Польский язык с Генриком Сенкевичем 83 страница

Zasłona mgły zamknęła się za nią (завеса тумана закрылась за ней). Dzianet stuliwszy uszy biegł na oślep wśród skał (скакун, прижав уши, мчался вслепую среди скал), rozpadlin, jarów, wyrw (расщелин, яров, проломов). Lada chwila mógł runąć w jaką szczelinę (в любую минуту /он/ мог рухнуть в какое-нибудь ущелье), lada chwila mógł rozbić siebie i jeźdźca o skaliste rogi (в любую минуту /он/ мог разбить себя и всадницу о скалистые отроги). Lecz Basia nie zważała już na nic (но Бася не обращала внимания уже ни на что); najstraszliwszym niebezpieczeństwem byli dla niej Lipkowie i Azja (самой страшной опасностью были для нее липеки и Азья)... Dziwna rzecz (странное дело)! Teraz, gdy uwolniła się z rąk drapieżnika (теперь, когда вырвалась из рук хищника) i gdy ów leżał prawdopodobnie martwy wśród skał (и когда тот лежал, скорее всего, мертвый среди скал), nad wszystkimi jej uczuciami zapanowała trwoga (всем ее существом овладела тревога). Leżąc twarzą na grzywie dzianeta (лежа лицом на гриве скакуна), mknąc w tumanie jak sarna ścigana przez wilki (мчась в тумане, как серна, преследуемая волками), teraz poczęła się bać Azji więcej niż w tej chwili (сейчас начала бояться Азьи больше, чем в ту минуту), gdy była w jego objęciach (когда была в его объятьях) — i czuła strach (и чувствовала страх), i czuła niemoc (и чувствовала беспомощность), i czuła to (и чувствовала то), co czuje dziecko słabe (что чувствует дитя слабое), zabłąkane, na woli bożej, samotne i opuszczone (заблудившееся, /брошенное/ на волю Божью, одинокое и покинутое). Jakieś głosy płaczące wstały w jej sercu (какие-то голоса плачущие возникли в ее сердце) i poczęły z jękiem (и принялись со стоном), z bojaźnią, ze skargą i żałością wzywać opieki (со страхом, с жалобой и жалостью просить помощи):

— Michale, ratuj (Михал, спасай)!... Michale, ratuj (Михал, спасай)!..

Basia podniosła się w jednej chwili i skoczywszy na swego dzianeta pomknęła jak wicher w przeciwną stronę od Dniestru, ku szerokim stepom.

Zasłona mgły zamknęła się za nią. Dzianet stuliwszy uszy biegł na oślep wśród skał, rozpadlin, jarów, wyrw. Lada chwila mógł runąć w jaką szczelinę, lada chwila mógł rozbić siebie i jeźdźca o skaliste rogi: Lecz Basia nie zważała już na nic; najstraszliwszym niebezpieczeństwem byli dla niej Lipkowie i Azja... Dziwna rzecz! Teraz, gdy uwolniła się z rąk drapieżnika i gdy ów leżał prawdopodobnie martwy wśród skał, nad wszystkimi jej uczuciami zapanowała trwoga. Leżąc twarzą na grzywie dzianeta, mknąc w tumanie jak sarna ścigana przez wilki, teraz poczęła się bać Azji więcej niż w tej chwili, gdy była w jego objęciach — i czuła strach, i czuła niemoc, i czuła to, co czuje dziecko słabe, zabłąkane, na woli bożej, samotne i opuszczone. Jakieś głosy płaczące wstały w jej sercu i poczęły z jękiem, z bojaźnią, ze skargą i żałością wzywać opieki:

— Michale, ratuj!... Michale, ratuj!..

A dzianet mknął i mknął (а скакун мчал и мчал); cudownym wiedzion instynktem (ведомый чудесным инстинктом), przeskakiwał wyrwy (перескакивал проломы), omijał gibkim ruchem wyskakujące kanty skał (обходил гибким движением торчащие уступы скал), aż wreszcie kamienny pokład przestał dzwonić pod jego kopytami (пока наконец каменный грунт перестал звенеть под его копытами): widocznie wpadł na jeden z tych otwartych “ługów” (видимо, /он/ выскочил на один из тех открытых «лугов»), które tu i owdzie ciągnęły się między jarami (которые тут и там тянулись между оврагами).

Pot go okrywał (пот его покрывал), nozdrza poczęły oddychać głośno (ноздри начали дышать шумно), lecz biegł i biegł (но бежал и бежал).

“Dokąd uciekać (куда бежать)?” — pomyślała Basia (подумала Бася).

I w tej chwili odpowiedziała sobie (и в тот же миг ответила себе):

“Do Chreptiowa (в Хрептёв)!”

Lecz nowa trwoga ścisnęła jej serce na myśl (но новая тревога сжала ее сердце при мысли) o tej dalekiej przez straszne pustynie wiodącej drodze (об этой далекой, через страшную пустыню идущей дороге). Natychmiast też przypomniało się jej (тотчас также вспомнилось ей), że Azja pozostawiał oddziały Lipków w Mohilowie i Jampolu (что Азья оставил отряды липеков в Могилеве и Ямполе). Niezawodnie wszyscy Lipkowie byli zmówieni (несомненно, все липеки были в сговоре); wszyscy służyli Azji (все служили Азье), a zatem schwytaliby ją niechybnie i odwiedli do Raszkowa (а потому схватили бы ее неминуемо и отвезли в Рашков), należało zatem zapuścić się głęboko w step (надлежало потому отправиться далеко в степь) i dopiero obrócić na północ (и только /тогда/ повернуть на север), omijając naddniestrzańskie osady (объезжая приднестровские поселения).

Należało postąpić tak tym bardziej (следовало поступить так тем более), że jeśli będzie pościg (что если будет погоня), to pójdzie niezawodnie brzegiem (то поедет, несомненно, вдоль берега), a tymczasem na szerokich stepach można będzie spotkać którą z polskich komend (а тем временем в широких степях можно будет встретить какую-нибудь из польских команд) wracającą do fortalicji (возвращающихся в крепость).

Bieg dzianeta wolniał stopniowo (бег скакуна замедлялся постепенно). Basia będąc doświadczonym jeźdźcem rozumiała natychmiast (Бася, будучи опытным всадником, поняла сразу), że trzeba dać mu czas wytchnienia (что нужно дать ему время /для/ отдыха), inaczej padnie (иначе падет). A czuła i to (а чувствовала и то), że jeśli zostanie wśród tych pustyń bez konia (что если останется среди тех пустошей без коня), to jest zgubiona (то погибнет: «то она погибшая»).

Wstrzymała więc bieg i czas jakiś jechała stępą (сдержала поэтому бег /коня/ и время некоторое ехала шагом). Mgła rzedła (туман редел), ale z biednego dzianeta podnosiła się chmurą gorąca para (но от бедного дончака поднималось облако горячего пара).

A dzianet mknął i mknął; cudownym wiedzion instynktem, przeskakiwał wyrwy, omijał gibkim ruchem wyskakujące kanty skał, aż wreszcie kamienny pokład przestał dzwonić pod jego kopytami: widocznie wpadł na jeden z tych otwartych “ługów”, które tu i owdzie ciągnęły się między jarami. Pot go okrywał, nozdrza poczęły oddychać głośno, lecz biegł i biegł.

“Dokąd uciekać?” — pomyślała Basia.

I w tej chwili odpowiedziała sobie:

“Do Chreptiowa!”

Lecz nowa trwoga ścisnęła jej serce na myśl o tej dalekiej przez straszne pustynie wiodącej drodze. Natychmiast też przypomniało się jej, że Azja pozostawiał oddziały Lipków w Mohilowie i Jampolu. Niezawodnie wszyscy Lipkowie byli zmówieni; wszyscy służyli Azji, a zatem schwytaliby ją niechybnie i odwiedli do Raszkowa, należało zatem zapuścić się głęboko w step i dopiero obrócić na północ, omijając naddniestrzańskie osady.

Należało postąpić tak tym bardziej, że jeśli będzie pościg, to pójdzie niezawodnie brzegiem, a tymczasem na szerokich stepach można będzie spotkać którą z polskich komend wracającą do fortalicji.

Bieg dzianeta wolniał stopniowo. Basia będąc doświadczonym jeźdźcem rozumiała natychmiast, że trzeba dać mu czas wytchnienia, inaczej padnie. A czuła i to, że jeśli zostanie wśród tych pustyń bez konia, to jest zgubiona.

Wstrzymała więc bieg i czas jakiś jechała stępą. Mgła rzedła, ale z biednego dzianeta podnosiła się chmurą gorąca para.

Basia poczęła się modlić (Бася принялась молиться).

Nagle rżenie końskie ozwało się wśród mgły o kilkaset kroków za nią (вдруг ржание конское прозвучало среди тумана в нескольких шагах от нее). Wówczas włosy zjeżyły się jej na głowie (тотчас волосы встали /дыбом/ у нее на голове).

— Mój padnie, ale i tamte padną (мой /конь/ падет, но и те падут)! — rzekła głośno (сказала громко).

I znów pomknęła (и снова помчалась).

Czas jakiś dzianet biegł lotem gołębia ściganego przez raroga (время некоторое дончак бежал полетом = летел, /как/ голубь, преследуемый балабаном) i biegł znów długo (и бежал снова долго), prawie do ostatka sił (почти до конца сил = из последних сил), lecz rżenie odzywało się ciągle za nim w oddali (но ржание звучало за ним в отдалении). Było w tym rżeniu dochodzącym z tumanu coś zarazem niezmiernie tęsknego i groźnego (было в этом ржании, доносящемся из тумана, что-то одновременно тоскливое и грозное). Jednakże po pierwszej chwili trwogi przyszło Basi na myśl (однако же, после первого мгновения тревоги пришло Басе в голову), że gdyby na tym ścigającym ją koniu siedział ktokolwiek (что если бы на том гонящимся за ней коне сидел кто-нибудь), to by ów koń nie rżał (то бы оный конь не ржал), bo jeździec nie chcąc zdradzać pościgu zahamowałby rżenie (поскольку всадник, не желая выдать погоню, утихомирил бы ржание).

“Nie może być, tylko to bachmat Azji bieży za moim (не может быть /ничего другого/, только это бахмат Азьи бежит за моим)” — pomyślała Basia (подумала Бася).

Dla ostrożności wyciągnęła obie krócice z olster (из осторожности вытащила оба пистолетика из кобуры), lecz była to zbytnia ostrożność (но была это лишняя предосторожность). Po chwili zaczerniało coś w rzednącej mgle (через миг зачернело что-то в редеющем тумане) i bachmat Azjów nadbiegł z rozwianą grzywą i rozdętymi chrapami (и бахмат Азьи подбежал с развеянной гривой и раздутыми ноздрями). Ujrzawszy dzianeta począł zbliżać się ku niemu (увидев скакуна, начал приближаться к нему) w podskokach (скачками), wydając krótkie i urywane rżenie (издавая короткое и прерывистое ржание), a dzianet odpowiedział mu natychmiast (и скакун ответил ему сразу же).

Basia poczęła się modlić.

Nagle rżenie końskie ozwało się wśród mgły o kilkaset kroków za nią. Wówczas włosy zjeżyły się jej na głowie.

— Mój padnie, ale i tamte padną! — rzekła głośno.

I znów pomknęła.

Czas jakiś dzianet biegł lotem gołębia ściganego przez raroga i biegł znów długo, prawie do ostatka sił, lecz rżenie odzywało się ciągle za nim w oddali. Było w tym rżeniu dochodzącym z tumanu coś zarazem niezmiernie tęsknego i groźnego. Jednakże po pierwszej chwili trwogi przyszło Basi na myśl, że gdyby na tym ścigającym ją koniu siedział ktokolwiek, to by ów koń nie rżał, bo jeździec nie chcąc zdradzać pościgu zahamowałby rżenie.

“Nie może być, tylko to bachmat Azji bieży za moim” — pomyślała Basia.

Dla ostrożności wyciągnęła obie krócice z olster, lecz była to zbytnia ostrożność. Po chwili zaczerniało coś w rzednącej mgle i bachmat Azjów nadbiegł z rozwianą grzywą i rozdętymi chrapami. Ujrzawszy dzianeta począł zbliżać się ku niemu w podskokach, wydając krótkie i urywane rżenie, a dzianet odpowiedział mu natychmiast.

— Łosz (лош /крик, которым подзывают коней/)! Łosz (лош)! — zawołała Basia (закричала Бася).

Zwierz, przyuczony do ręki ludzkiej (зверь, приученный к руке людской), zbliżył się i pozwolił schwytać się za uzdę (приблизился и позволил схватить себя за узду). Basia podniosła oczy ku niebu i rzekła (Бася подняла глаза к небу и сказала):

— Opieka boska (охрана Божья)!

Rzeczywiście schwytanie Azjowego rumaka (действительно, поимка Азьевого скакуна) było dla niej okolicznością ze wszech miar pomyślną (было для нее обстоятельством по всем меркам благоприятным).

Naprzód, dwa najlepsze z całego oddziału rumaki były w jej ręku (во-первых, два самых лучших из всего отряда скакуна были в ее руках); po wtóre, miała konia do zmiany (во-вторых, имела коня на смену), po trzecie na koniec, obecność jego upewniała ją (в-третьих, наконец, присутствие его уверило ее), że pościg nieprędko wyjdzie (что погоня не скоро выедет). Gdyby bachmat pobieżał był za całym oddziałem (если бы бахмат побежал бы за всем отрядом), Lipkowie, zaniepokojeni jego widokiem (липеки, обеспокоенные его видом), niechybnie wróciliby natychmiast szukać swego wodza (обязательно вернулись бы тотчас искать своего главаря); obecnie zaś było do przewidzenia (теперь же можно было предположить), że do głowy im nie przyjdzie (что в голову им не придет), by cośkolwiek mogło się przygodzić Azji (чтобы с Азьей что-нибудь могло случиться), i że wyruszą na poszukiwanie dopiero wtedy (и что отправятся на поиски только тогда), gdy zaniepokoją się zbyt długą jego nieobecnością (когда обеспокоятся слишком долгим его отсутствием).

“A wówczas ja będę już daleko (а тогда я буду уже далеко)!” — dokończyła w myśli Basia (закончила в мыслях Бася).

Tu przypomniało się jej po raz wtóry (тут припомнилось ей во второй раз), że oddziały Azjowe stoją w Jampolu i Mohilowie (что отряды Азьи стоят в Ямполе и Могилеве).

“Trzeba mijać szerokim stepem (нужно миновать их широкой степью) i nie zbliżać się do rzeki pierw (и не приближаться к реке раньше), aż się w okolicy Chreptiowa znajdę (пока в окрестности Хрептёва не попаду). Chytrze ten straszny człek pozastawiał obieże (хитро этот страшный человек расставил ловушки), ale mnie Bóg z nich wyratuje (но меня Бог от них спасет)!”

— Łosz! łosz! — zawołała Basia.

Zwierz, przyuczony do ręki ludzkiej, zbliżył się i pozwolił schwytać się za uzdę. Basia podniosła oczy ku niebu i rzekła:

— Opieka boska!

Rzeczywiście schwytanie Azjowego rumaka było dla niej okolicznością ze wszech miar pomyślną.

Naprzód, dwa najlepsze z całego oddziału rumaki były w jej ręku; po wtóre, miała konia do zmiany, po trzecie na koniec, obecność jego upewniała ją, że pościg nieprędko wyjdzie. Gdyby bachmat pobieżał był za całym oddziałem, Lipkowie, zaniepokojeni jego widokiem, niechybnie wróciliby natychmiast szukać swego wodza; obecnie zaś było do przewidzenia, że do głowy im nie przyjdzie, by cośkolwiek mogło się przygodzić Azji, i że wyruszą na poszukiwanie dopiero wtedy, gdy zaniepokoją się zbyt długą jego nieobecnością.

“A wówczas ja będę już daleko!” — dokończyła w myśli Basia.

Tu przypomniało się jej po raz wtóry, że oddziały Azjowe stoją w Jampolu i Mohilowie.

“Trzeba mijać szerokim stepem i nie zbliżać się do rzeki pierw, aż się w okolicy Chreptiowa znajdę. Chytrze ten straszny człek pozastawiał obieże, ale mnie Bóg z nich wyratuje!”

Tak pomyślawszy nabrała ducha (так подумав, собралась с духом) i poczęła czynić przygotowania do dalszej drogi (и принялась делать приготовления к дальней дороге).

Przy terlicy Azjowej znalazła muszkiet (при седельной луке Азьи нашла мушкет), róg z prochem (рог с порохом), worek z kulami (мешочек с пулями) i worek z siemieniem konopnym (и мешочек с семенем конопляным), które Tatar miał zwyczaj gryźć ustawicznie (которое татарин имел обычай грызть беспрестанно). Basia, przykrócając strzemiona bachmata na miarę swej nogi (Бася, укорачивая стремена бахмата на меру своей ноги), pomyślała sobie, że przez całą drogę będzie się żywić jako ptak tym siemieniem (подумала себе, что всю дорогу будет живиться, словно птичка, этим семенем), i zachowała je starannie przy sobie (и спрятала его старательно при себе).

Postanowiła omijać ludzi, chutory (решила объезжать людей, хутора), bo na tych pustyniach od każdego człeka złego raczej niż dobrego można się było spodziewać (ибо в этих пустынях от каждого человека плохого скорее, чем доброго, можно было ожидать). Serce jej ściskała obawa (сердце ее сжимало опасение), czym będzie konie karmić (чем будет коней кормить). Same one będą wygrzebywać trawę spod śniegu i wyskubywać mchy ze szczelin skalistych (сами они будут выгребать траву из-под снега и выискивать мох в расщелинах скал), ale nuż padną od złej strawy (но ну-ка же падут от плохой кормежки) i uciążliwych pochodów (и тяжелых походов)? Przecie nie mogła ich oszczędzać (ведь не могла их щадить)...

Druga obawa była (второе опасение было), czy się nie zabłąka w pustyni (не заблудится ли в пустыне). Łatwo było nie zbłądzić jadąc brzegiem Dniestrowym (легко было не заблудиться, едучи берегом Днестровым), ale tej drogi nie mogła obrać (но той дороги не могла выбрать). Co będzie, gdy wjedzie w puszcze mroczne (что будет, когда войдет в пущу мрачную), ogromne a bezdrożne (огромную и безбрежную)? jak pozna, czy się kieruje na północ czy w inną stronę (как узнает, направляется ли на север или в другую сторону), jeśli przyjdą dnie mgliste, bezsłoneczne i noce bez gwiazd (если наступят дни мглистые, бессолнечные и ночи без звезд)? Że puszcze roiły się od dzikiego zwierza (что пущи кишат дикими зверями), mniej o to dbała mając odwagę w dzielnym sercu (меньше о том беспокоилась, имея отвагу в мужественном сердце) — i broń (и оружие). Wilki, chodzące gromadnie (волки, ходящие стаями), mogły być wprawdzie niebezpieczne (могли быть, правда, небезопасными), ale w ogóle więcej się obawiała ludzi niż zwierząt (но вообще больше опасалась людей, чем зверей), a najbardziej zbłąkania (а больше всего заблуждения = заблудиться).

— Ha (ха)! Bóg mi drogę wskaże (Бог мне дорогу укажет) i do Michała wrócić pozwoli (и к Михалу вернуться позволит) — rzekła głośno (сказала громко).

I przeżegnawszy się otarła rękawem twarz z wilgoci (и, перекрестившись, отерла рукавом лицо от влаги), która ziębiła jej pobladłe policzki (которая морозила ей побледневшие щечки), bystrymi oczyma rozejrzała się po okolicy (быстрым взглядом осмотрелась вокруг) i wypuściła konie w skok (и пустила коней вскачь).

Tak pomyślawszy nabrała ducha i poczęła czynić przygotowania do dalszej drogi.

Przy terlicy Azjowej znalazła muszkiet, róg z prochem, worek z kulami i worek z siemieniem konopnym, które Tatar miał zwyczaj gryźć ustawicznie. Basia, przykrócając strzemiona bachmata na miarę swej nogi, pomyślała sobie, że przez całą drogę będzie się żywić jako ptak tym siemieniem, i zachowała je starannie przy sobie.

Postanowiła omijać ludzi, chutory, bo na tych pustyniach od każdego człeka złego raczej niż dobrego można się było spodziewać. Serce jej ściskała obawa, czym będzie konie karmić. Same one będą wygrzebywać trawę spod śniegu i wyskubywać mchy ze szczelin skalistych, ale nuż padną od złej strawy i uciążliwych pochodów? Przecie nie mogła ich oszczędzać...

Druga obawa była, czy się nie zabłąka w pustyni. Łatwo było nie zbłądzić jadąc brzegiem Dniestrowym, ale tej drogi nie mogła obrać. Co będzie, gdy wjedzie w puszcze mroczne, ogromne a bezdrożne? jak pozna, czy się kieruje na północ czy w inną stronę, jeśli przyjdą dnie mgliste, bezsłoneczne i noce bez gwiazd? Że puszcze roiły się od dzikiego zwierza, mniej o to dbała mając odwagę w dzielnym sercu — i broń. Wilki, chodzące gromadnie, mogły być wprawdzie niebezpieczne, ale w ogóle więcej się obawiała ludzi niż zwierząt, a najbardziej zbłąkania.

— Ha! Bóg mi drogę wskaże i do Michała wrócić pozwoli — rzekła głośno.

I przeżegnawszy się otarła rękawem twarz z wilgoci, która ziębiła jej pobladłe policzki, bystrymi oczyma rozejrzała się po okolicy i wypuściła konie w skok.

Rozdział XXXIX (Глава XXXIX)

Tuhaj-bejowicza nikt nie myślał szukać (Тугай-беевича никто не думал искать), więc leżał w pustkowiu (поэтому /он/ лежал в пустынном месте), póki sam nie oprzytomniał (пока сам не очнулся). Oprzytomniawszy siadł i pragnąc zrozumieć (придя в себя, сел и, пытаясь понять), co się z nim dzieje (что с ним делается), począł oglądać się po okolicy (начал озираться по окрестностям).

Ale widział ją jakoby w mroku (но видел их словно в тумане); następnie poznał (потом понял), że widzi tylko jednym okiem (что видит только одним глазом), i to źle (и то плохо). Drugie było wybite albo zalane krwią (второй был выбит или залит кровью).

Azja podniósł ręce do twarzy (Азья поднес руку к лицу). Palce jego trafiły na sople krwi okrzepłej na wąsach (пальцы его попали на сосульку крови, затвердевшей на усах); usta miał także pełne krwi (губы имел также полные крови), która go dławiła tak (которая его душила так), że musiał charkać i odpluwać ją kilkakrotnie (что должен был отхаркиваться и отплевываться несколько раз); straszliwy ból przeszył mu przy owym spluwaniu twarz (страшная боль прошила = пронизала ему при сплевывании лицо); posunął palce ku górze od wąsów (/он/ подвинул пальцы вверх от усов), ale odjął je natychmiast z jękiem boleści (но отдернул их тотчас же со стоном боли).

Uderzenie Basi zmiażdżyło mu górną część nosa (удар Баси размозжил ему верхнюю часть носа = переносицу) i nadwerężyło kość w policzku (и повредил кость в щеке).

Chwilę przesiedział bez ruchu (минуту просидел без движения); następnie tym okiem (потом тем глазом), w którym pozostało mu nieco światła (в котором осталось у него немного света), począł rozglądać się dokoła (начал осматриваться вокруг), a ujrzawszy w szczelinie pasmo śniegu (и, увидев в расселине полоску снега), przyczołgał się do niego (подполз к нему) i chwyciwszy go pełną garść (и, схватив его полную горсть), przyłożył do swej rozbitej twarzy (приложил к своему разбитому лицу).

Przyniosło mu to natychmiast wielką ulgę (принесло ему это тотчас же огромное облегчение), więc gdy śnieg topniejąc spływał różowymi strumieniami na jego wąsy (поэтому, когда снег, тая, потек розовыми струйками на его усы), znów go nabierał w garść i znów przykładał (снова его набирал в горсть и снова прикладывал). Prócz tego począł go jeść chciwie (кроме этого начал его есть жадно), i to również przynosiło mu ulgę (и это так же приносило ему облегчение). Po pewnym czasie ów ciężar niezmierny (через некоторое время та тяжесть безмерная), który czuł na swej głowie stał się o tyle lżejszy (которую чувствовал в своей голове, стала настолько легче), że Azja przypomniał sobie wszystko (что Азья припомнил все), co się stało (что случилось). Ale w pierwszej chwili nie odczuł ni wściekłości (но в первую минуту не ощутил ни бешенства), ni gniewu, ni rozpaczy (ни гнева, ни отчаянья). Ból cielesny zgłuszył wszystkie inne uczucia (боль телесная полностью заглушила все остальные чувства) i pozostawił tylko jedną chęć (и оставила только одну охоту) — chęć prędkiego ratunku (охоту быстрого спасения).

Tuhaj-bejowicza nikt nie myślał szukać, więc leżał w pustkowiu, póki sam nie oprzytomniał. Oprzytomniawszy siadł i pragnąc zrozumieć, co się z nim dzieje, począł oglądać się po okolicy.

Ale widział ją jakoby w mroku; następnie poznał, że widzi tylko jednym okiem, i to źle. Drugie było wybite albo zalane krwią.

Azja podniósł ręce do twarzy. Palce jego trafiły na sople krwi okrzepłej na wąsach; usta miał także pełne krwi, która go dławiła tak, że musiał charkać i odpluwać ją kilkakrotnie; straszliwy ból przeszył mu przy owym spluwaniu twarz; posunął palce ku górze od wąsów, ale odjął je natychmiast z jękiem boleści.

Uderzenie Basi zmiażdżyło mu górną część nosa i nadwerężyło kość w policzku.

Chwilę przesiedział bez ruchu; następnie tym okiem, w którym pozostało mu nieco światła, począł rozglądać się dokoła, a ujrzawszy w szczelinie pasmo śniegu, przyczołgał się do niego i chwyciwszy go pełną garść, przyłożył do swej rozbitej twarzy.

Przyniosło mu to natychmiast wielką ulgę, więc gdy śnieg topniejąc spływał różowymi strumieniami na jego wąsy, znów go nabierał w garść i znów przykładał. Prócz tego począł go jeść chciwie, i to również przynosiło mu ulgę. Po pewnym czasie ów ciężar niezmierny, który czuł na swej głowie stał się o tyle lżejszy, że Azja przypomniał sobie wszystko, co się stało. Ale w pierwszej chwili nie odczuł ni wściekłości, ni gniewu, ni rozpaczy. Ból cielesny zgłuszył wszystkie inne uczucia i pozostawił tylko jedną chęć — chęć prędkiego ratunku.


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: