Польский язык с Генриком Сенкевичем 85 страница

Tymczasem ściahy Adurowicza i Kryczyńskiego rozsypały się w mgnieniu oka po miasteczku (тем временем отряды Адуровича и Крычинского рассыпались в мгновение ока по городку). Byli w tych ściahach niemal wyłącznie Lipkowie i Czeremisy (было в тех отрядах немало липеков и черемисов), zatem dawniejsi mieszkańcy Rzeczypospolitej (затем более давних жителей Речи Посполитой), po większej części szlachta (по большей части шляхты), ale że dawno już granice jej opuścili (но что давно уже границы ее переступили), więc przez ten czas tułaczki stali się wielce do dzikich Tatarów podobni (поэтому за это время скитаний стали больше на диких татар похожи). Dawniejsze żupany ich zdarły się (давние жупаны их изорвались), powszechnie więc byli przybrani w tołuby baranie wełną do góry nałożone na nagie (поголовно теперь были одеты в тулупы бараньи мехом вверх, надетые на голые), zawiędłe od wichrów stepowych i dymu ognisk ciała (задубелые от ветров степных и дыма костров тела); broń ich była jednak lepsza od broni dzikich Tatarów (оружие их было лучше, однако, оружия диких татар); wszyscy mieli szable (все имели сабли), wszyscy łuki w ogniu prażone (все луки, в огне каленые), a wielu samopały (и многие самопалы). Twarze ich natomiast wyrażały toż samo okrucieństwo i żądzę krwi (лица их зато выражали ту же жестокость и жажду крови) co twarze ich dobrudzkich, białogrodzkich lub krymskich współbraci (что и лица их добружанских, белгородских или крымских побратимов).

Teraz rozsypawszy się po miasteczku (теперь, рассыпавшись по городку) poczęli je przebiegać w różnych kierunkach (начали его перебегать в разных направлениях), krzycząc przeraźliwie (крича пронзительно) i jak gdyby pragnąc się tymi okrzykami (и так, как если бы пытаясь этими криками) wzajemnie zachęcić i podniecić do mordów i grabieży (взаимно побудить и подстрекнуть к убийствам и грабежам). Ale mimo iż wielu powkładało już obyczajem tatarskim noże w usta (но, несмотря на то, что многие вложили уже по обычаю татарскому ножи в зубы), ludność miejscowa, złożona, jak i w Jampolu, z Wołochów, Ormian, Greków i częścią z Tatarów-kupców (люд местный, состоящий, как и в Ямполе из валахов, армян, греков и частью из татар-купцов), patrzyła na nich bez żadnej nieufności (смотрел на них без всякого недоверия). Sklepy były pootwierane (магазины были открыты); kupcy siedzieli przed sklepami po turecku na ławach (купцы сидели перед магазинами по-турецки на лавках), przesuwając paciorki różańców (перебирая бусинки четок). Krzyki Lipków sprawiły tylko to (крики липеков произвели только то /впечатление/), że patrzono na nich ciekawiej (что смотрели на них с /большим интересом/), w przypuszczeniu (в предположении), iż igrzysko jakoweś sobie wyprawiają (что игрища какие-то для себя затевают).

Nagle jednak na rogach rynku podniosły się dymy (внезапно, однако, на углах рынка взвились дымы) i z ust wszystkich Lipków zabrzmiało wycie tak okropne (и из всех уст липеков прозвучал вопль такой ужасный), że blady przestrach ogarnął Wołochów, Ormian i Greków (что смертельный страх охватил валахов, армян и греков), wszystkie ich niewiasty i dzieci (всех их женщин и детей).

Tymczasem ściahy Adurowicza i Kryczyńskiego rozsypały się w mgnieniu oka po miasteczku. Byli w tych ściahach niemal wyłącznie Lipkowie i Czeremisy, zatem dawniejsi mieszkańcy Rzeczypospolitej, po większej części szlachta, ale że dawno już granice jej opuścili, więc przez ten czas tułaczki stali się wielce do dzikich Tatarów podobni. Dawniejsze żupany ich zdarły się, powszechnie więc byli przybrani w tołuby baranie wełną do góry nałożone na nagie, zawiędłe od wichrów stepowych i dymu ognisk ciała; broń ich była jednak lepsza od broni dzikich Tatarów; wszyscy mieli szable, wszyscy łuki w ogniu prażone, a wielu samopały. Twarze ich natomiast wyrażały toż samo okrucieństwo i żądzę krwi co twarze ich dobrudzkich, białogrodzkich lub krymskich współbraci.

Teraz rozsypawszy się po miasteczku poczęli je przebiegać w różnych kierunkach, krzycząc przeraźliwie i jak gdyby pragnąc się tymi okrzykami wzajemnie zachęcić i podniecić do mordów i grabieży. Ale mimo iż wielu powkładało już obyczajem tatarskim noże w usta, ludność miejscowa, złożona, jak i w Jampolu, z Wołochów, Ormian, Greków i częścią z Tatarów-kupców, patrzyła na nich bez żadnej nieufności. Sklepy były pootwierane; kupcy siedzieli przed sklepami po turecku na ławach, przesuwając paciorki różańców. Krzyki Lipków sprawiły tylko to, że patrzono na nich ciekawiej, w przypuszczeniu, iż igrzysko jakoweś sobie wyprawiają.

Nagle jednak na rogach rynku podniosły się dymy i z ust. wszystkich Lipków zabrzmiało wycie tak okropne, że blady przestrach ogarnął Wołochów, Ormian i Greków, wszystkie ich niewiasty i dzieci.

Naraz zabłysły szable (тотчас засверкали сабли) i ulewa strzał lunęła na spokojnych mieszkańców (и множество стрел хлынуло на мирных жителей). Krzyki ich, huk zamykanych naprędce drzwi i okiennic pomieszały się z tętentem koni i wyciem grabieżników (крики их, грохот второпях замыкаемых дверей и ставен перемешался с топотом коней и воплями грабителей). Wtem rynek zawlókł się dymami (тем временем рынок заволокло дымом). Podniosły się głosy (раздались голоса): “Gore (горе)! Gore!” Jednocześnie poczęto odbijać sklepy (одновременно начали взламывать магазины), domy (дома), wywłóczyć za włosy przerażone niewiasty (выволакивать за волосы перепуганных женщин), wyrzucać na ulicę statki, safiany, towary sklepowe, pościel (выкидывать на улицу утварь, сафьян, товары из магазинов, постели), z której pióra podniosły się zaraz obłokiem ku górze (из которых перья поднимались сразу же облаком вверх) — rozległy się jęki wyrzynanych mężów (раздались стоны вырезаемых мужей), lament, wycia psów (крики, вой псов), ryk bydła (рев скотины), które pożar ogarniał w tylnych zabudowaniach (которую пожар охватил в задних строениях); czerwone języki ognia (красные языки огня), widne nawet w dzień na tle czarnych kłębów dymu (видимые даже днем на фоне черных клубов дыма), strzelały coraz wyżej ku niebu (выстреливали все выше в небо).

W fortalicji zaś Azjowi jeźdźcy (в крепости же Азьевы конники) rzucili się zaraz z początku rzezi (кинулись сразу же в начале резни) na bezbronnych po większej części piechurów (на безоружных по большей части пехотинцев).

Nie było tam prawie walki (не было там почти боя); kilkanaście nożów pogrążyło się niespodzianie w każdej polskiej piersi (несколько десятков ножей ударило неожиданно в каждую польскую грудь); potem poobcinano głowy nieszczęsnym (потом поотрубали головы несчастным) i zniesiono je do kopyt Azjowego konia (и принесли их к копытам Азьевого коня).

Naraz zabłysły szable i ulewa strzał lunęła na spokojnych mieszkańców. Krzyki ich, huk zamykanych naprędce drzwi i okiennic pomieszały się z tętentem koni i wyciem grabieżników. Wtem rynek zawlókł się dymami. Podniosły się głosy: “Gore! gore!” Jednocześnie poczęto odbijać sklepy, domy, wywłóczyć za włosy przerażone niewiasty, wyrzucać na ulicę statki, safiany, towary sklepowe, pościel, z której pióra podniosły się zaraz obłokiem ku górze — rozległy się jęki wyrzynanych mężów, lament, wycia psów, ryk bydła, które pożar ogarniał w tylnych zabudowaniach; czerwone języki ognia, widne nawet w dzień na tle czarnych kłębów dymu, strzelały coraz wyżej ku niebu.

W fortalicji zaś Azjowi jeźdźcy rzucili się zaraz z początku rzezi na bezbronnych po większej części piechurów.

Nie było tam prawie walki; kilkanaście nożów pogrążyło się niespodzianie w każdej polskiej piersi; potem poobcinano głowy nieszczęsnym i zniesiono je do kopyt Azjowego konia.

Tuhaj-bejowicz pozwolił większej części Lipków iść połączyć się w krwawej robocie ze współbraćmi (Тугай-беевич позволил большей части липеков идти соединиться в кровавой работе с сородичами); sam zaś stał i patrzył (сам же стоял и смотрел).

Dym przesłaniał robotę Kryczyńskiego i Adurowicza (дым заслонил работу Крычинского и Адуровича); swąd spalenizny doleciał aż do fortalicji (запах гари долетал до самой крепости); miasto zapłonęło jak stos olbrzymi (город запылал, словно гигантский костер) i dymy przesłaniały widok (и дымы заслонили вид); czasem tylko w tych dymach rozlegał się wystrzał samopału (иногда только в тех дымах раздавался выстрел самопала), jakoby piorun w chmurze (словно гром в туче), czasem mignął uciekający człowiek (иногда мелькал убегающий человек) lub oddział Lipków w pościgu (либо отряд липеков в погоне /за кем-то/).

Azja stał ciągle (Азья все стоял) i patrzył mając w sercu radość (и смотрел, имея в сердце радость); srogi uśmiech rozszerzał mu wargi (свирепая усмешка раздвигала ему губы), spod których błyskały białe zęby (из-под которых сверкали белые зубы) — uśmiech tym sroższy, że pomieszany z bólem przyschłej rany (усмешка тем свирепей, что смешивалась с болью прошлой раны). Prócz radości i pycha wzbierała w sercu młodego Lipka (кроме радости, и спесью наполнялось сердце молодого татарина). Zrzucił oto z piersi ów ciężar udawania (упало вот с груди бремя притворства) i pierwszy raz dał folgę (и первый раз дал волю) nienawiści ukrywanej przez długie lata (ненависти, скрываемой долгие годы); teraz czuł się sobą (теперь чувствовал себя собой), czuł się prawdziwym Azją (чувствовал себя настоящим Азьей), synem Tuhaj-bejowym (сыном Тугай-бея).

Lecz jednocześnie wstał w nim dziki żal (но одновременно поднимался в нем дикая тоска), że Basia nie ogląda tego pożaru (что Бася не видит этого пожара), tej rzezi (этой резни), że go nie może widzieć w nowym jego zawodzie (что его не может видеть в новой его профессии = ипостаси). Kochał ją, a jednocześnie rozpierało go dzikie pragnienie zemsty nad nią (любил ее, а одновременно распирало его дикое желание мести над ней).

Tuhaj-bejowicz pozwolił większej części Lipków iść połączyć się w krwawej robocie ze współbraćmi; sam zaś stał i patrzył.

Dym przesłaniał robotę Kryczyńskiego i Adurowicza; swąd spalenizny doleciał aż do fortalicji; miasto zapłonęło jak stos olbrzymi i dymy przesłaniały widok; czasem tylko w tych dymach rozlegał się wystrzał samopału, jakoby piorun w chmurze, czasem mignął uciekający człowiek lub oddział Lipków w pościgu.

Azja stał ciągle i patrzył mając w sercu radość; srogi uśmiech rozszerzał mu wargi, spod których błyskały białe zęby — uśmiech tym sroższy, że pomieszany z bólem przyschłej rany. Prócz radości i pycha wzbierała w sercu młodego Lipka. Zrzucił oto z piersi ów ciężar udawania i pierwszy raz dał folgę nienawiści ukrywanej przez długie lata; teraz czuł się sobą, czuł się prawdziwym Azją, synem Tuhaj-bejowym.

Lecz jednocześnie wstał w nim dziki żal, że Basia nie ogląda tego pożaru, tej rzezi, że go nie może widzieć w nowym jego zawodzie. Kochał ją, a jednocześnie rozpierało go dzikie pragnienie zemsty nad nią.

“Stałaby oto tu, przy koniu (стояла бы вот тут, возле коня)! — myślał sobie (думал себе) — i za włosy bym ją trzymał (и за волосы бы ее держал), i nóg by mi się czepiała (и за ноги бы мне цеплялась), a potem bym ją wziął i usta bym jej wycałował (а потом бы я взял и уста бы ее выцеловал), i byłaby moja, moja, moja... niewolnica (и была бы моя, моя, моя… невольница)!..”

Od desperacji wstrzymywała go tylko nadzieja (от отчаяния удерживала его только надежда), że może oddziały posłane w pościg albo te, które zostawił po drodze (что, может, отряды, посланные в погоню, либо те, которые оставил по дороге), sprowadzą ją na powrót (приведут ее опять = вернут). Nadziei tej uczepił się jak tonący deski (за надежду ту уцепился, как тонущий за доску), i to dodawało mu siły (и это прибавляло ему сил). Nie mógł myśleć wyłącznie o stracie jej (не мог думать исключительно об утрате ее), bo zbyt wiele myślał o chwili (ибо слишком много думал о минуте), w której ją odzyska i weźmie (в которую ее отыщет и возьмет).

Stał wedle bramy (/он/ стоял возле ворот), póki wyrzynane miasto nie ucichło (пока вырезанный город не утих), co wprędce się stało (что вскоре случилось), bo ściahy Adurowicza i Kryczyńskiego tyle prawie liczyły głów (поскольку отряды Адуровича и Крычинского столько почти насчитывали голов), ile całe miasteczko (сколько целый городок) — więc pożar tylko przetrwał jęki ludzkie i huczał jeszcze do wieczora (лишь пожар пережил стоны людские и гудел = бушевал еще до вечера). Azja zlazł z konia i poszedł wolnym krokiem (Азья слез с коня и пошел медленным шагом) do obszernej izby (в просторную комнату); tam na środku nasłano mu skór baranich (там в центре постелили ему шкур бараньих), na których zasiadł i czekał przybycia dwóch rotmistrzów (на которые уселся и ждал прибытия двух ротмистров).

Ci nadeszli niebawem (те подошли вскоре), a z nimi setnicy (а с ними сотники). Wszystkich twarze były uradowane (все лица были радостные), bo łup przeszedł oczekiwania (ибо добыча превзошла ожидания). Miasteczko podniosło się już wielce od czasów inkursji chłopskiej i było zamożne (городишко уже сильно поднялся со времен холопского мятежа и был богатым). Wzięto też około stu młodych niewiast (взято /было/ также около ста молодых женщин) i gromadę dzieci od lat dziesięciu (и множество детей от десяти лет), które można było pomyślnie sprzedać we wschodnich bazarach (которых можно было успешно продать на восточных базарах). Mężczyzn, stare niewiasty i zbyt małe (мужчин, старых женщин и совсем маленьких), niezdolne do drogi dzieci wycięto (не способных к дороге детей вырезали). Ręce Lipków dymiły od krwi ludzkiej (руки липеков дымились от крови людской), a w swych tołubach wnieśli zapach spalenizny (а в своих тулупах внесли запах гари). Wszyscy zasiedli naokół Azji i Kryczyński przemówił (все сели вокруг Азьи, и Крычинский промолвил):

“Stałaby oto tu, przy koniu! — myślał sobie — i za włosy bym ją trzymał, i nóg by mi się czepiała, a potem bym ją wziął i usta bym jej wycałował, i byłaby moja, moja, moja... niewolnica!..”

Od desperacji wstrzymywała go tylko nadzieja, że może oddziały posłane w pościg albo te, które zostawił po drodze, sprowadzą ją na powrót. Nadziei tej uczepił się jak tonący deski, i to dodawało mu siły. Nie mógł myśleć wyłącznie o stracie jej, bo zbyt wiele myślał o chwili, w której ją odzyska i weźmie.

Stał wedle bramy, póki wyrzynane miasto nie ucichło, co wprędce się stało, bo ściahy Adurowicza i Kryczyńskiego tyle prawie liczyły głów, ile całe miasteczko — więc pożar tylko przetrwał jęki ludzkie i huczał jeszcze do wieczora. Azja zlazł z konia i poszedł wolnym krokiem do obszernej izby; tam na środku nasłano mu skór baranich, na których zasiadł i czekał przybycia dwóch rotmistrzów.

Ci nadeszli niebawem, a z nimi setnicy. Wszystkich twarze były uradowane, bo łup przeszedł oczekiwania. Miasteczko podniosło się już wielce od czasów inkursji chłopskiej i było zamożne. Wzięto też około stu młodych niewiast i gromadę dzieci od lat dziesięciu, które można było pomyślnie sprzedać we wschodnich bazarach. Mężczyzn, stare niewiasty i zbyt małe, niezdolne do drogi dzieci wycięto. Ręce Lipków dymiły od krwi ludzkiej, a w swych tołubach wnieśli zapach spalenizny. Wszyscy zasiedli naokół Azji i Kryczyński przemówił:

— Kupa popiołów jeno po nas zostanie (кучка пепла только после нас останется)... Nim komendy wrócą (прежде чем гарнизон вернется), moglibyśmy jeszcze na Jampol ruszyć (/мы/ могли бы еще на Ямполь двинуть). Dobra tam wszelkiego tyle albo więcej niźli w Raszkowie (добра там всякого столько /же/ либо больше, чем в Рашкове).

— Nie (нет)! — odrzekł Tuhaj-beja syn (ответил Тугай-бея сын) — w Jampolu są moi ludzie (в Ямполе мои люди), którzy miasto zażgną (которые с городом /сами/ справятся), a nam czas w chanowe i sułtańskie ziemie (а нам пора в ханские и султанские земли).

— Jak przykażesz (как прикажешь)! Wrócimy ze sławą i łupem (вернемся со славой и добычей)! — ozwali się rotmistrze i dziesiętnicy (отозвались ротмистры и десятники).

— Tu, w fortalicji, są jeszcze niewiasty (тут, в крепости, еще есть женщины) i ów szlachcic (и тот шляхтич), który mnie hodował (который меня растил) — rzekł Azja (сказал Азья)— słuszna należy mu się nagroda (справедливая причитается ему награда).

To rzekłszy zaklaskał w ręce i kazał sprowadzić jeńców (это сказав, захлопал в ладони и приказал привести пленников).

— Kupa popiołów jeno po nas zostanie... Nim komendy wrócą, moglibyśmy jeszcze na Jampol ruszyć. Dobra tam wszelkiego tyle albo więcej niźli w Raszkowie.

— Nie! — odrzekł Tuhaj-beja syn — w Jampolu są moi ludzie, którzy miasto zażgną, a nam czas w chanowe i sułtańskie ziemie.

— Jak przykażesz! Wrócimy ze sławą i łupem! — ozwali się rotmistrze i dziesiętnicy.

— Tu, w fortalicji, są jeszcze niewiasty i ów szlachcic, który mnie hodował — rzekł Azja — słuszna należy mu się nagroda.

To rzekłszy zaklaskał w ręce i kazał sprowadzić jeńców.

Sprowadzono ich niebawem (привели их вскоре): panią Boską (пани Боскую), zalaną łzami Zosię (залитую слезами Зосю), bladą jak chusta Ewkę (бледную, как платок, Эвку) i starego pana Nowowiejskiego (и старого пана Нововейского). Ten miał ręce i nogi łykami skrępowane (тот имел руки и ноги лыками связанные). Wszyscy byli przerażeni (все были в ужасе), ale jeszcze więcej zdumieni tym (но еще больше поражены тем), co się stało (что случилось), a co było zupełnie dla nich niezrozumiałe (и что было совершенно для них непонятно). Ewka jedna, lubo gubiąc się w domysłach (Эвка одна, хотя теряясь в догадках), co przygodziło się z panią Wołodyjowską (что приключилось с пани Володыёвской), dlaczego Azja nie pokazywał się dotąd (почему Азья не показывался до сих пор), dlaczego uczyniono rzeź w mieście (почему учинена резня в городе), a ich jako niewolników wiązano (а их как невольников связали), domyślała się jednak (предположила, однако), że idzie o jej porwanie (что идет /речь/ о ее похищении), że Azja wściekł się po prostu z miłości dla niej (что Азья разъярился попросту из любви к ней) i nie chcąc w pysze swej prosić o jej rękę ojca (и не желая в гордыне своей просить о ее руке отца), postanowił siłą ją porwać (решил силой ее захватить). Było to wszystko samo przez się straszne (было это все само /по себе/ странно), ale Ewka przynajmniej nie drżała o życie własne (но Эвка, по крайней мере, не дрожала за жизнь собственную).

Jeńcy wprowadzeni nie poznali Azji (пленники, приведенные, не узнали Азьи), bo twarz jego była niemal zupełnie zawiązana (ибо лицо его было почти полностью завязано = скрыто повязкой). Lecz przestrach tym bardziej schwytał za kolana niewiasty (но ужас тем сильнее хватал за колени женщин), w pierwszej chwili bowiem sądziły (потому что в первую минуту решили), że to dzicy Tatarzy jakimś niepojętym sposobem starli Lipków i zawładnęli Raszkowem (что это дикие татары каким-то непонятным образом истребили липеков и завладели Рашковом). Dopiero widok Kryczyńskiego i Adurowicza przekonał je (только вид Крычевского и Адуровича убедили их), że właśnie znajdują się w ręku Lipków (что именно находятся в руках липеков).

Czas jakiś patrzyli w milczeniu jedni na drugich (время некоторое смотрели в молчании друг на друга), wreszcie stary pan Nowowiejski ozwał się niepewnym, ale silnym głosem (наконец старый пан Нововейский отозвался неуверенным, но сильным голосом):

Sprowadzono ich niebawem: panią Boską, zalaną łzami Zosię, bladą jak chusta Ewkę i starego pana Nowowiejskiego. Ten miał ręce i nogi łykami skrępowane. Wszyscy byli przerażeni, ale jeszcze więcej zdumieni tym, co się stało, a co było zupełnie dla nich niezrozumiałe. Ewka jedna, lubo gubiąc się w domysłach, co przygodziło się z panią Wołodyjowską, dlaczego Azja nie pokazywał się dotąd, dlaczego uczyniono rzeź w mieście, a ich jako niewolników wiązano, domyślała się jednak, że idzie o jej porwanie, że Azja wściekł się po prostu z miłości dla niej i nie chcąc w pysze swej prosić o jej rękę ojca, postanowił siłą ją porwać. Było to wszystko samo przez się straszne, ale Ewka przynajmniej nie drżała o życie własne.

Jeńcy wprowadzeni nie poznali Azji, bo twarz jego była niemal zupełnie zawiązana. Lecz przestrach tym bardziej schwytał za kolana niewiasty, w pierwszej chwili bowiem sądziły, że to dzicy Tatarzy jakimś niepojętym sposobem starli Lipków i zawładnęli Raszkowem. Dopiero widok Kryczyńskiego i Adurowicza przekonał je, że właśnie znajdują się w ręku Lipków.

Czas jakiś patrzyli w milczeniu jedni na drugich, wreszcie stary pan Nowowiejski ozwał się niepewnym, ale silnym głosem:

— W jakichże jesteśmy rękach (в каких же мы руках /находимся/)?

Azja począł odkręcać z głowy nawiązki (Азья начал откручивать с головы повязки) i wkrótce ukazała się spod nich twarz jego (и вскоре показалось из-под них лицо его), niegdyś piękna (некогда прекрасное), choć dzika (хоть дикое), teraz oszpecona raz na zawsze (теперь обезображенное раз и навсегда), ze złamanym nosem i czarnosiną plamą zamiast jednego oka (со сломанным носом и черно-синим пятном вместо одного глаза); twarz straszna skupiona zimną zemstą (лицо страшное, перекошенное холодной местью) i uśmiechem do konwulsyjnego wykrzywienia podobnym (и усмешкой, на конвульсивное искривление похожей).

Przez chwilę jeszcze milczał (минуту /Азья/ еще молчал), po czym utkwił swe jarzące oko w starym szlachcicu i odrzekł (после чего вперил свое горящее око в старого шляхтича и ответил):

— W moim: w Tuhaj-bejowego syna (в моих, в Тугай-беева сына)!

Ale stary Nowowiejski poznał go (но старый Нововейский узнал его), nim się wymienił (прежде чем освободился /от бинтов/), poznała i Ewka, choć serce ścisnęło się jej przerażeniem (узнала и Эвка, хоть сердце сжалось у нее ужасом) i wstrętem na widok tej potwornej głowy (и отвращением при виде этой уродливой головы).

Dziewka zakryła oczy nie związanymi rękoma (девка закрыла глаза не связанными руками), a szlachcic otworzył usta (а шляхтич открыл рот), począł mrugać ze zdumienia oczyma (начал моргать от удивления глазами) i powtarzać (и повторять):

— Azja! Azja!

— Któregoś waćpan hodował (которого ваша милость кормил), któremuś był ojcem (которому был отцом) i któremu pod twą rodzicielską ręką (и у которого под твоей родительской рукой) grzbiet krwią opłynął (спина кровью истекала)...

— W jakichże jesteśmy rękach?

Azja począł odkręcać z głowy nawiązki i wkrótce ukazała się spod nich twarz jego, niegdyś piękna, choć dzika, teraz oszpecona raz na zawsze, ze złamanym nosem i czarnosiną plamą zamiast jednego oka; twarz straszna skupiona zimną zemstą i uśmiechem do konwulsyjnego wykrzywienia podobnym.

Przez chwilę jeszcze milczał, po czym utkwił swe jarzące oko w starym szlachcicu i odrzekł:

— W moim: w Tuhaj-bejowego syna!

Ale stary Nowowiejski poznał go, nim się wymienił, poznała i Ewka, choć serce ścisnęło się jej przerażeniem i wstrętem na widok tej potwornej głowy.

Dziewka zakryła oczy nie związanymi rękoma, a szlachcic otworzył usta, począł mrugać ze zdumienia oczyma i powtarzać:

— Azja! Azja!

— Któregoś waćpan hodował, któremuś był ojcem i któremu pod twą rodzicielską ręką grzbiet krwią opłynął...

Szlachcicowi krew napłynęła do głowy (шляхтичу кровь бросилась в голову).

— Zdrajco (предатель)! — rzekł — przed sądem odpowiesz za swe uczynki (перед судом ответишь за свой поступок)!... Żmijo (предатель)!.. Mam jeszcze syna (имею еще сына)...

— I masz córkę (и имеешь дочку) — odpowiedział Azja (отвечал Азья) — za którąś mnie puhą na śmierć kazał ćwiczyć (за которую меня плетью насмерть приказал засечь), a tę córkę ja teraz ostatniemu ordyńcowi daruję (а эту дочку я сейчас последнему ордынцу подарю), aby zaś miał w niej sługę i rozkosz (чтобы же имел в ней служанку и наложницу)!


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: