Польский язык с Генриком Сенкевичем 41 страница

Ketling był tak zmieszany, że ledwie zdołał skłonić się nisko paniom, po czym stanął nieruchomie, z kapeluszem przy piersiach, z przymkniętymi oczyma, podobny do cudownego obrazu; Wołodyjowski zaś uścisnął po drodze siostrę i zbliżył się do Krzysi.

Twarz dziewczyny była biała jak płótno, aż lekki meszek nad jej ustami wydał się ciemniejszy niż zwykle; pierś jej wznosiła się i opadała gwałtnie, lecz Wołodyjowski wziął łagodnie jej rękę i do ust przycisnął; po czym ruszał czas jakiś wąsikami, jakby zbierając myśli, na koniec ozwał się z wielkim smutkiem, ale i z wielkim spokojem:

— Moja mościa panno albo lepiej: moja Krzysiu kochana! Wysłuchaj mnie bez trwogi, bom też nie jakowyś Scyta ani Tatarzyn, ani dzik, jeno przyjaciel, który chociaż sam nie bardzo szczęśliwy, przecie twojego szczęścia pragnie. Już się wszystko wydało, że wy się z Ketlingiem miłujecie. Panna Basia mi to gniewie słusznym w oczy rzuciła, ja się zaś nie wypieram, żem wypadł z tego domu w furii i leciałem szukać pomsty nad Ketlingiem... Kto wszystko utraci, tym łatwie zemsta targnie, a ja, jak mi Bóg miły, tak cię okrutnie kochałem i nie tylko jako kawaler pannę... Bo gdybym już był żonaty i gdyby mnie Pan Bóg chłopyszka jedynego dał albo dziewczynę, a potem zabrał, to bym też ich tak może nie żałował, jakom ciebie żałował...

Tu zbrakło na chwilę głosu panu Michałowi (тут не хватило голоса пану Михалу), ale wnet się pohamował (но /он/ быстро обуздал = взял себя в руки) i ruszywszy kilkakroć wąsikami (и шевельнув несколько раз усиками), tak dalej mówił (так дальше сказал):

— No, żal żalem, a rady nie ma (ну, печаль печалью, а делать нечего). Że cię Ketling pokochał (что тебя Кетлинг полюбил), nie dziwota (не диво)! Kto by cię nie pokochał (кто бы тебя не полюбил)?! A żeś ty jego pokochała (а что ты его полюбила), to taki już mój los (то такая уж моя судьба), ale dziwić się także nie ma czemu (но удивляться тоже нечему), bo gdzie mnie tam do Ketlinga (потому что куда мне там до Кетлинга)! W polu, niech on sam powie, przeciem nie gorszy (в бою /я/, пусть он сам скажет, ничем не хуже); wszelako to co innego (что же /касается/ всего другого), a to co innego (а то что /касается/ другого)!... Pan Bóg jednego ozdobił (господь Бог одного наградил), drugiemu ujął (у другого отнял), ale zastanowieniem nagrodził (но размышлениями = разумом наградил). Tak i mnie (так и мне), jak tylko wiatr w drodze obwiał (как только ветер в дороге /меня/ обдул), a pierwsza furia minęła (а первый гнев минул), zaraz sumienie rzekło (сейчас же совесть сказала): za co ich będziesz karał (за что /ты/ их будешь карать)? za co rozlejesz tę krew przyjacielską (за что прольешь кровь друга)? Pokochali się, to wola boska (полюбили друг друга, так это воля Божья). Najstarsi ludzie mówią (старшие люди говорят), że przeciw sercu i hetmański rozkaz na nic (что против сердца и гетманский наказ ничего /не значит/). Wola boska, że się pokochali (воля Божья, что полюбили), ale że nie zdradzili (но не предали), to ich poczciwość (эта их доброта)... Żeby choć Ketling był wiedział (если бы Кетлинг знал), żeś mi przyrzekła (что мне дала слово), może bym mu zakrzyknął (может быть, /я/ крикнул бы ему): “gas (гаси — здесь: защищайся, парируй удар)!” — ale on i tego nie wiedział (но он об этом не знал). Co winien (в чем виновен)? —nic (нет = ни в чем). A ty coś winna (а ты в чем виновна)? — nic (ни в чем)! On chciał wyjechać (он хотел уехать), tyś chciała do Boga (ты хотела к Богу = в монастырь)... Dola moja winna (судьба моя виновата), nikt więcej (никто больше), bo to już widać palec boży w tym (ибо это уже виден перст Божий в том), bym ja w sieroctwie pozostał (чтобы я в сиротстве остался)... No, zmogłem się (ну, переживу)! Zmogłem (переживу)!..

Tu zbrakło na chwilę głosu panu Michałowi, ale wnet się pohamował i ruszywszy kilkakroć wąsikami, tak dalej mówił:

— No, żal żalem, a rady nie ma. Że cię Ketling pokochał, nie dziwota! Kto by cię nie pokochał?! A żeś ty jego pokochała, to taki już mój los, ale dziwić się także nie ma czemu, bo gdzie mnie tam do Ketlinga! W polu, niech on sam powie, przeciem nie gorszy; wszelako to co innego, a to co innego!... Pan Bóg jednego ozdobił, drugiemu ujął, ale zastanowieniem nagrodził. Tak i mnie, jak tylko wiatr w drodze obwiał, a pierwsza furia minęła, zaraz sumienie rzekło: za co ich będziesz karał? za co rozlejesz tę krew przyjacielską? Pokochali się, to wola boska. Najstarsi ludzie mówią, że przeciw sercu i hetmański rozkaz na nic. Wola boska, że się pokochali, ale że nie zdradzili, to ich poczciwość... Żeby choć Ketling był wiedział, żeś mi przyrzekła, może bym mu zakrzyknął: “gas!” — ale on i tego nie wiedział. Co winien? — nic. A ty coś winna? — nic! On chciał wyjechać, tyś chciała do Boga... Dola moja winna, nikt więcej, bo to już widać palec boży w tym, bym ja w sieroctwie pozostał... No, zmogłem się! zmogłem!..

Pan Michał znów urwał (пан Михал снова умолк) i począł oddychać szybko jak człek (и начал дышать так быстро, как человек), co po długim nurkowaniu z wody na powietrze wychynął (который после долгого ныряния из воды на поверхность вынырнул), po czym wziął Krzysi rękę (после чего взял Кшисину руку).

— Tak miłować (так любить) — rzekł (сказал) — żeby dla siebie wszystkiego chcieć (что для себя всего хотеть), nie sztuka (не искусство = искусство небольшое). Trojgu nam się serce rozdziera (троим нам сердца разорвать) — pomyślałem (подумал /я/) — niechże lepiej jedno przycierpi (нет, пусть уж одно страдает), a tamtym pociechę sprawi (а тем /двоим/ радость доставлю). Daj ci Boże, Krzysiu, szczęście z Ketlingiem (дай тебе Боже, Кшися, счастья с Кетлингом)... Amen (аминь)... daj ci Boże, Krzysiu, szczęście z Ketlingiem (дай тебе Боже, Кшися, счастья с Кетлингом)!... Mnie trocha boli, ale to nic (мне немного больно, но это ничего)... Daj ci Boże (дай тебе Боже)... Dalibóg, to nic (даст Бог, обойдется)!... Zmogłem się (переживу)!...

Mówił żołnierzysko: “nic!” (сказал солдатик: «ничего»), a przecie aż zęby ścisnął i syczeć począł (а сам зубы сцепил и застонал), a z drugiego końca izby ozwało się wycie Basi (а с другого конца комнаты послышался плач Баси).

— Ketling, bywaj bracie (Кетлинг, бывай, брат)! — krzyknął Wołodyjowski (крикнул Володыёвский).

Pan Michał znów urwał i począł oddychać szybko jak człek, co po długim nurkowaniu z wody na powietrze wychynął, po czym wziął Krzysi rękę.

— Tak miłować — rzekł — żeby dla siebie wszystkiego chcieć, nie sztuka. Trojgu nam się serce rozdziera — pomyślałem — niechże lepiej jedno przycierpi, a tamtym pociechę sprawi. Daj ci Boże, Krzysiu, szczęście z Ketlingiem... Amen... daj ci Boże, Krzysiu, szczęście z Ketlingiem!... Mnie trocha boli, ale to nic... Daj ci Boże... Dalibóg, to nic!... Zmogłem się!...

Mówił żołnierzysko: “nic!”, a przecie aż zęby ścisnął i syczeć począł, a z drugiego końca izby ozwało się wycie Basi.

— Ketling, bywaj bracie! — krzyknął Wołodyjowski.

Ketling zbliżył się (Кетлинг приблизился), klęknął (упал на колени), otworzył ręce (развел руки) i w milczeniu (и в молчании), w największej czci (с величайшей почтительностью) i miłości objął kolana Krzysi (и любовью обнял колени Кшиси).

A Wołodyjowski począł mówić przerywanym głosem (а Володыёвский начал говорить прерывающимся голосом):

— Ściśnij mu głowę (обними ему голову)! Nacierpiało się chłopisko też (настрадался парнишка тоже)... Boże wam błogosław (Боже вас благослови)!... Nie pójdziesz do klasztoru (не пойдешь /ты/ в монастырь)... Wolę, że mnie będziecie błogosławić (предпочитаю, чтоб /вы/ меня благословляли), niż żebyście mieli przeklinać (чем чтобы проклинали)... Pan Bóg nade mną (Господь Бог надо мной), choć mi teraz ciężko (хоть мне сейчас тяжко)...

Basia, nie mogąc wytrzymać dłużej, wypadła z izby (Бася, не в силах выдержать дольше, вылетела из комнаты), co spostrzegłszy pan Wołodyjowski zwrócił się do stolnika i siostry (заметив это, пан Володыёвский обратился к стольнику и сестре):

— Idźcie do drugiej izby (идите /и вы/ в другую комнату) — rzekł (сказал) — a ich ostawcie (а их оставьте)... Ja sobie też pójdę gdzie indziej (я тоже пойду куда-нибудь), bo trocha sobie przyklęknę i Panu Jezusowi się polecę (немного постою на коленях и Господу Иисусу вверю себя)...

I wyszedł (и вышел).

Ketling zbliżył się, klęknął, otworzył ręce i w milczeniu, w największej czci i miłości objął kolana Krzysi.

A Wołodyjowski począł mówić przerywanym głosem:

— Ściśnij mu głowę! Nacierpiało się chłopisko też... Boże wam błogosław!... Nie pójdziesz do klasztoru... Wolę, że mnie będziecie błogosławić, niż żebyście mieli przeklinać... Pan Bóg nade mną, choć mi teraz ciężko...

Basia, nie mogąc wytrzymać dłużej, wypadła z izby, co spostrzegłszy pan Wołodyjowski zwrócił się do stolnika i siostry:

— Idźcie do drugiej izby — rzekł— a ich ostawcie... Ja sobie też pójdę gdzie indziej, bo trocha sobie przyklęknę i Panu Jezusowi się polecę...

I wyszedł.

W pół korytarzyka spotkał przy schodach Basię (посреди коридора встретил возле лестницы Басю), w tym samym miejscu (в том самом месте), w którym uniesiona gniewem (где взбешенная гневом = в гневном исступлении), zdradziła tajemnicę Krzysi i Ketlinga (выдала тайну Кшиси и Кетлинга). Ale teraz Basia stała oparta o mur zanosząc się od płaczu (но сейчас Бася стояла, опершись о стену, вздрагивая от плача).

Rozczulił się na ten widok pan Michał (растрогался при виде этого пан Михал) nad własnym losem (над собственной судьбой); wstrzymywał się dotąd (/он/ сдерживался до сих пор), jak mógł (как мог), ale w tej chwili pękły tamy żalu (но в ту минуту взорвались эти обиды) i łzy potokiem popłynęły mu z oczu (и слезы потоком полились у него из глаз).

— Czego waćpanna płaczesz (почему милостивая панна плачет)? — zawołał żałośnie (воскликнул жалобно).

Basia podniosła główkę (Бася подняла головку) i wtykając jak dziecko to jedną (поднося, словно ребенок, то один), to drugą piąstkę w oczy (то другой кулачок к глазам), zanosząc się i chwytając w otwarte usta powietrze (содрогаясь и хватая открытым ртом воздух) odpowiedziała mu ze łkaniem (отвечала ему с плачем):

— Tak mi żal (так мне жаль)!... O dla Boga (о ради Бога)! o Jezu (о Иисус)!... Pan Michał taki zacny (пан Михал такой благородный), taki poczciwy (такой добрый)!... O dla Boga (о ради Бога)!..

Wówczas on schwycił jej ręce (тотчас он схватил ее руку) i począł całować z wdzięczności i rozrzewnienia (и начал целовать с благодарностью и пылом).

— Bóg ci zapłać (Бог тебе воздаст)! Bóg ci zapłać za serce (Бог тебя вознаградит за /твое/ сердце)! — rzekł (сказал). — Cicho, nie płacz (тихо, не плачь)!

W pół korytarzyka spotkał przy schodach Basię, w tym samym miejscu, w którym uniesiona gniewem, zdradziła tajemnicę Krzysi i Ketlinga. Ale teraz Basia stała oparta o mur zanosząc się od płaczu.

Rozczulił się na ten widok pan Michał nad własnym losem; wstrzymywał się dotąd, jak mógł, ale w tej chwili pękły tamy żalu i łzy potokiem popłynęły mu z oczu.

— Czego waćpanna płaczesz? — zawołał żałośnie.

Basia podniosła główkę i wtykając jak dziecko to jedną, to drugą piąstkę w oczy, zanosząc się i chwytając w otwarte usta powietrze odpowiedziała mu ze łkaniem:

— Tak mi żal!... O dla Boga! o Jezu!... Pan Michał taki zacny, taki poczciwy!... O dla Boga!..

Wówczas on schwycił jej ręce i począł całować z wdzięczności i rozrzewnienia.

— Bóg ci zapłać! Bóg ci zapłać za serce! — rzekł. — Cicho, nie płacz!

Lecz Basia tym bardziej poczęła łkać i zanosić się (но Бася еще сильней начала рыдать и захлебываться /слезами/). Każda żyłka trzęsła się w niej z żalu (каждая жилка трепетала в ней от жалости), ustami poczęła chwytać coraz spieszniej powietrze (устами начала хватать все быстрее воздух), na koniec, tupiąc nóżkami z uniesienia (наконец, топая ножками от возмущения), jęła wołać tak głośno (начала кричать так громко), aż rozlegało się po całym korytarzu (что разнеслось по всему коридору):

— Głupia Krzysia (глупая Кшися)! ja bym wolała jednego pana Michała niż dziesięciu Ketlingów (я бы предпочла одного пана Михала десятерым Кетлингам)! Ja pana Michała kocham z całej siły (я пана Михала люблю изо всех сил)... lepiej niż ciotkę, lepiej (больше, чем тетку, больше)... niż wujka (чем дядюшку)... lepiej niż Krzysię (больше, чем Кшисю)!...

— Dla Boga (ради Бога)! Basiu (Бася)! — zawołał mały rycerz (воскликнул маленький рыцарь).

I chcąc pohamować jej uniesienie chwycił ją w objęcia (и желая успокоить ее исступление, схватил ее в объятья), a ona przytuliła się z całej siły do jego piersi (а она прижалась изо всех сил к его груди), tak że uczuł jej serce bijące (так, что услышал ее сердце, бьющееся) jak w zmęczonym ptaku (как у измученной птички), więc objął ją jeszcze krzepciej i tak trwali (тогда обнял ее еще крепче и так стояли).

Nastało długie milczenie (наступило долгое молчание).

— Basiu (Бася)! zechceszże ty mnie (хочешь ли ты меня /в мужья/)? — ozwał się mały rycerz.

— Tak (да)! tak (да)! Tak (да)! — odpowiedziała Basia (отвечала Бася).

Lecz Basia tym bardziej poczęła łkać i zanosić się. Każda żyłka trzęsła się w niej z żalu, ustami poczęła chwytać coraz spieszniej powietrze, na koniec, tupiąc nóżkami z uniesienia, jęła wołać tak głośno, aż rozlegało się po całym korytarzu:

— Głupia Krzysia! ja bym wolała jednego pana Michała niż dziesięciu Ketlingów! Ja pana Michała kocham z całej siły... lepiej niż ciotkę, lepiej... niż wujka... lepiej niż Krzysię!...

— Dla Boga! Basiu! — zawołał mały rycerz.

I chcąc pohamować jej uniesienie chwycił ją w objęcia, a ona przytuliła się z całej siły do jego piersi, tak że uczuł jej serce bijące jak w zmęczonym ptaku, więc objął ją jeszcze krzepciej i tak trwali.

Nastało długie milczenie.

— Basiu! zechceszże ty mnie? — ozwał się mały rycerz.

— Tak! tak! tak! — odpowiedziała Basia.

Na tę odpowiedź i jego z kolei chwyciło uniesienie (на этот ответ и его в свою очередь охватило исступление), przycisnął usta do jej różanych dziewiczych ustek (прижал уста к ее розовым девичьим губкам) i znów tak trwali (и снова так стояли).

Tymczasem zaturkotała bryczka i pan Zagłoba wpadł do sieni (в это время застучала бричка и пан Заглоба вошел в сени), następnie do jadalnej izby (потом вступил в столовую), w której siedzieli stolnik z żoną (в которой сидел стольник с женой).

— Nie ma Michała (нет Михала)! — krzyknął jednym tchem (выкрикнул одним духом). — Szukałem wszędzie (/я/ искал везде)! Pan Krzycki mówił (пан Кшицкий говорил), że widział ich z Ketlingiem (что видел их с Кетлингом)! Pewno się bili (наверняка бились)!

— Michał jest (Михал здесь) — odpowiedziała pani stolnikowa (отвечала пани стольникова) — przywiózł Ketlinga i oddał mu Krzysię (привез Кетлинга и отдал ему Кшисю)!

Słup soli (соляной столб), w który żona Lota została zamieniona (в который была обращена жена Лота), pewnie mniej osłupiałą miał minę niż w tej chwili pan Zagłoba (наверное, менее ошеломленную имел мину, чем в ту минуту пан Заглоба). Czas jakiś trwało zupełne milczenie (некоторое время длилось полное молчание), po czym stary szlachcic przetarł oczy i spytał (после чего старый шляхтич протер глаза и спросил):

— Hę (хе)?

— Krzysia z Ketlingiem tu obok siedzą (Кшися с Кетлингом тут рядом сидят), a Michał poszedł się modlić (а Михал пошел молиться) — odrzekł stolnik (ответил стольник).

Na tę odpowiedź i jego z kolei chwyciło uniesienie, przycisnął usta do jej różanych dziewiczych ustek i znów tak trwali.

Tymczasem zaturkotała bryczka i pan Zagłoba wpadł do sieni, następnie do jadalnej izby, w której siedzieli stolnik z żoną.

— Nie ma Michała! — krzyknął jednym tchem. — Szukałem wszędzie! Pan Krzycki mówił, że widział ich z Ketlingiem! Pewno się bili!

— Michał jest — odpowiedziała pani stolnikowa — przywiózł Ketlinga i oddał mu Krzysię!

Słup soli, w który żona Lota została zamieniona, pewnie mniej osłupiałą miał minę niż w tej chwili pan Zagłoba. Czas jakiś trwało zupełne milczenie, po czym stary szlachcic przetarł oczy i spytał:

— Hę?

— Krzysia z Ketlingiem tu obok siedzą, a Michał poszedł się modlić-odrzekł stolnik.

Pan Zagłoba wszedł bez chwili wahania się do izby (пан Заглоба вошел без минуты колебания в комнату) i choć już wiedział o wszystkim (и хоть уже знал обо всем), zdumiał się powtórnie (изумился повторно), widząc Ketlinga i Krzysię siedzących czołem w czoło (увидев Кетлинга и Кшисю, сидящих голова к голове). Oni zerwali się (они вскочили), zmieszani bardzo (смущенные очень) i nie umiejący słowa przemówić (не в силах слова сказать), zwłaszcza że za panem Zagłobą weszli i stolnikostwo (тем более, что за паном Заглобой вошли и стольниковы = стольник с женой).

— Życia nie starczy na wdzięczność Michałowi (/моей/ жизни не хватит отблагодарить Михала)! — rzekł wreszcie Ketling (сказал наконец Кетлинг). — Jego to dzieło szczęście nasze (его /рук/ это дело — счастье наше)!

— Szczęść wam Boże (дай вам Бог счастья)! — rzekł stolnik (сказал стольник). — Michałowi nie będziem się przeciwić (Михалу не будем противиться)!

Krzysia osunęła się w objęcia pani stolnikowej (Кшися кинулась в объятия пани стольниковой) i poczęły płakać obie (и начали плакать обе). Pan Zagłoba był jakby ogłuszony (пан Заглоба был словно оглушенный). Ketling pochylił się do kolan stolnikowych (Кетлинг склонился к коленям стольника) jak syn do ojcowskich (как сын к отцовским), ów zaś podniósł go (тот же поднял его) i — widać z nawału myśli albo konfuzji — rzekł (и — видно, от избытка мыслей или смущения — сказал):

— A pana Ubysza pan Deyma usiekł (а пана Убыша пан Дейма зарубил)! Michałowi dziękuj, nie mnie (Михала благодари, не меня)!

Pan Zagłoba wszedł bez chwili wahania się do izby i choć już wiedział o wszystkim, zdumiał się powtórnie, widząc Ketlinga i Krzysię siedzących czołem w czoło. Oni zerwali się, zmieszani bardzo i nie umiejący słowa przemówić, zwłaszcza że za panem Zagłobą weszli i stolnikostwo.

— Życia nie starczy na wdzięczność Michałowi! — rzekł wreszcie Ketling. — Jego to dzieło szczęście nasze!

— Szczęść wam Boże! — rzekł stolnik. — Michałowi nie będziem się przeciwić!

Krzysia osunęła się w objęcia pani stolnikowej i poczęły płakać obie. Pan Zagłoba był jakby ogłuszony. Ketling pochylił się do kolan stolnikowych jak syn do ojcowskich, ów zaś podniósł go i — widać z nawału myśli albo konfuzji — rzekł:

— A pana Ubysza pan Deyma usiekł! Michałowi dziękuj, nie mnie!

Po chwili zaś spytał (через минуту же спросил):

— Żono, jak to było owej białogłowie na przezwisko (жена, как была той женщины фамилия)?

Lecz pani stolnikowa nie miała czasu na odpowiedź (но пани стольникова не имела времени на ответ), bo w tej chwili wbiegła Basia (потому что в ту минуту влетела Бася), bardziej zadyszana niż zwykle (более запыхавшаяся, чем обычно), bardziej różowa niż zwykle (более розовая, чем обычно), z czupryną padniętą na oczy bardziej niż zwykle (с вихрами, падающими на глаза больше, чем обычно), przyskoczyła do Ketlinga i Krzysi (/она/ подскочила к Кетлингу и Кшисе) podsuwając palec to jednemu, to drugiemu do oczu (размахивая пальцем то у одного, то у другой перед глазами), poczęła wołać (начала кричать = закричала):

— Aha (ага)! Dobrze (ладно)! wzdychajcie, kochajcie się (вздыхайте, любите)! Żeńcie (женитесь)! Myślicie (думаете), że pan Michał sam zostanie na świecie (что пан Михал один останется на свете)?! Otóż nie (вот уж нет), bo ja się za niego machnę (потому что я за него махну = выскочу), bo go kocham i sama mu to powiedziałam (потому что я его люблю и сама ему сказала об этом). Pierwsza mu to powiedziałam (/я/ первая ему это сказала), a on pytał, czy go chcę (а он спросил, хочу ли его /в мужья/), a ja mu powiedziałam (а я ему сказала), że go wolę od dziesięciu innych (что его предпочту десятерым другим), co go kocham i będę najlepszą żoną (/я/ его люблю и буду /ему/ самой лучшей женой), i nie odstąpię go nigdy (и не брошу его никогда), i będziem razem wojowali (и будем вместе воевать). Ja go z dawna kochałam (я его давно люблю), chociażem nie mówiła nic (хотя не говорила ничего), bo on najzacniejszy i najlepszy, i kochany (потому что он самый благородный и самый лучший, и любимый)... A teraz się sobie żeńcie (а теперь вы себе женитесь), a ja się za pana Michała machnę choćby jutro (а я за пана Михала махну хоть и завтра)... bo (потому что)...

Po chwili zaś spytał:

— Żono, jak to było owej białogłowie na przezwisko?

Lecz pani stolnikowa nie miała czasu na odpowiedź, bo w tej chwili wbiegła Basia, bardziej zadyszana niż zwykle, bardziej różowa niż zwykle, z czupryną padniętą na oczy bardziej niż zwykle, przyskoczyła do Ketlinga i Krzysi podsuwając palec to jednemu, to drugiemu do oczu, poczęła wołać:

— Aha! dobrze! wzdychajcie, kochajcie się! żeńcie! Myślicie, że pan Michał sam zostanie na świecie?! Otóż nie, bo ja się za niego machnę, bo go kocham i sama mu to powiedziałam. Pierwsza mu to powiedziałam, a on pytał, czy go chcę, a ja mu powiedziałam, że go wolę od dziesięciu innych, o go kocham i będę najlepszą żoną, i nie odstąpię go nigdy, i będziem razem wojowali. Ja go z dawna kochałam, chociażem nie mówiła nic, bo on ajzacniejszy i najlepszy, i kochany... A teraz się sobie żeńcie, a ja się za pana Michała machnę choćby jutro... bo...

Tu zbrakło tchu Basi (тут не хватило дыхания Басе).

Spoglądali na nią wszyscy nie rozumiejąc (смотрели на нее все, не понимая), czy oszalała (сошла ли /она/ с ума), czy też prawdę mówi (или правду говорит); następnie zaczęli spoglądać na siebie (потом начали переглядываться), a wtem we drzwiach ukazał się za Basią Wołodyjowski (но вдруг в дверях показался за Басей Володыёвский).

— Michale (Михал)! — spytał stolnik (спросил стольник), gdy przytomność głos mu wróciła (когда самообладание голос ему вернуло = снова обрел дар речи) — zali to prawda, co my słyszym (неужели это правда, то, что мы слышим)?

Na to mały rycerz z powagą wielką (на это маленький рыцарь с большим достоинством):

— Bóg cud uczynił (Бог чудо сотворил) i to jest moja pociecha (и это мое утешение), moje kochanie (моя любовь), mój skarb największy (мое самое большое сокровище)!

Po tych słowach skoczyła znów Basia ku niemu jak sarna (после этих слов бросилась снова Бася к нему, как серна).

Tymczasem maska zdumienia opadła z twarzy pana Zagłoby (тем временем маска удивления упала с лица пана Заглобы), a natomiast biała broda poczęła mu się trząść (а вместо этого белая борода начала у него трястись), otworzył szeroko ramiona i rzekł (/он/ открыл широко объятия и сказал):

— Dalibóg, ryknę (ей-Богу, зарыдаю)!... hajduczku, Michale, pójdźcie tu (гайдучок, Михал, идите сюда)!...

Tu zbrakło tchu Basi.

Spoglądali na nią wszyscy nie rozumiejąc, czy oszalała, czy też prawdę mówi; następnie zaczęli spoglądać na siebie, a wtem we drzwiach ukazał się za Basią Wołodyjowski.

— Michale! — spytał stolnik, gdy przytomność głos mu wróciła — zali to prawda, co my słyszym?

Na to mały rycerz z powagą wielką:

— Bóg cud uczynił i to jest moja pociecha, moje kochanie, mój skarb największy!

Po tych słowach skoczyła znów Basia ku niemu jak sarna.


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: