Польский язык с Генриком Сенкевичем 87 страница

Noc, z początku bardzo ciemna, stawała się z wolna jaśniejszą (ночь, сначала очень темная, становилась понемногу светлее) i wreszcie przez rzadką mgłę zamigotały gwiazdy (и наконец сквозь редеющую мглу замерцали звезды). Dla Basi była to okoliczność nadzwyczaj pomyślna (для Баси было это обстоятельство чрезвычайно удачное), bo naprzód, strach jej zmniejszył się (поскольку, во-первых, страх ее уменьшился), a po wtóre, patrząc na Wielki Wóz mogła się kierować ku północy (а во-вторых, глядя на Большой Воз = Большую Медведицу, могла направляться на север), czyli w stronę Chreptiowa (то есть в сторону Хрептёва). Rozglądając się po okolicy (озирая окрестности), wyrachowała sobie (рассчитала = определила себе), że oddaliła się już znacznie od Dniestru (что отдалилась уже значительно от Днестра), bo mniej tu było skał (поскольку меньше тут было скал), kraj rozłożysty (край широкий), więcej obłych wzgórz porośniętych dębiną (больше округлых холмов, заросших дубняком) i częste obszerne równie (и частые обширные равнины).

Poczęła się żegnać znakiem krzyża i nie ustawała dopóty, dopóki nie zemdlała jej ręka, ale i wówczas odmawiała litanię, bo żadną inną bronią przeciw nieczystym siłom nie można było nic poradzić. Otuchy dodawały jej konie, które nie okazując żadnej trwogi, parskały raźno. Chwilami dłonią klepała kark swego dzianeta, jakby chcąc się tym sposobem przekonać, że się na rzeczywistym znajduje świecie.

Noc, z początku bardzo ciemna, stawała się z wolna jaśniejszą i wreszcie przez rzadką mgłę zamigotały gwiazdy. Dla Basi była to okoliczność nadzwyczaj pomyślna, bo naprzód, strach jej zmniejszył się, a po wtóre, patrząc na Wielki Wóz mogła się kierować ku północy, czyli w stronę Chreptiowa. Rozglądając się po okolicy, wyrachowała sobie, że oddaliła się już znacznie od Dniestru, bo mniej tu było skał, kraj rozłożysty, więcej obłych wzgórz porośniętych dębiną i częste obszerne równie.

Raz po raz jednak musiała przebywać jary (раз за разом, однако, /она/ должна была преодолевать овраги) i spuszczała się w nie zawsze z obawą w sercu (и спускалась в них всегда со страхом в сердце), w głębiach ich bowiem było ciemno (потому что в глубинах их было темно) i chłód tam leżał surowy (и холод там лежал = стоял суровый), przenikliwy (пронизывающий). Niektóre tak były strome (некоторые такие были обрывистые), iż należało je objeżdżać (что приходилось их объезжать), z czego wynikała wielka strata czasu (от чего возникала большая потеря времени) i nadkładanie drogi (и увеличение дороги).

Gorzej jednak było ze strumieniami i rzeczkami (хуже, однако, было с ручьями и речками), których sieć cała płynęła od wschodu ku Dniestrowi (которых сеть целая текла с востока к Днестру). Wszystkie były już rozmarznięte (все были уже размороженные = подтаявшие) i konie chrapały bojaźliwie wchodząc nocą w nieznane (и кони храпели боязливо, входя ночью в незнакомые), o niewiadomej głębinie wody (неизвестной глубины воды). Basia przeprawiała się tylko w tych miejscach (Бася переправлялась только в тех местах), gdzie rozłożysty brzeg pozwalał przypuszczać (где пологий берег разрешал предположить), że rozlana szeroko woda jest płytka (что разлитая широко вода — мелкая). Jakoż po większej części tak bywało (как-то по большей части так и бывало); na niektórych jednak przeprawach woda dochodziła do połowy brzuchów końskich (на некоторых, однако, переправах вода доходила до половины брюха коня); Basia wówczas klękała obyczajem żołnierskim na kulbace (Бася тогда становилась на колени, по солдатскому обычаю, на седло) i trzymając się rękoma za przednią kulę (и, держась руками за переднюю луку), starała się nie zamoczyć nóg (старалась не замочить ног). Jednakże nie ze wszystkim jej się to udało (однако, не всегда ей это удавалось) i wkrótce zimno dotkliwe chwyciło ją od stóp do kolan (и вскоре холод мучительно охватил ее от стоп до колен).

— Daj Boże dzień, pojadę raźniej (дай, Боже, день, поеду резвей)! — powtarzała sobie co chwila (повторяла себе ежеминутно).

Raz po raz jednak musiała przebywać jary i spuszczała się w nie zawsze z obawą w sercu, w głębiach ich bowiem było ciemno i chłód tam leżał surowy, przenikliwy. Niektóre tak były strome, iż należało je objeżdżać, z czego wynikała wielka strata czasu i nadkładanie drogi.

Gorzej jednak było ze strumieniami i rzeczkami, których sieć cała płynęła od wschodu ku Dniestrowi. Wszystkie były już rozmarznięte i konie chrapały bojaźliwie wchodząc nocą w nieznane, o niewiadomej głębinie wody. Basia przeprawiała się tylko w tych miejscach, gdzie rozłożysty brzeg pozwalał przypuszczać, że rozlana szeroko woda jest płytka. Jakoż po większej części tak bywało; na niektórych jednak przeprawach woda dochodziła do połowy brzuchów końskich; Basia wówczas klękała obyczajem żołnierskim na kulbace i trzymając się rękoma za przednią kulę, starała się nie zamoczyć nóg. Jednakże nie ze wszystkim jej się to udało i wkrótce zimno dotkliwe chwyciło ją od stóp do kolan.

— Daj Boże dzień, pojadę raźniej! — powtarzała sobie co chwila.

Na koniec wyjechała na obszerną równię porosłą rzadkim lasem (наконец /она/ выехала на обширную равнину, поросшую редким лесом) i widząc, że konie ledwie już nogi wloką (и, видя, что кони едва уж ноги волокут), zatrzymała się na wypoczynek (задержалась на отдых). Oba rumaki powyciągały w tej chwili szyje ku ziemi (оба коня потянулись в то же мгновенье шеями к земле) i wysuwając jedną z nóg przednich (и, выдвигая одну из передних ног), poczęły skubać chciwie mchy i zwiędłą trawę (начали щипать жадно мох и пожухлую траву). W lesie była zupełna cisza (в лесу была полная тишина), którą przerywał tylko donośny oddech koni (которая прерывалась только громким дыханием коней) i chrupotanie traw w ich potężnych szczękach (и хрупаньем травы в их мощных челюстях).

Zaspokoiwszy, a raczej oszukawszy pierwszy głód (утолив, а вернее, обманув первый голод), oba rumaki miały widocznie ochotę się wytarzać (оба коня имели видимое желание вываляться), ale Basia nie mogła dogodzić tej ich chęci (но Бася не могла удовлетворить это их желание). Nie śmiała nawet popuścić popręgów (не смела даже ослабить подпругу) i sama zleźć na ziemię (и сама слезть на землю = спешиться), bo chciała być w każdej chwili do dalszej ucieczki gotową (поскольку хотела быть в каждую = любую минуту к дальнейшему бегству готовой).

Przesiadła się jednak na Azjowego bachmata (пересела, однако, на Азьевого бахмата), bo dzianet niósł ją już od ostatniego południowego popasu (поскольку скакун нес ее уже от последнего полуденного привала), a lubo dzielny i szlachetną krew w żyłach mający (и хотя /был/ выносливый и благородную кровь в жилах имеющий), był jednak od bachmata delikatniejszy (был, однако, бахмата деликатнее = не такой сильный).

Urządziwszy to, po pragnieniu, które gasiła kilkakrotnie w czasie przepraw (устроив это, после жажды, которую утоляла несколько раз во время переправ), poczuła głód (/Бася/ почувствовала голод), więc zaczęła jeść owo siemię (поэтому начала есть те семена), którego woreczek znalazła przy kulbace Tuhaj-bejowicza (которых мешочек нашла при седле Тугай-беевича). Wydało się jej bardzo dobre (показались они ей очень вкусными), choć nieco zgorzkniałe (хоть немного прогорклыми), więc jadła dziękując Bogu za ten niespodziany posiłek (поэтому ела, благодаря Бога за эту неожиданную пищу).

Lecz jadła oszczędnie (но ела экономно), by starczyło aż do Chreptiowa (чтобы хватило до самого Хрептёва). Potem zaraz sen jął kleić z nieprzepartą siłą jej powieki (потом сразу же сон начал склеивать с непреодолимой силой ее веки), ale jednocześnie, gdy ruch koński przestał ją rozgrzewać (но одновременно, когда движение коней перестало ее разогревать), przejęło ją dotkliwe zimno (пронизал ее мучительный: «ощутимый, болезненный» холод). Nogi miała zupełnie skostniałe (ноги имела полностью окоченевшие); czuła też niezmierne znużenie w całym ciele (чувствовала также безмерную усталость во всем теле), szczególniej w krzyżu i w ramionach wysilonych pasowaniem się z Azją (особенно в пояснице и плечах, натруженных борьбой с Азьей). Ogarnęła ją wielka słabość i oczy jej przymknęły się (охватила ее большая слабость, и глаза у нее закрылись).

Na koniec wyjechała na obszerną równię porosłą rzadkim lasem i widząc, że konie ledwie już nogi wloką, zatrzymała się na wypoczynek. Oba rumaki powyciągały w tej chwili szyje ku ziemi i wysuwając jedną z nóg przednich, poczęły skubać chciwie mchy i zwiędłą trawę. W lesie była zupełna cisza, którą przerywał tylko donośny oddech koni i chrupotanie traw w ich potężnych szczękach.

Zaspokoiwszy, a raczej oszukawszy pierwszy głód, oba rumaki miały widocznie ochotę się wytarzać, ale Basia nie mogła dogodzić tej ich chęci. Nie śmiała nawet popuścić popręgów i sama zleźć na ziemię, bo chciała być w każdej chwili do dalszej ucieczki gotową.

Przesiadła się jednak na Azjowego bachmata, bo dzianet niósł ją już od ostatniego południowego popasu, a lubo dzielny i szlachetną krew w żyłach mający, był jednak od bachmata delikatniejszy.

Urządziwszy to, po pragnieniu, które gasiła kilkakrotnie w czasie przepraw, poczuła głód, więc zaczęła jeść owo siemię, którego woreczek znalazła przy kulbace Tuhaj-bejowicza. Wydało się jej bardzo dobre, choć nieco zgorzkniałe, więc jadła dziękując Bogu za ten niespodziany posiłek. Lecz jadła oszczędnie, by starczyło aż do Chreptiowa. Potem zaraz sen jął kleić z nieprzepartą siłą jej powieki, ale jednocześnie, gdy ruch koński przestał ją rozgrzewać, przejęło ją dotkliwe zimno. Nogi miała zupełnie skostniałe; czuła też niezmierne znużenie w całym ciele, szczególniej w krzyżu i w ramionach wysilonych pasowaniem się z Azją. Ogarnęła ją wielka słabość i oczy jej przymknęły się.

Lecz po chwili otworzyła je przemocą (но через минуту открыла их, преодолев /сон/).

“Nie (нет)! W dzień, w czasie jazdy, spać będę (днем, во время езды, спать буду) — pomyślała (подумала) — bo jeśli teraz zasnę, to zmarznę (ибо если сейчас засну, то замерзну)...”

Jednakże myśli jej mąciły się coraz bardziej (однако мысли ее мутились все сильнее) lub zachodziły jedne na drugie (либо заходили одна на другую = путались), przedstawiając bezładne obrazy (представляя беспорядочные картины), w których puszcza, ucieczka, pogoń, Azja, mały rycerz, Ewka (в которых пуща, бегство, погоня, Азья, маленький рыцарь, Эвка) i ostatnie zdarzenia mieszały się ze sobą w półsen (и последние события мешались между собой в полусне), w półjawę (в полуяви). Wszystko to gdzieś biegło naprzód (все это куда-то неслось вперед), jak biegnie fala gnana wiatrem (как бежит волна, гонимая ветром), a ona, Basia, biegła razem (а она, Бася, бежала вместе = тоже), bez strachu, bez radości, jakoby z umowy (без страха, без радости, словно по уговору). Azja niby ją gonił (Азья словно бы ее преследовал), ale jednocześnie rozmawiał z nią (но одновременно разговаривал с ней) i frasował się o konie (и беспокоился за лошадей); pan Zagłoba gniewał się (пан Заглоба сердился), że wieczerza wystygnie (что ужин остынет), Michał pokazywał drogę (Михал показывал дорогу), a Ewka jechała za nimi w saniach, jedząc daktyle (а Эвка ехала за ними в санях, поедая финики).

Potem te osoby zacierały się coraz bardziej (потом эти личности мутнели все сильнее), jak gdyby je poczęła przesłaniać mglista zasłona lub pomroka (как если бы их начала заслонять туманная завеса или сумрак) — i stopniowo nikły (и постепенно исчезали); została tylko ciemność jakaś dziwna (оставалась только темнота какая-то странная), bo lubo wzrok nie przebijał jej wcale (ибо хотя взгляд не пробивал ее полностью), wydawała się jednak pustą i idącą niezmiernie daleko (казалась, однако, пустой и идущей = простирающейся неизмеримо далеко)... Przenikała ona wszędy (проникала она всюду), przenikała następnie do głowy Basi (проникла далее в голову Баси) i pogasiła w niej wszystkie widzenia (и погасила в ней все видения), wszystkie myśli (все мысли), jak powiew wiatru gasi palące się nocą na otwartym powietrzu pochodnie (как порыв ветра гасит пылающий ночью на открытом воздухе факел).

Lecz po chwili otworzyła je przemocą.

“Nie! W dzień, w czasie jazdy, spać będę — pomyślała — bo jeśli teraz zasnę, to zmarznę...”

Jednakże myśli jej mąciły się coraz bardziej lub zachodziły jedne na drugie, przedstawiając bezładne obrazy, w których puszcza, ucieczka, pogoń, Azja, mały rycerz, Ewka i ostatnie zdarzenia mieszały się ze sobą w półsen, w półjawę. Wszystko to gdzieś biegło naprzód, jak biegnie fala gnana wiatrem, a ona, Basia, biegła razem, bez strachu, bez radości, jakoby z umowy. Azja niby ją gonił, ale jednocześnie rozmawiał z nią i frasował się o konie; pan Zagłoba gniewał się, że wieczerza wystygnie, Michał pokazywał drogę, a Ewka jechała za nimi w saniach, jedząc daktyle.

Potem te osoby zacierały się coraz bardziej, jak gdyby je poczęła przesłaniać mglista zasłona lub pomroka — i stopniowo nikły; została tylko ciemność jakaś dziwna, bo lubo wzrok nie przebijał jej wcale, wydawała się jednak pustą i idącą niezmiernie daleko... Przenikała ona wszędy, przenikała następnie do głowy Basi i pogasiła w niej wszystkie widzenia, wszystkie myśli, jak powiew wiatru gasi palące się nocą na otwartym powietrzu pochodnie.

Basia usnęła (Бася уснула), ale może na szczęście dla niej (но, может, к счастью для нее), zanim chłód zdołał zwarzyć krew w jej żyłach (прежде чем холод смог заморозить кровь в ее жилах), obudził ją niezwykły hałas (разбудил ее страшный шум). Konie szarpnęły się nagle (кони рванулись внезапно): widocznie działo się w puszczy coś nadzwyczajnego (видимо, происходило в чаще нечто чрезвычайное).

Basia odzyskawszy w jednej chwili przytomność (Бася, в одно мгновенье придя в себя), chwyciła Azjowy muszkiet (схватила мушкет Азьи) i pochylona na koniu (и, пригнувшаяся к коню), ze skupioną uwagą i rozdętymi nozdrzami poczęła nasłuchiwać (с сосредоточенным вниманием и раздутыми ноздрями принялась прислушиваться). Była to tego rodzaju natura (была это того разряда натура), że każde niebezpieczeństwo w pierwszym mgnieniu oka budziło w niej czujność (что каждая опасность в первое мгновенье ока будила в ней чуткость), odwagę i gotowość do obrony (отвагу и готовность к защите).

Lecz tym razem (но в тот раз), przysłuchawszy się pilniej, uspokoiła się zaraz (прислушавшись внимательней, /она/ успокоилась сразу же). Odgłosy, które ją zbudziły (отзвуки, которые ее разбудили), były rechtaniem dzikich świń (были хрюканьем диких свиней). Czy basiory podbierały się ku warchlakom (то ли волки-самцы подбирались к подсвинкам), czy też odyńce poczęły się ciąć o samury (то ли кабаны-одинцы начали биться за самок), dość, że naraz rozebrzmiała cała puszcza (достаточно, что тут же расшумелась вся пуща). Ów warchoł odbywał się niezawodnie dość daleko (этот суматоха происходила достаточно далеко), ale wśród ciszy nocnej i powszechnego uśpienia wydawał się tak bliskim (но среди тишины ночной и всеобщего сна казалась такой близкой), iż Basia słyszała nie tylko rechtanie i kwiki (что Бася слышала не только хрюканье и визг), ale świst głośny oddychających gwałtownie nozdrzy (но свист громкий дышащих бурно ноздрей). Nagle rozległ się łomot, tętent, trzask łamanych chrustów (вдруг раздался гул, топот, треск ломаемого хвороста) i całe stado, lubo niewidzialne dla Basi (и все стадо, хотя и невидимое Басе), przeleciawszy w pobliżu (пробежав поблизости), pogrążyło się w głębiach puszczy (погрузилось в глубины чащи). A w onej niepoprawnej Basi (а в этой неисправимой Басе), mimo jej strasznego położenia (несмотря на ее страшное положение), zbudziła się na mgnienie powieki żyłka myśliwska (пробудилась на мгновенье жилка охотничья) i zrobiło się jej żal (и стало ей жалко), że nie widziała przelatującego stada (что /она/ не видела промчавшегося стада).

Basia usnęła, ale może na szczęście dla niej, zanim chłód zdołał zwarzyć krew w jej żyłach, obudził ją niezwykły hałas. Konie szarpnęły się nagle: widocznie działo się w puszczy coś nadzwyczajnego.

Basia odzyskawszy w jednej chwili przytomność, chwyciła Azjowy muszkiet i pochylona na koniu, ze skupioną uwagą i rozdętymi nozdrzami poczęła nasłuchiwać. Była to tego rodzaju natura, że każde niebezpieczeństwo w pierwszym mgnieniu oka budziło w niej czujność, odwagę i gotowość do obrony.

Lecz tym razem, przysłuchawszy się pilniej, uspokoiła się zaraz. Odgłosy, które ją zbudziły, były rechtaniem dzikich świń. Czy basiory podbierały się ku warchlakom, czy też odyńce poczęły się ciąć o samury, dość, że naraz rozebrzmiała cała puszcza. Ów warchoł odbywał się niezawodnie dość daleko, ale wśród ciszy nocnej i powszechnego uśpienia wydawał się tak bliskim, iż Basia słyszała nie tylko rechtanie i kwiki, ale świst głośny oddychających gwałtownie nozdrzy. Nagle rozległ się łomot, tętent, trzask łamanych chrustów i całe stado, lubo niewidzialne dla Basi, przeleciawszy w pobliżu, pogrążyło się w głębiach puszczy.

A w onej niepoprawnej Basi, mimo jej strasznego położenia, zbudziła się na mgnienie powieki żyłka myśliwska i zrobiło się jej żal, że nie widziała przelatującego stada.

“Człowiek by się trocha przypatrzył (человек бы немного посмотрел = взглянуть бы одним глазом) — rzekła sobie w duszy (сказала себе в душе) — ale nic to (но ничего)! Jadąc tak lasami, pewnie jeszcze co zobaczę (едучи так лесами, наверное, еще что-нибудь увижу)...”

I dopiero po tej uwadze przypomniawszy sobie (и только после этого замечания, напомнив себе), że lepiej nic nie widzieć (что лучше ничего не видеть), a jak najprędzej uciekać (а как /можно/ скорее бежать), puściła się w dalszą drogę (пустилась в дальнейшую дорогу). Nie można było stać dłużej jeszcze i dlatego (нельзя было стоять дольше еще и потому), że chłód ogarniał ją coraz dotkliwszy (что холод охватывал ее все более мучительный), a ruch koni rozgrzewał ją znacznie (а движение коней разогревало значительно), mało stosunkowo nużąc (мало относительно утомляя). Konie za to (кони зато), które nieco tylko mchu i zmarzłych traw zdołały uszczknąć (которые немного только мху и замерзшей травы сумели ухватить), ruszyły wielce niechętnie (двинулись очень неохотно) i z pospuszczanymi głowami (и с опущенными головами). Szron w czasie postoju okrył im boki (иней во время передышки покрыл им бока) i zdawało się, że ledwie nogi wloką (и казалось, что едва ноги волокут). Szły przecie od południowego popasu niemal bez wytchnienia (шли ведь от полуденного привала почти без отдыха).

Przejechawszy polanę (переехав поляну), z oczyma utkwionymi w Wielki Wóz na niebie (с глазами, устремленными в Большую Медведицу на небе), Basia pogrążyła się w puszczę (Бася погрузилась в пущу), niezbyt gęstą (не слишком густую), ale pagórkowatą (но бугристую), poprzecinaną wąskimi jarami (изрезанную узкими ярами). Stało się też i ciemniej (стало также и темней), nie tylko z powodu cienia (не только из-за тени), jakie rzucały rozłożyste drzewa (какую отбрасывали раскидистые деревья), ale także i dlatego (но также и потому), że opary podniosły się z ziemi i skryły gwiazdy (что испарения поднялись от земли и скрыли звезды). Trzeba było jechać na oślep (нужно было ехать вслепую). Jedne tylko jary dawały Basi jakąkolwiek wskazówkę (одни только яры давали Басе хоть какие-то знаки), że posuwa się w słusznym kierunku (что продвигается в правильном направлении), bo to wiedziała (поскольку то /она/ знала), że wszystkie one ciągną się od wschodu ku Dniestrowi (что все они тянутся с востока к Днестру), że więc przebywając coraz nowe (что, стало быть, пересекая каждый раз новый), zdąża wciąż ku północy (направляется все /время/ к северу). Pomyślała jednak (подумала однако), że mimo tej wskazówki grozi jej zawsze (что, несмотря на эти указания, грозит ей всегда): albo zbytnie oddalenie się od Dniestru (либо сильное отдаление от Днестра), albo zbytnie zbliżenie się ku niemu (либо избыточное приближение к нему). I jedno, i drugie mogło być niebezpieczne (и одно, и второе могло быть опасно), bo w pierwszym razie wypadłoby nałożyć ogromnie drogi (поскольку в первом случае пришлось бы сделать огромный крюк; nałożyć drogi — сделать крюк), w przeciwnym (в противном) — mogła wyjechać na Jampol (могла выехать на Ямполь) i tam wpaść we wraże ręce (и там попасть врагам в руки). Czy zaś była jeszcze przed Jampolem, czy właśnie na jego wysokości (была ли же еще перед Ямполем, или как раз на его высоте = рядом с ним), czy też zostawiła go już za sobą (или оставила также его уже за собой), o tym nie miała najmniejszego pojęcia (о том не имела ни малейшего понятия).

“Człowiek by się trocha przypatrzył — rzekła sobie w duszy — ale nic to! Jadąc tak lasami, pewnie jeszcze co zobaczę...”

I dopiero po tej uwadze przypomniawszy sobie, że lepiej nic nie widzieć, a jak najprędzej uciekać, puściła się w dalszą drogę. Nie można było stać dłużej jeszcze i dlatego, że chłód ogarniał ją coraz dotkliwszy, a ruch koni rozgrzewał ją znacznie, mało stosunkowo nużąc. Konie za to, które nieco tylko mchu i zmarzłych traw zdołały uszczknąć, ruszyły wielce niechętnie i z pospuszczanymi głowami. Szron w czasie postoju okrył im boki i zdawało się, że ledwie nogi wloką. Szły przecie od południowego popasu niemal bez wytchnienia.

Przejechawszy polanę, z oczyma utkwionymi w Wielki Wóz na niebie, Basia pogrążyła się w puszczę, niezbyt gęstą, ale pagórkowatą, poprzecinaną wąskimi jarami. Stało się też i ciemniej, nie tylko z powodu cienia, jakie rzucały rozłożyste drzewa, ale także i dlatego, że opary podniosły się z ziemi i skryły gwiazdy. Trzeba było jechać na oślep. Jedne tylko jary dawały Basi jakąkolwiek wskazówkę, że posuwa się w słusznym kierunku, bo to wiedziała, że wszystkie one ciągną się od wschodu ku Dniestrowi, że więc przebywając coraz nowe, zdąża wciąż ku północy. Pomyślała jednak, że mimo tej wskazówki grozi jej zawsze: albo zbytnie oddalenie się od Dniestru, albo zbytnie zbliżenie się ku niemu. I jedno, i drugie mogło być niebezpieczne, bo w pierwszym razie wypadłoby nałożyć ogromnie drogi, w przeciwnym — mogła wyjechać na Jampol i tam wpaść we wraże ręce. Czy zaś była jeszcze przed Jampolem, czy właśnie na jego wysokości, czy też zostawiła go już za sobą, o tym nie miała najmniejszego pojęcia.

“Prędzej będę wiedziała (скорее бы знала), kiedy ominę Mohilów (когда миную Могилев) — mówiła sobie (сказала себе) — bo ten leży w jarze wielkim (ибо он лежит в глубоком овраге) i ciągnącym się daleko (и тянущемся далеко), któren może poznam (который могу узнать).”

Po czym spojrzawszy w niebo myślała dalej (после чего, взглянув на небо, подумала):

“Daj mi Boże przebrać się jeno za Mohilów (дай Боже пробраться только за Могилев), bo tam zaczyna się już Michałowe panowanie (ибо там начинаются уже Михаловы владения), tam mnie już nic nie ustraszy (там меня уж никто не испугает)...”

Tymczasem noc stała się jeszcze ciemniejszą (тем временем ночь стала еще темнее). Szczęściem, na podłożu leśnym leżał tu już śnieg (к счастью, на почве лесной лежал тут уж снег), na którego białym tle można było (на котором белом фоне можно было) odróżniać ciemne pnie drzew (отличить темные стволы деревьев), niższe konary i omijać je (нижние ветви и миновать их). Natomiast musiała Basia jechać wolniej (зато должна была Бася ехать медленнее) i skutkiem tego na duszę jej padły znów te strachy przed siłą nieczystą (в результате того на душу ее упал снова тот страх перед нечистой /силой/), które na początku nocy ścinały jej krew lodem (который в начале ночи стискивал ей кровь льдом).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: