Польский язык с Генриком Сенкевичем 84 страница

Azja zjadłszy jeszcze kilka przygarści śniegu począł oglądać się za koniem (Азья, съев еще несколько пригоршней снега, начал высматривать коня): konia nie było (коня не было); wówczas zrozumiał, że jeśli nie zechce czekać (тогда понял, что если не хочет ждать), aż Lipkowie po niego przyjadą (пока липеки за ним приедут), to musi iść piechotą (то должен идти пешком).

Więc oparłszy się rękoma o ziemię, próbował wstać (поэтому, опершись рукой о землю, попробовал встать), ale tylko zawył z bólu i znów usiadł (но только завыл от боли и снова сел).

Przesiedział może z godzinę i znów jął czynić usiłowania (прошло, может, с час, и снова начал делать усилия). Tym razem udało mu się o tyle (на этот раз удалось ему настолько), że wstał i oparty plecami o skałę (что встал и, упершись плечами в скалу), zdołał utrzymać się na nogach (смог удержаться на ногах); ale gdy pomyślał (но когда подумал), że trzeba opuścić podporę i dać krok (что нужно оставить подпору и сделать шаг), potem drugi i trzeci w pustą przestrzeń (потом другой и третий в пустое пространство), poczucie niemocy i strachu owładło nim tak silnie (почувствовал немочь, и страх овладел им такой сильный), że omal nie siadł znowu (что чуть не сел снова).

Jednakże się przemógł (однако же превозмог /себя/) i wydobywszy szablę wsparł się na niej (и, вытащив саблю, оперся на нее) i posunął się naprzód (и двинулся вперед). Szło (/дело/ пошло). Po kilku krokach uczuł (через несколько шагов почувствовал), że nogi jego i całe ciało są silne (что ноги его и все тело сильное), że włada nimi doskonale (что владеет ими в совершенстве: «досконально»), tylko głowa jest jakoby nie jego (только голова словно бы не его) i na kształt olbrzymiej wagi (и на манер: «образ» великанской гири) chwieje mu się to w prawo, to w lewo — to w tył, to naprzód (качается у него то вправо, то влево — то назад, то вперед). Miał takie poczucie (имел такие чувства), jakby tę głowę, zbyt ciężką i chwiejną (словно эту голову, слишком тяжелую и шаткую), niósł z nadzwyczajną ostrożnością i nadzwyczajną obawą (нес с чрезвычайной осторожностью и чрезвычайной опаской), aby jej nie uronić na kamienie i nie rozbić (чтобы ее не уронить на камень и не разбить).

Czasem też ta głowa zawracała nim całym (временами также эта голова вращала им всем), jakby jej na tym zależało (словно она была заинтересована в том), by chodził w kółko (чтобы ходил по кругу). Chwilami czyniło mu się ciemno w jedynym władnym oku (иногда делалось ему темно в единственном глазу /которым владел/); wówczas podpierał się obu rękoma na szabli (тогда опирался двумя руками на саблю).

Lecz zawrót głowy przechodził z wolna (но кружение головы проходило понемногу) — natomiast ból wzrastał ciągle (зато боль возрастала постоянно) — i wiercił tak w czole (сверлила так во лбу), w oczach (в глазах), w całej głowie (во всей голове), aż skowytanie wydobywało się z piersi Azji (/что/ аж вой вырывался из груди Азьи).

Azja zjadłszy jeszcze kilka przygarści śniegu począł oglądać się za koniem: konia nie było; wówczas zrozumiał, że jeśli nie zechce czekać, aż Lipkowie po niego przyjadą, to musi iść piechotą.

Więc oparłszy się rękoma o ziemię, próbował wstać, ale tylko zawył z bólu i znów usiadł.

Przesiedział może z godzinę i znów jął czynić usiłowania. Tym razem udało mu się o tyle, że wstał i oparty plecami o skałę, zdołał utrzymać się na nogach; ale gdy pomyślał, że trzeba opuścić podporę i dać krok, potem drugi i trzeci w pustą przestrzeń, poczucie niemocy i strachu owładło nim tak silnie, że omal nie siadł znowu.

Jednakże się przemógł i wydobywszy szablę wsparł się na niej i posunął się naprzód. Szło. Po kilku krokach uczuł, że nogi jego i całe ciało są silne, że włada nimi doskonale, tylko głowa jest jakoby nie jego i na kształt olbrzymiej wagi chwieje mu się to w prawo, to w lewo — to w tył, to naprzód. Miał takie poczucie, jakby tę głowę, zbyt ciężką i chwiejną, niósł z nadzwyczajną ostrożnością i nadzwyczajną obawą, aby jej nie uronić na kamienie i nie rozbić.

Czasem też ta głowa zawracała nim całym, jakby jej na tym zależało, by chodził w kółko. Chwilami czyniło mu się ciemno w jedynym władnym oku; wówczas podpierał się obu rękoma na szabli.

Lecz zawrót głowy przechodził z wolna — natomiast ból wzrastał ciągle— i wiercił tak w czole, w oczach, w całej głowie, aż skowytanie wydobywało się z piersi Azji.

Echa skał powtarzały jego jęki (эхо скал повторяло его стоны) i szedł wśród tej pustyni krwawy (и шел /он/ среди этой пустыни, окровавленный), straszny, do upiora niż do człowieka podobniejszy (страшный, на упыря, чем на человека, более похожий).

Mroczyło się już, gdy usłyszał przed sobą tętent konia (темнело уже, когда услышал впереди себя топот коня).

Był to dziesiętnik lipkowski (был это десятник липеков), który przyjeżdżał po rozkazy (который приезжал за приказаниями).

Tego wieczora Azja znalazł jeszcze tyle siły (в тот вечер Азья нашел еще только силы), że pościg zarządził (что погоню распорядился /отправить/), ale zaraz potem legł na skóry (но тотчас потом лег на шкуры) i przez trzy dni następne nikogo widzieć nie mógł (и три дня следующих никого видеть не мог) prócz Greka cyrulika (кроме грека цирюльника), który mu rany opatrywał (который ему раны перевязывал), i Halima, któren cyrulikowi pomagał (и Халима, который цирюльнику помогал). Dopiero czwartego dnia odzyskał mowę (только на четвертый день отыскал речь = к нему вернулась речь), a z nią i świadomość tego, co zaszło (а с ней и сознание того, что случилось).

I zaraz gorączkowa myśl jego pobiegła za Basią (и сразу лихорадочная мысль его побежала за Басей). Widział ją biegnącą przez skały i pustynie (видел ее бегущей среди скал и пустынь); wydawała mu się ptakiem (/она/ казалась ему птицей), który odlatywał raz na zawsze (которая улетела раз и навсегда); widział ją przybywającą do Chreptiowa (видел ее прибывающую в Хрептёв); widział ją w objęciach męża (видел в объятиях мужа), i na ów widok porywał go ból sroższy niż od rany (и это зрелище вызывало в нем боль свирепее, чем от ран), a razem z bólem żal (а вместе с болью печаль), a z żalem srom poniesionej klęski (а с печалью позор понесенного поражения).

Echa skał powtarzały jego jęki i szedł wśród tej pustyni krwawy, straszny, do upiora niż do człowieka podobniejszy.

Mroczyło się już, gdy usłyszał przed sobą tętent konia.

Był to dziesiętnik lipkowski, który przyjeżdżał po rozkazy.

Tego wieczora Azja znalazł jeszcze tyle siły, że pościg zarządził, ale zaraz potem legł na skóry i przez trzy dni następne nikogo widzieć nie mógł prócz Greka cyrulika, który mu rany opatrywał, i Halima, któren cyrulikowi pomagał. Dopiero czwartego dnia odzyskał mowę, a z nią i świadomość tego, co zaszło.

I zaraz gorączkowa myśl jego pobiegła za Basią. Widział ją biegnącą przez skały i pustynie; wydawała mu się ptakiem, który odlatywał raz na zawsze; widział ją przybywającą do Chreptiowa; widział ją w objęciach męża, i na ów widok porywał go ból sroższy niż od rany, a razem z bólem żal, a z żalem srom poniesionej klęski.

— Uciekła, uciekła (убежала, убежала)! — powtarzał ustawicznie (повторял неустанно) i wściekłość dławiła go tak (и бешенство душило его так), że chwilami przytomność zdawała się go znów opuszczać (что минутами сознание, казалось, его снова покидало).

— Gorze (горе)! — odpowiadał Halimowi (отвечал Халиму), gdy ten starał się go uspokajać i zapewniał (когда тот старался его успокоить и уверял), że Basia przed pościgiem ujść nie może (что Бася от погони уйти не может) — i kopał nogami skóry (и пинал ногами шкуры), którymi stary Tatar go okrywał (которыми старый татарин его укрывал), i nożem groził jemu i Grekowi (и ножом грозил ему и греку), i wył jak dziki zwierz (и выл, как дикий зверь), i zrywał się chcąc sam lecieć (и срывался /с места/, желая сам лететь), dognać ją (догнать ее), schwytać (схватить), a potem z gniewu i dzikiej miłości zadusić własnymi rękoma (а потом от гнева и дикой любви задушить ее собственными руками).

Chwilami bredził w gorączce (иногда бредил в горячке): więc wołał na Halima (тогда кричал на Халима), by mu przynosił co prędzej głowę małego rycerza (чтобы ему принес как /можно/ скорее голову маленького рыцаря), a żonę jego, związaną, zamknął obok w komorze (а жену его, связанную, запер рядом в кладовке). Czasem rozmawiał z nią (иногда разговаривал с ней), prosił, groził (просил, угрожал); czasem wyciągał ramiona, by ją przygarnąć (иногда вытягивал руки, чтобы ее обнять); wreszcie zapadł w głęboki sen i spał dobę całą (наконец впал в глубокий сон и спал сутки целые).

Natomiast gdy się rozbudził (зато когда очнулся), gorączka opuściła go zupełnie (горячка отпустила его полностью) i mógł widzieć się z Kryczyńskim i Adurowiczem (и мог повидаться с Крычинским и Адуровичем).

— Uciekła, uciekła! — powtarzał ustawicznie i wściekłość dławiła go tak, że chwilami przytomność zdawała się go znów opuszczać.

— Gorze! — odpowiadał Halimowi, gdy ten starał się go uspokajać i zapewniał, że Basia przed pościgiem ujść nie może — i kopał nogami skóry, którymi stary Tatar go okrywał, i nożem groził jemu i Grekowi, i wył jak dziki zwierz, i zrywał się chcąc sam lecieć, dognać ją, schwytać, a potem z gniewu i dzikiej miłości zadusić własnymi rękoma.

Chwilami bredził w gorączce: więc wołał na Halima, by mu przynosił co prędzej głowę małego rycerza, a żonę jego, związaną, zamknął obok w komorze. Czasem rozmawiał z nią, prosił, groził; czasem wyciągał ramiona, by ją przygarnąć; wreszcie zapadł w głęboki sen i spał dobę całą.

Natomiast gdy się rozbudził, gorączka opuściła go zupełnie i mógł widzieć się z Kryczyńskim i Adurowiczem.

Im zaś było pilno do tego (им же было срочно это), bo nie wiedzieli, co począć (ибо не знали, что начать). Wojska, które wyszły pod młodym Nowowiejskim (войска, которые вышли под /командованием/ молодого Нововейского), nie miały wprawdzie wrócić przed dwoma tygodniami (не должны /были/, действительно, вернуться раньше, чем через две недели), ale jakiś niespodziewany wypadek mógł przyspieszyć ich powrót (но какой-нибудь неожиданный случай мог ускорить их возвращение), a wówczas należało wiedzieć (а тогда надлежало знать), jak się zachować (как спрятаться). Wprawdzie Kryczyński i Adurowicz pozornie tylko chcieli wrócić w służbę Rzeczypospolitej (на самом деле Крычинский и Адурович для виду только хотели вернуться на службу Речи Посполитой), ale Azja prowadził całą sprawę (но Азья провел все дело); on jeden mógł im dać wskazówki (он один мог им дать указания), co mają na razie czynić (что /они/ пока должны делать); on jeden mógł objaśnić (он один мог объяснить), po której stronie była większa korzyść (на какой стороне будет большая польза): czy zaraz wrócić na sułtańską ziemię (сейчас ли возвращаться на султанские земли), czy też udawać (дальше ли притворяться), i jak długo jeszcze udawać (и как долго еще притворяться), że służą Rzeczypospolitej (что служат Речи Посполитой)? Obaj oni wiedzieli dobrze (оба они знали хорошо), że koniec końcem i Azja chce zdradzić Rzeczpospolitą (что, в конце концов, и Азья захочет предать Речь Посполитую), ale przypuszczali (но допускали), że z ujawnieniem zdrady każe może im czekać aż do wojny (что с воображаемым предательством прикажет, может, им ждать до самой войны), by zdradzić jak najskuteczniej (чтобы предать как /можно более/ эффективно). Wskazówki jego miały być przy tym dla nich rozkazem (указания его должны были быть при этом для них приказом), bo im się narzucił na wodza (ибо /он/ им навязался на вождя), jako głowa całej sprawy (как глава всего дела), człowiek najchytrzejszy (человек наиболее хитрый), najbardziej wpływowy (наиболее влиятельный), wreszcie jako Tuhaj-bejowicz (наконец, как Тугай-беевич), sławnego międzywszystkimi ordami witezia syn (славного между всеми ордами воина сын).

Im zaś było pilno do tego, bo nie wiedzieli, co począć. Wojska, które wyszły pod młodym Nowowiejskim, nie miały wprawdzie wrócić przed dwoma tygodniami, ale jakiś niespodziewany wypadek mógł przyspieszyć ich powrót, a wówczas należało wiedzieć, jak się zachować. Wprawdzie Kryczyński i Adurowicz pozornie tylko chcieli wrócić w służbę Rzeczypospolitej, ale Azja prowadził całą sprawę; on jeden mógł im dać wskazówki, co mają na razie czynić; on jeden mógł objaśnić, po której stronie była większa korzyść: czy zaraz wrócić na sułtańską ziemię, czy też udawać, i jak długo jeszcze udawać, że służą Rzeczypospolitej? Obaj oni wiedzieli dobrze, że koniec końcem i Azja chce zdradzić Rzeczpospolitą, ale przypuszczali, że z ujawnieniem zdrady każe może im czekać aż do wojny, by zdradzić jak najskuteczniej. Wskazówki jego miały być przy tym dla nich rozkazem, bo im się narzucił na wodza, jako głowa całej sprawy, człowiek najchytrzejszy, najbardziej wpływowy, wreszcie jako Tuhaj-bejowicz, sławnego międzywszystkimi ordami witezia syn.

Skwapliwie też stanęli przy jego łożu (/они/ поспешно встали возле его ложа) i bili mu pokłony (и били ему поклоны), on zaś witał ich osłabiony jeszcze (он же приветствовал их, ослабленный еще), z przewiązaną twarzą i jednym okiem (с перевязанным лицом и одним глазом), ale już zdrów zupełnie (но уже здоровый вполне). I zaraz na wstępie rzekł im (и сразу при входе сказал им):

— Chory jestem (болен я). Niewiasta, którą chciałem porwać (женщина, которую /я/ хотел похитить) i sobie zachować (и для себя сберечь), wyrwała się z rąk moich (вырвалась из рук моих), głownią od pistoletu mnie zraniwszy (рукоятью пистолета меня ранив). Komendanta Wołodyjowskiego to była żona (коменданта Володыёвского это была жена)... oby zaraza spadła na niego i cały jego ród (чтобы мор пал на него и весь его род)!..

— Niech tak będzie, jak rzekłeś (пусть так будет, как говоришь)! — odpowiedzieli dwaj rotmistrze (ответили два = оба ротмистра).

— Niech Bóg da wam, wiernym, szczęście i pomyślność (пусть Бог даст вам, правоверным, счастье и удачу)!...

— I tobie, panie (и тебе, господин)!

Skwapliwie też stanęli przy jego łożu i bili mu pokłony, on zaś witał ich osłabiony jeszcze, z przewiązaną twarzą i jednym okiem, ale już zdrów zupełnie. I zaraz na wstępie rzekł im:

— Chory jestem. Niewiasta, którą chciałem porwać i sobie zachować, wyrwała się z rąk moich, głownią od pistoletu mnie zraniwszy. Komendanta Wołodyjowskiego to była żona... oby zaraza spadła na niego i cały jego ród!..

— Niech tak będzie, jak rzekłeś! — odpowiedzieli dwaj rotmistrze.

— Niech Bóg da wam, wiernym, szczęście i pomyślność!...

— I tobie, panie!

Po czym jęli zaraz rozmawiać o tym (после чего сразу начали разговаривать о том), co im czynić należy (что им сделать следует).

— Nie można zwłóczyć ani sułtańskiej służby aż do wojny odkładać (нельзя медлить и султанской службы до войны откладывать) — rzekł Azja (сказал Азья) — bo już po tym (ибо уже после того), co się z niewiastą ową zdarzyło (что с женщиной этой случилось), oni nam ufać nie będą i szablami na nas uderzą (они нам верить не будут и саблями на нас ударят). Ale nim oni uderzą (но прежде чем они ударят), my na miasto uderzmy i spalmy je na chwałę Bogu (мы на город ударим и сожжем его во славу Аллаха)! A ową garść żołnierzy (а оную горсть солдат), która tu została (которая тут осталась), w jasyr weźmiem (в ясырь возьмем), a mieszkańców (а жителей), którzy są Rzeczypospolitej poddani (которые Речи Посполитой подданные), także w jasyr weźmiem (тоже в ясырь возьмем), a dobrem Wołochów, Ormian i Greków się podzielim i za Dniestr pójdziem (а добром валахов, армян и греков поделимся и за Днестр пойдем), w sułtańskie ziemie (в султанские земли).

Kryczyńskiemu i Adurowiczowi (у Крычинского и Адуровича), którzy koczując już od dłuższego czasu wśród najdzikszej ordy (которые, кочуя уже долгое время среди самой дикой орды) i grabiąc razem z nią (и грабя вместе с ней), zdziczeli zupełnie (одичали полностью), oczy się zaświeciły (глаза загорелись).

— Dzięki tobie, panie (благодарю тебя, господин) — rzekł Kryczyński (сказал Крычинский) — puszczono nas do tego miasta (пустили нас в этот город), które Bóg nam teraz wydaje (который Бог нам теперь отдает)!..

— Nowowiejski nie czynił wam wstrętu (Нововейский не чинил вам = не чувствовал к вам отвращения)? — pytał Azja (спросил Азья).

— Nowowiejski wiedział (Нововейский знал), że do Rzeczypospolitej przechodzimy (что /мы/ в Речь Посполитую переходим), i wiedział (и знал), że ty nadchodzisz (что ты подходишь), aby się z nami połączyć (чтобы с нами соединиться), więc nas uważał za swoich (поэтому нас считал своими), jako ciebie za swego uważa (как тебя своим считает).

Po czym jęli zaraz rozmawiać o tym, co im czynić należy.

— Nie można zwłóczyć ani sułtańskiej służby aż do wojny odkładać — rzekł Azja — bo już po tym, co się z niewiastą ową zdarzyło, oni nam ufać nie będą i szablami na nas uderzą. Ale nim oni uderzą, my na miasto uderzmy i spalmy je na chwałę Bogu! A ową garść żołnierzy, która tu została, w jasyr weźmiem, a mieszkańców, którzy są Rzeczypospolitej poddani, także w jasyr weźmiem, a dobrem Wołochów, Ormian i Greków się podzielim i za Dniestr pójdziem, w sułtańskie ziemie.

Kryczyńskiemu i Adurowiczowi, którzy koczując już od dłuższego czasu wśród najdzikszej ordy i grabiąc razem z nią, zdziczeli zupełnie, oczy się zaświeciły.

— Dzięki tobie, panie — rzekł Kryczyński — puszczono nas do tego miasta, które Bóg nam teraz wydaje!...

— Nowowiejski nie czynił wam wstrętu? — pytał Azja.

— Nowowiejski wiedział, że do Rzeczypospolitej przechodzimy, i wiedział, że ty nadchodzisz, aby się z nami połączyć, więc nas uważał za swoich, jako ciebie za swego uważa.

— Myśmy stali po multańskiej stronie (мы стояли на молдавской стороне) — wtrącił Adurowicz (вмешался Адурович) — ale obaj z Kryczyńskim jeździliśmy do niego w gości (но оба с Крычинским ездили к нему в гости), a on nas jako szlachtę podejmował (а он нас как шляхту принимал), bo mówił tak (ибо говорил так): teraźniejszym uczynkiem dawny grzech zagładzacie (теперешним поступком давний грех заглаживаете), a że hetman wam za Azjowym poręczeniem przebacza (а поскольку гетман вам по Азьевому поручительству прощает), przeto i mnie się na was boczyć nie godzi (потому и мне на вас коситься не годится). Chciał nawet, abyśmy w mieście stanęli (хотел даже, чтобы мы в городе стояли), aleśmy rzekli (но мы сказали): “Nie uczynim tego, nim Azja Tuhaj-bejowicz pozwoleństwo hetmańskie nam przyniesie (не сделаем того, прежде чем Азья Тугай-беевич разрешение гетманское нам принесет)...” Wszelako, gdy odchodził (все равно, когда уходили), jeszcze nam ucztę wyprawił (еще нам пир справил) i prosił, byśmy nad miastem czuwali (и просил, чтобы мы за городом присматривали)...

— Na owej uczcie (на том пиру) — dodał Kryczyński (добавил Крычинский) — widzieliśmy ojca jego i staruchę (видели отца его и старуху), która męża z jasyru wygląda (которая мужа из ясыря выглядывает), i tę pannę, z którą się Nowowiejski żenić zamyśla (и ту панну, на которой Нововейский жениться надумал).

— A (а)! — rzekł Azja (сказал Азья) — jeszczem nie pomyślał, że oni tu są wszyscy (я и не подумал, что они тут все)... A pannę Nowowiejską ja przywiozłem (а панну Нововейскую я /сам/ привез)!..

— Myśmy stali po multańskiej stronie — wtrącił Adurowicz — ale obaj z Kryczyńskim jeździliśmy do niego w gości, a on nas jako szlachtę podejmował, bo mówił tak: teraźniejszym uczynkiem dawny grzech zagładzacie, a że hetman wam za Azjowym poręczeniem przebacza, przeto i mnie się na was boczyć nie godzi. Chciał nawet, abyśmy w mieście stanęli, aleśmy rzekli: “Nie uczynim tego, nim Azja Tuhaj-bejowicz pozwoleństwo hetmańskie nam przyniesie...” Wszelako, gdy odchodził, jeszcze nam ucztę wyprawił i prosił, byśmy nad miastem czuwali...

— Na owej uczcie — dodał Kryczyński — widzieliśmy ojca jego i staruchę, która męża z jasyru wygląda, i tę pannę, z którą się Nowowiejski żenić zamyśla.

— A! — rzekł Azja — jeszczem nie pomyślał, że oni tu są wszyscy... A pannę Nowowiejską ja przywiozłem!...

I zaklaskał w ręce (и захлопал в ладони), gdy zaś Halim ukazał się natychmiast (когда же Халим показался), rzekł mu (сказал ему):

— Niech moi Lipkowie (пусть мои липеки), skoro płomień w mieście zobaczą (как только огонь в городе увидят), zaraz na tych żołnierzy (сразу же на тех солдат); którzy są tu w fortalicji (которые тут, в крепости), uderzą i gardła im popodrzynają (набросятся и горла им перережут); niewiasty zaś i starego szlachcica niech zwiążą i strzegą (женщин же и старого шляхтича пусть свяжут и стерегут), póki rozkazu nie wydam (пока приказ не отдам).

To rzekłszy zwrócił się do Kryczyńskiego i Adurowicza (сказав это, обернулся к Крычинскому и Адуровичу):

— Sam nie pomogę, bom słaby (сам не помогу, ибо /я/ слабый), ale siądę na koń i choć popatrzę (но сяду на коня и хоть посмотрю), a wy, towarzysze mili, poczynajcie, poczynajcie (а вы, товарищи милые, начинайте, начинайте)!

Kryczyński i Adurowicz rzucili się natychmiast we drzwi (Крычинский с Адуровичем кинулись сразу же к дверям), on zaś wyszedł za nimi (а он вышел за ними) i kazawszy sobie konia podać (и приказал себе коня подать), pojechał do częstokołów spoglądać (поехал к частоколу поглядеть) z bramy wysokiej fortalicji na to (из ворот высокой крепости на то), co się w mieście dziać będzie (что в городе делаться будет).

Wielu Lipków poczęło się także wdzierać na wał przez częstokoły (много липеков начали также вылезать на вал через частокол), aby oczy swe widokiem rzezi nasycić (чтобы глаза свои видом резни насытить). Ci żołnierze Nowowiejskiego (те солдаты Нововейского), którzy w step nie wyszli (которые в степь не вышли), widząc gromadzących się Lipków i sądząc (увидев собирающихся липеков и рассудив), że jest coś do widzenia w mieście (что есть что-то для просмотра в городе), pomieszali się zaraz z nimi bez cienia trwogi lub podejrzenia (смешались сразу же с ними без тени тревоги или подозрения). Zresztą było tych piechurów zaledwie dwudziestu (впрочем, было тех пехотинцев едва двадцать), reszta była w mieście (остальные были в городе), w szynkach (в кабаках).

I zaklaskał w ręce, gdy zaś Halim ukazał się natychmiast, rzekł mu:

— Niech moi Lipkowie, skoro płomień w mieście zobaczą, zaraz na tych żołnierzy; którzy są tu w fortalicji, uderzą i gardła im popodrzynają; niewiasty zaś i starego szlachcica niech zwiążą i strzegą, póki rozkazu nie wydam.

To rzekłszy zwrócił się do Kryczyńskiego i Adurowicza:

— Sam nie pomogę, bom słaby, ale siądę na koń i choć popatrzę, a wy, towarzysze mili, poczynajcie, poczynajcie!

Kryczyński i Adurowicz rzucili się natychmiast we drzwi, on zaś wyszedł za nimi i kazawszy sobie konia podać, pojechał do częstokołów spoglądać z bramy wysokiej fortalicji na to, co się w mieście dziać będzie.

Wielu Lipków poczęło się także wdzierać na wał przez częstokoły, aby oczy swe widokiem rzezi nasycić. Ci żołnierze Nowowiejskiego, którzy w step nie wyszli, widząc gromadzących się Lipków i sądząc, że jest coś do widzenia w mieście, pomieszali się zaraz z nimi bez cienia trwogi lub podejrzenia. Zresztą było tych piechurów zaledwie dwudziestu, reszta była w mieście, w szynkach.


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: