Польский язык с Генриком Сенкевичем 43 страница

Tu rozczulił się własnymi słowy (тут растрогался от собственных слов) i tą myślą pobożny chrześcijański rycerz (и таких мыслей благочестивый христианский рыцарь) i znowu oczy wzniósł do nieba (и снова очи возвел к небу), ale pan Zagłoba słuchał obojętnie (но пан Заглоба слушал рассеянно) i nie przestał mrugać surowo (и не переставал моргать сурово), wreszcie odrzekł (наконец сказал):

— Bacz, żebyś nie pobluźnił (гляди, чтобы не кощунствовал). Bo że ty sobie pochlebiasz (ибо что ты себя хвалишь), iż tak dobrze zamiary Opatrzności odgadujesz (что хорошо намерения Провидения отгадываешь), to może być grzech (а это может быть грех), za który poprażyć się jakowyś czas musisz (за который пожариться какое-нибудь время должен /будешь/), jako groch na gorącym trzonie (как горох на горячем подỳ). Pan Bóg szersze ma rękawy niż ksiądz biskup krakowski (Господь Бог шире имеет рукава, чем ксендз епископ краковский), ale nie lubi (но не любит), żeby mu w nie zaglądano (чтобы ему в них заглядывали), co tam dla ludzisków nagotował (что /Он/ там для людишек приготовил), i uczyni (и сделает), co zechce (что захочет), a ty patrz tego (а ты следи за тем), co do ciebie należy (что тебе надлежит /сделать/); jeżeli tedy chcecie mieć potomstwo (если же тогда /вы/ хотите иметь потомство), to zamiast się rozłączać powinniście się kupy trzymać (то вместо /того, чтобы/ разлучаться, /вы/ должны вместе держаться).

Usłyszawszy to Basia wyskoczyła z radości na środek pokoju (услышав это, Бася выскочила от радости на середину комнаты) i skacząc jak pauper (и прыгая, как ребенок), a klaszcząc w ręce, poczęła powtarzać (и хлопая в ладоши, принялась повторять):

— A co (ну что)! kupy się trzymajmy (вместе будем держаться)! Wraz odgadłam (/я/ сразу отгадала), że jegomość stanie po mojej stronie (что его милость встанет на мою сторону)! wraz odgadłam (сразу отгадала)! Jedziemy do Chreptiowa, Michale (едем в Хрептёв, Михал)! Choć raz mię weźmiesz na Tatary (хоть раз меня возьмешь на татар)! jedyny razik (единственный разок)! mój drogi (мой дорогой)! mój złoty (мой золотой)!

Tu rozczulił się własnymi słowy i tą myślą pobożny chrześcijański rycerz i znowu oczy wzniósł do nieba, ale pan Zagłoba słuchał obojętnie i nie przestał mrugać surowo, wreszcie odrzekł:

— Bacz, żebyś nie pobluźnił. Bo że ty sobie pochlebiasz, iż tak dobrze zamiary Opatrzności odgadujesz, to może być grzech, za który poprażyć się jakowyś czas musisz, jako groch na gorącym trzonie. Pan Bóg szersze ma rękawy niż ksiądz biskup krakowski, ale nie lubi, żeby mu w nie zaglądano, co tam dla ludzisków nagotował, i uczyni, co zechce, a ty patrz tego, co do ciebie należy; jeżeli tedy chcecie mieć potomstwo, to zamiast się rozłączać powinniście się kupy trzymać.

Usłyszawszy to Basia wyskoczyła z radości na środek pokoju i skacząc jak pauper, a klaszcząc w ręce, poczęła powtarzać:

— A co! kupy się trzymajmy! Wraz odgadłam, że jegomość stanie po mojej stronie! wraz odgadłam! Jedziemy do Chreptiowa, Michale! Choć raz mię weźmiesz na Tatary! jedyny razik! mój drogi! mój złoty!

— Maszże ją waćpan (посмотри на нее, ваша милость)! Już jej się na podchody zachciewa (уж ей в поход захотелось)! — zawołał mały rycerz (воскликнул маленький рыцарь).

— Bo przy tobie nie ulękłabym się choćby całej ordy (потому что с тобой не побоялась бы целой орды)!..

Silentium ([silentium — лат. тишина])! — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба) wodząc rozmiłowanymi oczyma (водя восхищенными глазами), a raczej rozmiłowanym okiem (а точнее восхищенным глазом) za Basią, którą lubił niezmiernie (за Басей, которую любил безмерно). — Dufam, że przecie Chreptiów (верю, что Хрептёв), do którego wreszcie nie tak daleko (до которого в конце концов не так далеко), nie będzie ostatnią stanicą od Dzikich Pól (не будет последней заставой от Дикого Поля).

— Nie (нет)! Komendy będą dalej stały (команды будут дальше стоять), w Mohilowie (в Могилеве), Jampolu (Ямполе), a ostatnia ma być w Raszkowie (а последняя должна быть в Рашкове) — odrzekł mały rycerz (ответил маленький рыцарь).

— W Raszkowie (в Рашкове)? Toż my Raszków znamy (этот Рашков мне знаком). Stamtąd my Halszkę Skrzetuską wywozili (оттуда Елешку Скшетускую вывозили), z onego waładynieckiego jaru (из валадынского яра), pamiętasz, Michale (помнишь, Михал)? pamiętasz, jakom owo monstrum zaciukał (помнишь, как я того монстра зарубил), Czeremisa czy diabła, który jej pilnował (черемиса или дьявола, который ее стерег). Ale skoro ostatnie praesidium stanie aż w Raszkowie (но коль скоро последний [praesidium — лат. гарнизон] встанет в Рашкове), tedy jeśli się Krym ruszy albo cała potencja turecka (тогда если Крым зашевелится или все турецкие силы), to oni tam wprędce wiedzieć będą (то они там раньше знать будут) i wcześnie do Chreptiowa znać dadzą (и вовремя в Хрептёв знать дадут), zatem i nieprzezpieczeństwa wielkiego nie ma (потому и большой опасности нет), bo Chreptiów nie może być nagle ubieżon (что Хрептёв не может быть внезапно атакован). Dalibóg, nie wiem, dlaczego by Baśka nie miała tam z tobą zamieszkać (ей-Богу, не знаю, почему Баська не должна была бы с тобой поселиться)? Szczerze to mówię (искренне это говорю), a przecie wiesz (а ты знаешь), że wolałbym sam starym łbem nałożyć (что предпочел бы сам /свой/ старый лоб подставить), niźli ją na jakowyś szwank wystawić (чем ее на какой-нибудь ущерб выставить = опасности подвергнуть). Bierz ją (бери ее)! Będzie wam obojgu na zdrowie (будет вам обоим на пользу). Baśka jeno musi przyrzec (Баська только должна пообещать), że w razie wielkiej wojny pozwoli się bez oporu choćby do Warszawy odesłać (что в случае большой войны позволит без сопротивления хоть бы в Варшаву /себя/ отослать), bo wówczas nastaną pochody okrutne (ибо если начнутся страшные бои), bitwy zawzięte (битвы жестокие), oblężenia taborów (осада лагерей), może i głody (может, и голод), jako pod Zbarażem (как под Збаражем), a w takich potrzebach mężowi trudno głowę ochronić (то в таких бедах мужчине трудно голову сберечь), a cóż dopiero niewieście (а что ж тогда о женщине /говорить/).

— Maszże ją waćpan! Już jej się na podchody zachciewa! — zawołał mały rycerz.

— Bo przy tobie nie ulękłabym się choćby całej ordy!..

Silentium! — rzekł Zagłoba wodząc rozmiłowanymi oczyma, a raczej rozmiłowanym okiem za Basią, którą lubił niezmiernie. — Dufam, że przecie Chreptiów, do którego wreszcie nie tak daleko, nie będzie ostatnią stanicą od Dzikich Pól.

— Nie! Komendy będą dalej stały, w Mohilowie, Jampolu, a ostatnia ma być w Raszkowie — odrzekł mały rycerz.

— W Raszkowie? Toż my Raszków znamy. Stamtąd my Halszkę Skrzetuską wywozili, z onego waładynieckiego jaru, pamiętasz, Michale? pamiętasz, jakom owo monstrum zaciukał, Czeremisa czy diabła, który jej pilnował. Ale skoro ostatnie praesidium stanie aż w Raszkowie, tedy jeśli się Krym ruszy albo cała potencja turecka, to oni tam wprędce wiedzieć będą i wcześnie do Chreptiowa znać dadzą, zatem i nieprzezpieczeństwa wielkiego nie ma, bo Chreptiów nie może być nagle ubieżon. Dalibóg, nie wiem, dlaczego by Baśka nie miała tam z tobą zamieszkać? Szczerze to mówię, a przecie wiesz, że wolałbym sam starym łbem nałożyć, niźli ją na jakowyś szwank wystawić. Bierz ją! Będzie wam obojgu na zdrowie. Baśka jeno musi przyrzec, że w razie wielkiej wojny pozwoli się bez oporu choćby do Warszawy odesłać, bo wówczas nastaną pochody okrutne, bitwy zawzięte, oblężenia taborów, może i głody, jako pod Zbarażem, a w takich potrzebach mężowi trudno głowę ochronić, a cóż dopiero niewieście.

— Rada bym ja choćby polec przy Michałowym boku (рада была бы хоть бы и полечь = погибнуть рядом с Михалом) — odparła Basia (ответила Бася) — ale przecie rozum mam i wiem (но ведь /и у меня/ разум есть, и знаю), że jak nie można, to nie można (что если чего нельзя, того нельзя). Zresztą Michałowa wola, nie moja (в конце концов, Михала воля, не моя). Przecie on w tym już roku pod panem Sobieskim na wyprawę chodził (ведь он в этом году уже под /командой/ пана Собеского в поход ходил), a napierałam się z nim jechać (а нажимала ли /я/ с ним ехать)? Nie (нет). Dobrze (ладно)! byle mi teraz nie było wzbronno do Chreptiowa z Michałem iść (лишь бы сейчас мне не было запрещено в Хрептёв с Михалом ехать), to w razie wielkie wojny odeślecie mnie waćpanowie (то в случае большой войны отошлют ваши милости меня), gdzie wam się podoba (куда вам заблагорассудится).

— Jegomość pan Zagłoba cię odprowadzi aż na Podlasie do Skrzetuskich (его милость пан Заглоба тебя отправит аж на Полесье к Скшетуским) — rzekł mały rycerz (сказал маленький рыцарь) — tam przecie Turczyn nie dojdzie (туда турчин не дойдет)!

— Pan Zagłoba! pan Zagłoba! — odparł przedrzeźniając stary szlachcic (ответил, передразнивая, старый шляхтич).— Czy to ja wojski (что это я войский /чиновник, охраняющий поместья шляхтичей-ополченцев/)? Nie powierzajcie no tak żon panu Zagłobie (не доверяйте-ка так жен пану Заглобе), dufając, że stary (думая, что старый /он/), bo się może zgoła co innego pokazać (ибо могу совсем другое показать). Po wtóre (во-вторых): czy to myślisz (неужели думаешь /ты/), że w razie wojny z Turczynem (что в случае войны с турками) będę się już za podlaski piec chował (буду уж за полесской печью прятаться) i na pieczywo spoglądał (и за выпечкой приглядывать), żeby się zaś nie przepaliło (чтобы не подгорело)? Jeszczem nie kosztur (/я/ еще не кочерга) i mogę się do czego innego przydać (и кое на что другое способен). Po stołku na konia już siadam — assentior (с табуретки уже на коня сажусь — [assentior — лат. согласен])! Ale gdy raz siądę (но если уж сяду), tak dobrze na nieprzyjaciela skoczę (то так хорошо на неприятеля скачу) jak każdy młodzik (как любой юнец)! Jeszczeć się ni piasek, ni trociny, chwalić Boga, ze mnie nie sypią (еще ни песок, ни опилки, слава Богу, из меня не сыплются). Na proceder z Tatary już nie wyjdę (на поединок с татарами уж не выйду), w Dzikich Polach wietrzył nie będę (в Диком Поле рыскать не буду), bom też i nie gończy (ибо не гончак = гончий /пес/), natomiast w generalnym ataku trzymaj się przy mnie (зато в общей атаке держись возле меня), jeśli potrafisz (если удастся), a pięknych rzeczy się napatrzysz (и хороших вещей = чудес насмотришься).

— Rada bym ja choćby polec przy Michałowym boku — odparła Basia— ale przecie rozum mam i wiem, że jak nie można, to nie można. Zresztą Michałowa wola, nie moja. Przecie on w tym już roku pod panem Sobieskim na wyprawę chodził, a napierałam się z nim jechać? Nie. Dobrze! byle mi teraz nie było wzbronno do Chreptiowa z Michałem iść, to w razie wielkie wojny odeślecie mnie waćpanowie, gdzie wam się podoba.

— Jegomość pan Zagłoba cię odprowadzi aż na Podlasie do Skrzetuskich — rzekł mały rycerz — tam przecie Turczyn nie dojdzie!

— Pan Zagłoba! pan Zagłoba! — odparł przedrzeźniając stary szlachcic.— Czy to ja wojski? Nie powierzajcie no tak żon panu Zagłobie, dufając, że stary, bo się może zgoła co innego pokazać. Po wtóre: czy to myślisz, że w razie wojny z Turczynem będę się już za podlaski piec chował i na pieczywo spoglądał, żeby się zaś nie przepaliło? Jeszczem nie kosztur i mogę się do czego innego przydać. Po stołku na konia już siadam — assentior! Ale gdy raz siądę, tak dobrze na nieprzyjaciela skoczę jak każdy młodzik! Jeszczeć się ni piasek, ni trociny, chwalić Boga, ze mnie nie sypią. Na proceder z Tatary już nie wyjdę, w Dzikich Polach wietrzył nie będę, bom też i nie gończy, natomiast w generalnym ataku trzymaj się przy mnie, jeśli potrafisz, a pięknych rzeczy się napatrzysz.

— Chciałżebyś waść jeszcze w pole wyruszyć (хотел бы, ваша милость, еще в поле выехать)?

— Zali myślisz (неужели /ты/ думаешь), że nie zechcę sławną śmiercią sławnego żywota zapieczętować po tylu latach służby (что не хочу славной смертью славную жизнь закончить после стольких лет службы)? A co mi się godniejszego zdarzyć może (а что для меня более достойного случиться может)? Znałeś pana Dziewiątkiewicza (/ты/ знал пана Дзевёнткевича)? Ten, prawda (тот, правда), że nie wyglądał więcej jak na sto czterdzieści lat (не выглядел больше, чем на сто сорок лет), ale miał sto czterdzieści dwa i jeszcze służył (но было ему сто сорок два и еще служил).

— Tyle nie miał (столько не было).

— Miał (было)! żebym się z tego zydla nie ruszył (чтобы мне с этого табурета не сдвинуться)! Na wielką wojnę idę (на большую войну иду), i kwita (и все)! A teraz do Chreptiowa z wami jadę (а теперь в Хрептёв с вами еду), bo się w Baśce kocham (потому что Басю люблю)!

Baśka skoczyła rozpromieniona i poczęła ściskać pana Zagłobę (Баська вскочила, сияющая, и принялась обнимать пана Заглобу), on zaś coraz to podnosił w górę głowę powtarzając (он же все задирал голову, повторяя):

— Mocniej (крепче)! Mocniej (крепче)!

— Chciałżebyś waść jeszcze w pole wyruszyć?

— Zali myślisz, że nie zechcę sławną śmiercią sławnego żywota zapieczętować po tylu latach służby? A co mi się godniejszego zdarzyć może? Znałeś pana Dziewiątkiewicza? Ten, prawda, że nie wyglądał więcej jak na sto czterdzieści lat, ale miał sto czterdzieści dwa i jeszcze służył.

— Tyle nie miał.

— Miał! żebym się z tego zydla nie ruszył! Na wielką wojnę idę, i kwita!

A teraz do Chreptiowa z wami jadę, bo się w Baśce kocham!

Baśka skoczyła rozpromieniona i poczęła ściskać pana Zagłobę, on zaś coraz to podnosił w górę głowę powtarzając:

— Mocniej! Mocniej!

Wszelako Wołodyjowski rozważał jeszcze wszystko czas jakiś i wreszcie rzekł (всячески Володыёвский размышлял еще какое-то время и наконец сказал):

— Niepodobieństwo to jest (не годится это), abyśmy mieli zaraz wszyscy jechać (если должны сейчас все ехать), boć tam szczera pustynia (поскольку там настоящая пустыня) i dachu kawałka nad głową nie znajdziem (и крыши куска над головой не найдем). Pojadę ja naprzód (поеду я вперед), miejsce na majdan opatrzę (место для майдана пригляжу), fortalicję grzeczną zbuduję (крепость надежную построю) i domy dla żołnierzy (и дома для солдат), a też szopy dla koni towarzystwa (и также конюшни для коней /рыцарского/ общества), które, jako zacniejsze (которые, как более благородные), od zmienności aury zmarnieć by mogły (от изменений погоды захиреть могут); też studnie pokopię (также колодцы выкопаю), drogę przetrę (дороги проложу), jary z hultajstwa rozbójniczego jako tako oczyszczę (яры от сброда разбойничьего очищу); dopieroż wam tu eskortę przystojną przyślę (только тогда вам сюда эскорт порядочный пришлю) i przyjedziecie (и приедете). Choć ze trzy niedziele musicie tu poczekać (хотя бы три недели должны подождать).

Basia chciała protestować (Бася хотела протестовать), ale pan Zagłoba uznawszy słuszność słów Wołodyjowskiego rzekł (но пан Заглоба, поняв справедливость слов Володыёвского, сказал):

— Co mądrze, to mądrze (что мудро, то мудро)! Baśka, my sobie tu w kupie na gospodarstwie ostaniem (Баська, мы с тобой вместе на хозяйстве останемся) i nie będzie się nam źle działo (и не будет нам плохо делаться = и неплохо проведем время). Trzeba też i zapasik jaki taki przygotować (нужно же и запасец кое-какой приготовить), bo i tego pewnie nie wiecie (ибо и того, наверное, не знаете), że miody a wina nigdzie się tak dobrze (что меды и вина нигде так хорошо) jako w pieczarach nie konserwują (как в пещерах, не сохраняются)...

Wszelako Wołodyjowski rozważał jeszcze wszystko czas jakiś i wreszcie rzekł:

— Niepodobieństwo to jest, abyśmy mieli zaraz wszyscy jechać, boć tam szczera pustynia i dachu kawałka nad głową nie znajdziem. Pojadę ja naprzód, miejsce na majdan opatrzę, fortalicję grzeczną zbuduję i domy dla żołnierzy, a też szopy dla koni towarzystwa, które, jako zacniejsze, od zmienności aury zmarnieć by mogły; też studnie pokopię, drogę przetrę, jary z hultajstwa rozbójniczego jako tako oczyszczę; dopieroż wam tu eskortę przystojną przyślę i przyjedziecie. Choć ze trzy niedziele musicie tu poczekać.

Basia chciała protestować, ale pan Zagłoba uznawszy słuszność słów Wołodyjowskiego rzekł:

— Co mądrze, to mądrze! Baśka, my sobie tu w kupie na gospodarstwie ostaniem i nie będzie się nam źle działo. Trzeba też i zapasik jaki taki przygotować, bo i tego pewnie nie wiecie, że miody a wina nigdzie się tak dobrze jako w pieczarach nie konserwują...

Rozdział XXII (Глава XXII)

Wołodyjowski słowa dotrzymał (Володыёвский слово сдержал); we trzy tygodnie z budynkami się uładził (за три недели с домами уладил /дело/) i eskortę znamienitą przysłał (и эскорт отменный прислал): stu Lipków z chorągwi pana Lanckorońskiego (сто татар из хоругви пана Ланцкоронского) i stu Linkhauzowych draganów (и сто Линкгаузовых драгун), których przyprowadził pan Snitko (которых привел пан Снитко), herbu Miesiąc Zatajony (герба Месяц на ущербе). Lipkom przewodził setnik Azja Mellechowicz (липеков привел сотник Азья Меллехович), który się z Tatarów litewskich wyprowadzał (который из татар литовских выводил /свой род/), człek bardzo młody (человек очень молодой), bo ledwie dwadzieścia kilka lat wieku liczący (ибо едва двадцать и несколько лет от роду насчитывал). Ten przywiózł list od małego rycerza (этот привез письмо от маленького рыцаря), który pisał do żony, co następuje (который писал жене следующее):

“Sercem ukochana Baśko (сердцем любимая Баська)! Jużże przyjeżdżaj (уже приезжай), bo bez ciebie jako bez chleba (ибо без тебя, как без хлеба) i jeśli do tego czasu nie uschnę (и если до того времени не усохну), to ci on różany pysio ze szczętem zacałuję (то твою розовую мордашку со счастьем зацелую). Ludzi przysyłam nieskąpo (людей присылаю достаточно) i oficyjerów doświadczonych (и офицеров опытных), ale prym we wszystkim oddawajcie panu Snitce (но первенство во всем отдаю пану Снитко) i do kompanii go przypuszczajcie (и к компании его допускайте), bo to jest bene natus i posesjonat (потому что /он/ есть [bene natus — лат. хорошего рода: «хорошо рожденный»] и помещик), i towarzysz (и товарищ /т.е. член рыцарского общества/); a Mellechowicz dobry żołnierz (а Меллехович хороший солдат), ale Bóg wie kto (но Бог знает кто). Który by też w żadnej innej chorągwi (который бы в любой другой хоругви), jak u Lipków (/кроме,/ как у липеков), oficyjerem nie mógł zostać (офицером не мог бы стать), bo łatwie by każdemu przyszło imparitatem mu zadać (ибо едва ли не каждому пришлось бы [imparitas — лат. неравенство, здесь: презрение, незаслуженное отношение] ему выказать).

Wołodyjowski słowa dotrzymał; we trzy tygodnie z budynkami się uładził i eskortę znamienitą przysłał: stu Lipków z chorągwi pana Lanckorońskiego i stu Linkhauzowych draganów, których przyprowadził pan Snitko, herbu Miesiąc Zatajony. Lipkom przewodził setnik Azja Mellechowicz, który się z Tatarów litewskich wyprowadzał, człek bardzo młody, bo ledwie dwadzieścia kilka lat wieku liczący. Ten przywiózł list od małego rycerza, który pisał do żony, co następuje:

“Sercem ukochana Baśko! Jużże przyjeżdżaj, bo bez ciebie jako bez chleba i jeśli do tego czasu nie uschnę, to ci on różany pysio ze szczętem zacałuję. Ludzi przysyłam nieskąpo i oficyjerów doświadczonych, ale prym we wszystkim oddawajcie panu Snitce i do kompanii go przypuszczajcie, bo to jest bene natus i posesjonat, i towarzysz; a Mellechowicz dobry żołnierz, ale Bóg wie kto. Który by też w żadnej innej chorągwi, jak u Lipków, oficyjerem nie mógł zostać, bo łatwie by każdemu przyszło imparitatem mu zadać.

Ściskam cię z całej mocy (обнимаю тебя изо всех сил), rączuchny i nożyny ci całuję (рученьки и ноженьки тебе целую). Fortalicję wzniosłem z okrąglaków setną (фортецию /я/ возвел из кругляшей отличную); kominy okrutne (камины прекрасные). Dla nas kilka izb w osobnym domie (для нас несколько комнат в отдельном доме). Żywicą wszędy pachnie i świerszczów siła nalazło (живицей всюду пахнет, и сверчков налезла тьма), które jak wieczorem poczną grać (которые как вечером начинают играть), to aż psi się ze snu zrywają (то даже псы со сна срываются). Żeby trochę grochowin (если бы немного гороховин), prędko by się ich można pozbyć (быстро можно было бы от них избавиться), ale chyba ty każesz nimi wozy wymościć (но ты наверняка приказала ими возы выстлать). Szyb znikąd (стекло неоткуда /взять/); mecherami okna zasłaniamy (пузырями окна затянули); natomiast pan Białogłowski ma w swojej komendzie (зато пан Бялогловский имеет в своей команде), między draganami, szklarza (среди драгун стекольщика). Szkła możesz w Kamieńcu u Ormian dostać (стекло можешь в Каменце у армян достать), jeno, na Boga, ostrożnie wieźć (только, ради Бога, осторожно вези), żeby się nie potłukło (чтобы не побилось). Komnatkę twoją kazałem kilimkami obić (покой твой приказал ковриками обить) i zacnie się prezentuje (и отлично презентуется = показывается, выглядит). Zbójów, cośmy ich w jarach uszyckich przyłapili (разбойников, что их /мы/ в ярах ушицких изловили), kazałem już dziewiętnastu powiesić (приказал уж девятнадцать повесить), a nim przyjedziesz (а прежде чем /ты/ приедешь), do pół kopy dociągnę (до половины копы дойдет /т.е. до 30: копа — 60 штук/). Pan Snitko opowie ci (пан Снитко расскажет тебе), jak tu żyjemy (как тут живем). Bogu i Najświętszej Pannie cię polecam (Богу и Пресвятой Деве тебя поручаю), duszo ty moja myłeńkaja (душа ты моя миленькая [в оригинале по-русски]).”

Ściskam cię z całej mocy, rączuchny i nożyny ci całuję. Fortalicję wzniosłem z okrąglaków setną; kominy okrutne. Dla nas kilka izb w osobnym domie. Żywicą wszędy pachnie i świerszczów siła nalazło, które jak wieczorem poczną grać, to aż psi się ze snu zrywają. Żeby trochę grochowin, prędko by się ich można pozbyć, ale chyba ty każesz nimi wozy wymościć. Szyb znikąd; mecherami okna zasłaniamy; natomiast pan Białogłowski ma w swojej komendzie, między draganami, szklarza. Szkła możesz w Kamieńcu u Ormian dostać, jeno, na Boga, ostrożnie wieźć, żeby się nie potłukło. Komnatkę twoją kazałem kilimkami obić i zacnie się prezentuje. Zbójów, cośmy ich w jarach uszyckich przyłapili, kazałem już dziewiętnastu powiesić, a nim przyjedziesz, do pół kopy dociągnę. Pan Snitko opowie ci, jak tu żyjemy. Bogu i Najświętszej Pannie cię polecam, duszo ty moja myłeńkaja.”

Basia po przeczytaniu listu oddała go panu Zagłobie (Бася после прочтения письма отдала его пану Заглобе), który przejrzawszy pismo (который, пробежав письмо /глазами/), zaraz począł panu Snitce większe honory czynić (сразу принялся пану Снитко большее почтение оказывать), nie tak wielkie jednak (не такое большое, однако), aby ów nie miał się spostrzec (чтобы тот не мог заметить), iż ze znamienitszym wojownikiem i większym personatem rozmawia (что с более знаменитым воином и более важной персоной разговаривает), który przezłaskawość tylko do poufałości go przypuszcza (которого сверхснисходительность только до фамильярности его допускает). Zresztą pan Snitko był to żołnierz dobroduszny (впрочем, пан Снитко был солдат добродушный), wesół, a służbista wielki (веселый, и служака великий), bo mu wiek życia w szeregach upłynął (ибо у него вся жизнь в строю прошла). Dla Wołodyjowskiego miał cześć wielką (к Володыёвскому имел почтение великое), a wobec sławy pana Zagłoby czuł się małym (а относительно славы пана Заглобы чувствовал /себя/ маленьким) i nie myślał się nadstawiać (и не думал высовываться).

Mellechowicza przy czytaniu listu nie było (Меллеховича при чтении письма не было), gdyż oddawszy go wyszedł zaraz niby na ludzi spojrzeć (потому что, отдав его, сразу же вышел, якобы на /своих/ людей взглянуть), a w gruncie rzeczy z obawy (а на самом деле из опасения), by mu do czeladnej odejść nie kazano (чтобы ему к челяди отправиться не приказали). Zagłoba miał jednak czas przypatrzyć mu się (Заглоба имел, однако, время приглядеться к нему) i mając świeżo w głowie słowa Wołodyjowskiego (и, помня слова Володыёвского), rzekł do Snitki (сказал Снитко):


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: