Польский язык с Генриком Сенкевичем 62 страница

— Pan Mellechowicz jest hetmańskim oficerem (пан Меллехович есть гетманский офицер) — rzekła Basia (сказала Бася) — nic nam do niego (/мы/ не имеем к нему /касательства/)!

— Pozwól waść, że go wypytam (позволь, ваша милость, /я/ его расспрошу). Audiatur et altera pars ([audiatur et altera pars — лат. должна быть выслушана и другая сторона])! — ozwał się mały rycerz (отозвался маленький рыцарь).

— Mellechowicz!

— To sobie przybrał przezwisko. On zwie się Azja, nic więcej! Powiada, że mnie nie zna, ale ja go znam i Ewucha także.

— Dla Boga! — rzekła Basia — toż syn waszmościów wielekroć go u nas widział. Jakże go nie poznał?

— Syn mógł go nie poznać, bo gdy uciekł z domu, obaj mieli po piętnaście lat, a ten sześć jeszcze u mnie siedział, przez który czas odmienił się znacznie i dorósł, i wąsy mu wyrosły. Ale Ewucha wraz go poznała. Mości państwo, już też prędzej obywatelowi dacie wiarę niźli temu przybłędzie z Krymu!

— Pan Mellechowicz jest hetmańskim oficerem — rzekła Basia — nic nam do niego!

— Pozwól waść, że go wypytam. Audiatur et altera pars! — ozwał się mały rycerz.

Lecz pan Nowowiejski wpadł w złość (но пан Нововейский впал в злость = разозлился).

— Pan Mellechowicz (пан Меллехович)! Jaki on pan (какой он пан)! mój pachoł, który się pod cudze nazwisko podszył (мой холоп, который под чужую фамилию подделывается). Jutro tego p a n a psiarkiem moim uczynię (завтра этого пана псарем моим сделаю), pojutrze baty temu p a n u każę dać (послезавтра батогов этому пану велю дать), i w tym sam hetman mi nie przeszkodzi (и в этом сам гетман мне не помешает), bom szlachcic i swoje prawa znam (потому что /я / шляхтич и свои права знаю)!

Na to pan Michał ruszył wąsikami i rzekł już ostrzej (на это пан Михал пошевелил усиками и сказал уже резче):

— A jam nie tylko szlachcic (а я не только шляхтич), ale i pułkownik (но и полковник), i moje prawa także znam (и мои права тоже знаю). Człeka swojego prawem możesz waść dochodzić (человека своего правом = через суд можешь, ваша милость, добиваться) i do inkwizycji hetmańskiej się udać (и к инквизиции = суду гетманскому можешь обратиться), ale rozkazuję tutaj ja, nikt inny (но распоряжаюсь здесь я, и никто иной)!

Pan Nowowiejski pomiarkował się zaraz (пан Нововейский сдержался = умерил пыл тотчас), wspomniawszy (вспомнив), że mówi nie tylko do komendanta (что говорит не только с комендантом), ale i do zwierzchnika własnego syna (но и с начальником собственного сына), a przy tym najsławniejszego w Rzeczypospolitej rycerza (и при этом с самым знаменитым в Речи Посполитой рыцарем).

— Panie pułkowniku (пан полковник) — rzekł łagodniejszym już tonem (сказал более мягким уже тоном). — Jać go wbrew woli waszmościowej nie wezmę (я его против воли вашей милости не возьму), jeno prawa swoje wywodzę (едино права свои предъявляю), którym proszę (которым прошу), aby była wiara dana (чтобы была вера дана).

— Mellechowicz, co ty na to (Меллехович, что ты на это)? — spytał Wołodyjowski (спросил Володыёвский).

Lecz pan Nowowiejski wpadł w złość.

— Pan Mellechowicz! Jaki on pan! mój pachoł, który się pod cudze nazwisko podszył. Jutro tego p a n a psiarkiem moim uczynię, pojutrze baty temu p a n u każę dać, i w tym sam hetman mi nie przeszkodzi, bom szlachcic i swoje prawa znam!

Na to pan Michał ruszył wąsikami i rzekł już ostrzej:

— A jam nie tylko szlachcic, ale i pułkownik, i moje prawa także znam. Człeka swojego prawem możesz waść dochodzić i do inkwizycji hetmańskiej się udać, ale rozkazuję tutaj ja, nikt inny!

Pan Nowowiejski pomiarkował się zaraz, wspomniawszy, że mówi nie tylko do komendanta, ale i do zwierzchnika własnego syna, a przy tym najsławniejszego w Rzeczypospolitej rycerza.

— Panie pułkowniku — rzekł łagodniejszym już tonem. — Jać go wbrew woli waszmościowej nie wezmę, jeno prawa swoje wywodzę, którym proszę, aby była wiara dana.

— Mellechowicz, co ty na to? — spytał Wołodyjowski.

Tatar wbił oczy w ziemię i milczał (татарин вбил глаза = уставился в землю и молчал).

— Bo imię ci Azja, to wszyscy wiemy (что имя тебе Азья, это /мы/ все знаем)! — dodał Wołodyjowski (прибавил Володыёвский).

— Co tu innych dowodów szukać (что тут иных доказательств искать)! — rzekł Nowowiejski (сказал Нововейский). — Jeśli to mój człowiek (если это мой человек), to ryby ma siną farbą na piersiach wykłute (то рыб имеет, синей краской покрытых, на груди вытатуированных)!

Usłyszawszy to pan Nienaszyniec otworzył szeroko oczy (услыхав это, пан Ненашинец, раскрыл широко = вытаращил глаза) i usta (и /разинул/ рот), następnie porwał się za głowę i zakrzyknął (потом схватился за голову и закричал):

— Azja Tuhaj-bejowicz (Азья Тугай-беевич)!

Wszystkie oczy zwróciły się na niego (все глаза обратились к нему), ten zaś aż trząsł się cały (он же задрожал /всем/ телом), jakby wszystkie rany otworzyły mu się na nowo (словно все старые раны открылись у него снова), i powtarzał (и повторял):

— To mój jasyr (это мой ясырь)! To Tuhaj-bejowicz (это Тугай-беевич)! Na Boga (ради Бога)! to on (это он)!

A młody Lipek podniósł dumnie głowę (а молодой липек поднял гордо голову), powiódł swym żbiczym wzrokiem po zgromadzeniu (поводил своим звериным взором по собранию) i nagle rozerwawszy żupan na swej szerokiej piersi rzekł (и внезапно, разорвав жупан на своей широкой груди, сказал):

— Ot, ryby siną barwą wykłute (вот, рыбы, синей краской вытатуированные)!... Jam jest syn Tuhaj-beja (я сын Тугай-бея)!...

Tatar wbił oczy w ziemię i milczał.

— Bo imię ci Azja, to wszyscy wiemy! — dodał Wołodyjowski.

— Co tu innych dowodów szukać! — rzekł Nowowiejski. — Jeśli to mój człowiek, to ryby ma siną farbą na piersiach wykłute!

Usłyszawszy to pan Nienaszyniec otworzył szeroko oczy i usta, następnie porwał się za głowę i zakrzyknął:

— Azja Tuhaj-bejowicz!

Wszystkie oczy zwróciły się na niego, ten zaś aż trząsł się cały, jakby wszystkie rany otworzyły mu się na nowo, i powtarzał:

— To mój jasyr! To Tuhaj-bejowicz! Na Boga! to on!

A młody Lipek podniósł dumnie głowę, powiódł swym żbiczym wzrokiem po zgromadzeniu i nagle rozerwawszy żupan na swej szerokiej piersi rzekł:

— Ot, ryby siną barwą wykłute!... Jam jest syn Tuhaj-beja!...

Rozdział XXVIII (Глава XXVIII)

Umilkli wszyscy (умолкли все), tak wielkie imię strasznego wojownika uczyniło wrażenie (такое большое имя страшного воина произвело впечатление). Onże to przecie wespół z groźnym Chmielnickim całą Rzecząpospolitą potrząsał (он же вместе с грозным Хмельницким всю Речь Посполитую сотрясал); on wylał morze krwi polskiej (он пролил море крови польской); on Ukrainę, Wołyń, Podole (он Украину, Волынь, Подолье) i ziemie halickie kopytami końskimi stratował (и земли галицкие копытами конскими истоптал), zamki i grody poburzył (замки и города разрушил), wsie ogniem nawiedził (села огнем охватил = сжег), dziesiątki tysięcy ludzi w jasyr wziął (десятки тысяч людей в ясырь взял). Syn takiego człowieka stał oto teraz przed zgromadzeniem w chreptiowskiej stanicy (сын этого человека стоял теперь перед собранием на Хрептёвской заставе) i mówił ludziom do oczu (и говорил людям в глаза): “Ja mam sine ryby na piersiach (я имею синих рыб на груди), jam jest Azja, kość z kości Tuhaj-bejowej.(я есть Азья, плоть от плоти Тугай-бея)” Lecz taka była w ówczesnych ludziach cześć dla krwi znamienitej (но такое было в тогдашних людях почтение к крови знатной), iż mimo zgrozy (что несмотря на ужас), jaką imię przesławnego murzy musiało w duszy każdego żołnierza wywołać (какой имя прославленного мурзы должно было в душе каждого солдата вызвать), Mellechowicz wyrósł w ich oczach (Меллехович вырос в их глазах), jakby całą wielkość ojcowską wziął w siebie (словно все величие отцовское взял на себя).

Patrzyli więc na niego ze zdumieniem (смотрели все на него с изумлением), a głównie niewiasty (а главным /образом/ женщины), dla których wszelka tajemnica największą stanowi ponętę (для которых всякая таинственность наибольшую составляет приманку); ów zaś, jakby i we własnych oczach przez wyznanie wyrósł (он же, словно и в собственных глазах после признания вырос), stał hardo (стоял гордо), głowy nie spuszczał (головы не опускал), i wreszcie rzekł (и наконец сказал):

Umilkli wszyscy, tak wielkie imię strasznego wojownika uczyniło wrażenie. Onże to przecie wespół z groźnym Chmielnickim całą Rzecząpospolitą potrząsał; on wylał morze krwi polskiej; on Ukrainę, Wołyń, Podole i ziemie halickie kopytami końskimi stratował, zamki i grody poburzył, wsie ogniem nawiedził, dziesiątki tysięcy ludzi w jasyr wziął. Syn takiego człowieka stał oto teraz przed zgromadzeniem w chreptiowskiej stanicy i mówił ludziom do oczu: “Ja mam sine ryby na piersiach, jam jest Azja, kość z kości Tuhaj-bejowej.” Lecz taka była w ówczesnych ludziach cześć dla krwi znamienitej, iż mimo zgrozy, jaką imię przesławnego murzy musiało w duszy każdego żołnierza wywołać, Mellechowicz wyrósł w ich oczach, jakby całą wielkość ojcowską wziął w siebie.

Patrzyli więc na niego ze zdumieniem, a głównie niewiasty, dla których wszelka tajemnica największą stanowi ponętę; ów zaś, jakby i we własnych oczach przez wyznanie wyrósł, stał hardo, głowy nie spuszczał, i wreszcie rzekł:

— Ów szlachcic (этот шляхтич) (tu wskazał na Nowowiejskiego (тут показал на Нововейского)) prawi (прав), żem ja jego człek (что я его человек), a ja mu na to rzeknę (а я ему на это скажу), iż rodzic mój po lepszych grzbiecie na koń siadał (что родитель мой по лучшим хребтам на коня садился). Prawdę zresztą mówi (правду, однако, /он/ говорит), żem u niego był, bom był (что /я/ у него был, потому что был), i pod jego puhą grzbiet mi krwią spłynął (и под его плетью спина моя кровью истекала), czego nie zapomnę (чего не забуду), tak mi dopomóż Bóg (помоги мне в этом, Господи)!... Mellechowiczem nazwałem się (Меллеховичем /я/ назвался), żeby jego pościgu uniknąć (чтобы его преследований избежать). Ale teraz, choć mogłem do Krymu zbiec (но теперь, хотя мог в Крым убежать), tej ojczyźnie krwią i zdrowiem służę (этой отчизне кровью и здоровьем служу), więc niczyj ja (поэтому ничей я), jeno hetmański (только гетманский). Mój ojciec chanom pokrewny (мой отец ханам кровный /родич/) i w Krymie bogactwa a rozkosze mię czekały (и в Крыму богатство и роскошь меня ждали); ja zaś tu zostałem we wzgardzie (я же тут остался в унижении), bo tę ojczyznę miłuję i pana hetmana miłuję (ибо эту отчизну люблю и пана гетмана люблю), i tych miłuję (и тех люблю), którzy mi nigdy kontemptu nie okazali (кто мне никогда пренебрежения не оказал).

To rzekłszy skłonił się Wołodyjowskiemu (это сказав, поклонился Володыёвскому), schylił się przed Basią tak nisko (поклонился Басе так низко), iż głową dotknął niemal jej kolan (что головой почти коснулся ее колен), zresztą nie spojrzawszy na nikogo więcej (впрочем, не взглянув ни на кого больше) wziął szablę pod pachę i wyszedł (взял саблю под мышку и вышел).

— Ów szlachcic (tu wskazał na Nowowiejskiego) prawi, żem ja jego człek, a ja mu na to rzeknę, iż rodzic mój po lepszych grzbiecie na koń siadał. Prawdę zresztą mówi, żem u niego był, bom był, i pod jego puhą grzbiet mi krwią spłynął, czego nie zapomnę, tak mi dopomóż Bóg!... Mellechowiczem nazwałem się, żeby jego pościgu uniknąć. Ale teraz, choć mogłem do Krymu zbiec, tej ojczyźnie krwią i zdrowiem służę, więc niczyj ja, jeno hetmański. Mój ojciec chanom pokrewny i w Krymie bogactwa a rozkosze mię czekały; ja zaś tu zostałem we wzgardzie, bo tę ojczyznę miłuję i pana hetmana miłuję, i tych miłuję, którzy mi nigdy kontemptu nie okazali.

To rzekłszy skłonił się Wołodyjowskiemu, schylił się przed Basią tak nisko, iż głową dotknął niemal jej kolan, zresztą nie spojrzawszy na nikogo więcej wziął szablę pod pachę i wyszedł.

Przez chwilę trwało jeszcze milczenie (минуту продолжалось еще молчание); pierwszy pan Zagłoba ozwał się (первым пан Заглоба отозвался):

— Ha (ха)! gdzie to pan Snitko (где же это пан Снитко)! Mówiłem, że temu Azji wilkiem z oczu patrzy (говорил /ему/, что этот Азья волком смотрит), a to i wilczy syn (а это /еще/ и волчий сын)!

— Lwi syn (льва сын)! — odrzekł Wołodyjowski (ответил Володыёвский) — i kto wie, czy w ojca nie poszedł (и кто знает, не пошел ли в отца)!

— Dla Boga (ради Бога)! uważaliście waćpaństwo (заметили милостивые господа), jak to mu zęby błyskały (как у него зубы сверкали), zupełnie jak staremu Tuhaj-bejowi (совсем как у старого Тугай-бея), gdy był w gniewie (если был в гневе)! — rzekł pan Muszalski (сказал пан Мушальский). — Po tym jednym bym go poznał (по этому одному /я/ бы его узнал), bom też starego Tuhaj-beja często widywał (потому что тоже старого Тугай-бея часто видал).

— Nie tak często jak ja (не так часто, как я)! — odpowiedział pan Zagłoba (ответил пан Заглоба).

— Teraz rozumiem (теперь понимаю) — wtrącił pan Bogusz (вмешался пан Богуш) — dlaczego on ma taki mir (почему он имел такое уважение = пользовался таким уважением) między Lipkami i Czeremisami (среди липеков и черемисов). Oni to przecie Tuhaj-bejowe imię jako święte wspominają (они это Тугай-беево имя как святое вспоминают). Przez Bóg żywy (как Бог жив = ей-Богу)! gdyby ten człowiek chciał (если бы этот человек хотел), mógłby ich co do jednego w sułtańską służbę zaprowadzić (мог бы их /всех/ до единого в султанскую службу отвести) i siła klęsk nam przyczynić (и множество бед нам причинить).

Przez chwilę trwało jeszcze milczenie; pierwszy pan Zagłoba ozwał się:

— Ha! gdzie to pan Snitko! Mówiłem, że temu Azji wilkiem z oczu patrzy, a to i wilczy syn!

— Lwi syn! — odrzekł Wołodyjowski — i kto wie, czy w ojca nie poszedł!

— Dla Boga! uważaliście waćpaństwo, jak to mu zęby błyskały, zupełnie jak staremu Tuhaj-bejowi, gdy był w gniewie! — rzekł pan Muszalski. — Po tym jednym bym go poznał, bom też starego Tuhaj-beja często widywał.

— Nie tak często jak ja! — odpowiedział pan Zagłoba.

— Teraz rozumiem — wtrącił pan Bogusz — dlaczego on ma taki mir między Lipkami i Czeremisami. Oni to przecie Tuhaj-bejowe imię jako święte wspominają. Przez Bóg żywy! gdyby ten człowiek chciał, mógłby ich co do jednego w sułtańską służbę zaprowadzić i siła klęsk nam przyczynić.

— Tego on nie uczyni (того он не совершит) — odparł Wołodyjowski (ответил Володыёвский) — bo to, co rzekł, że tę ojczyznę i hetmana miłuje (ибо то, что сказал, что эту отчизну и гетмана любит), to prawda (это правда): inaczej by nie służył między nami (иначе бы не служил с нами), mogąc do Krymu iść i tam we wszystko opływać (имея возможность в Крым уйти и там во всем утопать = ни в чем не нуждаться). Już też rozkoszy u nas nie zaznał (уж тоже роскоши у нас не изведал)!

— Nie uczyni (не сотворит) — powtórzył pan Bogusz (повторил пан Богуш) — bo gdyby chciał, to by już uczynił (ибо если бы хотел, то бы уже сотворил). Żadnej do tego nie miał przeszkody (никакой преграды для этого не имел).

— Przeciwnie (наоборот) — dodał Nienaszyniec (добавил Ненашинец) — wierzę teraz (верю теперь), że on owych zdrajców rotmistrzów na powrót do Rzeczypospolitej skaptuje (что он этих предателей-ротмистров на возвращение к Речи Посполитой перетянет).

— Panie Nowowiejski (пан Нововейский) — rzekł nagle Zagłoba (сказал вдруг Заглоба) — żebyś tak waćpan był wiedział (если бы ваша милость /тогда/ знал), że to Tuhaj-bejowicz (что это Тугай-беевич), może byś tego (может быть, того)... może byś tak (может быть, так)... co (что)?

— Kazałbym mu zamiast trzysta — tysiąc trzysta puh dać (приказал бы ему вместо трехсот — тысячу триста плетей дать). Niech mnie piorun trzaśnie (пусть меня гром прибьет), jeślibym tego nie zrobił (если бы того не сделал)! moi mości panowie (мои любезные господа)! Dziwno mi to (странно мне то), że on, będąc Tuhaj-bejowym szczenięciem (что он, будучи Тугай-беевым щенком), do Krymu nie zbiegł (в Крым не удрал). Chyba że się niedawno o tym dowiedział (разве что недавно об этом узнал), bo u mnie nic nie wiedział (потому что у меня ничего не знал). Dziwno mi to (странно мне это), powiadam, ale dla Boga, nie ufajcieże mu (скажу /вам/, но ради Бога, не верьте ему)! Toć ja go dawniej od ichmościów znam (ведь я его дольше, чем их милости, знаю) i powiem tylko tyle (и скажу только так): diabeł nie jest tak przewrotny (дьявол не есть такой коварный), wściekły pies nie tak zapalczywy (бешеный пес не такой запальчивый), wilk mniej zawzięty i okrutny od tego człowieka (волк менее озлобленный и ужасный, чем этот человек). Jeszcze on nam tu wszystkim sadła za skórę zaleje (еще он нам тут всем сала за шкуру зальет)!

— Tego on nie uczyni — odparł Wołodyjowski — bo to, co rzekł, że tę ojczyznę i hetmana miłuje, to prawda: inaczej by nie służył między nami, mogąc do Krymu iść i tam we wszystko opływać. Już też rozkoszy u nas nie zaznał!

— Nie uczyni — powtórzył pan Bogusz — bo gdyby chciał, to by już uczynił. Żadnej do tego nie miał przeszkody.

— Przeciwnie-dodał Nienaszyniec — wierzę teraz, że on owych zdrajców rotmistrzów na powrót do Rzeczypospolitej skaptuje.

— Panie Nowowiejski — rzekł nagle Zagłoba — żebyś tak waćpan był wiedział, że to Tuhaj-bejowicz, może byś tego... może byś tak... co?

— Kazałbym mu zamiast trzysta — tysiąc trzysta puh dać. Niech mnie piorun trzaśnie, jeślibym tego nie zrobił! moi mości panowie! Dziwno mi to, że on, będąc Tuhaj-bejowym szczenięciem, do Krymu nie zbiegł. Chyba że się niedawno o tym dowiedział, bo u mnie nic nie wiedział. Dziwno mi to, powiadam, ale dla Boga, nie ufajcieże mu! Toć ja go dawniej od ichmościów znam i powiem tylko tyle: diabeł nie jest tak przewrotny, wściekły pies nie tak zapalczywy, wilk mniej zawzięty i okrutny od tego człowieka. Jeszcze on nam tu wszystkim sadła za skórę zaleje!

— Co waść mówisz (что /ты/, ваша милость, говоришь)! — rzekł Muszalski (сказал Мушальский). — My jego przy robocie pod Kalnikiem, Humaniem, Bracławiem i w stu innych potrzebach widzieli (мы его в работе = в деле под Кальником, Уманью, Брацлавом и в ста других бедах видели).

— Nie daruje on swego (не подарит = не прости он своих /обид/)! zemści się (отомстит)!

— A dziś Azbowych grasantów jak golił (а сегодня Азбовых разбойников как брил)! Co waść prawisz (что, ваша милость, несешь)!

Tymczasem Basia cała była w ogniach (тем временем Бася вся была в огне), tak ją ta Mellechowiczowska historia zajęła (так ее эта история Меллеховича заняла = заинтересовала); ale chciało się Basi (но хотелось Басе), żeby i koniec był godny początku (чтобы и конец был достоин начала), więc potrząsając Ewą Nowowiejską szeptała jej do ucha (поэтому, встряхивая Эву Нововейскую, шептала ей в ухо):

— Ewka, a ty jego miłowała (Эвка, а ты его любила)? przyznaj się, nie zapieraj (признайся, не запирайся)! Miłowałaś, ha (любила, да)? jeszcze miłujesz, co (еще любишь, что)? jestem pewna (/я/ уверена)! Bądź ze mną szczera (будь со мной откровенна). Komu się zwierzysz (кому доверишься), jeśli nie mnie, niewieście (если не мне, женщине)? Widzisz (видишь)! Prawie królewska krew w nim (действительно королевская кровь в нем)! Pan hetman mu dziesięć indygenatów (пан гетман ему десять грамот на шляхетство), nie jeden, wyrobi (не одну, выхлопочет). Pan Nowowiejski się nie sprzeciwi (пан Нововейский не возразит). Niechybnie i Azja cię jeszcze miłuje (обязательно и Азья тебя еще любит)! Już ja wiem, już wiem (уж я знаю, уж знаю). Nie bój się (не бойся)! On we mnie ufność ma (он ко мне доверие имеет). Zaraz go wezmę na pytki (сейчас же его возьму на пытки = расспрошу). Bez przypiekania powie (без поджаривания расскажет). Miłowałażeś go okrutnie (любила же его сильно)? Miłujeszże go jeszcze (любишь же его еще)?

— Co waść mówisz! — rzekł Muszalski. — My jego przy robocie pod Kalnikiem, Humaniem, Bracławiem i w stu innych potrzebach widzieli.

— Nie daruje on swego! zemści się!

— A dziś Azbowych grasantów jak golił! Co waść prawisz!

Tymczasem Basia cała była w ogniach, tak ją ta Mellechowiczowska historia zajęła; ale chciało się Basi, żeby i koniec był godny początku, więc potrząsając Ewą Nowowiejską szeptała jej do ucha:

— Ewka, a ty jego miłowała? przyznaj się, nie zapieraj! Miłowałaś, ha? jeszcze miłujesz, co? jestem pewna! Bądź ze mną szczera. Komu się zwierzysz, jeśli nie mnie, niewieście? Widzisz! Prawie królewska krew w nim! Pan hetman mu dziesięć indygenatów, nie jeden, wyrobi. Pan Nowowiejski się nie sprzeciwi. Niechybnie i Azja cię jeszcze miłuje! Już ja wiem, już wiem. Nie bój się! On we mnie ufność ma. Zaraz go wezmę na pytki. Bez przypiekania powie. Miłowałażeś go okrutnie? Miłujeszże go jeszcze?

Ewka była jakby odurzona (Эвка была словно одурманенная). Gdy Azja po raz pierwszy skłonność ku niej okazał (когда Азья впервые /сердечную/ склонность к ней выказал), była jeszcze niemal dzieckiem (была еще почти ребенком), potem nie widziała go przez lat wiele (потом не видела его много лет) i przestała o nim myśleć (и перестала о нем думать). Zostało jej po nim wspomnienie zapalczywego wyrostka (сохранилось у нее о нем воспоминание /как о/ пылком подростке), który był na wpół towarzyszem jej brata, a na wpół człowiekiem służebnym (который был наполовину товарищем ее брата и наполовину человеком лакейским = лакеем). Ale teraz (но теперь), gdy po długiej rozłące ujrzała go znowu (когда после долгой разлуки увидела его снова), stanął przed nią junak piękny i groźny jak sokół (стоял перед ней юноша прекрасный и грозный, как сокол), oficer i słynny zagończyk (офицер и знаменитый наездник), a do tego syn (и к тому же сын), wprawdzie obcego (действительно чужого), lecz książęcego rodu (но княжеского рода). Więc i jej młody Azja (поэтому и ей молодой Азья) przedstawił się zupełnie inaczej (показался совсем другим), więc widok jego oszołomił ją (поэтому вид его ошеломил ее), a zarazem olśnił i upoił (и вместе /с тем/ поразил и опьянил). Wspomnienia ocknęły się ze snu (воспоминания очнулись от сна = проснулись /в ней/). Serce jej nie mogło pokochać junaka w jednej chwili (сердце ее не могло полюбить юношу в один миг), ale w jednej chwili poczuła w nim lubą do tego gotowość (но в один миг почувствовала в нем блаженную к этому готовность).

Basia nie mogąc dopytać się zabrała ją wraz z Zosią Boską do alkierza (Бася, которая не смогла выспросить /ее/, забрала ее вместе с Зосей Боской в альков) i na nowo zaczęła nalegać (и снова принялась настаивать):

— Ewka (Эвка)! gadaj prędko, ogromnie prędko (говори быстро, неимоверно = очень быстро)! Miłujesz go (любишь его)?

Ewka była jakby odurzona. Gdy Azja po raz pierwszy skłonność ku niej okazał, była jeszcze niemal dzieckiem, potem nie widziała go przez lat wiele i przestała o nim myśleć. Zostało jej po nim wspomnienie zapalczywego wyrostka, który był na wpół towarzyszem jej brata, a na wpół człowiekiem służebnym. Ale teraz, gdy po długiej rozłące ujrzała go znowu, stanął przed nią junak piękny i groźny jak sokół, oficer i słynny zagończyk, a do tego syn, wprawdzie obcego, lecz książęcego rodu. Więc i jej młody Azja przedstawił się zupełnie inaczej, więc widok jego oszołomił ją, a zarazem olśnił i upoił. Wspomnienia ocknęły się ze snu. Serce jej nie mogło pokochać junaka w jednej chwili, ale w jednej chwili poczuła w nim lubą do tego gotowość.

Basia nie mogąc dopytać się zabrała ją wraz z Zosią Boską do alkierza i na nowo zaczęła nalegać:

— Ewka! gadaj prędko, ogromnie prędko! Miłujesz go?

Pannie Ewie łuna biła na twarz (панна Эва /стала/ луной белой на лицо = побледнела). Była to czarnowłosa i czarnooka panna o krwi gorącej (была это черноволосая и черноглазая барышня с горячей кровью), która krew na każdą wzmiankę o kochaniu falą uderzała jej na jagody (каковая кровь при каждом упоминании о любви волной ударяла ей на ланиты).

— Ewka (Эвка)! — powtórzyła po raz dziesiąty Basia (повторила в десятый раз Бася) — miłujesz go (любишь его)?


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: