Польский язык с Генриком Сенкевичем 5 страница

Powszechnie myślano (повсеместно думали), że jako poseł na konwokację jedzie (что /пан Заглоба/ послом на конвокацию едет), a gdy mówił, że nie (а когда говорил, что нет) zdziwienie bywało powszechne (удивление было всеобщим). Ale on tłumaczył się (но он объяснял), że panu Domaszewskiemu mandatu ustąpił (что пану Домашевскому мандат уступил), aby zasię i młodsi do spraw publicznych przykładać się mogli (чтобы и молодые к делам общественным прилучиться могли). Jednym też powiadał prawdziwą przyczynę (одним /пан Заглоба/ рассказывал настоящую причину), dla której w drogę wyruszył (из-за которой в путь двинулся); innych zaś, gdy się dopytywali, zbywał słowami (от других же, когда допытывались, отделывался словами):

— Ot, z małegom do wojny przywykł (ведь /я/ с молодости к войне привык), toć zachciało się jeszcze na stare lata z Doroszeńką pohałasować (вот и захотелось еще на старости лет с Дорошенко пошуметь).

Po których słowach podziwiano go jeszcze więcej (после этих слов восхищение им еще возрастало). A nikomu przez to nie był tańszym (а никому несмотря на то не было дешевле = не проигрывал он во мнении окружающих), że nie jako poseł jechał (что не как посол ехал = не был избран послом = депутатом), wiedziano bowiem (ибо известно), że i między arbitrami znajdują się tacy (что и между арбитрами /т.е. шляхтичами, присутствовавшими на заседании сейма и зачастую криками вмешивавшимися в его работу /найдутся такие), którzy więcej od samych posłów mogą (которые больше самих послов стоят). Zresztą baczył każden senator (наконец помнил каждый сенатор), choćby i najznamienitszy (хоть бы и самый известный), na to, że po paru miesiącach nastąpi elekcja (о том, что через пару месяцев наступят выборы), a wówczas każde słowo męża (и тогда каждое слово мужа) tak między rycerstwem wsławionego (столь среди рыцарства прославленного) nieoszacowaną wagę mieć będzie (неоценимый вес иметь будет).

Powszechnie myślano, że jako poseł na konwokację jedzie, a gdy mówił, że nie, zdziwienie bywało powszechne. Ale on tłumaczył się, że panu Domaszewskiemu mandatu ustąpił, aby zasię i młodsi do spraw publicznych przykładać się mogli. Jednym też powiadał prawdziwą przyczynę, dla której w drogę wyruszył; innych zaś, gdy się dopytywali, zbywał słowami:

— Ot, z małegom do wojny przywykł, toć zachciało się jeszcze na stare lata z Doroszeńką pohałasować. Po których słowach podziwiano go jeszcze więcej. A nikomu przez to nie był tańszym, że nie jako poseł jechał, wiedziano bowiem, że i między arbitrami znajdują się tacy, którzy więcej od samych posłów mogą. Zresztą baczył każden senator, choćby i najznamienitszy, na to, że po paru miesiącach nastąpi elekcja, a wówczas każde słowo męża tak między rycerstwem wsławionego nieoszacowaną wagę mieć będzie.

Brali też w ramiona pana Zagłobę (заключали же пана Заглобу в объятья) i czapkowali mu by i najwięksi panowie (и кланялись = ломали шапку перед ним и самые большие = самые знатные господа). Pan podlaski trzy dni go poił (пан подлясский три дня его поил); panowie Pacowie, których w Kałuszynie napotkał (господа Пацы, которых /пан Заглоба/ в Калужине встретил), na rękach go nosili (на руках его носили).

Niejeden i dary znaczne kazał po cichu w wasąg mu wsuwać (не однажды дары значительные наказывали втихомолку в повозку ему складывать): od wódek, win do sepecików kosztownie oprawnych (от водок, вин до ларцов в драгоценной оправе), szabel i pistoletów (сабель и пистолетов). Miała się z tego dobrze i służba pana Zagłoby (имела с того хорошо и челядь пана Заглобы), ale on sam (но он сам), wbrew postanowieniu i obietnicy (вопреки решениям и обетам), jechał tak wolno (ехал так медленно), że trzeciego tygodnia dopiero w Mińsku stanął (что на третью неделю только до Минска доехал).

Za to w Mińsku nie popasał (зато в Минске не попасся = не повезло). Wjechawszy na rynek (въехав на рынок) ujrzał dwór tak znaczny i piękny (увидел двор такой значительный и прекрасный), jakiego dotąd po drodze nie spotkał (каких до тех пор по дороге не встречал): dworzanie w szumnej barwie (дворяне в пышных цветных /нарядах/ = пестро разодетые); pół regimentu jeno piechoty (половина полка только пехоты), bo na konwokację zbrojno nie jeżdżono (потому что на конвокации вооруженными не ездят), ale tak strojnej (но такой стройной), że i król szwedzki strojniejszej gwardii nie miał (что и король шведский стройнее гвардии не имел); pełno karet pozłocistych (много карет позолоченных), wozów z makatami i kobiercami dla obijania karczem po drogach (возов с гобеленами и коврами для обивки /стен/ в корчмах по дороге), wozów z kredensem (возов с кухонной утварью) i zapasami żywności (и запасами живности); przy tym służba cała niemal cudzoziemska (при том служба целая иностранная), tak że mało kto się zrozumiałym językiem w tej ciżbie odezwał (поэтому мало кто понимал язык, что в той толпе раздавался).

Brali też w ramiona pana Zagłobę i czapkowali mu by i najwięksi panowie. Pan podlaski trzy dni go poił; panowie Pacowie, których w Kałuszynie napotkał, na rękach go nosili.
Niejeden i dary znaczne kazał po cichu w wasąg mu wsuwać: od wódek, win do sepecików kosztownie oprawnych, szabel i pistoletów. Miała się z tego dobrze i służba pana Zagłoby, ale on sam, wbrew postanowieniu i obietnicy, jechał tak wolno, że trzeciego tygodnia dopiero w Mińsku stanął.

Za to w Mińsku nie popasał. Wjechawszy na rynek ujrzał dwór tak znaczny i piękny, jakiego dotąd po drodze nie spotkał: dworzanie w szumnej barwie; pół regimentu jeno piechoty, bo na konwokację zbrojno nie jeżdżono, ale tak strojnej, że i król szwedzki strojniejszej gwardii nie miał; pełno karet pozłocistych, wozów z makatami i kobiercami dla obijania karczem po drogach, wozów z kredensem i zapasami żywności; przy tym służba cała niemal cudzoziemska, tak że mało kto się zrozumiałym językiem w tej ciżbie odezwał.

Pan Zagłoba dopatrzył (пан Заглоба увидел) wreszcie jednego z dworzan (одного из дворян) po polsku ubranego (по-польски одетого), więc kazał stanąć (поэтому приказал остановиться) i pewien dobrego popasu (и уверенный в доброй кормежке = пирушке), wysadził już jedną nogę z wasągu (вышел уж одной ногой из повозки), a jednocześnie spytał (и одновременно спросил):

— A czyj to dwór taki foremny (а чей это двор такой роскошный), że i król foremniejszego mieć nie może (что и король роскошнее иметь не может)?

— Czyjże ma być (чей же может быть) — odpowiedział dworzanin (ответил дворянин) — jak nie pana naszego, księcia koniuszego litewskiego (как не пана нашего, князя конюшего литовского)?

— Kogo (кого)? — powtórzył Zagłoba (повторил Заглоба).

— Czyś waść głuchy (или ваша милость глухой)? Księcia Bogusława Radziwiłła (князя Богуслава Радзивилла), który posłem na konwokację jedzie (который послом на конвокацию едет), ale — da Bóg! — po elekcji elektem zostanie (но — даст Бог — после выборов избранным /королем/ станет).

Zagłoba schował prędko nogę w wasąg (Заглоба спрятал быстро ногу в повозку).

— Jedź (поезжай)! — krzyknął na woźnicę (крикнул вознице). — Nic tu po nas (ничего тут для нас /нет/)!

Pan Zagłoba dopatrzył wreszcie jednego z dworzan po polsku ubranego, więc kazał stanąć i pewien dobrego popasu, wysadził już jedną nogę z wasągu, a jednocześnie spytał:

— A czyj to dwór taki foremny, że i król foremniejszego mieć nie może?

— Czyjże ma być — odpowiedział dworzanin — jak nie pana naszego, księcia koniuszego litewskiego?

— Kogo? — powtórzył Zagłoba.

— Czyś waść głuchy? Księcia Bogusława Radziwiłła, który posłem na konwokację jedzie, ale — da Bóg! — po elekcji elektem zostanie.

Zagłoba schował prędko nogę w wasąg.

— Jedź! — krzyknął na woźnicę. — Nic tu po nas!

I pojechał trzęsąc się z oburzenia (и поехал, трясясь от возмущения).

— Wielki Boże (великий Господь)! — mówił (говорил) — niezbadane Twoje wyroki (неисповедимы Твои пути) i jeśli tego zdrajcy piorunem w kark nie trzaśniesz (и если того предателя молнией в загривок не треснешь), to masz w tym jakoweś ukryte intencje (то имеешь в этом какие-либо скрытые намерения), których się rozumem (которых умом /человеческим/) dochodzić nie godzi (дойти не можем), choć po ludzku rzeczy biorąc (хоть если по-людски вещи объяснять), należałaby się takiemu skurczybykowi dobra chłosta (следовало бы такому прохвосту хорошей розги /дать/). Ale widać (но, видать), źle się dzieje w tej prześwietnej Rzeczypospolitej (неладное происходит в этой Речи Посполитой), jeśli podobni przedawczykowie (если подобные подлецы), bez czci i sumienia (без чести и совести), nie tylko kary nie odnoszą (не только кары не несут), ale w bezpieczności i potędze jeżdżą (но и в безопасности и почете ездят), ba! jeszcze obywatelskie funkcje sprawują (да еще гражданские функции выполняют). Chyba że zginiem (разве что пропадем), bo gdzież (ибо где), w jakim kraju (в каком краю), w jakim innym państwie (в каком другом государстве) taka rzecz przygodzić by się mogła (такая вещь случиться бы могла)? Dobry był król Joannes Casimirus (добрый был король Ян Казимир), ale nadto przebaczał (но слишком прощал) i przyuczył najgorszych dufać (и приучил наихудших лихоимцев) w bezkarność i przezpieczeństwo (к безнаказанности и безопасности). Wszelako nie jego to tylko wina (в любом случае не его только вина /в этом/). Widać (видать), że i w narodzie sumienie obywatelskie (что и в народе совесть гражданская) i czułość na cnotę do reszty zaginęła (и чувствительность к добродетели дотла погибла). Tfu! Tfu (тьфу! тьфу!)! on posłem (он посол)! W jego bezecne ręce (в его подлые руки) obywatele całość i bezpieczeństwo ojczyzny składają (граждане целостность и безопасность отчизны вкладывают), w te same ręce (в те самые руки), którymi ją rozdzierał (которыми ее раздирал) i w szwedzkie łańcuchy okuwał (и в шведские цепи заковывал)! Zginiemy (погибнем), nie może inaczej być (не может иначе быть)! Jeszcze go i na króla rają (еще его и на короля прочат)... A cóż (а что ж)! wszystko, widać (всё, видать), w takim narodzie możliwe (в таком народе возможно). On posłem (он посол)! Dla Boga (ради Бога)! Przecież prawo wyraźnie mówi (ведь закон ясно говорит), że nie może być posłem ów (что не может быть послом тот), który w obcych krajach urzędy sprawuje (кто в чужих государствах должность занимает), a przecie on jest generalnym (а ведь он есть генеральным), u swego parszywego wuja (у своего паршивого дядьки), Prus Książęcych gubernatorem (прусского княжества губернатором)! Aha (ага)! czekajże, mam cię (погоди же, вот /я/ тебя)! A rugi sejmowe od czego (а проверки /законности/ сеймовые для чего)? Jeśli do sali nie pójdę i tej materii (если в зал /я/ не пройду и этой темы), chociaż tylko arbitrem będąc (хотя бы только арбитром буду), nie poruszę (не подниму), to niech się tu zaraz w skopa zmienię (то пусть тут сейчас в барана превращусь: zmienię — изменюсь), a mój woźnica w rzeźnika (а мой возница в мясника). Znajdą się przecie między posłami (найду ведь между послами /того/), którzy mnie poprą (кто меня поддержит). Nie wiem (не знаю), czyli ci, zdrajco, jako takiemu potentatowi (смогу ли я тебя, предатель, вельможу и такого туза), dam rady i z poselstwa wyrugować zdołam (одолеть и с посольства изгнать), ale że ci to do elekcji nie posłuży — to pewna (но что /дело/ до выборов не дойдет — это точно)! I Michał, nieboże, poczekać na mnie musi (и Михал, бедняга, подождать меня должен), bo to będzie pro publico bono uczynek (ибо это будет [pro publico bono — лат. для общего блага] поступок).

I pojechał trzęsąc się z oburzenia.

— Wielki Boże! — mówił — niezbadane Twoje wyroki i jeśli tego zdrajcy piorunem w kark nie trzaśniesz, to masz w tym jakoweś ukryte intencje, których się rozumem dochodzić nie godzi, choć po ludzku rzeczy biorąc, należałaby się takiemu skurczybykowi dobra chłosta. Ale widać, źle się dzieje w tej prześwietnej Rzeczypospolitej, jeśli podobni przedawczykowie, bez czci i sumienia, nie tylko kary nie odnoszą, ale w bezpieczności i potędze jeżdżą, ba! jeszcze obywatelskie funkcje sprawują. Chyba że zginiem, bo gdzież, w jakim kraju, w jakim innym państwie taka rzecz przygodzić by się mogła? Dobry był król Joannes Casimirus, ale nadto przebaczał i przyuczył najgorszych dufać w bezkarność i przezpieczeństwo. Wszelako nie jego to tylko wina. Widać, że i w narodzie sumienie obywatelskie i czułość na cnotę do reszty składają, w te same ręce, którymi ją rozdzierał i w szwedzkie łańcuchy okuwał! Zginiemy, nie może inaczej być! Jeszcze go i na króla rają... A cóż! wszystko, widać, w takim narodzie możliwe. On posłem! Dla Boga! Przecież prawo wyraźnie mówi, że nie może być posłem ów, który w obcych krajach urzędy sprawuje, a przecie on jest generalnym, u swego parszywego wuja, Prus Książęcych gubernatorem! Aha! czekajże, mam cię! A rugi sejmowe od czego? Jeśli do sali nie pójdę i tej materii, chociaż tylko arbitrem będąc, nie poruszę, to niech się tu zaraz w skopa zmienię, a mój woźnica w rzeźnika. Znajdą się przecie między posłami, którzy mnie poprą. Nie wiem, czyli ci, zdrajco, jako takiemu potentatowi, dam rady i z poselstwa wyrugować zdołam, ale że ci to do elekcji nie posłuży — to pewna! I Michał, nieboże, poczekać na mnie musi, bo to będzie pro publico bono uczynek.

Tak rozmyślał pan Zagłoba (так размышлял пан Заглоба) przyrzekając sobie koło tej sprawy (обещая себе этим делом) rugów (проверки законности /выборов в сейм/) pilnie chodzić (срочно заняться /решил/) i posłów prywatnie dla niej kaptować (и послов лично для нее вербовать). Z tego powodu od Mińska spieszniej już do Warszawy (по этому поводу от Минска спешил уже в Варшаву) dążył bojąc się na otwarcie konwokacji zapóźnić (потому что боялся на открытие конвокации опоздать).

Przyjechał jednak dość wcześnie (приехал /он/ впрочем достаточно загодя). Posłów i postronnych zjazd był tak wielki (послов и посторонних съезд был так велик), że gospody ni w samej Warszawie, ni na Pradze (что жилья ни в самой Варшаве, ни на Праге /предместье Варшавы/), ni nawet za miastem wcale nie można było dostać (ни даже вовсе за городом нельзя было достать = получить); trudno się było też do kogo zaprosić (трудно было также к кому-нибудь напроситься), bo w jednej izbie po trzech i czterech się mieściło (поскольку в одной комнате уже по трое, по четверо поселилось). Pierwszą noc przepędził pan Zagłoba (первую ночь провел пан Заглоба) w handlu u Fukiera (в забегаловке у Фукера) i zeszła jakoś dość gładko (и прошла /она/ довольно гладко); ale nazajutrz (но наутро), wytrzeźwiawszy na swym wasągu (протрезвев в своей повозке), sam dobrze nie wiedział (/пан Заглоба/ толком не знал), co ma czynić (что должен делать).

— Boże! Boże! (Боже! Боже!) — mówił wpadłszy w zły humor (сказал, пришедший в плохое настроение) i rozglądając się po Krakowskim Przedmieściu (и, осматриваясь на Краковском Предместье), które właśnie przejeżdżał (которое как раз проезжал) — oto Bernardyni (вот бернардинский /костёл/), a oto ruina pałacu Kazanowskich (а вот развалины дворца Казановских)! Niewdzięczne miasto (неблагодарный город)! Własną krwią (собственной кровью) i trudem musiałem (и трудом должен был /я/) je nieprzyjacielowi wydzierać (/его/ у неприятеля вырвать), a teraz mi kąta dla siwej głowy żałuje (а теперь /он/ мне угла для седой головы жалеет).

Tak rozmyślał pan Zagłoba przyrzekając sobie koło tej sprawy rugów pilnie chodzić i posłów prywatnie dla niej kaptować. Z tego powodu od Mińska spieszniej już do Warszawy dążył bojąc się na otwarcie konwokacji zapóźnić.

Przyjechał jednak dość wcześnie. Posłów i postronnych zjazd był tak wielki, że gospody ni w samej Warszawie, ni na Pradze, ni nawet za miastem wcale nie można było dostać; trudno się było też do kogo zaprosić, bo w jednej izbie po trzech i czterech się mieściło. Pierwszą noc przepędził pan Zagłoba w handlu u Fukiera i zeszła jakoś dość gładko; ale nazajutrz, wytrzeźwiawszy na swym wasągu, sam dobrze nie wiedział, co ma czynić.

— Boże! Boże! — mówił wpadłszy w zły humor i rozglądając się po Krakowskim Przedmieściu, które właśnie przejeżdżał — oto Bernardyni, a oto ruina pałacu Kazanowskich! Niewdzięczne miasto! Własną krwią i trudem musiałem je nieprzyjacielowi wydzierać, a teraz mi kąta dla siwej głowy żałuje.

Miasto wszelako nie żałowało wcale kąta dla siwej głowy (город вовсе не жалел угла для седой головы), tylko go po prostu nie miało (только его попросту не было).
Natomiast czuwała nad panem Zagłobą szczęśliwa gwiazda (взамен оберегала пана Заглобу счастливая звезда), bo ledwie do pałacu Koniecpolskich dojechał (ибо едва до дворца Конецпольских доехал), gdy jakiś głos krzyknął z boku na woźnicę (когда какой-то голос крикнул вознице):

— Stój (стой)!

Czeladnik powstrzymał konie (челядинец попридержал коней); wtem nieznajomy szlachcic (вдруг незнакомый шляхтич) zbliżył się z rozjaśnionym obliczem (приблизился с прояснившимся лицом) do wasągu i zawołał (к повозке и воскликнул):

— Panie Zagłoba! Nie poznajesz mnie waszmość (не узнаешь меня, ваша милость)?

Miasto wszelako nie żałowało wcale kąta dla siwej głowy, tylko go po prostu nie miało.
Natomiast czuwała nad panem Zagłobą szczęśliwa gwiazda, bo ledwie do pałacu Koniecpolskich dojechał, gdy jakiś głos krzyknął z boku na woźnicę:

— Stój!

Czeladnik powstrzymał konie; wtem nieznajomy szlachcic zbliżył się z rozjaśnionym obliczem do wasągu i zawołał:

— Panie Zagłoba! Nie poznajesz mnie waszmość?

Zagłoba ujrzał przed sobą (Заглоба увидел перед собой) męża mającego koło trzydziestu kilku lat (мужчину приблизительно тридцати лет), przybranego w kołpak rysi z piórkiem (одетого в шапку из рыси с пером), znak niechybny wojskowej służby (знак обязательной воинской службы), w makowy żupan i ciemnoczerwony kontusz (в маковом = алом жупане и темно-красном кунтуше) przepasany pozłocistym pasem (перепоясанного позолоченным поясом). Twarz nieznajomego była nadzwyczajnej piękności (лицо незнакомого было необычайной приятности). Cerę miał ów bladą (кожу имел бледную), nieco tylko w polach wichrem na złotawo opaloną (лишь немного в полях ветром золотисто-обожженную /загаром/), oczy błękitne (глаза голубые), pełne jakowegoś smutku i zamyślenia (полные какой-то печали и задумчивости), rysy twarzy nadzwyczaj foremne (черты лица очень правильные), prawie — jak na męża — zbyt piękne (почти — как для мужчины — слишком красивые); pomimo polskiego stroju nosił on długie włosy (несмотря на польское платье, носил он длинные волосы) i brodę z cudzoziemska przyciętą (и бороду чужеземной стрижки = формы). Stanąwszy przy wasągu (остановившись возле повозки) otworzył szeroko ramiona (распростер широко объятия), a pan Zagłoba (а пан Заглоба), lubo nie mógł go sobie na razie przypomnieć (хотя все не мог его припомнить), przechylił się i objął go za szyję (перегнулся и обнял его за шею).

Zagłoba ujrzał przed sobą męża mającego koło trzydziestu kilku lat, przybranego w kołpak rysi z piórkiem, znak niechybny wojskowej służby, w makowy żupan i ciemnoczerwony kontusz przepasany pozłocistym pasem. Twarz nieznajomego była nadzwyczajnej piękności. Cerę miał ów bladą, nieco tylko w polach wichrem na złotawo opaloną, oczy błękitne, pełne jakowegoś smutku i zamyślenia, rysy twarzy nadzwyczaj foremne, prawie — jak na męża — zbyt piękne; pomimo polskiego stroju nosił on długie włosy i brodę z cudzoziemska przyciętą. Stanąwszy przy wasągu otworzył szeroko ramiona, a pan Zagłoba, lubo nie mógł go sobie na razie przypomnieć, przechylił się i objął go za szyję.

Ściskali się tedy serdecznie (/они/ все обнимались сердечно), a chwilami jeden odsuwał drugiego (но время от времени один отстранялся от другого), aby mu się lepiej przypatrzeć (чтобы лучше рассмотреть); na koniec Zagłoba rzekł (наконец Заглоба сказал):

— Wybaczaj waszmość, ale jeszcze nie mogę sobie przypomnieć (извини, ваша милость, но до сих пор не могу припомнить)...

— Hassling-Ketling (Гасслинг-Кетлинг)!

— Dla Boga (о Боже)! Twarz wydała mi się znajomą (лицо /твое/ показалось мне знакомым), ale strój całkiem waćpana odmienił (но форма полностью милостивого пана изменила), bom cię dawniej w kolecie rajtarskim widywał (ибо я тебя раньше в колете рейтерском видывал). To już i po polsku chodzisz (да ты уже и по-польски ходишь = одеваешься)?

— Bom tę Rzeczpospolitą (ведь Речь Посполитую), która mnie tułacza (которая меня, скитальца) pacholęciem jeszcze niemal będącego (подростком еще бывшего) przygarnęła i dostatnim chlebem opatrzyła (приголубила и богатым хлебом снабдила = накормила), za swoją matkę uznał (своей матерью считаю) i innej mieć nie chcę (и других иметь не хочу). Waćpan nie wiesz o tym (ваша милость не знаешь о том), żem indygenat po wojnie otrzymał (что /польское/ гражданство после войны принял)?

Ściskali się tedy serdecznie, a chwilami jeden odsuwał drugiego, aby mu się lepiej przypatrzeć; na koniec Zagłoba rzekł:

— Wybaczaj waszmość, ale jeszcze nie mogę sobie przypomnieć...

— Hassling-Ketling!

— Dla Boga! Twarz wydała mi się znajomą, ale strój całkiem waćpana odmienił, bom cię dawniej w kolecie rajtarskim widywał. To już i po polsku chodzisz?

— Bom tę Rzeczpospolitą, która mnie tułacza pacholęciem jeszcze niemal będącego przygarnęła i dostatnim chlebem opatrzyła, za swoją matkę uznał i innej mieć nie chcę. Waćpan nie wiesz o tym, żem indygenat po wojnie otrzymał?

— A to mi słodką nowinę zwiastujesz (а это /ты/ мне сладкую новость сообщаешь)! Także ci się to poszczęściło (так тебе повезло)?

— I w tym, i w czym innym (и в этом, и в кое-чем другом), bom w Kurlandii (потому что в Курляндии), na samej granicy żmudzkiej (на самой границе жмудской), na człeka takiego samego nazwiska (на человека такой же фамилии), jako jest moje (как и моя), natrafił (наткнулся), któren mnie adoptował (который меня усыновил), do herbu przyjął i fortuną obdarzył (к гербу приписал и богатством одарил). Mieszka on w Świętej (живет он в Свентей), w Kurlandii (в Курляндии), ale i z tej strony ma majętność Szkudy (но и с этой стороны имеет поместье Шкуды), którą mnie puścił (которое на меня записал).

— Szczęść ci Boże (помогай тебе Бог)! Toś tedy wojnę porzucił (стало быть, /ты/ и войну бросил)?

— Niech się jeno jakakolwiek zdarzy (пусть только что-нибудь случиться), stawię się niezawodnie (явлюсь безотказно). Dlatego to i wioskę w dzierżawę oddałem (поэтому я и деревню в аренду отдал), a tu czekam okazji (а тут оказии жду).

— To mi kawalerska fantazja (вот это кавалерская удаль)! Zupełnie jak ja (точно как я), kiedym był młody (когда был молодым), choć i dziś jeszcze wigor w kościach jest (хотя и сейчас еще бодрость в костях есть = есть еще порох в пороховнице)! Co tedy porabiasz w Warszawie (что поделываешь в Варшаве)?

— Posłuję na konwokację (послом на конвокацию /приехал)/.

— Rany boskie (раны Господни)! Toś już z kościami Polak (ты уже до мозга костей поляк)!

— A to mi słodką nowinę zwiastujesz! Także ci się to poszczęściło? I w tym, i w czym innym, bom w Kurlandii, na samej granicy żmudzkiej, na człeka takiego samego nazwiska, jako jest moje, natrafił, któren mnie adoptował, do herbu przyjął i fortuną obdarzył. Mieszka on w Świętej, w Kurlandii, ale i z tej strony ma majętność Szkudy, którą mnie puścił.

— Szczęść ci Boże! Toś tedy wojnę porzucił?

— Niech się jeno jakakolwiek zdarzy, stawię się niezawodnie. Dlatego to i wioskę w dzierżawę oddałem, a tu czekam okazji.

— To mi kawalerska fantazja! Zupełnie jak ja, kiedym był młody, choć i dziś jeszcze wigor w kościach jest! Co tedy porabiasz w Warszawie?

— Posłuję na konwokację.

— Rany boskie! Toś już z kościami Polak!

Młody rycerz uśmiechnął się (молодой рыцарь улыбнулся).

— I duszą, a to więcej (и душой, а это важней)!

— Żonatyś (женат)?

Ketling westchnął (Кетлинг вздохнул).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: