Польский язык с Генриком Сенкевичем 30 страница

— Miałam pismo od męża, któren przy Michale w stanicy dotąd bawi. Zdrowi są obaj i niedługo się tu obiecują. Jest list od Michała do waćpana, a do mnie tylko podskryptum w mężowskim. Pisze też mąż, że dyferencję, która była z Żubrami o jedną Basiną majętność, szczęśliwie ukończył. Teraz już tam sejmiki z bliska... Powiada, że tam imię pana Sobieskiego okrutnie znaczy, więc i sejmik po jego myśli wypadnie. Kto żyw, na elekcję się wybiera, ale nasze strony będą z panem marszałkiem koronnym. Ciepło już tam i dżdże chodzą... W Werchutce u nas spaliły się zabudowania... Czeladnik ogień zapuścił, a że,wiatr był...

— Gdzie list Michałowy do mnie (где письмо от Михала ко мне)? — spytał pan Zagłoba (спросил пан Заглоба) przerywając potok nowin (прерывая поток новостей) wypowiadanych jednym tchem przez zacną panią stolnikową (выпаливаемых = которые выпаливала одним духом почтенная пани стольникова).

— Ot, jest (вот /оно/)! — odrzekła podając mu pismo pani stolnikowa (ответила, подавая ему письмо, пани стольникова).— Że wiatr był, a ludzie na jarmarku (ветер был, а люди на ярмарке)...

— Jakże się te listy tu dostały (как же письмо сюда попало)? — spytał znów Zagłoba (спросил снова Заглоба).

— Przyszły do pana Ketlingowego dworca (/оно/ пришло пану Кетлингу в усадьбу), a stamtąd czeladnik odniósł (а оттуда челядинец принес)... Że zaś, powiadam, wiatr był (ну вот, говорю, ветер был)...

— Chcesz waćpani dobrodziejka posłuchać (хочешь, милостивая пани благодетельница, послушать /письмо/)?

— Owszem, bardzo proszę (конечно, очень прошу = пожалуйста).

— Gdzie list Michałowy do mnie? — spytał pan Zagłoba przerywając potok nowin wypowiadanych jednym tchem przez zacną panią stolnikową.

— Ot, jest! — odrzekła podając mu pismo pani stolnikowa.— Że wiatr był, a ludzie na jarmarku...

— Jakże się te listy tu dostały? — spytał znów Zagłoba.

— Przyszły do pana Ketlingowego dworca, a stamtąd czeladnik odniósł... Że zaś, powiadam, wiatr był...

— Chcesz waćpani dobrodziejka posłuchać?

— Owszem, bardzo proszę.

Pan Zagłoba złamał pieczęcie i począł czytać (пан Заглоба сломал печать и начал читать), naprzód półgłosem dla samego siebie (сначала вполголоса самому себе), potem głośno dla wszystkich (потом громко для всех):

“Pierwsze to pismo do was posyłam (первое письмо к вам посылаю), ale bogdaj drugiego nie będzie (но, Бог даст, второго не будет), bo tu i poczty niepewne (ибо тут и почта не надежная), i sam personaliter niedługo się między wami stawię (и сам вскоре [personaliter — лат. лично] между вами окажусь). Dobrze tu w polu (хорошо тут в поле), ale przecie do was serce okrutnie mnie ciągnie (но к вам сердце меня ужасно тянет) i rozmyślaniom a wspominkom końca nie masz (и размышлениям и воспоминаниям конца нет), kwoli którym solitudo milsza mi od kompanii (для которых [solitudo — лат. уединение] милее любой компании). Robota obiecana minęła (работа обычная кончилась), bo ordy cicho siedzą (ибо орды тихо сидят), jeno mniejsze kupy w łąkach buszują (только меньшие отряды в лугах бушуют), które też dwukrotnie podeszliśmy tak fortunnie (к которым /мы/ также дважды подкрались так успешно), że ni świadek klęski nie ostał (что и свидетелей не осталось).”

— O, to ich przygrzali (о, это их /хорошо/ попугали)! — zawołała z radością Basia (закричала с радостью Бася). — Nie masz nad stan żołnierski (нет выше положения солдатского)!

Pan Zagłoba złamał pieczęcie i począł czytać, naprzód półgłosem dla samego siebie, potem głośno dla wszystkich:

“Pierwsze to pismo do was posyłam, ale bogdaj drugiego nie będzie, bo tu i poczty niepewne, i sam personaliter niedługo się między wami stawię. Dobrze tu w polu, ale przecie do was serce okrutnie mnie ciągnie i rozmyślaniom a wspominkom końca nie masz, kwoli którym solitudo milsza mi od kompanii. Robota obiecana minęła, bo ordy cicho siedzą, jeno mniejsze kupy w łąkach buszują, które też dwukrotnie podeszliśmy tak fortunnie, że ni świadek klęski nie ostał.”

— O, to ich przygrzali! — zawołała z radością Basia. — Nie masz nad stan żołnierski!

“Ci z Doroszeńkowej hassy (кое-кто из Дорошенковской банды) (czytał dalej Zagłoba (читал далее Заглоба)) radzi by z nami pohałasować (рады бы с нами пошуметь), ale im bez ordy nijak (но им без орды никак). Jeńcy zeznają (пленные показывают = дают показания), że znikąd się żaden większy czambuł nie ruszy (что ни один больше отряд не тронется), zaś i ja tak myślę (и я так думаю), bo miałobyli co z tego być (что если должно было что случиться), to by już było (то уже случилось бы), gdyż trawy od tygodnia zielenieją (если уже с неделю травы зеленеют) i jest czym konie popaść (и есть чем коней пасти). W jarach tu i owdzie jeszcze się coś śniegu przytaiło (в ярах и оврагах тут и там еще немного снега притаилось), ale wysoki step zielony i wiatr ciepły wieje (но высокая степь зеленая и теплый ветер веет), od którego konie poczynają lenieć (от которого кони начинают линять), a to najpewniejsze wiosny signum (а это самый первый весенний [signum — лат признак]). Po permisję już posłałem (за заменой /я/ уже послал), która lada dzień nadejdzie (которая со дня на день придет), i zaraz ruszę (и сразу же отправлюсь)...Pan Nowowiejski zastąpi mnie w stróżowaniu (пан Нововейский заменит меня в дозоре), przy którym tak mało roboty (в котором так мало работы), żeśmy z Makowieckim liszki po całych dniach szczwali dla samej uciechy (что мы с Маковецким травим лисиц целыми днями только ради развлечения), boć futro ku wiośnie nicpotem (ибо /их/ мех весной негодный). Jest też siła dropiów (есть тут тьма-тьмущая дроф), a czeladnik mój ustrzelił pelikana z guldynki (а челядинец мой подстрелил пеликана из самопала). Ściskam waćpana z całego serca (обнимаю вашу милость от всего сердца), pani siostrze ręce całuję (пани сестре руку целую), a także pannie Krzysi (а также панне Кшисе), której przychylności fortissime się polecam (на благосклонности которой [fortissime — лат. особенно] полагаюсь), o to głównie Boga prosząc (о том главным образом Бога прошу), abym ją niezmienioną zastał (чтобы ее неизменившейся застал) i tej samej pociechy mógł zażywać (и тем самым утешения мог вкусить). Pokłoń się waćpan ode mnie pannie Basi (поклонись, ваша милость, от меня панне Басе).

“Ci z Doroszeńkowej hassy (czytał dalej Zagłoba) radzi by z nami pohałasować, ale im bez ordy nijak. Jeńcy zeznają, że znikąd się żaden większy czambuł nie ruszy, zaś i ja tak myślę, bo miałobyli co z tego być, to by już było, gdyż trawy od tygodnia zielenieją i jest czym konie popaść. W jarach tu i owdzie jeszcze się coś śniegu przytaiło, ale wysoki step zielony i wiatr ciepły wieje, od którego konie poczynają lenieć, a to najpewniejsze wiosny signum. Po permisję już posłałem, która lada dzień nadejdzie, i zaraz ruszę...Pan Nowowiejski zastąpi mnie w stróżowaniu, przy którym tak mało roboty, żeśmy z Makowieckim liszki po całych dniach szczwali dla samej uciechy, boć futro ku wiośnie nicpotem. Jest też siła dropiów, a czeladnik mój ustrzelił pelikana z guldynki. Ściskam waćpana z całego serca, pani siostrze ręce całuję, a także pannie Krzysi, której przychylności fortissime się polecam, o to głównie Boga prosząc, abym ją niezmienioną zastał i tej samej pociechy mógł zażywać. Pokłoń się waćpan ode mnie pannie Basi.

Nowowiejski złość za mokotowską rekuzę kilkakrotnie na karkach hultajskich wywierał (Нововейский злость за мокотовское поражение многократно на шеях головорезов /hultaj — так называли безземельных странствующих крестьян/ выместил), ale jeszcze się zapamiętywa (но еще помнит); znać nie ze wszystkim mu ulżyło (значит, не все у него зажило). Bogu i Jego przenajświętszej łasce was polecam (Богу и Его милосердию вас поручаю).

P. scriptum ([Post Scriptum — лат. после написанного]): Kupiłem od przejezdnych Ormianów błam gronostajów bardzo zacny (купил у проезжих армян накидку горностаевую отменную); ten gościńcem pannie Krzysi przywiozę (этот гостинец панне Кшисе привезу), a i dla naszego hajduczka znajdą się bakalijki tureckie (а для нашего гайдучка найдутся сладости турецкие).”

— Niech sobie je pan Michał sam zje (пусть их пан Михал сам съест), bom ja nie dziecko (потому что я не ребенок)! — ozwała się Basia (откликнулась Бася), której policzki zapłonęły jakoby od nagłej przykrości (у которой щечки запылали, словно от внезапной обиды).

— To nierada go zobaczysz (так /ты/ не рада /будешь/ его увидеть)? Gniewasz się na niego (/ты/ сердишься на него)? — spytał Zagłoba (спросил Заглоба).

Lecz ona mruknęła coś tylko z cicha (но она буркнула только что-то тихо) i naprawdę pogrążyła się w gniewie (и действительно рассердилась), rozmyślając trochę o tym (размышляя немного о том), jak pan Michał lekko ją traktuje (как пан Михал легко ее трактует = не воспринимает всерьез), a trochę o dropiach i o owym pelikanie (а немного о дрофах и том пеликане), który szczególnie podniecił jej ciekawość (который особенно вызвал ее любопытство).

Nowowiejski złość za mokotowską rekuzę kilkakrotnie na karkach hultajskich wywierał, ale jeszcze się zapamiętywa; znać nie ze wszystkim mu ulżyło. Bogu i Jego przenajświętszej łasce was polecam.

P. scriptum: Kupiłem od przejezdnych Ormianów błam gronostajów bardzo zacny; ten gościńcem pannie Krzysi przywiozę, a i dla naszego hajduczka znajdą się bakalijki tureckie."

— Niech sobie je pan Michał sam zje, bom ja nie dziecko! — ozwała się Basia, której policzki zapłonęły jakoby od nagłej przykrości.

— To nierada go zobaczysz? Gniewasz się na niego? — spytał Zagłoba.

Lecz ona mruknęła coś tylko z cicha i naprawdę pogrążyła się w gniewie, rozmyślając trochę o tym, jak pan Michał lekko ją traktuje, a trochę o dropiach i o owym pelikanie, który szczególnie podniecił jej ciekawość.

Krzysia podczas czytania siedziała z zamkniętymi oczyma (Кшися во время чтения сидела с закрытыми глазами), odwrócona od światła (отвернувшись от света), było zaś to prawdziwe szczęście (было же это настоящее счастье), że obecni nie mogli widzieć jej twarzy (что близкие не могли видеть ее лица), gdyż zaraz poznaliby (по которому сразу же догадались бы), że się dzieje z nią coś nadzwyczajnego (что с ней происходит нечто необычное). To, co zaszło w kościele (то, что произошло в костеле), a następnie list pana Wołodyjowskiego to były dla niej jakoby dwa uderzenia obucha (и последовавшее письмо пана Володыёвского было для нее словно два удара обуха). Sen cudny pierzchnął (сон прекрасный рассеялся) i od tej chwili stanęła dziewczyna twarzą w twarz rzeczywistości ciężkiej jak nieszczęście (и с этой минуты оказалась девушка лицом к лицу с действительностью, тяжкой, как несчастье). Na poczekaniu nie mogła zebrać myśli (сначала не могла собраться с мыслями) i tylko niewyraźne (и только невыразительные), mgliste uczucia wichrzyły w jej sercu (неясные чувства бурлили в ее сердце). Wołodyjowski razem ze swoim listem (Володыёвский вместе со своим письмом), razem z zapowiedzią przyjazdu (вместе с обещанием приезда) i z błamem gronostajów wydał jej się tak płaskim (и с горностаевым палантином показался ей таким пошлым), że prawie wstrętnym (почти отвратительным). Natomiast nigdy Ketling nie był jej droższym (зато никогда Кетлинг не был ей более дорогим). Drogą jej była sama myśl o nim (дорога была ей сама мысль о нем), drogie jego słowa (дороги его слова), kochana jego twarz (любимое его лицо), drogim jego smutek (дорога его печаль). I oto trzeba będzie odejść od kochania (и вот нужно будет отказаться от любви), od uwielbienia (от обожания), od tego, do którego rwie się serce (от того, к чему рвется сердце), wyciągają ramiona (тянутся руки); zostawić umiłowanego człowieka w desperacji (оставить любимого человека в отчаянье), w wiecznym smutku (в вечной печали), w zmartwieniu (в тоске), a oddać duszę i ciało innemu (и отдать душу и сердце другому), któren dla tego samego (который из-за того), że jest innym (что другой), staje się niemal nienawistnym (становится почти ненавистным).

Krzysia podczas czytania siedziała z zamkniętymi oczyma, odwrócona od światła, było zaś to prawdziwe szczęście, że obecni nie mogli widzieć jej twarzy, gdyż zaraz poznaliby, że się dzieje z nią coś nadzwyczajnego. To, co zaszło w kościele, a następnie list pana Wołodyjowskiego to były dla niej jakoby dwa uderzenia obucha. Sen cudny pierzchnął i od tej chwili stanęła dziewczyna twarzą w twarz rzeczywistości ciężkiej jak nieszczęście. Na poczekaniu nie mogła zebrać myśli i tylko niewyraźne, mgliste uczucia wichrzyły w jej sercu. Wołodyjowski razem ze swoim listem, razem z zapowiedzią przyjazdu i z błamem gronostajów wydał jej się tak płaskim, że prawie wstrętnym. Natomiast nigdy Ketling nie był jej droższym. Drogą jej była sama myśl o nim, drogie jego słowa, kochana jego twarz, drogim jego smutek. I oto trzeba będzie odejść od kochania, od uwielbienia, od tego, do którego rwie się serce, wyciągają ramiona; zostawić umiłowanego człowieka w desperacji, w wiecznym smutku, w zmartwieniu, a oddać duszę i ciało innemu, któren dla tego samego, że jest innym, staje się niemal nienawistnym.

“Nie zmogę się, nie zmogę się (не смогу, не смогу)!” — wołała w duszy Krzysia (кричала душа Кшиси).

I czuła to, co czuje branka, której wiążą ręce (и чувствовала то, что чувствует пленница, которой вяжут руки), a jednak sama się ona związała (а ведь она сама себе их связала), bo przecie mogła powiedzieć swego czasu Wołodyjowskiemu (ибо могла сказать в свое время Володыёвскому), że mu będzie siostrą, niczym więcej (что ему будет сестрой, ничем больше).

Tu przyszedł jej na pamięć ów pocałunek przyjęty i oddany (тут пришел ей на память = припомнился ей тот поцелуй, принятый и отданный), więc ogarnął ją wstyd i pogarda dla samej siebie (поэтому охватил ее стыд и презрение к самой себе). Zali kochała już wówczas Wołodyjowskiego (разве любила уже тогда Володыёвского)? — Nie (нет)! W sercu jej nie było miłości (в сердце ее не было любви), tylko prócz współczucia ciekawość i bałamuctwo (только, кроме сострадания, любопытство и баловство), pozorami siostrzeńskiego afektu pokryte (видимостью сестринского чувства покрытое). Teraz dopiero poznała (теперь только узнала), że między pocałowaniem z wielkiej miłości (что между поцелуем от большой любви) a pocałowaniem z popędu krwi jest taka różnica (и поцелуем от влечения крови есть такая разница), jak między aniołem i diabłem (как между ангелом и дьяволом). Obok pogardy wezbrał gniew w Krzysi (вместе с презрением рос гнев в Кшисе), atoli poczęła się w niej dusza burzyć i przeciw Wołodyjowskiemu (начала в ней душа бурлить и против Володыёвского). On także był winien (он тоже был виноват), czemuż cała pokuta i zgryzota (почему же все раскаянье и угрызения /совести/), i zawód ma spadać na nią (и разочарование должны падать на нее)? Czemu by i on nie miał zakosztować tego gorzkiego chleba (почему бы и он не должен попробовать этого горького хлеба)? Zali ona nie ma prawa powiedzieć mu, gdy powróci (почему она не имеет права сказать ему, когда /он/ вернется):

— Zmyliłam się (/я/ ошиблась)... litość nad waćpanem wzięłam za afekt (сострадание к вашей милости посчитала любовью); zmyliłeś się i ty (ошибся и ты); teraz poniechaj mnie (теперь отрекись от меня), jako ja ciebie poniechałam (как я от тебя отрекаюсь)!...

“Nie zmogę się, nie zmogę się!” — wołała w duszy Krzysia.

I czuła to, co czuje branka, której wiążą ręce, a jednak sama się ona związała, bo przecie mogła powiedzieć swego czasu Wołodyjowskiemu, że mu będzie siostrą, niczym więcej.

Tu przyszedł jej na pamięć ów pocałunek przyjęty i oddany, więc ogarnął ją wstyd i pogarda dla samej siebie. Zali kochała już wówczas Wołodyjowskiego? — Nie! W sercu jej nie było miłości, tylko prócz współczucia ciekawość i bałamuctwo, pozorami siostrzeńskiego afektu pokryte. Teraz dopiero poznała, że między pocałowaniem z wielkiej miłości a pocałowaniem z popędu krwi jest taka różnica, jak między aniołem i diabłem. Obok pogardy wezbrał gniew w Krzysi, atoli poczęła się w niej dusza burzyć i przeciw Wołodyjowskiemu. On także był winien, czemuż cała pokuta i zgryzota, i zawód ma spadać na nią? Czemu by i on nie miał zakosztować tego gorzkiego chleba? Zali ona nie ma prawa powiedzieć mu, gdy powróci:

— Zmyliłam się... litość nad waćpanem wzięłam za afekt; zmyliłeś się i ty; teraz poniechaj mnie, jako ja ciebie poniechałam!...

Nagle strach ją porwał za włosy przed zemstą groźnego męża (внезапный страх схватил ее за волосы = поднял ей волосы дыбом перед местью грозного мужа), strach nie o siebie (страх не за себя), ale o głowę ukochaną (но за голову любимую), na którą ta zemsta spadłaby niechybnie (на которую эта месть падет неминуемо). W wyobraźni ujrzała Ketlinga stawającego do walki (в воображении видела Кетлинга, вступающего в поединок) z tym złowrogim szermierzem nad szermierze i następnie padającego (с тем враждебным фехтовальщиком из фехтовальщиков и затем падающего /замертво/), jak pada kwiat podcięty kosą (как падает цветок, подкошенный косой); ujrzała jego krew (видела его кровь), jego wybladłą twarz (его побледневшее лицо), jego zamknięte na wieki oczy (его закрывшиеся навеки глаза) i cierpienia jej przeszły miarę wszelką (и страдания ее превзошли всякую меру).

Wstała czym prędzej i wyszła do swojej izby (/она/ встала быстро и вышла в свою комнату), by zejść ludziom z oczu (чтобы скрыться от людских глаз), by nie słuchać rozmowy o Wołodyjowskim (чтобы не слушать разговоров о Володыёвском) i o jego bliskim powrocie (и о его близком возвращении). W sercu jej wzbierała coraz większa przeciw małemu rycerzowi zawziętość (в сердце ее поднималась все бóльшая против маленького рыцаря досада). Ale zgryzota i żal poszły w trop za nią (но раскаяние и печаль пошли след за ней); nie opuściły ją w czasie pacierzy (не отпустили и во время молитвы); siadły na jej łóżku (сидели на ее кровати), gdy położyła się w nie zmożona słabością (когда легла на нее, изнуренная слабостью), i poczęły przemawiać do niej (и принялись говорить с ней):

Nagle strach ją porwał za włosy przed zemstą groźnego męża, strach nie o siebie, ale o głowę ukochaną, na którą ta zemsta spadłaby niechybnie. W wyobraźni ujrzała Ketlinga stawającego do walki z tym złowrogim szermierzem nad szermierze i następnie padającego, jak pada kwiat podcięty kosą; ujrzała jego krew, jego wybladłą twarz, jego zamknięte na wieki oczy i cierpienia jej przeszły miarę wszelką.

Wstała czym prędzej i wyszła do swojej izby, by zejść ludziom z oczu, by nie słuchać rozmowy o Wołodyjowskim i o jego bliskim powrocie. W sercu jej wzbierała coraz większa przeciw małemu rycerzowi zawziętość. Ale zgryzota i żal poszły w trop za nią; nie opuściły ją w czasie pacierzy; siadły na jej łóżku, gdy położyła się w nie zmożona słabością, i poczęły przemawiać do niej:

— Gdzie on (где он)? — pytał żal (спрашивала печаль). — Patrz, nie wrócił dotąd do gospody (смотри, /он/ не вернулся до сих пор в гостиницу); chodzi po nocy i ręce łamie (бродит в ночи и руки ломает). Chciałabyś mu nieba przychylić (хотела бы ему небо наклонить = готова все сделать /для него/), oddałabyś za niego krew serdeczną (отдала бы за него кровь сердечную), a napoiłaś go trucizną (а /вместо этого/ напоила его отравой), nóż wepchnęłaś mu w serce (нож вонзила ему в сердце)...

— Gdyby nie twoja płochość (если бы не твоя ветреность), gdyby nie chęć wabienia każdego (если бы /ты/ не хотела увлечь каждого), którego spotkasz (кого встретишь)! — mówiła zgryzota (говорило раскаянье) — inaczej by wszystko być mogło (иначе бы все быть могло), a teraz jeno desperacja ci zostaje (а теперь только отчаянье тебе осталось). Twoja wina (твоя вина)! twoja wielka wina (твоя великая вина)! Nie ma już rady (нет уже выхода), nie ma już dla cię ratunku (нет уже для тебя спасения), jeno wstyd a ból (только стыд и боль), a płakanie (и плач)...

— Jak to on w kościele klęczał przed tobą (/помнишь/ как он в костеле стоял перед тобой на коленях) — mówił znów żal (сказала снова печаль). — Dziw, że ci serce nie pękło (диво, что твое сердце не разбилось), kiedy ci w oczy patrzył i zmiłowania prosił (когда в глаза тебе смотрел и милости просил). Słuszna było nad obcym się zlitować (справедливо над чужим сжалиться), a cóż dopiero nad nim (а как же было /не сжалиться/ над ним), nad kochanym, nad najmilszym (над любимым, над самым любимым)! Boże mu błogosław, Boże go pociesz (Боже, его благослови, Боже, пошли ему утешение)!

— Gdzie on? — pytał żal. — Patrz, nie wrócił dotąd do gospody; chodzi po nocy i ręce łamie. Chciałabyś mu nieba przychylić, oddałabyś za niego krew serdeczną, a napoiłaś go trucizną, nóż wepchnęłaś mu w serce...

— Gdyby nie twoja płochość, gdyby nie chęć wabienia każdego, którego spotkasz! — mówiła zgryzota — inaczej by wszystko być mogło, a teraz jeno desperacja ci zostaje. Twoja wina! twoja wielka wina! Nie ma już rady, nie ma już dla cię ratunku, jeno wstyd a ból, a płakanie...

— Jak to on w kościele klęczał przed tobą — mówił znów żal. — Dziw, że ci serce nie pękło, kiedy ci w oczy patrzył i zmiłowania prosił. Słuszna było nad obcym się zlitować, a cóż dopiero nad nim, nad kochanym, nad najmilszym! Boże mu błogosław, Boże go pociesz!

— Gdyby nie twoja płochość (если бы не твое легкомыслие), mógł w radości odejść ten najmilszy (мог бы в радости уйти тот возлюбленный) — powtarzała zgryzota (повторяло раскаяние) — i tyś mu mogła w ramiona pójść jako wybrana, jako żona (и ты могла бы в /его/ объятия пойти как избранница, как жена)...

— I wiecznie z nim być (и вечно с ним быть)! — dodawał żal (добавила печаль).

A zgryzota (а раскаянье):

— Twoja wina (твоя вина)!

A żal (а печаль):

— Krzysiu, płacz (Кшися, плачь)!

Więc znów zgryzota (и снова раскаянье):

— Tym winy nie zmażesz (этим вины не смоешь)!

Więc znów żal (и снова печаль):

— Uczyń, co chcesz, a pociesz go (сделай, что хочешь, но помоги ему).

— Wołodyjowski go zabije (Володыёвский его убьет)! — odpowiedziała natychmiast zgryzota (отозвалось вместо этого раскаянье).

— Gdyby nie twoja płochość, mógł w radości odejść ten najmilszy— powtarzała zgryzota — i tyś mu mogła w ramiona pójść jako wybrana, jako żona...

— I wiecznie z nim być! — dodawał żal.

A zgryzota:

— Twoja wina!

A żal:

— Krzysiu, płacz!

Więc znów zgryzota:

— Tym winy nie zmażesz!

Więc znów żal:

— Uczyń, co chcesz, a pociesz go.

— Wołodyjowski go zabije! — odpowiedziała natychmiast zgryzota.

Zimny pot oblał Krzysię i siadła na łóżku (холодный пот обдал Кшисю и /она/ села на постели). Mocne światło księżyca wpadało do izby (сильный свет месяца освещал комнату), która w tych białych blaskach wydawała się jakoś dziwnie i straszno (которая в этих белых бликах казалась странной и страшной).

“Co to jest (что это)? — myślała Krzysia (думала Кшися) — oto tam Basia śpi (вон там Бася спит), widzę ją (/я/ вижу ее), bo miesiąc jej w twarz świeci (потому что месяц ей в лицо светит), a ani wiem, kiedy przyszła (а /я/ даже не знаю, когда /она/ пришла), kiedy się rozebrała i położyła (когда разделась и легла). Nie spałam przecież ani chwili (/я/ не спала еще ни минуты), ale widać, że moja biedna głowa już na nic (но видно, моя бедная голова уж ни на что /не годится/)...”

Tak rozmyślając położyła się znowu (так размышляя, легла вновь), lecz wnet żal i zgryzota zasiadły także na krawędzi jej łóżka (но тотчас же печаль и раскаянье сели снова на краешек ее постели), zupełnie jakby jakieś dwie boginki (совсем как две богини), które wedle woli zanurzały się w blasku księżycowym (которые согласно своей воле погружались в месячные блики) lub też wypływały z tej srebrnej topieli na powrót (либо выплывали из этой серебряной купели обратно).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: