Польский язык с Генриком Сенкевичем 59 страница

— Waćpan już w to godzisz, żeby mnie Michał na drugę ekspedycję nie zabrał. Wiem doskonale!

— Owszem, owszem, będę go prosił, żeby cię zawsze na orzechy brał, boś misterna i gałęź się pod tobą nie złamie. Mój Boże, to mi wdzięczność! A któż Michała namawiał, byś z nami jechała? Ja! Srodze sobie to teraz wyrzucam, zwłaszcza że mi tak moją życzliwość płacisz. Czekaj! Będziesz teraz drewnianą szabelką badyle na chreptiowskim majdanie ścinać! Ot, dla ciebie ekspedycja! Inna by starego uściskała, a to licho kąśliwe naprzód mi strachu narobiło, a ninie jeszcze na mnie nastaje!

Basia niewiele myśląc uściskała zaraz pana Zagłobę (Бася, не долго думая, обняла тотчас же пана Заглобу), któren uradował się z tego wielce i rzekł (который обрадовался этому сильно и сказал):

— No, no (ну, ну)! przyznać muszę (признаться должен), żeś się cokolwiek do dzisiejszej wiktorii przyczyniła (что кое-что в сегодняшнюю викторию /ты/ внесла), bo żołnierze (ибо солдаты), że to każden chciał się popisać (поскольку каждый хотел покрасоваться /перед тобой/), z okrutną furią się bili (с ужасной яростью бились).

— Jako żywo (как /я/ жив)! — zawołał pan Muszalski (закричал пан Мушальский). — Nie żal człeku i zginąć (не жаль человеку и погибнуть), gdy takie oczy na niego patrzą (когда такие глаза на него глядят)!

Vivat nasza pani (виват нашей госпоже)! — zakrzyknął pan Nienaszyniec (закричал пан Ненашинец).

Vivat (виват)! — powtórzyło sto głosów (повторило сто голосов).

— Daj jej Boże zdrowie (дай Бог здоровья)!

A pan Zagłoba pochylił się ku Basi i mruknął (а пан Заглоба наклонился к Басе и буркнул):

— Po słabości (после слабости = после родов)!

I jechali wesoło dalej (и ехали весело дальше), pokrzykując (покрикивая), pewni uczty wieczorem (уверенные в пире = предвкушая пир вечером). Pogoda uczyniła się cudna (погода сделалась чудная). Trębacze zagrali po chorągwiach (трубачи заиграли по хоругвям), dobosze uderzyli w kotły (барабанщики ударили в барабаны) i z wielkim gwarem wjechali wszyscy do Chreptiowa (и с большим шумом въехали все в Хрептёв).

Basia niewiele myśląc uściskała zaraz pana Zagłobę, któren uradował się z tego wielce i rzekł:

— No, no! przyznać muszę, żeś się cokolwiek do dzisiejszej wiktorii przyczyniła, bo żołnierze, że to każden chciał się popisać, z okrutną furią się bili.

— Jako żywo! — zawołał pan Muszalski. — Nie żal człeku i zginąć, gdy takie oczy na niego patrzą!

Vivat nasza pani! — zakrzyknął pan Nienaszyniec.

Vivat! — powtórzyło sto głosów.

— Daj jej Boże zdrowie!

A pan Zagłoba pochylił się ku Basi i mruknął:

— Po słabości!

I jechali wesoło dalej, pokrzykując, pewni uczty wieczorem. Pogoda uczyniła się cudna. Trębacze zagrali po chorągwiach, dobosze uderzyli w kotły i z wielkim gwarem wjechali wszyscy do Chreptiowa.

Rozdział XXVII (Глава XXVII)

W Chreptiowie nad wszelkie spodziewanie zastali państwo Wołodyjowscy gości (в Хрептёве сверх всяческих ожиданий застали господа Володыёвские гостей). Przybył pan Bogusz (прибыл пан Богуш), który na kilka miesięcy tu sobie rezydencję wybrać postanowił (который на несколько месяцев тут себе резиденцию выбрать решил) dla traktowania przez Mellechowicza z rotmistrzami tatarskimi (для переговоров через Меллеховича с ротмистрами татарскими): Aleksandrowiczem, Morawskim, Tworowskim, Kryczyńskim i innymi (Александровичем, Моравским, Творовским, Крычинским и другими), bądź z Lipków, bądź z Czeremisów (либо из липеков, либо из черемисов), którzy w sułtańską służbę przeszli (которые в султанскую службу перешли). Do pana Bogusza przyłączył się stary pan Nowowiejski z córką Ewą (к пану Богушу присоединился старый пан Нововейский с дочкой Эвой), wreszcie pani Boska (и, наконец, пани Боская), osoba stateczna (особа почтенная), również z córką (тоже с дочкой), młodziuchną jeszcze (юной еще) i bardzo urodziwą panną Zosią (и очень красивой панной Зосей).

Widok białogłów w pustynnym i dzikim Chreptiowie (вид женщин в пустынном и диком Хрептёве) uradował, ale jeszcze więcej zdziwił żołnierzy (обрадовал, но еще больше удивил солдат). One także były zdziwione i widokiem pana komendanta (они /т.е. гости/ также были удивлены и видом пана коменданта), i pani komendantowej (и пани комендантовой). Pierwszego bowiem (первого потому что), sądząc z rozgłośnej a straszliwej sławy (судя по громкой и страшной славе), wyobrażały sobie jako jakiegoś wielkoluda (воображали /его/ себе как какого-то великана), który samym spojrzeniem ludzi przeraża (который одним взглядом людей ужасает), drugą — jako olbrzymkę o wiecznie zmarszczonej brwi i grubym głosie (вторую — с вечно нахмуренными бровями и грубым голосом). Tymczasem ujrzały przed sobą drobnego żołnierzyka z twarzą uprzejmą, pogodną (тем временем увидели перед собой мелкого солдатика с лицом любезным, приветливым) — i również drobną a różową jak kukłeczka kobiecinkę (и такую же мелкую и розовую, как куколка, женщинку), która w swych szerokich szarawarach i przy szabelce (которая в своих широких шароварах и при сабельке) wyglądała raczej na urodziwe nad miarę pacholę (казалась скорее красивым сверх меры подростком) niż na dorosłą osobę (чем взрослой особой). Niemniej oboje gospodarstwo przyjęli gości z otwartymi ramionami (тем не менее оба хозяева = хозяин и хозяйка приняли гостей с распростертыми объятиями); Basia ucałowała serdecznie (Бася расцеловала сердечно) jeszcze przed prezentacją (еще перед представлением) wszystkie trzy niewiasty (всех трех женщин), potem zaś gdy powiedziały jej (потом же, когда рассказали ей), kto są i skąd jadą, rzekła (кто они и откуда едут, сказала):

W Chreptiowie nad wszelkie spodziewanie zastali państwo Wołodyjowscy gości. Przybył pan Bogusz, który na kilka miesięcy tu sobie rezydencję wybrać postanowił dla traktowania przez Mellechowicza z rotmistrzami tatarskimi: Aleksandrowiczem, Morawskim, Tworowskim, Kryczyńskim i innymi, bądź z Lipków, bądź z Czeremisów, którzy w sułtańską służbę przeszli. Do pana Bogusza przyłączył się stary pan Nowowiejski z córką Ewą, wreszcie pani Boska, osoba stateczna, również z córką, młodziuchną jeszcze i bardzo urodziwą panną Zosią.

Widok białogłów w pustynnym i dzikim Chreptiowie uradował, ale jeszcze więcej zdziwił żołnierzy. One także były zdziwione i widokiem pana komendanta, i pani komendantowej. Pierwszego bowiem, sądząc z rozgłośnej a straszliwej sławy, wyobrażały sobie jako jakiegoś wielkoluda, który samym spojrzeniem ludzi przeraża, drugą — jako olbrzymkę o wiecznie zmarszczonej brwi i grubym głosie. Tymczasem ujrzały przed sobą drobnego żołnierzyka z twarzą uprzejmą, pogodną — i również drobną a różową jak kukłeczka kobiecinkę, która w swych szerokich szarawarach i przy szabelce wyglądała raczej na urodziwe nad miarę pacholę niż na dorosłą osobę. Niemniej oboje gospodarstwo przyjęli gości z otwartymi ramionami; Basia ucałowała serdecznie jeszcze przed prezentacją wszystkie trzy niewiasty, potem zaś gdy powiedziały jej, kto są i skąd jadą, rzekła:

— Rada bym nieba przychylić waćpani i waćpannom (рада бы /я/ небо наклонить милостивым пани и милостивым панам)! Okrutniem wam rada (ужасно вам рада)! Dobrze, że jakowa przygoda nie spotkała was w drodze (хорошо, что какое-либо приключение не постигло вас в дороге), bo o to w naszej pustyni nietrudno (ибо это в нашей пустыне нетрудно = обычное дело), ale właśnie dziś do szczętuśmy grasantów wygnietli (но как раз сегодня вдребезги = окончательно /мы/ разбойников разбили).

Widząc zaś, że pani Boska spogląda na nią ze wzrastającym zdumieniem (видя же, что пани Боская смотрит на нее с возрастающим удивлением), uderzyła się po szabelce i dodała z wielką chełpliwością (хлопнула по сабельке и прибавила с большой хвастливостью = хвастливо):

— I ja byłam w bitwie (и я была в битве)! A jakże (а как же)! Tak to u nas (так это у нас /заведено/)! Dla Boga (ради Бога), pozwólże mi waćpani odejść (позволь же мне, милостивая пани, уйти), szatki przystojniejsze dla mojej płci wdziać (одежду более приличествую для моего пола надеть) i trochę ręce ze krwi obmyć (и немного руки от крови отмыть), bo ż okrutnej bitwy wracamy (ибо /мы/ из ужасной битвы возвращаемся). Oho (ого)! żeby Azba nie był zniesion (если бы Азба не был зарублен), może byś waćpani nie dotarła szczęśliwie do Chreptiowa (может быть, милостивая пани не добралась /бы/ счастливо до Хрептёва). W mig wracam (через миг вернусь), a Michał będzie przez ten czas służył waćpani (а Михал будет в это время служить милостивой пани).

To rzekłszy znikła za drzwiami (это сказав, /она/ исчезла за дверью), a mały rycerz, który już był powitał pana Bogusza i pana Nowowiejskiego (а маленький рыцарь, который уже поприветствовал пана Богуша и пана Нововейского), przysunął się do pani Boskiej (приблизился к пани Боской).

— Bóg mi takową niewiastę dał (Бог мне такую жену дал) — rzekł jej (сказал /он/ ей) — która nie tylko w domu słodką towarzyszką (которая не только в доме нежная подруга), ale i w polu mężnym towarzyszem być umie (но и в поле = в бою мужественным товарищем быть может). Teraz zaś z jej rozkazu służby moje waćpani dobrodziejce polecam (теперь же по ее приказу службу мою милостивой пани благодетельнице начинаю).

— Rada bym nieba przychylić waćpani i waćpannom! Okrutniem wam rada! Dobrze, że jakowa przygoda nie spotkała was w drodze, bo o to w naszej pustyni nietrudno, ale właśnie dziś do szczętuśmy grasantów wygnietli.

Widząc zaś, że pani Boska spogląda na nią ze wzrastającym zdumieniem, uderzyła się po szabelce i dodała z wielką chełpliwością:

— I ja byłam w bitwie! A jakże! Tak to u nas! Dla Boga, pozwólże mi waćpani odejść, szatki przystojniejsze dla mojej płci wdziać i trochę ręce ze krwi obmyć, bo ż okrutnej bitwy wracamy. Oho! żeby Azba nie był zniesion, może byś waćpani nie dotarła szczęśliwie do Chreptiowa. W mig wracam, a Michał będzie przez ten czas służył waćpani.

To rzekłszy znikła za drzwiami, a mały rycerz, który już był powitał pana Bogusza i pana Nowowiejskiego, przysunął się do pani Boskiej.

— Bóg mi takową niewiastę dał — rzekł jej — która nie tylko w domu słodką towarzyszką, ale i w polu mężnym towarzyszem być umie. Teraz zaś z jej rozkazu służby moje waćpani dobrodziejce polecam.

Na to pani Boska (на это пани Боская):

— Niechże jej Bóg błogosławi we wszystkim (пусть Бог благословит ее во всем), jako na urodzie jej pobłogosławił (как на красоту ее благословил). Jestem Antoniowa Boska (я /жена/ Антония Боского); nie po to ja tu przyjechałam (не за тем я сюда приехала), żeby służb od waszej mości wymagać (чтобы служения от вашей милости требовать), jeno żeby go o pomoc i ratunek w nieszczęściu moim na kolanach prosić (только чтобы его о помощи и спасении в несчастье моем на коленях просить). Zośka (Зоська)! klęknij i ty przed tym rycerzem (вставай и ты на колени перед этим рыцарем), bo jeśli on nie poradzi, nikt nie poradzi (ибо если он не справится, никто не справится)!

To rzekłszy pani Boska rzuciła się istotnie na kolana (так сказав, пани Боская бросилась действительно на колени), a urodziwa Zosia poszła za jej przykładem (а красивая Зося последовала ее примеру) i obie zalawszy się rzewnymi łzami (и обе, залившись горькими слезами), poczęły wołać (принялись умолять):

— Ratuj, rycerzu (спаси, рыцарь)! miej litość nad sierotami (имей жалость = сжалься над сиротами)!

Hurma oficerów zbliżyła się zaciekawiona (толпа офицеров приблизилась, заинтересованная), widząc klęczące niewiasty (видя коленопреклоненных женщин), a zwłaszcza że ich widok urodziwej Zosi pociągnął (а особенно их вид красивой Зоси привлек), mały rycerz zaś (маленький рыцарь же), zmieszany wielce (очень смущенный), począł panią Boską podnosić i usadzać na ławie (начал пани Боскую поднимать и усаживать на лавку).

— Na Boga (ради Бога) — mówił (сказал) — co waćpani czynisz (что милостивая пани творит)? Jam to prędzej klęknąć powinien (я прежде колени преклонить должен), jako przed białogłową stateczną (как перед женщиной степенной). Mówże waćpani (говори же, милостивая пани), w czym mogę pomoc swoją okazać (в чем могу помощь свою оказать), a jako Bóg na niebie (и как Бог на небе = ей-Богу), nie omieszkam (не замедлю /это сделать/)!

— Uczyni on to; i ja się z mojej strony dołożę (сделает он это, и я с моей стороны приложу /старания/)! Zagłoba sum (Заглоба /я/ [sum — лат. есть])! dość waćpani wiedzieć (достаточно милостивой пани знать)! — zawołał, wzruszony łzami niewiast, stary wojownik (воскликнул, тронутый слезами женщин, старый вояка).

Na to pani Boska:

— Niechże jej Bóg błogosławi we wszystkim, jako na urodzie jej pobłogosławił. Jestem Antoniowa Boska; nie po to ja tu przyjechałam, żeby służb od waszej mości wymagać, jeno żeby go o pomoc i ratunek w nieszczęściu moim na kolanach prosić. Zośka! klęknij i ty przed tym rycerzem, bo jeśli on nie poradzi, nikt nie poradzi!

To rzekłszy pani Boska rzuciła się istotnie na kolana, a urodziwa Zosia poszła za jej przykładem i obie zalawszy się rzewnymi łzami, poczęły wołać:

— Ratuj, rycerzu! miej litość nad sierotami!

Hurma oficerów zbliżyła się zaciekawiona, widząc klęczące niewiasty, a zwłaszcza że ich widok urodziwej Zosi pociągnął, mały rycerz zaś, zmieszany wielce, począł panią Boską podnosić i usadzać na ławie.

— Na Boga — mówił — co waćpani czynisz? Jam to prędzej klęknąć powinien, jako przed białogłową stateczną. Mówże waćpani, w czym mogę pomoc swoją okazać, a jako Bóg na niebie, nie omieszkam!

— Uczyni on to; i ja się z mojej strony dołożę! Zagłoba sum! dość waćpani wiedzieć! — zawołał, wzruszony łzami niewiast, stary wojownik.

Wówczas pani Boska skinęła na Zosię (тогда пани Боская кивнула Зосе), ta zaś wydobyła prędko zza stanika list (та же вытащила быстро из-за корсажа письмо) i podała go małemu rycerzowi (и подала его маленькому рыцарю).

Ów spojrzał na pismo i rzekł (он глянул на письмо и сказал):

— Od pana hetmana (от пана гетмана)!

Po czym rozerwał pieczęć i czytać począł (после чего сломал печать и читать начал):

“Mnie wielce miły i kochany Wołodyjowski (мне много милый и любимый Володыёвский)! Przez pana Bogusza z drogi posyłam ci mój szczery afekt (через пана Богуша с дороги посылаю тебе мою искреннюю симпатию) i instrukcje, które pan Bogusz personaliter ci oznajmi (и инструкцию, с которой пан Богуш [personaliter — лат. персонально] тебя ознакомит). Teraz, ledwo po fatygach w Jaworowie stanąłem (теперь, едва /я/ после трудов в Яворове расположился), zaraz się druga sprawa nadarza (тотчас новое дело = забота появилась). Wielce mi zaś ona na sercu leży (тяжко мне же она на сердце лежит), a to z życzliwości (и это от доброжелательства), jaką mam dla żołnierzów (какое имею к солдатам), o których gdybym zapominał (о которых если бы забыл), to by Pan Bóg o mnie zapomniał (то Господь Бог обо мне забыл бы). Pana Boskiego, kawalera wielkiej zacności i najmilszego towarzysza (пана Боского, кавалера большого благородства и наилучшего товарища = рыцаря), orda ogarnęła temu kilka lat pod Kamieńcem (орда захватила несколько лет тому /назад/ под Каменцем). Żonę jego i córkę w Jaworowie przytuliłem (жену его и дочку в Яворове /я/ приютил), ale im serca płaczą, tej za mężem, a tej za ojcem (но у них сердца плачут, у той по мужу, у той по отцу).

Wówczas pani Boska skinęła na Zosię, ta zaś wydobyła prędko zza stanika list i podała go małemu rycerzowi.

Ów spojrzał na pismo i rzekł:

— Od pana hetmana!

Po czym rozerwał pieczęć i czytać począł:

“Mnie wielce miły i kochany Wołodyjowski! Przez pana Bogusza z drogi posyłam ci mój szczery afekt i instrukcje, które pan Bogusz personaliter ci oznajmi. Teraz, ledwo po fatygach w Jaworowie stanąłem, zaraz się druga sprawa nadarza. Wielce mi zaś ona na sercu leży, a to z życzliwości, jaką mam dla żołnierzów, o których gdybym zapominał, to by Pan Bóg o mnie zapomniał. Pana Boskiego, kawalera wielkiej zacności i najmilszego towarzysza, orda ogarnęła temu kilka lat pod Kamieńcem. Żonę jego i córkę w Jaworowie przytuliłem, ale im serca płaczą, tej za mężem, a tej za ojcem.

Pisałem przez Piotrowicza do pana Złotnickiego (писал /я/ через Пиотровича пану Злотницкому), naszego rezydenta w Krymie (нашему посланнику в Крыму), aby tam Boskiego wszędy szukali (чтобы там Боского всюду искали). Podobno, że i znaleźli (похоже, что и нашли), ale go schowano (но его спрятали), więc wydany z innymi jeńcami być nie mógł (поэтому выдан с другими пленниками быть не мог) i pewnie dotychczas na galerach wiosłuje (и, наверное, до сих пор на галерах гребет). Niewiasty w desperacji całkiem utraciwszy nadzieję (женщины в отчаянии, совершенно потеряв надежду) już mnie i molestować przestały (уж меня и молить перестали), ale ja, świeżo wróciwszy i widząc ten ich żal nieutulony (но я, недавно вернувшись и видя эту их печаль неутолимую), przenieść tego na sobie nie mogę (перенести того сам не могу), aby przecie jakowegoś ratunku nie przedsięwziąć (чтобы какого-нибудь спасения не предпринять). Ty tam blisko jesteś (ты там близко) i z wieloma murzami (и со многими мурзами), jako wiem (как /я/ знаю), pobratymstwo zawarłeś (побратимство завел). Posyłam ci tedy niewiasty (посылаю тебе этих женщин), a ty pomoc im daj (а ты помощь им дай = окажи). Piotrowicz będzie wkrótce jechał (Пиотрович вскоре поехал бы). Dajże mu listy do pobratymców (дай ему письма к побратимам). Jać do wezyra ni do chana pisać nie mogę (я же ни визирю, ни хану писать не могу), bo mi nieżyczliwi (ибо ко мне недоброжелательны), a przy tym boję się o to (а при этом боюсь и того), żeby z uwagi na moje listy (чтобы /принимая/ во внимание мои письма) za jakąś zbyt znamienitą osobę Boskiego nie poczytali (за какую-то значительную особу Боского не посчитали) i wykupu nad miarę nie podnieśli (и выкупа чрезвычайно не подняли). Piotrowiczowi pilno tę sprawę poleć (Пиотровичу срочно это дело поручи) i przykaż (и прикажи), żeby bez Boskiego nie wracał (чтобы без Боского не возвращался), a pobratymców wszystkich porusz (и побратимов всех расшевели). Zawsze oni (всегда они), choć poganie (хотя язычники), wiary poprzysiężonej dotrzymują (верности клятвам придерживаются), a dla ciebie respekt wielki mieć muszą (а к тебе уважение большое иметь должны). Czyń wreszcie, co chcesz (делай, впрочем, что хочешь); jedź choćby do Raszkowa (езжай хоть в Рашков), obiecnij trzech znaczniejszych na wymianę (пообещай трех знатнейших /пленников/ на обмен), byle Boski koniecznie (лишь бы Боского обязательно), jeśli żyw (если жив), wrócił (вернул). Nikt lepiej nad ciebie wszystkich sposobów nie zna (никто лучше тебя всех способов не знает), bo jako słyszę (ибо как слышу), krewnych jużeś wykupywał (кровных /родственников ты/ уже выкупал). Bóg cię pobłogosławi (Бог тебя благословит), a jać jeszcze lepiej pokocham (а я еще лучше = больше полюблю), bo mi się serce krajać przestanie (ибо у меня сердце рваться перестанет). O twoim gospodarstwie chreptiowskim słyszałem (о твоем хозяйстве Хрептёвском /я/ слышал), że tam już spokojnie (что там уже спокойно). Tegom się spodziewał (на такое /я/ надеялся). Na Azbę jeno baczenie dawaj (на Азбу только бдительность давай = следи бдительно). De publicis pan Bogusz wszystko ci opowie ([de publicis — лат. о делах общественных] пан Богуш все тебе расскажет). Na Boga, od Wołoszy pilno nasłuchujcie (ради Бога, от валахов внимательно слушай = за валахами следи в оба), bo ponoś wielka nawała nas nie minie (ибо, кажется, огромное нашествие нас не минует). Polecając twojemu sercu (поручая твоему сердцу) i usilności panią Boską (и заботам пани Боскую), piszę się etc (пиши [etc от et cetera — лат. и прочая]).”

Pisałem przez Piotrowicza do pana Złotnickiego, naszego rezydenta w Krymie, aby tam Boskiego wszędy szukali. Podobno, że i znaleźli, ale go schowano, więc wydany z innymi jeńcami być nie mógł i pewnie dotychczas na galerach wiosłuje. Niewiasty w desperacji całkiem utraciwszy nadzieję już mnie i molestować przestały, ale ja, świeżo wróciwszy i widząc ten ich żal nieutulony, przenieść tego na sobie nie mogę, aby przecie jakowegoś ratunku nie przedsięwziąć. Ty tam blisko jesteś i z wieloma murzami, jako wiem, pobratymstwo zawarłeś. Posyłam ci tedy niewiasty, a ty pomoc im daj. Piotrowicz będzie wkrótce jechał. Dajże mu listy do pobratymców. Jać do wezyra ni do chana pisać nie mogę, bo mi nieżyczliwi, a przy tym boję się o to, żeby z uwagi na moje listy za jakąś zbyt znamienitą osobę Boskiego nie poczytali i wykupu nad miarę nie podnieśli. Piotrowiczowi pilno tę sprawę poleć i przykaż, żeby bez Boskiego nie wracał, a pobratymców wszystkich porusz. Zawsze oni, choć poganie, wiary poprzysiężonej dotrzymują, a dla ciebie respekt wielki mieć muszą. Czyń wreszcie, co chcesz; jedź choćby do Raszkowa, obiecnij trzech znaczniejszych na wymianę, byle Boski koniecznie, jeśli żyw, wrócił. Nikt lepiej nad ciebie wszystkich sposobów nie zna, bo jako słyszę, krewnych jużeś wykupywał. Bóg cię pobłogosławi, a jać jeszcze lepiej pokocham, bo mi się serce krajać przestanie. O twoim gospodarstwie chreptiowskim słyszałem, że tam już spokojnie. Tegom się spodziewał. Na Azbę jeno baczenie dawaj. De publicis pan Bogusz wszystko ci opowie. Na Boga, od Wołoszy pilno nasłuchujcie, bo ponoś wielka nawała nas nie minie. Polecając twojemu sercu i usilności panią Boską, piszę się etc.”

Pani Boska płakała ciągle w czasie czytania listu (пани Боская непрерывно плакала во время чтения письма), a Zosia wtórowała jej wznosząc swoje modre oczka ku niebu (а Зося вторила ей, вознося свои синие глазки к небу).

Tymczasem, nim pan Michał skończył, wbiegła Basia (тем временем, прежде чем пан Михал закончил, вбежала Бася), już przybrana w szatki niewieście (уже переодетая в одежду женскую), i widząc łzy w oczach kobiet (и видя слезы на глазах женщин), poczęła troskliwie dopytywać (принялась встревоженно допытываться), o co chodzi (о чем идет /речь/). Więc pan Michał przeczytał jej raz jeszcze list hetmański (поэтому пан Михал прочитал ей еще раз письмо гетманское), ona zaś, wysłuchawszy go uważnie (она же, выслушав его внимательно), z zapałem natychmist poparła hetmańskie i pani Boskiej prośby (с горячностью тотчас же поддержала гетманскую и пани Боской просьбы).

— Złote serce pana hetmana (золотое сердце /у/ пана гетмана)! — zawołała ściskając męża (воскликнула, обнимая мужа) — ale i my nie okażem gorszego, Michałku (но и мы не покажем худшего /сердца/, Михалек)! Pani Boska zabawi tu u nas do czasu powrotu męża (пани Боская погостит тут у нас до времени возвращения мужа), a ty onego we trzy miesiące z Krymu sprowadzisz (а ты того через три месяца из Крыма привезешь). We trzy albo we dwa, co, prawda (через три или через два, что, правда)?

— Albo jutro, albo za godzinę (или завтра, или через час)! — odrzekł przekomarzając się pan Michał (ответил, шутливо препираясь, пан Михал).

Pani Boska płakała ciągle w czasie czytania listu, a Zosia wtórowała jej wznosząc swoje modre oczka ku niebu.

Tymczasem, nim pan Michał skończył, wbiegła Basia, już przybrana w szatki niewieście, i widząc łzy w oczach kobiet, poczęła troskliwie dopytywać, o co chodzi. Więc pan Michał przeczytał jej raz jeszcze list hetmański, ona zaś, wysłuchawszy go uważnie, z zapałem natychmist poparła hetmańskie i pani Boskiej prośby.

— Złote serce pana hetmana! — zawołała ściskając męża — ale i my nie okażem gorszego, Michałku! Pani Boska zabawi tu u nas do czasu powrotu męża, a ty onego we trzy miesiące z Krymu sprowadzisz. We trzy albo we dwa, co, prawda?

— Albo jutro, albo za godzinę! — odrzekł przekomarzając się pan Michał.

Tu zwrócił się do pani Boskiej (тут повернулся к пани Боской):

— Prędka, jako waćpani widzisz, u mojej żony rezolucja (быстрое, как видишь, милостивая пани, у моей жены решение).

— Niechże ją za to Bóg błogosławi (пусть ее за это Бог благословит)! — powtórzyła pani Boska (повторила пани Боская), — Zosiu, ucałuj ręce pani komendantowej (Зося, поцелуй руку пани комендантовой).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: