волосы совсем упали на блестевшие глаза).

— Waćpan mnie lekceważysz (ваша милость, пренебрегаешь мной)? — spytała dysząc mocno (спросила /она/, тяжело дыша).

— Nie osobę, broń Boże (не /твоей/ персоной, Боже упаси)!

— Nie cierpię pana Michała (не терплю пана Михала)!

— Masz, bakałarzu, za twą naukę (имеешь = нá тебе, бакалавр, за твою науку)! — odpowiedział mały rycerz (ответил маленький рыцарь).

Zaczęli.

Basia przycięła okrutnie, skacząc przy tym jak konik polny.

Wołodyjowski zaś stał w miejscu, czyniąc, wedle swego zwyczaju, malusieńkie ruchy szablą i nie bardzo nawet zważając na atak.

— A waćpan to się ode mnie jak od uprzykrzonej muchy oganiasz!— zawołała podrażniona Basia.

— Jaż się z waćpanną nie próbuję, jeno ją uczę! — odparł mały rycerz. — Dobrze tak! Jak na białogłowę, wcale nieźle! Spokojniej z dłonią!

— Jak na białogłowę? Masz waćpan za białogłowę! masz! masz!

Ale pan Michał, lubo Basia zażyła swych cięć najznamienitszych, nic nie miał. Owszem, umyślnie począł rozmawiać z Zagłobą, aby okazać, jak mało dba o Basine ciosy.

— Odstąp waćpan od okna, bo pannie ciemno, a choć szabla większa od
igły, za to ma panna mniej eksperiencji do szabli niż do igły.

Chrapki Basi rozdęły się jeszcze więcej, a czupryna spadła całkiem na błyszczące oczka.

— Waćpan mnie lekceważysz? — spytała dysząc mocno.

— Nie osobę, broń Boże!

— Nie cierpię pana Michała!

— Masz, bakałarzu, za twą naukę! — odpowiedział mały rycerz.

Po czym znów do Zagłoby (потом снова к Заглобе):

— Dalibóg, że śnieg zaczyna padać (даст Бог, еще снег пойдет).

— Ot, śnieg! śnieg! śnieg (вот снег! снег! снег)! — powtarzała przycinając Baśka (повторяла, коля = размахивая сабелькой Баська).

— Baśka, dosyć (Баська, хватит)! ledwie już dyszysz (едва уже дышишь)! — wtrąciła pani stolnikowa (вмешалась стольникова).

— No, trzymaj waćpanna szablę, bo wytrącę (ну, держи, милостивая панна, саблю, а то потеряешь)!

— Zobaczymy (увидим)!

— A ot (а вот)!

I szabelka, wyfrunąwszy jako ptak z rąk Basi, upadła z brzękiem aż koło pieca (и сабелька, вылетев, словно птица, из рук Баси, упала с лязгом аж около печи).

— To ja sama (это я сама)! Niechcący (нечаянно)! To nie waćpan (это не ваша милость)! — wołała ze łzami w głosie panienka (кричала со слезами в голосе барышня) i chwyciwszy w mig szabelkę (схватив мигом сабельку), znowu przycięła (снова сделала выпад).

— Sprobuj waćpan teraz (попробуй ваша милость еще)...

— A ot (а вот)! — powtórzył pan Michał (повторил пан Михал).

I szabelka znów się znalazła pod piecem (и сабелька снова оказалась под печкой).

Po czym znów do Zagłoby:

— Dalibóg, że śnieg zaczyna padać.

— Ot, śnieg! śnieg! śnieg! — powtarzała przycinając Baśka.

— Baśka, dosyć! ledwie już dyszysz! — wtrąciła pani stolnikowa.

— No, trzymaj waćpanna szablę, bo wytrącę!

— Zobaczymy!

— A ot!

I szabelka, wyfrunąwszy jako ptak z rąk Basi, upadła z brzękiem aż koło pieca.

— To ja sama! niechcący! To nie waćpan! — wołała ze łzami w głosie panienka i chwyciwszy w mig szabelkę, znowu przycięła.

— Sprobuj waćpan teraz...

— A ot! — powtórzył pan Michał.

I szabelka znów się znalazła pod piecem.

Pan Michał zaś rzekł (пан Михал сказал):

— Na dzisiaj dość (на сегодня достаточно)!

Pani stolnikowa poczęła drgać i piszczeć głośniej jak zwykle (пани стольникова начала трястись и пищать громко, как обычно = по своему обыкновению), Basia zaś stała na środku izby (Бася же остановилась посреди комнаты), zmieszana, odurzona, dysząc mocno, gryząc wargi i tłumiąc łzy (смущенная, растерянная, тяжело дыша, кусая губы и удерживая слезы), które przemocą cisnęły się jej do oczu (которые смачивали = набегали обильно ей на глаза). Wiedziała, że tym bardziej będą się śmieli (знала, что сильнее над ней будут смеяться), jeżeli wybuchnie płaczem (если разразится плачем), i koniecznie chciała się wstrzymać (и обязательно хотела удержаться), ale widząc, że nie zdoła, wypadła nagle z izby (но чувствуя, что не переборет /слезы/, выбежала вдруг из комнаты).

— Dla Boga (о Боже)! — zawołała pani stolnikowa (завопила пани стольникова). — Pewnie do stajni uciekła (верно, в конюшню убежала), a taka zgrzana (а такая разгоряченная)... jeszcze ją zamróz chyci (еще ее мороз прохватит). Trzeba chyba pójść za nią (разве пойти за ней)! Krzysiu, nie wychodź (Кшися, не выходи)!

To rzekłszy wyszła i porwawszy ciepłą jubkę w sieni (это сказав, вышла и, схватив теплую шубку в сенях), biegła z nią do stajni (побежала в конюшню), a za nią biegł Zagłoba (а за ней бежал Заглоба), niespokojny o swego hajduczka (беспокоясь о своем гайдучке). Chciała wybiec i Drohojowska, lecz mały rycerz chwycił ją za rękę (хотела выбежать и Дрогоёвская, но маленький рыцарь схватил ее за руку).

— Słyszałaś waćpanna zakaz (слышала милостивая панна приказ)? Nie puszczę tej ręki, póki nie wrócą (не отпущу твоей руки, пока не вернутся).

I rzeczywiście nie puszczał (и на самом деле не пускал). A była to ręka jakoby atłasowa (а была та рука словно атласная), miękka (мягкая); panu Michałowi wydało się (пану Михалу показалось), że jakiś strumień ciepły przepływa z tych cienkich palców w jego kości (что какой-то поток теплый струится от этих тонких пальцев в его запястья), sprawując w nich lubość niezwykłą, więc trzymał je coraz mocniej (вызывая в них нежность необычайную, и держал ее еще сильней).

Pan Michał zaś rzekł:

— Na dzisiaj dość!

Pani stolnikowa poczęła drgać i piszczeć głośniej jak zwykle, Basia zaś stała na środku izby, zmieszana, odurzona, dysząc mocno, gryząc wargi i tłumiąc łzy, które przemocą cisnęły się jej do oczu. Wiedziała, że tym bardziej będą się śmieli, jeżeli wybuchnie płaczem, i koniecznie chciała się wstrzymać, ale widząc, że nie zdoła, wypadła nagle z izby.

— Dla Boga! — zawołała pani stolnikowa. — Pewnie do stajni uciekła, a taka zgrzana... jeszcze ją zamróz chyci. Trzeba chyba pójść za nią! Krzysiu, nie wychodź!

To rzekłszy wyszła i porwawszy ciepłą jubkę w sieni, biegła z nią do stajni, a za nią biegł Zagłoba, niespokojny o swego hajduczka. Chciała wybiec i Drohojowska, lecz mały rycerz chwycił ją za rękę.

— Słyszałaś waćpanna zakaz? Nie puszczę tej ręki, póki nie wrócą. I rzeczywiście nie puszczał. A była to ręka jakoby atłasowa, miękka; panu Michałowi wydało się, że jakiś strumień ciepły przepływa z tych cienkich palców w jego kości, sprawując w nich lubość niezwykłą, więc trzymał je coraz mocniej.

Lekkie rumieńce przeleciały przez smagławą twarz Krzysi (легкий румянец проступил на смуглом лице Кшиси).

— Tom, widzę, branka w jasyr wzięta (так, вижу, я пленница, в ясырь взята)! — rzekła (сказала).

— Kto by taki jasyr wziął (тот, кто такой ясырь взял), sułtanowi nie miałby czego zazdrościć (/самому/ султану не завидовал бы), któren i sułtan pół państwa swojego chętnie by za taką oddał (/наоборот/, тому и султан полцарства своего охотно за такой /ясырь/ отдал бы).

— Aleby mnie waćpan przecie poganom nie sprzedał (но меня ваша милость язычникам не продали б)!

— Jakobym i duszy diabłu nie sprzedał (как и душу дьяволу не продал бы)!

Tu pomiarkował pan Michał (тут подумал пан Михал), że chwilowy zapał zbyt daleko go unosi, i poprawił (что минутный пыл слишком далеко его занес, и поправился):

— Jakobym i siostry nie sprzedał (как и сестру не продал бы)!

Lekkie rumieńce przeleciały przez smagławą twarz Krzysi.

— Tom, widzę, branka w jasyr wzięta! — rzekła.

— Kto by taki jasyr wziął, sułtanowi nie miałby czego zazdrościć, któren i sułtan pół państwa swojego chętnie by za taką oddał.

— Aleby mnie waćpan przecie poganom nie sprzedał!

— Jakobym i duszy diabłu nie sprzedał!

Tu pomiarkował pan Michał, że chwilowy zapał zbyt daleko go unosi, i poprawił:

— Jakobym i siostry nie sprzedał!

A Drohojowska odrzekła poważnie (а Дрогоёвская ответила серьезно):

— Toś waćpan utrafił (/в точку/ ваша милость попала). Siostrą afektem jestem dla pani stolnikowej (/я/ сестра по нежным чувствам = люблю как сестру пани стольникову), będę i waćpanową (буду и для вашей милости /сестрой/).

— Dziękuję z serca (сердечно благодарю) — rzekł pan Michał całując jej rękę (сказал пан Михал, целуя ей руку) — bo mi okrutnie pociechy potrzeba (поскольку мне очень утешенье нужно).

— Wiem, wiem (знаю, знаю)! — powtórzyła panienka (повторила барышня) — jam też sierota (я тоже сирота)!

Tu mała łezka stoczyła się jej z powieki i osiadła na owym puszku nad ustami (тут маленькая слезинка потекла у нее из-под века и осела на пушке над устами). A Wołodyjowski patrzył na łezkę, na usta lekko ocienione, wreszcie rzekł (а Володыёвский смотрел на слезинку, на уста, легко оттененные пушком, наконец сказал):

— Takaś waćpanna dobra jako właśnie anioł (такая милостивая панна добрая, как ангел)! Już mi ulżyło (уже мне полегчало)!

Krzysia uśmiechnęła się słodko (Кшися улыбнулась сладко).

— Daj Boże waćpanu (дай Бог вашей милости /чтоб так и было/)!

— Jak mi Bóg miły (ей-Богу)!

A Drohojowska odrzekła poważnie:

— Toś waćpan utrafił. Siostrą afektem jestem dla pani stolnikowej, będę i waćpanową.
— Dziękuję z serca — rzekł pan Michał całując jej rękę — bo mi okrutnie pociechy potrzeba.
— Wiem, wiem! — powtórzyła panienka — jam też sierota!

Tu mała łezka stoczyła się jej z powieki i osiadła na owym puszku nad ustami.
A Wołodyjowski patrzył na łezkę, na usta lekko ocienione, wreszcie rzekł:

— Takaś waćpanna dobra jako właśnie anioł! Już mi ulżyło!

Krzysia uśmiechnęła się słodko.

— Daj Boże waćpanu!

— Jak mi Bóg miły!

Czuł przy tym mały rycerz (чувствовал при этом маленький рыцарь), że gdyby powtórnie pocałował ją w rękę (что если бы повторно поцеловал ей руку), to by mu jeszcze bardziej ulżyło (то ему бы еще сильнее полегчало). Ale w tej chwili weszła pani Makowiecka (но в ту минуту вошла пани Маковецкая).

— Baśka jubkę wzięła (Баська шубку взяла) — rzekła (сказала) — ale w takiej jest konfuzji (но /она/ в такой конфузии), że za nic nie chce przyjść (что ни за что не хочет прийти). Pan Zagłoba ugania się za nią po całej stajni (пан Заглоба гоняется за ней по всей конюшне).

Jakoż Zagłoba, nie szczędząc pociech i perswazyj (Заглоба же, не скупясь на утешения и увещевания), nie tylko się uganiał za Baśką po całej stajni (не только гонялся за Баськой по всей конюшне), ale wyparł ją wreszcie na dwór w tej nadziei (но и вытеснил ее наконец во двор, в надежде), że ją prędzej do ciepłej izby namówi (что ее перейти в теплую комнату уговорит).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: