Польский язык с Генриком Сенкевичем 81 страница

Nazajutrz świtaniem karawana, zmniejszona o pięćdziesiąt koni, ruszyła w dalszą drogę. Pan Gorzeński przeprowadzał Basię aż za mohilowski wądół. Tam wyjąkawszy pożegnalną orację, wrócił do Mohilowa, oni zaś jechali ku Jampolowi bardzo spiesznie.

Azja wesół był nadzwyczajnie i tak gnał ludzi, że aż to zdziwiło Basię.

— Czemu to waćpanu tak pilno? — spytała.

On zaś odrzekł:

— Każdemu do szczęśliwości pilno, moja zaś rozpocznie się w Raszkowie.

Ewka, biorąc te słowa do siebie, uśmiechnęła się czule i zebrawszy odwagę odrzekła:

— Jeno mój ojciec...

— Pan Nowowiejski w niczym mi nie przeszkodzi — odrzekł Tatar.

I ponura błyskawica przeleciała mu przez twarz (и зловещая молния промелькнула у него по лицу).

W Jampolu nie zastano prawie wcale wojska (в Ямполе не застали почти полностью войска) — piechoty tam nie było nigdy (пехоты там не было никогда), a jazda wyszła wszystka (а конница вышла вся), ledwie kilkunastu ludzi zostało w zameczku (едва несколько десятков людей осталось в замке), raczej w jego ruinach (скорее в его руинах)... Nocleg był przygotowany (ночлег был /им/ приготовлен), ale Basia źle spała (но Бася плохо спала), bo ją te wieści poczęły niepokoić (ибо ее эти вещи начали беспокоить). Zwłaszcza rozmyślała o tym (вообще размышляла о том), jak niespokojny będzie mały rycerz (какой встревоженный будет маленький рыцарь), jeżeli się okaże (если окажется), że czambuł Doroszeńkowy ruszył istotnie (что чамбул Дорошенко в самом деле снялся с места); krzepiła się tylko myślą, że to może nieprawda (укрепляла только мысль, что это, может, неправда).

Przychodziło jej do głowy (приходило ей в голову), czyby wziąwszy dla bezpieczeństwa część Azjowych żołnierzy (взяв для безопасности часть Азьевых солдат), lepiej nie wrócić (не лучше бы возвратиться) — różne jednak nastręczały się przeszkody (разные, однако, страшили препятствия). Naprzód Azja (сначала Азья), mając rozkaz wzmocnić załogę raszkowską (имея приказ укрепить гарнизон рашковский), mógłby niewielką tylko przydać jej straż (мог бы небольшую только дать ей стражу), więc w razie rzeczywistego niebezpieczeństwa (поэтому в случае реальной опасности) straż ta mogła się okazać niedostateczną (стража эта могла оказаться недостаточной); po wtóre, dwie trzecie drogi były już uczynione (во-вторых, две трети дороги были уже преодолены), w Raszkowie zaś był znajomy oficer i silna załoga (в Рашкове же был знакомый офицер и сильный гарнизон), która wzmocniona oddziałem Tuhaj-bejowicza (который, укрепленный отрядом Тугай-беевича) i ściahami owych rotmistrzów (и командами оных ротмистров), do wcale poważnej mogła urosnąć siły (до совсем значительной мог вырасти силы). Biorąc to wszystko na uwagę postanowiła Basia jechać dalej (принимая все это во внимание, Бася решила ехать дальше).

I ponura błyskawica przeleciała mu przez twarz.

W Jampolu nie zastano prawie wcale wojska — piechoty tam nie było nigdy, a jazda wyszła wszystka, ledwie kilkunastu ludzi zostało w zameczku, raczej w jego ruinach... Nocleg był przygotowany, ale Basia źle spała, bo ją te wieści poczęły niepokoić. Zwłaszcza rozmyślała o tym, jak niespokojny będzie mały rycerz, jeżeli się okaże, że czambuł Doroszeńkowy ruszył istotnie; krzepiła się tylko myślą, że to może nieprawda.

Przychodziło jej do głowy, czyby wziąwszy dla bezpieczeństwa część Azjowych żołnierzy, lepiej nie wrócić — różne jednak nastręczały się przeszkody. Naprzód Azja, mając rozkaz wzmocnić załogę raszkowską, mógłby niewielką tylko przydać jej straż, więc w razie rzeczywistego niebezpieczeństwa straż ta mogła się okazać niedostateczną; po wtóre, dwie trzecie drogi były już uczynione, w Raszkowie zaś był znajomy oficer i silna załoga, która wzmocniona oddziałem Tuhaj-bejowicza i ściahami owych rotmistrzów, do wcale poważnej mogła urosnąć siły. Biorąc to wszystko na uwagę postanowiła Basia jechać dalej.

Lecz spać nie mogła (но спать не могла). Pierwszy raz wczasie tej drogi chwycił ją taki niepokój (первый раз за время пути ее охватила такая тревога), jakby zawisło nad nią nieznane niebezpieczeństwo (как если бы над ней нависла неизвестная опасность). Być może (быть может), że przyczyniał się także do owych niepokojów nocleg w Jampolu (что способствовал = стал причиной этих тревог ночлег в Ямполе), było to bowiem miejsce straszne i krwawe (потому что это был город страшный и кровавый). Basia znała je z opowiadań męża i pana Zagłoby (Бася знала его из рассказов мужа и пана Заглобы). Tu czasów chmielnicczyzny stała główna siła podolskich rezunów pod Burłajem (тут во времена правления Хмельницкого /1648 — 1657 гг./ стояла главная сила подольских головорезов под /предводительством/ Бурляя); tu sprowadzano jeńców (сюда сгоняли пленников) i sprzedawano ich na targi wschodnie (и отправляли их на базары восточные) lub morzono okrutną śmiercią (либо убивали ужасной смертью); tu wreszcie wiosną 1651 roku podczas tłumnego jarmarku (сюда, наконец, весной 1651 года во время многолюдной ярмарки) wpadł pan Stanisław Lanckoroński (ворвался пан Станислав Ланцкоронский), wojewoda bracławski (воевода брацлавский), i uczynił rzeź straszną (и учинил резню страшную), której pamięć świeża była na całym Podniestrzu (память о которой свежа была во всем Приднестровье).

Więc wszędy, nad całą osadą, unosiły się krwawe wspominki (поэтому всюду, над всем поселением, носились = витали кровавые воспоминания), więc tu i owdzie czerniały jeszcze zgliszcza (поэтому тут и там чернели еще пепелища), więc ze ścian pół zrujnowanego zameczku zdawały się spoglądać białe twarze porżniętych Kozaków i Polaków (поэтому со стен полуразрушенного замка, казалось, глядели белые лица убитых казаков и поляков).

Basia była odważna, ale bała się duchów (Бася была отважна, но боялась духов), mówiono zaś (говорили же), że w Jampolu samym (что в Ямполе самом), przy ujściu Szumiłówki i na pobliskich Dniestrowych porohach (в устье Шумиловки и на ближних днестровских порогах), co północ słychać płacz wielki i jęki (каждую полночь слышатся великий плач и стенания), woda zaś przy księżycu mieni się na czerwono (вода при луне меняется на красную), jakoby krwią zabarwiona (словно кровью окрашенная). Myśl o tym przepełniała przykrą trwogą Basine serce (мысль об этом переполняла тягостной тревогой Басино сердце). Mimo woli nasłuchiwała (помимо воли = невольно /она/ прислушивалась), czy w ciszy nocnej nie usłyszy (в тишине ночной, не услышит ли) wśród porożanego szumu płaczu i jęków (среди порожного шума плача и стенаний). Słychać było tylko przeciągłe “czuwaj-aj” żołnierzy (слышно было только протяжное «слушай» солдат). Więc przyszła na myśl Basi cicha świetlica chreptiowska (поэтому пришла в голову = вспомнилась Басе тихая светлица хрептёвская), mąż, pan Zagłoba, przyjacielskie twarze pana Nienaszyńca, Muszalskiego, Motowidły, Snitki i innych (муж, пан Заглоба, приветливые лица пана Ненашинца, Мушальского, Мотовило, Снитко и других) — i pierwszy raz poczuła (и первый раз почувствовала), że jest od nich daleko (что находится от них далеко), bardzo daleko (очень далеко), w obcej stronie (в чужой стороне), i wzięła ją taka tęsknica za Chreptiowem, że jej się płakać chciało (и взяла ее такая тоска по Хрептёву, что ей плакать хотелось).

Lecz spać nie mogła. Pierwszy raz wczasie tej drogi chwycił ją taki niepokój, jakby zawisło nad nią nieznane niebezpieczeństwo. Być może, że przyczyniał się także do owych niepokojów nocleg w Jampolu, było to bowiem miejsce straszne i krwawe. Basia znała je z opowiadań męża i pana Zagłoby. Tu czasów chmielnicczyzny stała główna siła podolskich rezunów pod Burłajem; tu sprowadzano jeńców i sprzedawano ich na targi wschodnie lub morzono okrutną śmiercią; tu wreszcie wiosną 1651 roku podczas tłumnego jarmarku wpadł pan Stanisław Lanckoroński, wojewoda bracławski, i uczynił rzeź straszną, której pamięć świeża była na całym Podniestrzu.

Więc wszędy, nad całą osadą, unosiły się krwawe wspominki, więc tu i owdzie czerniały jeszcze zgliszcza, więc ze ścian pół zrujnowanego zameczku zdawały się spoglądać białe twarze porżniętych Kozaków i Polaków.

Basia była odważna, ale bała się duchów, mówiono zaś, że w Jampolu samym, przy ujściu Szumiłówki i na pobliskich Dniestrowych porohach, co północ słychać płacz wielki i jęki, woda zaś przy księżycu mieni się na czerwono, jakoby krwią zabarwiona. Myśl o tym przepełniała przykrą trwogą Basine serce. Mimo woli nasłuchiwała, czy w ciszy nocnej nie usłyszy wśród porożanego szumu płaczu i jęków. Słychać było tylko przeciągłe “czuwaj-aj” żołnierzy. Więc przyszła na myśl Basi cicha świetlica chreptiowska, mąż, pan Zagłoba, przyjacielskie twarze pana Nienaszyńca, Muszalskiego, Motowidły, Snitki i innych — i pierwszy raz poczuła, że jest od nich daleko, bardzo daleko, w obcej stronie, i wzięła ją taka tęsknica za Chreptiowem, że jej się płakać chciało.

Zasnęła nad ranem dopiero (заснула только под утро), ale miała dziwne sny (но имела дивные сны = снились ей странные сны). Burłaj, rezuny, Tatary, krwawe obrazy rzezi przesuwały się przez jej senną głowę (Бурляй, душегубы, татары, кровавые картины резни мелькали в ее сонной голове), a w tych obrazach widziała ciągle twarz Azji (а в тех картинах она неизменно видела лицо Азьи), lecz nie był to ten sam Azja, tylko niby Kozak, niby dziki Tatar, niby sam Tuhaj-bej (но не был это сам Азья, только словно казак, либо дикий татарин, либо сам Тугай-бей).

Wstała rano, rada, że się skończyła noc i przykre widziadła (встала утром, радуясь, что закончилась ночь и неприятные видения). Pozostałą drogę postanowiła odbywać na dzianecie (оставшуюся дорогу решила проделать на дончаке), raz dlatego, żeby ruchu zażyć (во-первых, затем, чтобы подвигаться = размяться), po wtóre, żeby dać sposobność do swobodnej rozmowy Azji i Ewce (во-вторых, чтобы дать возможность свободного разговора Азьи и Эвки), którzy ze względu na bliskość Raszkowa potrzebowali zapewne się naradzić (которым, принимая во внимание близость Рашкова, нужно было обязательно посоветоваться), jakim sposobem oznajmić wszystko staremu panu Nowowiejskiemu (каким способом объявить обо всем старому пану Нововейскому) i pozwolenie onego uzyskać (и благословение его получить). Azja, podawszy jej własną ręką strzemię (Азья, подав ей собственноручно стремя), sam nie siadł jednak do sanek z Ewką (сам не сел, однако, в сани к Эвке), ale zrazu wyjechał na czoło oddziału (но сразу выехал во главу отряда), potem trzymał się w pobliżu Basi (потом держался поблизости Баси).

Ona zaś spostrzegłszy natychmiast (она же, заметив сразу), że jadą znów w szczuplejszej liczbie (что конница снова в меньшем количестве), niźli przyjechali do Jampola (нежели приехали в Ямполь), zwróciła się do młodego Tatara i rzekła (обратилась к молодому татарину и сказала):

— Widzę, żeś waćpan i w Jampolu część swoich ludzi ostawił (вижу, что ваша милость и в Ямполе часть своих людей оставил).

— Pięćdziesiąt koni, tak samo jak i w Mohilowie (пятьдесят коней, так же, как и в Могилеве) — odrzekł Azja (ответил Азья).

— Na cóż to (зачем же)?

Chreptiowem, że jej się płakać chciało. Zasnęła nad ranem dopiero, ale miała dziwne sny. Burłaj, rezuny, Tatary, krwawe obrazy rzezi przesuwały się przez jej senną głowę, a w tych obrazach widziała ciągle twarz Azji, lecz nie był to ten sam Azja, tylko niby Kozak, niby dziki Tatar, niby sam Tuhaj-bej.

Wstała rano, rada, że się skończyła noc i przykre widziadła. Pozostałą drogę postanowiła odbywać na dzianecie, raz dlatego, żeby ruchu zażyć, po wtóre, żeby dać sposobność do swobodnej rozmowy Azji i Ewce, którzy ze względu na bliskość Raszkowa potrzebowali zapewne się naradzić, jakim sposobem oznajmić wszystko staremu panu Nowowiejskiemu i pozwolenie onego uzyskać. Azja, podawszy jej własną ręką strzemię, sam nie siadł jednak do sanek z Ewką, ale zrazu wyjechał na czoło oddziału, potem trzymał się w pobliżu Basi.

Ona zaś spostrzegłszy natychmiast, że jadą znów w szczuplejszej liczbie, niźli przyjechali do Jampola, zwróciła się do młodego Tatara i rzekła:

— Widzę, żeś waćpan i w Jampolu część swoich ludzi ostawił.

— Pięćdziesiąt koni, tak samo jak i w Mohilowie — odrzekł Azja.

— Na cóż to?

On uśmiechnął się osobliwie (он усмехнулся по-особенному); wargi jego podniosły się tak jak u złego psa (губы его поднялись так, как у злого пса), który pokazuje zęby (который показывает зубы) — i po chwili dopiero odpowiedział (и через минуту только ответил):

— Bo chcę te komendy mieć w mojej mocy (ибо хочу эти команды иметь в своей силе) i drogę powrotną waszej miłości zabezpieczyć (и дорогу обратную вашей милости обеспечить).

— Jeśli wojska wrócą ze stepów (если войска вернутся из степей), to i tak tam siła będzie (то и так там множество будет).

— Wojska tak prędko nie wrócą (войско так быстро не вернется).

— Skąd waćpan wiesz (откуда, ваша милость, знаешь)?

— Bo się pierwej muszą dobrze upewnić (ибо сначала должны хорошо доведаться), co się u Dorosza dzieje (что у Дороша делается), a to im ze trzy albo cztery niedziele zabierze (а это у них три или четыре недели заберет).

— Jeśli tak, toś dobrze waćpan uczynił (если так, то хорошо ли ваша милость поступил), ludzi owych zostawiając (людей этих оставив).

Jechali czas jakiś w milczeniu (ехали некоторое время в молчании). Azja spoglądał co chwila na różową twarz Basi (Азья поглядывал иногда на розовое лицо Баси), na wpół zakrytą przez podniesiony kołnierz delijki i kołpaczek (наполовину закрытое поднятым воротником делийки и колпачком), a za każdym spojrzeniem przymykał oczy (и после каждого взгляда закрывал глаза), jakby chciał lepiej sobie wrazić w pamięć (словно хотел лучше себе врезать в память) wdzięczny jej wizerunek (милый ее портрет).

— Waćpan powinieneś się rozmówić z Ewką (ваша милость должен поговорить с Эвкой) — rzekła wszczynając na nowo rozmowę Basia (сказала, начиная снова разговор, Бася). — Waćpan zgoła za mało z nią rozmawiasz (ваша милость, совсем мало с ней разговариваешь), aż jej dziwno to bywa (ей даже странно бывает). Niedługo przed obliczem pana Nowowiejskiego staniecie (вскоре перед лицом пана Нововейского предстанете)... Mnie samą niepokój chwyta (меня саму беспокойство охватывает)... Powinniście się naradzić, jak sobie począć (/вы/ должны посоветоваться, как начать)?

On uśmiechnął się osobliwie; wargi jego podniosły się tak jak u złego psa, który pokazuje zęby — i po chwili dopiero odpowiedział:

— Bo chcę te komendy mieć w mojej mocy i drogę powrotną waszej miłości zabezpieczyć.

— Jeśli wojska wrócą ze stepów, to i tak tam siła będzie.

— Wojska tak prędko nie wrócą.

— Skąd waćpan wiesz?

— Bo się pierwej muszą dobrze upewnić, co się u Dorosza dzieje, a to im ze trzy albo cztery niedziele zabierze.

— Jeśli tak, toś dobrze waćpan uczynił, ludzi owych zostawiając.

Jechali czas jakiś w milczeniu. Azja spoglądał co chwila na różową twarz Basi, na wpół zakrytą przez podniesiony kołnierz delijki i kołpaczek, a za każdym spojrzeniem przymykał oczy, jakby chciał lepiej sobie wrazić w pamięć wdzięczny jej wizerunek.

— Waćpan powinieneś się rozmówić z Ewką — rzekła wszczynając na nowo rozmowę Basia. — Waćpan zgoła za mało z nią rozmawiasz, aż jej dziwno to bywa. Niedługo przed obliczem pana Nowowiejskiego staniecie... Mnie samą niepokój chwyta... Powinniście się naradzić, jak sobie począć?

— Ja najpierw z waszą miłością chciałbym się rozmówić (я сначала с вашей милостью хотел бы поговорить)— odrzekł dziwnym głosem Azja (ответил странным голосом Азья).

— To czemuż waść nie zaczynasz (так почему же, ваша милость, не начинаешь)?

— Bo czekam na posłańca z Raszkowa (ибо жду посланца из Рашкова)... Myślałem, że go już w Jampolu znajdę (думал, что его уже в Ямполе найду). Co chwila go wyglądam (ежеминутно его высматриваю).

— A co się ma posłaniec do rozmowy (а что = какое отношение имеет посланец к разговору)?

— Myślę, że owo on jedzie (думаю, что вон он едет)! — odrzekł unikając odpowiedzi młody Tatar (ответил, избегая ответа, молодой татарин).

I skoczył naprzód, lecz po chwili wrócił (и поскакал вперед, но через минуту вернулся).

— Nie (нет)! to nie on (это не он)! — rzekł (сказал).

W całej jego postaci, w mowie, w spojrzeniu, w głosie było coś tak niespokojnego (во всей его фигуре, в речи, во взгляде, в голосе было что-то такое беспокойное) i gorączkowego (и лихорадочное), że ów niepokój udzielił się i Basi (что это беспокойство передалось и Басе). Najmniejsze jednak podejrzenie nie postało dotąd w jej głowie (наименьшее = ни малейшее, однако, подозрение не зародилось до сих пор в ее голове). Niepokój Azji dał się doskonale wytłumaczyć bliskością Raszkowa (беспокойство Азьи можно было легко объяснить близостью Рашкова) i groźnego ojca Ewki (и грозного отца Эвки), jednakże Basi było czegoś tak ciężko (однако Басе было почему-то так тяжко), jakby o jej własne losy chodziło (словно о ее собственной судьбе шла /речь/).

Zbliżywszy się do sani przez kilka godzin jechała w pobliżu Ewki (приблизившись к саням, в течение нескольких часов ехала рядом с Эвкой) rozmawiając z nią o Raszkowie (разговаривая с ней о Рашкове), o starym i młodym panu Nowowiejskim (о старом и молодом пане Нововейском), o Zosi Boskiej (о Зосе Боской), wreszcie o okolicy (наконец, об окрестности), która stawała się coraz dzikszą i straszniejszą pustynią (которая становилась все более дикой и страшной пустыней). Była ona po prawdzie pustynią zaraz za Chreptiowem (была она, по правде /сказать/, пустыней сразу же за Хрептёвым), ale tam przynajmniej od czasu do czasu podnosił się na widnokręgu słup dymu (но там, по крайней мере, время от времени поднимался над горизонтом столб дыма) oznajmujący jakiś chutor, jakąś osadę ludzką (означающий какой-то хутор, какое-то жилье людское). Tu nie było nigdzie śladów człowieka (тут не было нигде следов человека) i gdyby Baśka nie wiedziała (и если бы Баська не знала), że jedzie do Raszkowa (что едет в Рашков), gdzie żyją ludzie (где живут люди) i stoi załoga polska (и стоит гарнизон польский), mogłaby mniemać (могла бы подумать), że wiodą ją gdzieś w nieznane pustynie (что ведут ее куда-то в неизвестную пустыню), do cudzych ziem, na kraniec świata (в чужие земли, на край света).

— Ja najpierw z waszą miłością chciałbym się rozmówić — odrzekł dziwnym głosem Azja.

— To czemuż waść nie zaczynasz?

— Bo czekam na posłańca z Raszkowa... Myślałem, że go już w Jampolu znajdę. Co chwila go wyglądam.

— A co się ma posłaniec do rozmowy?

— Myślę, że owo on jedzie! — odrzekł unikając odpowiedzi młody Tatar.

I skoczył naprzód, lecz po chwili wrócił.

— Nie! to nie on! — rzekł.

W całej jego postaci, w mowie, w spojrzeniu, w głosie było coś tak niespokojnego i gorączkowego, że ów niepokój udzielił się i Basi. Najmniejsze jednak podejrzenie nie postało dotąd w jej głowie. Niepokój Azji dał się doskonale wytłumaczyć bliskością Raszkowa i groźnego ojca Ewki, jednakże Basi było czegoś tak ciężko, jakby o jej własne losy chodziło.

Zbliżywszy się do sani przez kilka godzin jechała w pobliżu Ewki rozmawiając z nią o Raszkowie, o starym i młodym panu Nowowiejskim, o Zosi Boskiej, wreszcie o okolicy, która stawała się coraz dzikszą i straszniejszą pustynią. Była ona po prawdzie pustynią zaraz za Chreptiowem, ale tam przynajmniej od czasu do czasu podnosił się na widnokręgu słup dymu oznajmujący jakiś chutor, jakąś osadę ludzką. Tu nie było nigdzie śladów człowieka i gdyby Baśka nie wiedziała, że jedzie do Raszkowa, gdzie żyją ludzie i stoi załoga polska, mogłaby mniemać, że wiodą ją gdzieś w nieznane pustynie, do cudzych ziem, na kraniec świata.

Rozglądając się po okolicy wstrzymywała mimowolnie konia (озираясь по окрестностям, /она/ сдерживала невольно коня) i wkrótce została w tyle za saniami (и вскоре осталась позади за санями) i oddziałem (и отрядом). Azja przyłączył się do niej po chwili (Азья присоединился к ней через минуту), a że okolicę znał dobrze (а поскольку окрестности знал хорошо), więc jął jej wskazywać rozmaite miejsca (то начал ей показывать разные места), wymieniając ich nazwy (называя их названия).

Nie trwało to jednak długo (не длилось это, однако, долго), bo ziemia poczęła dymić (ибо земля начала дымиться). Zima nie miała widocznie w tej południowej stronie tej samej (зима не имела, очевидно, в этой южной стороне той самой), co w lesistym Chreptiowie, mocy (что в лесистом Хрептёве, силы). Leżało wprawdzie nieco śniegu w wądołach (лежало, правда, немного снега в ложбинах), rozpadlinach, na krawędziach skał (расщелинах, на краях скал), a także i na obróconych ku północy upłazach wzgórz (а также на обращенных к северу склонах гор), ale w ogóle ziemia nie była nim pokryta (но сплошь земля не была им покрыта) i czerniała chaszczami lub połyskiwała wilgotną, zwiędłą trawą (и чернела зарослями или блестела влажной, бледной травой).

Z tych to traw podnosił się teraz lekki, białawy opar (от этих трав поднимались теперь легкие, белые испарения) i rozciągał się tuż przy ziemi (и парили тут же, над землей), czyniąc w dalekościach podobieństwo wielkich wód (создавая издали /впечатление/ подобия больших вод) wypełniających doliny i szeroko rozlanych po równinach (выплывающих на долину и широко разлитых по равнинам); następnie opar ów podnosił się coraz wyżej ku górze (дальше испарения эти поднимались все выше вверх), zakrywając blask słoneczny (закрывая блеск солнца) i zmieniając pogodny dzień na mglisty i posępny (и изменяя погожий день на мглистый и хмурый).

— Jutro deszcz będzie (завтра дождь будет) — rzekł Azja (сказал Азья).

— Byle nie dziś (только бы не сегодня). Jak daleko jeszcze do Raszkowa (как далеко еще до Рашкова)?

Rozglądając się po okolicy wstrzymywała mimowolnie konia i wkrótce została w tyle za saniami i oddziałem. Azja przyłączył się do niej po chwili, a że okolicę znał dobrze, więc jął jej wskazywać rozmaite miejsca, wymieniając ich nazwy.

Nie trwało to jednak długo, bo ziemia poczęła dymić. Zima nie miała widocznie w tej południowej stronie tej samej, co w lesistym Chreptiowie, mocy. Leżało wprawdzie nieco śniegu w wądołach, rozpadlinach, na krawędziach skał, a także i na obróconych ku północy upłazach wzgórz, ale w ogóle ziemia nie była nim pokryta i czerniała chaszczami lub połyskiwała wilgotną, zwiędłą trawą.

Z tych to traw podnosił się teraz lekki, białawy opar i rozciągał się tuż przy ziemi, czyniąc w dalekościach podobieństwo wielkich wód wypełniających doliny i szeroko rozlanych po równinach; następnie opar ów podnosił się coraz wyżej ku górze, zakrywając blask słoneczny i zmieniając pogodny dzień na mglisty i posępny.

— Jutro deszcz będzie — rzekł Azja.

— Byle nie dziś. Jak daleko jeszcze do Raszkowa?

Tuhaj-bejowicz popatrzył na najbliższą (Тугай-беевич поглядел на приближающиеся), zaledwie widną już wśród mgły okolicę (едва видимые уж среди мглы околицы) i odrzekł (и ответил):

— Stąd już bliżej do Raszkowa niż z powrotem do Jampola (отсюда уже ближе до Рашкова, чем обратно до Ямполя).

I odetchnął głęboko (и вздохнул глубоко), jak gdyby wielki ciężar spadł mu z piersi (как если бы огромная тяжесть упала с его груди).

W tej chwili tętent konia rozległ się od strony oddziału (в эту минуту топот коня раздался со стороны отряда) i jakiś jeździec zamajaczył w tumanie (и какой-то всадник замаячил в тумане).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: