Польский язык с Генриком Сенкевичем 61 страница

— Trzeba będzie prędko do pana Ruszczyca posłać (нужно будет быстро к пану Рущицу послать) — rzekła Basia (сказала Бася) — żeby pan Piotrowicz zastał już listy gotowe w Raszkowie (чтобы пан Пиотрович застал уже письма готовые в Рашкове).

Na to pan Bogusz (на это пан Богуш):

— Śpieszcie się waćpaństwo z całą tą sprawą (поспешите, милостивое панство, со всем этим делом), póki zima, bo raz (пока зима, ибо, во-первых), że wtedy żadne czambuły nie wychodzą i drogi bezpieczne (потому что пока ни один чамбул не выходит и дороги безопасные), a po wtóre, a po wtóre, wiosną Bóg wie co się może przygodzić (а во-вторых, а во-вторых, весной Бог знает, что может случиться).

— Miałżeby pan hetman jakie wiadomości z Carogrodu (может быть, пан гетман какие-нибудь вести из Царьграда имел)? — spytał Wołodyjowski (спросил Володыёвский).

— Miał, i o takowych z osobna musimy pogadać (имел, и о таковых отдельно должны мы /с тобой/ поговорить). To pewna (это верно), że i z owymi rotmistrzami trzeba pilno kończyć (что и с теми ротмистрами нужно срочно кончать). Kiedy Mellechowicz wróci (когда Меллехович вернется), bo od niego siła zależy (ибо от него много зависит)?

Stateczna matrona zmieszała się bardzo i odsunęła się nieco od wesołego rycerza; młode niewiasty pospuszczały oczy domyśliwszy się łacno, że figle, o których mówił pan Zagłoba, czymś przeciwnym przyrodzonej ich skromności być muszą, zwłaszcza że żołnierze wybuchnęli wielkim śmiechem.

— Trzeba będzie prędko do pana Ruszczyca posłać — rzekła Basia — żeby pan Piotrowicz zastał już listy gotowe w Raszkowie.

Na to pan Bogusz:

— Śpieszcie się waćpaństwo z całą tą sprawą, póki zima, bo raz, że wtedy żadne czambuły nie wychodzą i drogi bezpieczne, a po wtóre, a po wtóre, wiosną Bóg wie co się może przygodzić.

— Miałżeby pan hetman jakie wiadomości z Carogrodu? — spytał Wołodyjowski.

— Miał, i o takowych z osobna musimy pogadać. To pewna, że i z owymi rotmistrzami trzeba pilno kończyć. Kiedy Mellechowicz wróci, bo od niego siła zależy?

— Ma on tam tylko resztę grasantów wyciąć (должен он только остатки разбойников порубить), a później ciała pogrześć (а потом тела похоронить). Powinien wrócić jeszcze dziś albo jutro rano (должен вернуться еще сегодня или завтра утром). Kazałem mu tylko naszych pogrześć (приказал ему только наших похоронить), a Azbowych niekoniecznie (а Азбиных необязательно), że to zima idzie i przed zarazą nie ma strachu (потому что зима идет и перед заразой не имею страха = заразы не боюсь). Wreszcie wilcy ich uprzątną (в конце концов, волки их приберут).

— Prosi pan hetman (просит пан гетман) — rzekł pan Bogusz (сказал пан Богуш) — aby Mellechowicz żadnej tu przeszkody w swojej robocie nie miał (чтобы Меллехович никаких тут препятствий в своей работе не имел); ile razy zechce do Raszkowa pojechać (сколько раз захочет в Рашков поехать), tyle razy niech jedzie (столько раз пусть едет). Prosi też pan hetman (просит также пан гетман), żeby onemu we wszystkim ufać (чтобы оному во всем доверять), gdyż pewien jest jego dla nas miłości (так как /он/ уверен в его к нам любви). Wielki to żołnierz i wiele dobrego może sprawić (великий это солдат и много хорошего может сделать).

— Niech sobie jeździ do Raszkowa i dokąd chce (пусть себе ездит в Рашков и куда захочет) — odrzekł mały rycerz (ответил маленький рыцарь). — Od chwili jakeśmy Azbę znieśli (с /той/ минуты, когда Азбу ликвидировали), niezbyt on mi nawet potrzebny (не слишком он мне даже нужен). Żadne już większe kupy (никакой уже большой ватаги) teraz się nie pojawią aż do pierwszej trawy (теперь не появится вплоть до первой травы).

— Także to Azba zniesion (так что, Азба ликвидирован)? — spytał pan Nowowiejski (спросил пан Нововейский).

— Tak zniesion (так ликвидирован), że nie wiem (что не знаю), czy dwudziestu pięciu ludzi uszło (двадцать пять людей ушло ли), a i tych się po jednemu wyłowi (а и тех поодиночке выловим), jeśli już ich Mellechowicz nie wyłowił (если их уже Меллехович не выловил).

— Okrutnie się z tego cieszę (ужасно этому радуюсь) — odrzekł pan Nowowiejski (сказал пан Нововейский) — bo teraz pewnie można będzie bezpiecznie do Raszkowa jechać (ибо теперь точно можно будет безопасно в Рашков ехать).

Ma on tam tylko resztę grasantów wyciąć, a później ciała pogrześć. Powinien wrócić jeszcze dziś albo jutro rano. Kazałem mu tylko naszych pogrześć, a Azbowych niekoniecznie, że to zima idzie i przed zarazą nie ma strachu. Wreszcie wilcy ich uprzątną.

— Prosi pan hetman — rzekł pan Bogusz — aby Mellechowicz żadnej tu przeszkody w swojej robocie nie miał; ile razy zechce do Raszkowa pojechać, tyle razy niech jedzie. Prosi też pan hetman, żeby onemu we wszystkim ufać, gdyż pewien jest jego dla nas miłości. Wielki to żołnierz i wiele dobrego może sprawić.

— Niech sobie jeździ do Raszkowa i dokąd chce — odrzekł mały rycerz.-Od chwili jakeśmy Azbę znieśli, niezbyt on mi nawet potrzebny. Żadne już większe kupy teraz się nie pojawią aż do pierwszej trawy.

— Także to Azba zniesion? — spytał pan Nowowiejski.

— Tak zniesion, że nie wiem, czy dwudziestu pięciu ludzi uszło, a i tych się po jednemu wyłowi, jeśli już ich Mellechowicz nie wyłowił.

— Okrutnie się z tego cieszę — odrzekł pan Nowowiejski — bo teraz pewnie można będzie bezpiecznie do Raszkowa jechać.

Tu zwrócił się do Basi (тут обратился к Басе):

— Możemy listy do pana Ruszczyca zabrać (/мы/ можем письма к пану Рущицу забрать), o których jejmość pani dobrodziejka wspominała (о которых ее милость пани благодетельница упомянула).

— Dziękujem (благодарствуем) — odrzekła Basia (ответила Бася) — ciągle są tu okazje (постоянно тут оказии), bo umyślnych się posyła (ибо нарочных посылаем).

— Wszystkie komendy ciągły związek między sobą utrzymywać muszą (все гарнизоны постоянную связь между собой поддерживать должны) — objaśnił pan Michał (объяснил пан Михал). — Ale, proszę, to waszmość do Raszkowa z tą oto piękną panną jedziesz (но, прости, так, ваша милость, в Рашков с этой прелестной барышней едешь)?

— Muc to sobie zwyczajny (муха это обыкновенная), nie żadna piękność (никакой прелести), mości dobrodzieju (ваша милость, благодетель) — odrzekł pan Nowowiejski (ответил пан Нововейский) — a do Raszkowa jedziem (а в Рашков едем), bo tam syn mój niecnota pod chorągwią pana Ruszczycową służy (поскольку там сын мой негодник под хоругвью пана Рущица служит). Lat blisko dziesięć (лет почти десять), jak z domu uciekł (как из дома сбежал) i listami jeno do mojej ojcowskiej klemencji pukał (и письмами только к моему отцовскому снисхождению стучал = взывал).

Tu zwrócił się do Basi:

— Możemy listy do pana Ruszczyca zabrać, o których jejmość pani dobrodziejka wspominała.

— Dziękujem — odrzekła Basia — ciągle są tu okazje, bo umyślnych się posyła.

— Wszystkie komendy ciągły związek między sobą utrzymywać muszą-objaśnił pan Michał. — Ale, proszę, to waszmość do Raszkowa z tą oto piękną panną jedziesz?

— Muc to sobie zwyczajny, nie żadna piękność, mości dobrodzieju — odrzekł pan Nowowiejski — a do Raszkowa jedziem, bo tam syn mój niecnota pod chorągwią pana Ruszczycową służy. Lat blisko dziesięć, jak z domu uciekł i listami jeno do mojej ojcowskiej klemencji pukał.

Wołodyjowski aż w ręce klasnął (Володыёвский даже руками всплеснул):

— Zarazem się domyślił (/я/ сразу же догадался), że waszmość pana Nowowiejskiego młodego rodzic (что ваша милость пана Нововейского молодого родитель), i właśnie pytać miałem (и как раз спросить должен был), tylko żeśmy to byli żałością jejmości pani Boskiej zajęci (только что /мы/ так были горестями ее милости пани Боской заняты). Zarazem się domyślił (/я/ сразу же догадался), bo i rysów jest podobieństwo (ибо и черт /лица/ есть схожесть)! Proszę (скажи, пожалуйста), to on waszmości syn (так он вашей милости сын)!...

— Tak mnie nieboszczka jego matka zapewniała (так меня покойница его мать уверяла), a że niewiasta była cnotliwa (а что невеста была невинна), więc nie mam przyczyny wątpić (следовательно, не имею причин сомневаться).

— Podwójniem z takiego gościa rad (вдвойне такому гостю рад)! Dla Boga (ради Бога)! tylko nie nazywajże mi waść syna niecnotą (только не называй же мне, ваша милость, сына негодником), bo to znamienity żołnierz i godny kawaler (ибо это отличный солдат и достойный кавалер), któren zaszczyt największy waszmości przynosi (который честь наибольшую вашей милости приносит). Po panu Ruszczycu pierwszy to w całej chorągwi zagończyk (после пана Рущица первый это во все хоругви наездник); chyba waszmość nie wiesz (разве, ваша милость, не знаешь), że to oczko w głowie hetmana (что это глазок в голове = как зеница ока гетмана)! Całe komendy już mu powierzano (целую команду уже ему поручают) i z każdej funkcji z niepomierną sławą się wywiązywał (и с каждой функцией = с каждым заданием с необычайной славой справлялся).

Wołodyjowski aż w ręce klasnął:

— Zarazem się domyślił, że waszmość pana Nowowiejskiego młodego rodzic, i właśnie pytać miałem, tylko żeśmy to byli żałością jejmości pani Boskiej zajęci. Zarazem się domyślił, bo i rysów jest podobieństwo! Proszę, to on waszmości syn!...

— Tak mnie nieboszczka jego matka zapewniała, a że niewiasta była cnotliwa, więc nie mam przyczyny wątpić.

— Podwójniem z takiego gościa rad! Dla Boga! tylko nie nazywajże mi waść syna niecnotą, bo to znamienity żołnierz i godny kawaler, któren zaszczyt największy waszmości przynosi. Po panu Ruszczycu pierwszy to w całej chorągwi zagończyk; chyba waszmość nie wiesz, że to oczko w głowie hetmana! Całe komendy już mu powierzano i z każdej funkcji z niepomierną sławą się wywiązywał.

Pan Nowowiejski pokraśniał z zadowolenia (пан Нововейский покраснел от удовольствия).

— Mości pułkowniku (милостивый пан полковник) — rzekł (сказал) — nieraz po to jeno ojciec dziecko przygani (не раз = часто потому только отец дитя хулит), by ktoś jego słowom zaprzeczył (чтобы кто-нибудь его словам возразил), i tak mniemam, że nie można rodzicielskiego serca bardziej udelektować (и так полагаю, что нельзя родительское сердце больше усладить), jak przyganie negując (как хулу отрицая). Już mnie też słuchy o chwalebnych Adaszkowych służbach dochodziły (уже до меня тоже слухи об успешной Адасевой /Адась — ум.-ласк. от Адам/ службе доходили), ale teraz dopiero prawdziwie mi pocieszno (но теперь только действительно мне почетно), gdy potwierdzenie tej famy z tak sławnych ust słyszę (когда подтверждение этой молвы из таких славных уст слышу). Powiadają, że nie tylko ma być mężny żołnierz (говорят, что не только должен быть мужественным солдатом), ale i stateczny (но и степенным), co mi nawet dziw (что мне даже странно), bo zawsze był wicher (ибо всегда был /как/ вихрь). Ochotę do wojny od małego (охоту к войне с детства), szelma, miał (шельма, имел), a najlepszy dowód (а самое лучшее доказательство /тому/), że pacholęciem uciekł z domu (что подростком сбежал из дома). Przyznaję, że gdybym go był wówczas złapał (признаюсь, что если бы его тогда поймал), byłbym mu był pro memoria nie żałował (был бы ему [pro memoria — лат. для памяти] не пожалел бы /розг/), ale teraz trzeba będzie (но теперь нужно будет), widzę, zaniechać (видно, отказаться /от этой мысли/), bo mi się znowu na jakie dziesięć lat pochowa (ибо снова на какие-нибудь десять лет спрячется), a staremu tęskno (а старику тоскливо).

— Że to jednak przez tyle lat do domu nie zajrzał (что это, однако, столько лет домой не заезжал)?..

— Bom mu wzbronił (потому что /я/ ему запретил). Atoli dość mi tego (однако достаточно мне того) i teraz pierwszy przyjeżdżam (и теперь первый приехал), gdyż on, na służbie będąc, nie może (потому что он, на службе будучи, не может /приехать/). Chciałem imć państwa łaskawców moich o gościnność dla dziewki prosić (хотел панство = чету благодетелей моих о гостеприимстве для девки просить), a sam do Raszkowa jechać (и один в Рашков ехать), skoro jednak powiadacie (но /коль/ скоро, однако, сообщили), że wszędy bezpieczno (что везде безопасно), to wezmę i ją ze sobą (то возьму и ее с собой). Ciekawa świata sroka (любопытная /к/ миру сорока), niech mu się napatrzy (пусть на него налюбуется).

Pan Nowowiejski pokraśniał z zadowolenia.

— Mości pułkowniku — rzekł — nieraz po to jeno ojciec dziecko przygani, by ktoś jego słowom zaprzeczył, i tak mniemam, że nie można rodzicielskiego serca bardziej udelektować, jak przyganie negując. Już mnie też słuchy o chwalebnych Adaszkowych służbach dochodziły, ale teraz dopiero prawdziwie mi pocieszno, gdy potwierdzenie tej famy z tak sławnych ust słyszę. Powiadają, że nie tylko ma być mężny żołnierz, ale i stateczny, co mi nawet dziw, bo zawsze był wicher. Ochotę do wojny od małego, szelma, miał, a najlepszy dowód, że pacholęciem uciekł z domu. Przyznaję, że gdybym go był wówczas złapał, byłbym mu był pro memoria nie żałował, ale teraz trzeba będzie, widzę, zaniechać, bo mi się znowu na jakie dziesięć lat pochowa, a staremu tęskno.

— Że to jednak przez tyle lat do domu nie zajrzał?...

— Bom mu wzbronił. Atoli dość mi tego i teraz pierwszy przyjeżdżam, gdyż on, na służbie będąc, nie może. Chciałem imć państwa łaskawców moich o gościnność dla dziewki prosić, a sam do Raszkowa jechać, skoro jednak powiadacie, że wszędy bezpieczno, to wezmę i ją ze sobą. Ciekawa świata sroka, niech mu się napatrzy.

— I ludzie niech jej się napatrzą (и люди пускай ею полюбуются)! — wtrącił Zagłoba (вмешался Заглоба).

— Nie mieliby na co (не имели бы на что)! — odrzekła panna (ответила барышня), której śmiałe czarne oczy (чьи черные очи) i złożone jakby do całusa usta (и сложенные, словно для поцелуя, уста) mówiły zresztą co innego (говорили впрочем нечто иное).

— Muc to zwyczajny, nic więcej jak muc (муха это обыкновенная, не больше, чем муха)! — rzekł pan Nowowiejski (сказал пан Нововейский). — Ba, ale jak gładkiego oficera zobaczy (ба, но как пригожего офицера увидит), to aż ją podrzuca (то аж ее подбрасывает). Z tej przyczyny wolałem ją ze sobą zabrać niż zostawić (по этой причине предпочел бы ее с собой взять, чем оставить), zwłaszcza że samej dziewce w domu niebezpieczno (особенно потому, что одной девушке в доме опасно). Ale jeśli mi przyjdzie bez niej do Raszkowa jechać (но если мне придется без нее в Рашков ехать), niechże ją jejmość pani (пусть же ее ее милость пани) na sznurku każe przywiązać (шнурком прикажет привязать), inaczej bryknąć gotowa (иначе удрать готова).

— Ja sama nie byłam lepsza (я сама не была лучше) — odrzekła Basia (ответила Бася).

— Dawali jej kądziel prząść (давали ей прялку прясть) — ozwał się Zagłoba (отозвался Заглоба) — a ona z nią tańcowała (а она с ней танцевала), jak nie miała z kim lepszym (если не имела кого получше)! Ale waćpan wesoły człowiek (но ваша милость веселый человек), panie Nowowiejski (пан Нововейский). Baśka (Баська)! chciałbym się z panem Nowowiejskim stuknąć (желал бы /я/ с паном Нововейским чокнуться), bo i ja też lubię czasem krotochwile (ибо и я тоже люблю иногда фарс)...

— I ludzie niech jej się napatrzą! — wtrącił Zagłoba.

— Nie mieliby na co! — odrzekła panna, której śmiałe czarne oczy i złożone jakby do całusa usta mówiły zresztą co innego.

— Muc to zwyczajny, nic więcej jak muc! — rzekł pan Nowowiejski. — Ba, ale jak gładkiego oficera zobaczy, to aż ją podrzuca. Z tej przyczyny wolałem ją ze sobą zabrać niż zostawić, zwłaszcza że samej dziewce w domu niebezpieczno. Ale jeśli mi przyjdzie bez niej do Raszkowa jechać, niechże ją jejmość pani na sznurku każe przywiązać, inaczej bryknąć gotowa.

— Ja sama nie byłam lepsza — odrzekła Basia.

— Dawali jej kądziel prząść — ozwał się Zagłoba — a ona z nią tańcowała, jak nie miała z kim lepszym! Ale waćpan wesoły człowiek, panie Nowowiejski. Baśka! chciałbym się z panem Nowowiejskim stuknąć, bo i ja też lubię czasem krotochwile...

Tymczasem, nim podano wieczerzę, otworzyły się drzwi i wszedł Mellechowicz (тем временем, прежде чем подали ужин, отворились двери и вошел Меллехович). Pan Nowowiejski nie spostrzegł go od razu (пан Нововейский не заметил его сразу), bo zagadał się z panem Zagłobą (потому что заговорился с паном Заглобой), natomiast spostrzegła go Ewka i płomienie uderzyły jej na twarz (зато заметила его Эвка и пламя ударило ей в лицо), a potem zbladła nagle (а потом побледнела внезапно).

— Panie komendancie (пан комендант)! — rzekł do Wołodyjowskiego Mellechowicz (сказал Володыёвскому Меллехович). — Wedle rozkazu, tamci wyłapani (соответственно приказанию тех /беглецов/ изловили).

— Dobrze (хорошо)! Gdzie są (где /они/)?

— Podług rozkazu (согласно приказу): kazałem ich powiesić (велел их повесить).

— Dobrze (хорошо)! A twoi ludzie wrócili (а твои люди вернулись)?

— Część ostała dla grzebania ciał (часть осталась для погребения тел), reszta jest ze mną (остальные со мной).

W tej chwili pan Nowowiejski podniósł głowę (в ту минуту пан Нововейский поднял голову) i nadzwyczajne zdumienie odbiło się na jego obliczu (и чрезвычайное изумление отразилось на его лице).

— Dla Boga! co ja widzę (ради Бога! Что я вижу)! — rzekł (сказал /он/).

Po czym wstał (после чего встал), poszedł wprost przed Mellechowicza (подошел вплотную к Меллеховичу) i zakrzyknął (и воскликнул):

— Azja! A ty tu co robisz, hultaju (Азья! А ты тут что делаешь, негодяй)?!

Tymczasem, nim podano wieczerzę, otworzyły się drzwi i wszedł Mellechowicz. Pan Nowowiejski nie spostrzegł go od razu, bo zagadał się z panem Zagłobą, natomiast spostrzegła go Ewka i płomienie uderzyły jej na twarz, a potem zbladła nagle.

— Panie komendancie! — rzekł do Wołodyjowskiego Mellechowicz. — Wedle rozkazu, tamci wyłapani.

— Dobrze! Gdzie są?

— Podług rozkazu: kazałem ich powiesić.

— Dobrze! A twoi ludzie wrócili?

— Część ostała dla grzebania ciał, reszta jest ze mną.

W tej chwili pan Nowowiejski podniósł głowę i nadzwyczajne zdumienie odbiło się na jego obliczu.

— Dla Boga! co ja widzę! — rzekł.

Po czym wstał, poszedł wprost przed Mellechowicza i zakrzyknął:

— Azja! A ty tu co robisz, hultaju?!

I podniósł rękę chcąc chwycić za kołnierz Lipka (и поднял руку, желая схватить за ворот липека), lecz ów wzburzył się w jednej chwili (но тот взвился в один миг), jak gdyby kto garścią prochu w płomień cisnął (как если бы кто горсть пороха в пламя швырнул), pobladł jak trup (побледнел как труп) i chwyciwszy żelazną dłonią rękę Nowowiejskiego (и, схватив железной ладонью руку Нововейского), rzekł (сказал):

— Nie znam waści (не знаю вашей милости)! Coś za jeden (что это за один = кто это такой)?!

I odepchnął go silnie (и оттолкнул его сильно), aż pan Nowowiejski potoczył się na środek izby (что пан Нововейский покатился на середину комнаты). Przez czas jakiś z wściekłości słowa nie mógł przemówić (некоторое время /он/ от бешенства слова не мог вымолвить), lecz chwyciwszy dech począł krzyczeć (но, переведя дыхание, начал кричать):

— Mości komendancie (ваша милость комендант)! to mój człowiek, i do tego zbieg (это мой человек, и к тому же беглец)! W moim domu od małego (в моем доме с детства)!... Hultaj (негодяй)! zapiera się (запирается)! To mój człowiek (это мой человек)! Ewa (Эва)! kto to jest (кто это есть)? Gadaj (говори)!

— Azja (Азья)! — rzekła, drżąc cała, panna Ewa (сказала, дрожа /всем/ телом, панна Эва).

I podniósł rękę chcąc chwycić za kołnierz Lipka, lecz ów wzburzył się w jednej chwili, jak gdyby kto garścią prochu w płomień cisnął, pobladł jak trup i chwyciwszy żelazną dłonią rękę Nowowiejskiego, rzekł:

— Nie znam waści! Coś za jeden?!

I odepchnął go silnie, aż pan Nowowiejski potoczył się na środek izby. Przez czas jakiś z wściekłości słowa nie mógł przemówić, lecz chwyciwszy dech począł krzyczeć:

— Mości komendancie! to mój człowiek, i do tego zbieg! W moim domu od małego!... Hultaj! zapiera się! To mój człowiek! Ewa! kto to jest? gadaj!

— Azja! — rzekła, drżąc cała, panna Ewa.

Mellechowicz ani na nią spojrzał (Меллехович на нее даже не взглянул). Oczy wpił w pana Nowowiejskiego (глаза вперил в пана Нововейского) i łopocąc nozdrzami (и, раздувая ноздри), patrzył w starego szlachcica z nieopisaną nienawiścią (смотрел на старого шляхтича с неописуемой ненавистью), ściskając ręką głownię noża (сжимая рукой рукоять ножа). Przy czym od ruchu nozdrzy wąsy jego poczęły drgać (при этом от движения ноздрей усы его начали дрожать), a spod tych wąsów przebłyskiwały białe kły (а из-под тех усов поблескивали белые клыки), zupełnie jak u rozwścieczonego zwierza (совсем, как у разъяренного зверя). Oficerowie stanęli kołem (офицеры встали кольцом = окружили их). Basia wyskoczyła na środek między Mellechowicza a Nowowiejskiego (Бася выскочила на середину между Меллеховичем и Нововейским).

— Co to znaczy (что это значит)? — spytała marszcząc brwi (спросила /она/, морща брови).

Widok jej uspokoił nieco przeciwników (вид ее успокоил немного противников).

— Panie komendancie (пан комендант) — rzekł Nowowiejski (сказал Нововейский) — to znaczy (это значит), com rzekł (что /я/ сказал): to jest mój człowiek imieniem Azja (это есть мой человек по имени Азья) — i zbieg (и беглец). Służąc z młodych lat wojskowo na Ukrainie (служа с молодых лет на Украине военным), znalazłem go półżywego w stepie i przygarnąłem (нашел /я/ его полуживого в степи и пригрел). To Tatarczuk (это татарин). Chował się przez dwadzieścia lat w domu moim (воспитывался двадцать лет в доме моем) i uczył się razem z synem (и учился вместе с сыном). Gdy syn uciekł (когда сын сбежал), ów wyręczał mnie w gospodarstwie (этот помогал мне в хозяйстве), póki mu się amorów z Ewuchą nie zachciało (пока ему амуров с Эвкой не захотелось), co ja spostrzegłszy kazałem go wychłostać (я, это заметив, приказал его высечь); on zasię potem zbiegł (он потом сбежал). Jak on się tu zwie (как он тут зовется)?

Mellechowicz ani na nią spojrzał. Oczy wpił w pana Nowowiejskiego i łopocąc nozdrzami, patrzył w starego szlachcica z nieopisaną nienawiścią, ściskając ręką głownię noża. Przy czym od ruchu nozdrzy wąsy jego poczęły drgać, a spod tych wąsów przebłyskiwały białe kły, zupełnie jak u rozwścieczonego zwierza. Oficerowie stanęli kołem. Basia wyskoczyła na środek między Mellechowicza a Nowowiejskiego.

— Co to znaczy? — spytała marszcząc brwi.

Widok jej uspokoił nieco przeciwników.

— Panie komendancie — rzekł Nowowiejski — to znaczy, com rzekł: to jest mój człowiek imieniem Azja — i zbieg. Służąc z młodych lat wojskowo na Ukrainie, znalazłem go półżywego w stepie i przygarnąłem. To Tatarczuk. Chował się przez dwadzieścia lat w domu moim i uczył się razem z synem. Gdy syn uciekł, ów wyręczał mnie w gospodarstwie, póki mu się amorów z Ewuchą nie zachciało, co ja spostrzegłszy kazałem go wychłostać; on zasię potem zbiegł. Jak on się tu zwie?

— Mellechowicz (Меллехович)!

— To sobie przybrał przezwisko (это /он/ себе взял фамилию). On zwie się Azja, nic więcej (он зовется Азья, не больше)! Powiada, że mnie nie zna (сказал, что меня не знает), ale ja go znam i Ewucha także (но я его знаю, и Эвка тоже).

— Dla Boga (ради Бога)! — rzekła Basia (сказала Бася) — toż syn waszmościów wielekroć go u nas widział (так сын вашей милости многократно его у нас видел). Jakże go nie poznał (как же /он/ его не узнал)?

— Syn mógł go nie poznać (сын мог его не узнать), bo gdy uciekł z domu (ибо когда удрал из дому), obaj mieli po piętnaście lat (оба имели = обоим было по пятнадцать лет), a ten sześć jeszcze u mnie siedział (а этот шесть /лет/ еще у меня сидел = оставался), przez który czas odmienił się znacznie i dorósł (за которое = это время изменился значительно и подрос), i wąsy mu wyrosły (и усы у него выросли). Ale Ewucha wraz go poznała (но Эвка сразу его узнала). Mości państwo (милостивое панство), już też prędzej obywatelowi dacie wiarę (уж тоже скорее дадите веры = поверите помещику) niźli temu przybłędzie z Krymu (нежели этому приблуде = бродяге из Крыма)!


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: