Польский язык с Генриком Сенкевичем 21 страница

I rozśmiała się wesoło, ale śmiech to był nieco przymuszony (и рассмеялась весело, но смех этот был немного принужденный).

Dalszą rozmowę przerwał sługa, który oznajmił, że wieczerza podana. Poszli więc wszyscy do jadalnej izby, tylko Basi nie było.

— Gdzie panienka? — spytała pani stolnikowa pachołka.

— Panienka w stajni. Mówiłem panience, że wieczerza idzie, a panienka powiedziała: “dobrze”, i poszła do stajni.

— Zaliby się jej co niemiłego przygodziło? Taka była wesoła! — rzekła zwracając się do Zagłoby pani Makowiecka.

Wtem mały rycerz, który miał sumienie niespokojne, rzekł:

— Skoczę po nią!

I skoczył. Znalazł ją rzeczywiście zaraz za stajennymi drzwiami siedzącą na wiązce siana. Była tak zamyślona, że wcale go nie spostrzegła, gdy wchodził.

— Panno Barbaro! — rzekł mały rycerz schylając się nad nią. Basia drgnęła jakby ze snu zbudzona i podniosła nań oczy, w których Wołodyjowski dostrzegł z największym zdziwieniem dwie łzy wielkie jak perły.

— Dla Boga! Co waćpannie jest? Płaczesz?

— Ani mi się śni! — zawołała zrywając się Basia. — Ani mi się śni! To z mrozu!

I rozśmiała się wesoło, ale śmiech to był nieco przymuszony.

Następnie, chcąc odwrócić od siebie uwagę (потом, желая отвлечь от себя внимание), wskazała na klatkę (указала на стойло), w której stał dzianet podarowany panu Wołodyjowskiemu przez hetmana (в котором стоял жеребец, подаренный пану Володыёвскому паном гетманом), i rzekła żywo (и сказала живо):

— Waćpan mówiłeś, że do tego konia wchodzić nie można (ваша милость, говоришь, что к этому коню заходить нельзя)? Otóż zobaczymy (а ну поглядим)!

I nim pan Michał zdążył ją zatrzymać (и прежде чем пан Михал успел ее задержать), skoczyła do klatki (вскочила в стойло). Dziki rumak począł zaraz przysiadać na zadzie (дикий скакун тут же начал приседать на зад), tupać i tulić uszy (топать = бить копытами и прижимать уши).

— Dla Boga (ради Бога)! on waćpannę gotów zabić (он милостивую панну готов убить)! — krzyknął Wołodyjowski wskakując za nią (крикнул Володыёвский, вскакивая за ней).

Ale Basia poczęła już klepać całą dłonią po karku dzianeta (но Бася принялась уже хлопать ладонью коня по холке), powtarzając (повторяя):

— Niech zabije (пусть убьет)! niech zabije (пусть убьет)! niech zabije (пусть убьет)!...

A koń zwrócił ku niej dymiące nozdrza i rżał z cicha (а конь повернул к ней дымящиеся ноздри и тихо ржал), jakby rad z pieszczoty (словно /был/ рад ласке).

Następnie, chcąc odwrócić od siebie uwagę, wskazała na klatkę, w której stał dzianet podarowany panu Wołodyjowskiemu przez hetmana, i rzekła żywo:

— Waćpan mówiłeś, że do tego konia wchodzić nie można? Otóż zobaczymy!

I nim pan Michał zdążył ją zatrzymać, skoczyła do klatki. Dziki rumak począł zaraz przysiadać na zadzie, tupać i tulić uszy.

— Dla Boga! on waćpannę gotów zabić! — krzyknął Wołodyjowski wskakując za nią.

Ale Basia poczęła już klepać całą dłonią po karku dzianeta, powtarzając:

— Niech zabije! niech zabije! niech zabije!...

A koń zwrócił ku niej dymiące nozdrza i rżał z cicha, jakby rad z pieszczoty.

Rozdział X (Глава Х)

Niczym były wszystkie noce Wołodyjowskiego w porównaniu z tą (ничем были все ночи Володыёвского в сравнении с той), jaką spędził po owym zajściu z Krzysią (какую провел после инцидента с Кшисей). Bo oto zdradził pamięć swojej zmarłej (ибо этим /он/ предал память своей покойницы), której wspomnienie kochał przecie (воспоминания о которой любил прежде); zawiódł ufność tej żyjącej (предал доверие этой живой), nadużył przyjaźni (злоупотребил приязнью), zaciągnął jakoweś zobowiązania (затянул /в петлю/ каких-то обязательств), postąpił jak człek bez sumienia (поступил, как человек без совести). Inny żołnierz byłby sobie nic nie robił z jednego takiego pocałunku (иной солдат не делал бы /выводов/ из одного такого поцелуя) i co najwięcej, na wspomnienie o nim wąsa pokręcił (и самое большее, на память о нем усы бы подкрутил); ale pan Wołodyjowski (но пан Володыёвский), zwłaszcza od czasu śmierci Anusinej (особенно со времени смерти Ануси), był skrupulatem jak każdy człowiek (был щепетилен, как каждый человек) mający duszę zbolałą i serce rozdarte (имеющий душу изболевшуюся и сердце разбитое). Co mu zatem teraz pozostawało do roboty (что ему после такого оставалось делать)? Jak miał postąpić (как должен был поступить)?

Brakło już tylko kilku dni do jego odjazdu (недоставало = оставалось уже только несколько дней до его отъезда), któren odjazd mógł wszystko przeciąć i zakończyć (этот отъезд мог все прервать и закончить). Ale czy godziło się odjeżdżać i słowa Krzysi nie rzec (но достойно ли было уезжать, и слова Кшисе не говоря), i zostawić ją tak (и оставить ее так), jak się pierwszą lepszą dziewkę pokojową zostawia (как первую попавшуюся горничную оставляют), której się całusa ukradnie (у которой поцелуй украден)? Wzdrygało się na tę myśl waleczne serce małego rycerza (содрогалось от этой мысли доблестное сердце маленького рыцаря). Nawet w takiej rozterce (но даже в том смятении), w jakiej był w tej chwili (в каком был в те минуты), myśl o Krzysi napełniała go słodyczą (мысль о Кшисе наполняла его блаженством), a wspomnienie owego pocałunku przejmowało go dreszczem rozkosznym (а воспоминание о том поцелуе охватывало его дрожью упоительной).

Niczym były wszystkie noce Wołodyjowskiego w porównaniu z tą, jaką spędził po owym zajściu z Krzysią. Bo oto zdradził pamięć swojej zmarłej, której wspomnienie kochał przecie; zawiódł ufność tej żyjącej, nadużył przyjaźni, zaciągnął jakoweś zobowiązania, postąpił jak człek bez sumienia. Inny żołnierz byłby sobie nic nie robił z jednego takiego pocałunku i co najwięcej, na wspomnienie o nim wąsa pokręcił; ale pan Wołodyjowski, zwłaszcza od czasu śmierci Anusinej, był skrupulatem jak każdy człowiek mający duszę zbolałą i serce rozdarte. Co mu zatem teraz pozostawało do roboty? Jak miał postąpić?

Brakło już tylko kilku dni do jego odjazdu, któren odjazd mógł wszystko przeciąć i zakończyć. Ale czy godziło się odjeżdżać i słowa Krzysi nie rzec, i zostawić ją tak, jak się pierwszą lepszą dziewkę pokojową zostawia, której się całusa ukradnie? Wzdrygało się na tę myśl waleczne serce małego rycerza. Nawet w takiej rozterce, w jakiej był w tej chwili, myśl o Krzysi napełniała go słodyczą, a wspomnienie owego pocałunku przejmowało go dreszczem rozkosznym.

Wściekłość go brała z tego powodu na samego siebie (ярость его брала по этому поводу на самого себя = злился на себя), a jednak obronić się uczuciu słodyczy i rozkoszy nie mógł (но сопротивляться чувству блаженства и упоения /он/ не мог). Zresztą całą winę brał na siebie (впрочем, всю вину брал на себя).

— Jam do tego Krzysię przywiódł (я до того Кшисю довел) — powtarzał sobie z goryczą i boleścią (повторял себе с горечью и болью) — jam ją przywiódł (я ее довел), za czym nie godzi mi się i odjeżdżać bez słowa (после чего мне не годится и уезжать без слова). Więc co (так что /делать/)? Oświadczyć się i odjechać Krzysinym narzeczonym (сделать предложение и уехать Кшисиным женихом)?

Tu ubrana biało i sama bielusieńka (тут одетая в белое и сама беленькая), jakby woskowa (словно восковая), postać Anusi Borzobohatej stawała przed oczyma rycerza taka (фигура Ануси Борзобогатой представала перед глазами такой), jaką ją w trumnie złożył (какой /он/ ее в гроб уложил).

— Tyle mi się należy (только это мне принадлежит = осталось) — mówiła owa postać (сказала эта фигура) — byś mnie żałował i za mną tęsknił (чтобы /ты/ меня жалел и по мне тосковал). Mnichem z początku chciałeś zostać (монахом сначала хотел стать), całe życie mnie płakać (всю жизнь меня оплакивать), a teraz inną bierzesz (а теперь другую берешь), nim moja duszyczka zdołała do bram niebieskich dolecieć (прежде чем моя душечка смогла до врат небесных долететь). Ach (ах)! poczekaj (подожди)! niech pierwej do niebios trafię (пусть прежде на небеса попаду), niech na tę ziemię patrzeć przestanę (пусть на эту землю смотреть перестану)...

Wściekłość go brała z tego powodu na samego siebie, a jednak obronić się uczuciu słodyczy i rozkoszy nie mógł. Zresztą całą winę brał na siebie.

— Jam do tego Krzysię przywiódł — powtarzał sobie z goryczą i boleścią — jam ją przywiódł, za czym nie godzi mi się i odjeżdżać bez słowa. Więc co? Oświadczyć się i odjechać Krzysinym narzeczonym?

Tu ubrana biało i sama bielusieńka, jakby woskowa, postać Anusi Borzobohatej stawała przed oczyma rycerza taka, jaką ją w trumnie złożył.

— Tyle mi się należy — mówiła owa postać — byś mnie żałował i za mną tęsknił. Mnichem z początku chciałeś zostać, całe życie mnie płakać, a teraz inną bierzesz, nim moja duszyczka zdołała do bram niebieskich dolecieć. Ach! poczekaj! niech pierwej do niebios trafię, niech na tę ziemię patrzeć przestanę...

I zdawało się rycerzowi (и казалось рыцарю), że jest jakimś krzywoprzysięzcą względem tej duszki jasnej (что /он/ какой-то клятвопреступник по отношению к этой душеньке светлой), której pamięć winien był czcić (чью память должен был чтить) i przechowywać jak świętość (и беречь, как святыню). Brał go żal i wstyd niezmierny (охватывала его печаль и стыд безмерный), i pogarda dla samego siebie (и презрение к самому себе). Śmierci pragnął (смерти жаждал).

— Anulu (Ануля)! — powtarzał na klęczkach (повторял на коленях) — jać cię do śmierci płakać nie przestanę (я тебя до смерти оплакивать не перестану), ale co mam teraz uczynić (но что должен сейчас сделать)?

Bieluchna postać nie odpowiadała na to nic (очень белая фигура ничего не отвечала на это), rozpraszając się jak mgła lekka (рассеиваясь, как легкая дымка), a natomiast zjawiały się w wyobraźni rycerza oczy Krzysi (а вместо нее появлялись в воображении рыцаря глаза Кшиси) i jej usta puszkiem pokryte (и ее губы, пушком окаймленные), a wraz z nimi pokusy (и вместе с ними искушения), z których otrząsał się biedny żołnierz jako ze strzał tatarskich (от которых отмахивался бедный солдат, как от стрел татарских). I ponętom samym byłby się obronił (с соблазном одним /он/ бы совладал), lecz jednocześnie sumienie mówiło mu (но одновременно совесть говорила ему): źle postąpisz (плохо поступишь), jeśli jej odjedziesz i zacną pannę (если уедешь и благородную панну), którą do winy przywiodłeś (которую до греха довел), we wstydzie zostawisz (в позоре бросишь).

I zdawało się rycerzowi, że jest jakimś krzywoprzysięzcą względem tej duszki jasnej, której pamięć winien był czcić i przechowywać jak świętość. Brał go żal i wstyd niezmierny, i pogarda dla samego siebie. Śmierci pragnął.

— Anulu! — powtarzał na klęczkach — jać cię do śmierci płakać nie przestanę, ale co mam teraz uczynić?

Bieluchna postać nie odpowiadała na to nic, rozpraszając się jak mgła lekka, a natomiast zjawiały się w wyobraźni rycerza oczy Krzysi i jej usta puszkiem pokryte, a wraz z nimi pokusy, z których otrząsał się biedny żołnierz jako ze strzał tatarskich. I ponętom samym byłby się obronił, lecz jednocześnie sumienie mówiło mu: źle postąpisz, jeśli jej odjedziesz i zacną pannę, którą do winy przywiodłeś, we wstydzie zostawisz.

Tak wahało się serce rycerza na obie strony (так колебалось сердце бедного рыцаря в обе стороны) w niepewności, zmartwieniu, męce (в неуверенности, тревоге, муке). Chwilami przychodziło mu do głowy (иногда приходило ему в голову), żeby pójść, wszystko wyznać panu Zagłobie (пойти, во всем открыться пану Заглобе) i poradzić się tego męża (и посоветоваться с этим /почтенным/ мужем), którego rozum umiał każdej trudności sprostać (чей ум умел любую трудность упростить). Przecie on wszystko przewidział (ведь он все предвидел), przecie on z góry przepowiedział (ведь он заранее предсказывал): co to jest z białogłowami w “amicycję” wchodzić (что такое с женщинами в «дружбу» входить)...

Ale właśnie ten wzgląd wstrzymywał małego rycerza (но именно это соображение сдерживало маленького рыцаря). Przypomniał sobie (/он/ вспоминал), jak ostro zakrzyknął na pana Zagłobę (как строго закричал на пана Заглобу): “Waćpan Krzysi nie ubliżaj (ваша милость, Кшисю не обижай)!” I ot, kto ubliżył Krzysi (и вот, кто обидел Кшисю)? Kto teraz namyślał się (кто сейчас размышлял), czy nie lepiej ją jako pokojową zostawić (не лучше ли ее, как горничную, бросить), a samemu odjechać (а самому уехать)?

— Żeby nie tamta nieboga (если бы не бедняжка/-покойница/), to ja bym się i minuty nie namyślał (то я бы и минуты не размышлял) — rzekł do siebie mały rycerz (сказал сам себе маленький рыцарь) — za czym bym i zgoła się nie martwił (после бы и совсем не тревожился), owszem, radować by mi się w duszy (только радовался бы в душе), żem takiego specjału zakosztował (что такого деликатеса отведал)!

Po chwili zaś mruknął (через минуту же пробормотал):

— Zakosztowałbym ja go chętnie i sto razy (отведал бы я его охотно и сто раз)!

Widząc jednak, że na nowo pokusy go opadają (видя, однако, что новые искушения его окутывают), otrząsnął się z nich mocno i tak począł rozumować (отмахнулся от них решительно и так принялся размышлять):

Tak wahało się serce rycerza na obie strony w niepewności, zmartwieniu, męce. Chwilami przychodziło mu do głowy, żeby pójść, wszystko wyznać panu Zagłobie i poradzić się tego męża, którego rozum umiał każdej trudności sprostać. Przecie on wszystko przewidział, przecie on z góry przepowiedział: co to jest z białogłowami w “amicycję” wchodzić...

Ale właśnie ten wzgląd wstrzymywał małego rycerza. Przypomniał sobie, jak ostro zakrzyknął na pana Zagłobę: “Waćpan Krzysi nie ubliżaj!” I ot, kto ubliżył Krzysi? Kto teraz namyślał się, czy nie lepiej ją jako pokojową zostawić, a samemu odjechać?

— Żeby nie tamta nieboga, to ja bym się i minuty nie namyślał — rzekł do siebie mały rycerz — za czym bym i zgoła się nie martwił, owszem, radować by mi się w duszy, żem takiego specjału zakosztował!

Po chwili zaś mruknął:

— Zakosztowałbym ja go chętnie i sto razy!

Widząc jednak, że na nowo pokusy go opadają, otrząsnął się z nich mocno i tak począł rozumować:

“Stało się (случилось /уже/)! Skorom raz postąpił jak ten (если однажды я поступил как тот), któren nie amicycji pragnie (кто не к дружбе стремиться), ale od Kupidyna kontentacji wygląda (но от Купидона удовольствия ждет), to już muszę tą drogą iść (то уже должен этой дорогой идти) i powiedzieć jutro Krzysi, że ją chcę pojąć (и сказать завтра Кшисе, что я хочу на ней жениться).”

Tu zastanowił się chwilę, po czym tak dalej rozmyślał (тут /он/ остановился на мгновенье, после чего так дальше размышлял): “...Przez którą deklarację i owa dzisiejsza konfidencja (этот поступок и вчерашнюю вольность сгладит) zgoła jakowejś poczciwości nabierze (благородства ей придав), i jutro nowych będę mógł zaraz sobie pozwol (а завтра новые смогу себе позвол…)...”

Lecz w tym miejscu uderzył się dłonią po ustach (но в этом месте /он/ ударил себя ладонью по губам).

— Tfu (тьфу)! — rzekł (сказал) — chyba cały czambuł diabłów za kołnierzem mi siedzi (никак целый отряд дьяволов у меня за шиворотом сидит)!

Ale już myśli o oświadczynach (но уж мысли о предложении) nie zaniechał rozumując sobie po prostu (не отбросил, утешая себя попросту /тем/), że jeśli przez to kochanej zmarłej uchybi (что если перед любовью к покойнице провинился), to mszami może ją przebłagać i pobożnością (то заупокойными мессами сможет замолить /грех/), czym zarazem jej okaże (чем разом ей покажет), że wciąż pamięta i świadczyć jej nie przestaje (что все /время/ помнит /о ней/ и молиться /за нее/ не перестает).

“Stało się! Skorom raz postąpił jak ten, któren nie amicycji pragnie, ale od Kupidyna kontentacji wygląda, to już muszę tą drogą iść i powiedzieć jutro Krzysi, że ją chcę pojąć.”

Tu zastanowił się chwilę, po czym tak dalej rozmyślał:

“...Przez którą deklarację i owa dzisiejsza konfidencja zgoła jakowejś poczciwości nabierze, i jutro nowych będę mógł zaraz sobie pozwol...”

Lecz w tym miejscu uderzył się dłonią po ustach.

— Tfu! — rzekł — chyba cały czambuł diabłów za kołnierzem mi siedzi!

Ale już myśli o oświadczynach nie zaniechał rozumując sobie po prostu, że jeśli przez to kochanej zmarłej uchybi, to mszami może ją przebłagać i pobożnością, czym zarazem jej okaże, że wciąż pamięta i świadczyć jej nie przestaje.

Zresztą, jeśli i będą się ludzie dziwić a naśmiewać (впрочем, если и будут люди удивляться и посмеиваться), że parę niedziel temu mnichem z żałości chciał zostać (что несколько недель тому /назад/ монахом от горя хотел стать), a teraz już się drugiej z afektem oświadczył (а теперь уже другой в любви признался), to wstyd będzie tylko po jego stronie (то позор будет только на его стороне = на нем), gdy w przeciwnym razie (тогда как в противном случае) musiałaby się niewinna Krzysia (должна была бы невинная Кшися) i wstydem, i winą z nim dzielić (и позор, и вину с ним делить).

— Tedy będę jutro deklarował, nie może inaczej być (тогда буду завтра делать предложение, не может иначе быть)! — rzekł w końcu (сказал себе наконец).

Po czym uspokoił się znacznie i odmówiwszy pacierze (после чего успокоился заметно и прочитав «Отче наш»), i pomodliwszy się żarliwie za Anusię (и, помолившись страстно за Анусю), zasnął (заснул).

A nazajutrz zbudziwszy się powtórzył (а наутро, проснувшись, повторил):

— Dziś będę deklarował (сегодня буду делать предложение)!...

Jednakże nie było to tak ławym (однако же было это не так легко), bo nie chciał pan Michał wszystkim o tym oznajmiać (ибо не хотел пан Михал всем о том объявлять), jeno z Krzysią naprzód pomówić (/решил/ сначала с Кшисей поговорить), a potem postąpić (а потом поступить), jak wypadnie (как получится). Tymczasem od rana przyjechał pan Nowowiejski (тем временем с утра приехал пан Нововейский) i wszędy go było pełno (и всюду его было полно = весь дом им заполнился).

Zresztą, jeśli i będą się ludzie dziwić a naśmiewać, że parę niedziel temu mnichem z żałości chciał zostać, a teraz już się drugiej z afektem oświadczył, to wstyd będzie tylko po jego stronie, gdy w przeciwnym razie musiałaby się niewinna Krzysia i wstydem, i winą z nim dzielić.

— Tedy będę jutro deklarował, nie może inaczej być! — rzekł w końcu.

Po czym uspokoił się znacznie i odmówiwszy pacierze, i pomodliwszy się żarliwie za Anusię, zasnął.

A nazajutrz zbudziwszy się powtórzył:

— Dziś będę deklarował!...

Jednakże nie było to tak ławym, bo nie chciał pan Michał wszystkim o tym oznajmiać, jeno z Krzysią naprzód pomówić, a potem postąpić, jak wypadnie. Tymczasem od rana przyjechał pan Nowowiejski i wszędy go było pełno.

Krzysia chodziła jak struta przez cały dzień (Кшися ходила, как отравленная = неживая целый день): była blada, zmęczona i co chwila spuszczała oczy (была бледная, утомленная и ежеминутно = то и дело опускала глаза); czasem rumieniła się tak (иногда заливалась румянцем так), że kolory biły jej aż na szyję (что румянец обливал ей даже шею = краснела до самой шеи); czasem usta jej drgały jakby do płaczu (иногда уста ее дрожали, словно к плачу = вот-вот заплачет); to znów była jakaś senna i omdlała (то снова была какая-то сонная и неживая). Trudno było rycerzowi się do niej zbliżyć (трудно было рыцарю к ней подойти), a zwłaszcza pozostać dłużej sam na sam (а тем более остаться подольше с ней с глазу на глаз). Mógł ją wprawdzie wyprowadzić po prostu za dom na przechadzkę (/пан Михал/ мог ее пригласить попросту из дома на прогулку), bo pogoda była cudna (поскольку погода было чудесная), i dawniej byłby to bez żadnego skrupułu uczynił (и прежде бы так без какого-либо сомнения поступил); ale teraz nie śmiał (но теперь не смел), bo mu się zdało (ибо ему казалось), że wszyscy zaraz domyślą się (что все сейчас же сообразят), o co mu chodzi — wszyscy deklarację odgadną (о чем он собирается /говорить/ — все предложения /руки и сердца/ отгаданные).

Na szczęście wyręczył go Nowowiejski (на счастье, выручил его Нововейский). Ten odwiódłszy na bok panią stolnikową (тот, отведя в сторону пани стольникову) rozmawiał z nią o czymś dość długo (разговаривал с ней о чем-то довольно долго); potem wrócili oboje do izby (потом вернулись оба в комнату), w której siedział mały rycerz z dwoma pannami oraz panem Zagłobą (в которой сидел маленький рыцарь с двумя барышнями и паном Заглобой) — i pani stolnikowa rzekła (и пани стольникова сказала):

— Ot, przejechalibyście się, młodzi, saniami we dwie pary, bo od śniegu aż skry idą (вот, прокатились бы, молодые, в санях в две пары, от снега аж искры летят = снег искрится).

Krzysia chodziła jak struta przez cały dzień: była blada, zmęczona i co chwila spuszczała oczy; czasem rumieniła się tak, że kolory biły jej aż na szyję; czasem usta jej drgały jakby do płaczu; to znów była jakaś senna i omdlała. Trudno było rycerzowi się do niej zbliżyć, a zwłaszcza pozostać dłużej sam na sam. Mógł ją wprawdzie wyprowadzić po prostu za dom na przechadzkę, bo pogoda była cudna, i dawniej byłby to bez żadnego skrupułu uczynił; ale teraz nie śmiał, bo mu się zdało, że wszyscy zaraz domyślą się, o co mu chodzi — wszyscy deklarację odgadną.

Na szczęście wyręczył go Nowowiejski. Ten odwiódłszy na bok panią stolnikową rozmawiał z nią o czymś dość długo; potem wrócili oboje do izby, w której siedział mały rycerz z dwoma pannami oraz panem Zagłobą — i pani stolnikowa rzekła:

— Ot, przejechalibyście się, młodzi, saniami we dwie pary, bo od śniegu aż skry idą.

Na to Wołodyjowski pochylił się prędko do ucha Krzysi i rzekł (на это Володыёвский наклонился быстро к уху Кшиси и сказал):

— Zaklinam waćpannę, byś siadła ze mną (умоляю милостивую панну, чтобы села со мной)... Siła mam do mówienia (/я/ многое должен сказать).

— Dobrze (хорошо) — odpowiedziała Drohojowska (ответила Дрогоёвская).

Po czym obaj z Nowowiejskim skoczyli do stajni (после чего оба с Нововейским побежали на конюшню), a Basia z nimi trzecia (а Бася с ними третья), i w kilka pacierzy dwoje sanek zajechało przed dom (и через несколько минут /pacierzy — молитва «Отче наш», т.е. время, за которое можно прочитать несколько раз «Отче наш», очень быстро/ двое саней подъехали к дому). Wołodyjowski z Krzysią siedli w jedne (Володыёвский с Кшисей сели в одни), Nowowiejski z hajduczkiem w drugie (Нововейский с гайдучком в другие) i ruszyli bez woźniców (и поехали без возниц).

Zaś pani Makowiecka zwróciła się do Zagłoby i rzekła (пани же стольникова вернулась к Заглобе и сказала):

— Pan Nowowiejski o Basię deklarował (пан Нововейский просит Басиной руки).

— Jakże to (как это)? — spytał niespokojnie Zagłoba (спросил встревоженный Заглоба).

Na to Wołodyjowski pochylił się prędko do ucha Krzysi i rzekł:

— Zaklinam waćpannę, byś siadła ze mną... Siła mam do mówienia.

— Dobrze — odpowiedziała Drohojowska.

Po czym obaj z Nowowiejskim skoczyli do stajni, a Basia z nimi trzecia, i w kilka pacierzy dwoje sanek zajechało przed dom. Wołodyjowski z Krzysią siedli w jedne, Nowowiejski z hajduczkiem w drugie i ruszyli bez woźniców.


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: