Польский язык с Генриком Сенкевичем 74 страница

— Jeno przez pobożność dziurkę dłubałeś, co?

— Nie przez pobożność (не из-за набожности), ale przez miłość tak ekstraordynaryjną (но из-за любви такой экстраординарной), że nie wiem (что не знаю), jeżeli mnie nie rozsadzi jako granat (не разорвет ли меня, словно гранату)! Co tu klimkiem rzucać (что тут туману напускать = наводить тень на плетень), kiedy prawda (если правда)! Bąki tak konia latem nie ćwiczą (слепни так коней не секут), jako mnie afekty ćwiczą (как меня нежные чувства секут)!

— Patrz, żeby to nie były grzeszne żądze (смотри, чтобы это не были грешные желания), bo kiedym tu wszedł, toś ustać nie mógł (ибо, когда /я/ сюда пришел, ты ж устоять /на одном месте/ не мог), jeno tak piętą o piętę tłukłeś (только так пяткой о пятку стукал), jakobyś na głowniach stał (словно на головнях стоял).

— Nie widziałem nic (не видел ничего), jak Boga najszczerzej kocham (как Бога искренне люблю = ей-Богу), bom przecie dopiero szparutkę dłubał (ибо /я/ только щелочку ковырял)!

— Ha (ха)! Młodość (молодость)!... krew nie woda (кровь не вода)!... Ja się też czasem dotąd hamować muszę (я тоже иногда до сих пор должен сдерживаться), bo jeszcze we mnie leo mieszka (ибо еще во мне [leo — лат. лев] живет), qui querit quem devoret ([qui querit quem devoret — лат. который ищет, кого сожратъ])! Jeśli masz czyste intencje (если имеешь чистые помыслы), to o ożenku myślisz (то о женитьбе думаешь)?

— Czy o ożenku myślę (о женитьбе ли думаю)? Mocny Boże (Всемогущий Боже)! A o czymże bym myślał (а о чем же бы /еще/ думал)? Nie tylko myślę, ale tak mi jest (не только думаю, но так мне есть), jakby mnie kto szydłem ekscytował (словно меня кто шилом будоражит = колет)! To wasza mość chyba nie wiesz (да, ваша милость, разве не знаешь), że ja już wczoraj pani Boskiej deklarowałem (что я уже вчера пани Боской объявил) i od ojca konsens mam (и от отца согласие имею)?

— Nie przez pobożność, ale przez miłość tak ekstraordynaryjną, że nie wiem, jeżeli mnie nie rozsadzi jako granat! Co tu klimkiem rzucać, kiedy prawda! Bąki tak konia latem nie ćwiczą, jako mnie afekty ćwiczą!

— Patrz, żeby to nie były grzeszne żądze, bo kiedym tu wszedł, toś ustać nie mógł, jeno tak piętą o piętę tłukłeś, jakobyś na głowniach stał.

— Nie widziałem nic, jak Boga najszczerzej kocham, bom przecie dopiero szparutkę dłubał!

— Ha! młodość!... krew nie woda!... Ja się też czasem dotąd hamować muszę, bo jeszcze we mnie leo mieszka, qui querit quem devoret! Jeśli masz czyste intencje, to o ożenku myślisz?

— Czy o ożenku myślę? Mocny Boże! A o czymże bym myślał? Nie tylko myślę, ale tak mi jest, jakby mnie kto szydłem ekscytował! To wasza mość chyba nie wiesz, że ja już wczoraj pani Boskiej deklarowałem i od ojca konsens mam?

— Z siarki i prochu chłop (из серы и пороху парень)! daj cię katu (отдай тебя палачу = черт тебя побери)! Kiedy tak, to co innego (коли так, то что иного = то другое дело), ale powiadaj, jak to było (но скажи, как это было)?

— Pani Boska poszła wczoraj do komory (пани Боская пошла вчера в комнаты) chustę dla Zosieńki przynieść (шаль для Зосеньки принести), ja za nią (я за ней)! Obróci się (обернулась /она/): “Kto tam (кто там)?” — A ja buch do nóg (а я бух к ногам)! “Bijcie, matko, ale Zośkę dajcie (бейте, матушка, но Зоську отдайте), moją szczęśliwość, moje kochanie (мое счастье, мою любовь)!” Pani Boska zaś ochłonąwszy tak rzecze (пани Боская же, остыв, так говорит): “Wszyscy waści chwalą (все вашу милость хвалят) i za godnego kawalera go mają (и за достойного кавалера его имеют = достойным кавалером его считают): mój mąż w niewoli, a Zośka bez opieki na tym świecie (мой муж в неволе, а Зоська без опеки на этом свете); wszelako ja dziś responsu nie dam ani też jutro (все равно я сегодня ответа не дам, ни завтра тоже), jeno później (только поздней) — waszmość zaś też pozwoleństwa rodzicielskiego potrzebujesz (ваша милость, /тебе/ же тоже родительское позволение требуется).” To powiedziawszy poszła myśląc (это сказав, пошла, думая), że może po pijanemu to czynię (что, может, /я/ по пьяному это учинил). Jakoż miałem w głowie (все-таки имел в голове /хмель/)...

— Nic to (ничего)! wszyscy mieli w głowie (все имели в голове /хмель/)! Uważałeś (/ты/ заметил), jako owemu Nawiraghowi i Anardratom (как у этого нвирака и анардратов) spiczaste czapki w końcu (остроконечные шапки = клобуки в конце) na bakier zjechały (набекрень съехали)?

— Nie uważałem (не заметил), bom sobie już w duszy układał (ибо себе уже в душе составлял /план/), jak by najłatwiej od ojca konsens uzyskać (как бы полегче у отца согласие получить).

— Z siarki i prochu chłop! daj cię katu! Kiedy tak, to co innego, ale powiadaj, jak to było?

— Pani Boska poszła wczoraj do komory chustę dla Zosieńki przynieść, ja za nią! Obróci się: “Kto tam?” — A ja buch do nóg! “Bijcie, matko, ale Zośkę dajcie, moją szczęśliwość, moje kochanie!” Pani Boska zaś ochłonąwszy tak rzecze: “Wszyscy waści chwalą i za godnego kawalera go mają: mój mąż w niewoli, a Zośka bez opieki na tym świecie; wszelako ja dziś responsu nie dam ani też jutro, jeno później — waszmość zaś też pozwoleństwa rodzicielskiego potrzebujesz.” To powiedziawszy poszła myśląc, że może po pijanemu to czynię. Jakoż miałem w głowie...

— Nic to! wszyscy mieli w głowie! Uważałeś, jako owemu Nawiraghowi i Anardratom spiczaste czapki w końcu na bakier zjechały?

— Nie uważałem, bom sobie już w duszy układał, jak by najłatwiej od ojca konsens uzyskać.

— A ciężko przyszło (а тяжко пришлось)?

— Nad ranem poszliśmy oba do kwatery (под утро пошли /мы с ним/ оба на квартиру), a że to żelazo póty dobrze kuć (а что железо до тех пор хорошо ковать), póki gorące (пока горячее), pomyślałem sobie wraz (подумал /я/ себе сразу), że trzeba choć z daleka wymacać (что нужно хоть издалека прощупать), jak też ojciec imprezę przyjmie (как и отец начинание воспримет). Więc mówię mu (поэтому говорю ему): “Słuchaj, ojciec, chcę Zośki na gwałt (слушай, отец, хочу Зоську срочно) i konsensu mi trzeba (и согласие мне нужно), a nie da ojciec (а не дашь, отец), to bogdaj do Wenecjanów pójdę służyć (то хоть к веницейцам пойду служить) i tyle mnie będziecie widzieli (и только меня и видели).” Kiedy to nie wpadnie na mnie (когда это не накинется на меня) z wielką furią (с великой яростью): “O taki synu (вот такой сын)! —powiada (говорит) — umiesz ty się bez pozwoleństwa obchodzić (умеешь ты без позволения обходиться)! Idź do Wenecjanów albo bierz dziewkę (иди к веницейцам или бери девку), to jeno ci zapowiadam (это единое тебе объявляю), że grosza nie dam nie tylko z mego (что гроша не дам не только из моего), ale i z macierzystego (но и из материнского /состояния/), bo to wszystko moje (потому что это все мое)!”

Pan Zagłoba wysunął naprzód dolną wargę (пан Заглоба высунул вперед = выпятил нижнюю губу):

— O, źle (о, плохо)!

— Czekaj waść (погоди, ваша милость). Jakem to usłyszał (я как это услышал), tak zaraz mówię (так сразу говорю): “A czy to ja proszę albo potrzebuję (а разве я прошу либо требую)? Błogosławieństwa mi trzeba (благословения мне нужно), niczego więcej (ничего больше), bo tego dobra pogańskiego (ибо того добра языческого), co na moją szablę wypadło (что на мою саблю приходилось), na dobrą dzierżawę, ba (на добрую аренду /поместья/, да)! Na chudopacholską wieś wstrzyma (на захудалую деревеньку задержу /денег/ = смогу купить)! Co jest macierzystego (что есть материного), to niech będzie dla Ewki na wiano (то пусть будет для Эвки на приданое), jeszcze przygarstkę jedną i drugą turkusów dołożę (еще пригоршню одну — другую бирюзы доложу) i hatłasów, i lamy sztuczynę (и атласов, и парчи искусной), a przyjdzie zły rok (а придет злой рок = черный день), to i ojca gotówką poratuję (то и отца наличными спасу).”

— A ciężko przyszło?

— Nad ranem poszliśmy oba do kwatery, a że to żelazo póty dobrze kuć, póki gorące, pomyślałem sobie wraz, że trzeba choć z daleka wymacać, jak też ojciec imprezę przyjmie. Więc mówię mu: “Słuchaj, ojciec, chcę Zośki na gwałt i konsensu mi trzeba, a nie da ojciec, to bogdaj do Wenecjanów pójdę służyć i tyle mnie będziecie widzieli.” Kiedy to nie wpadnie na mnie z wielką furią: “O taki synu! — powiada — umiesz ty się bez pozwoleństwa obchodzić! Idź do Wenecjanów albo bierz dziewkę, to jeno ci zapowiadam, że grosza nie dam nie tylko z mego, ale i z macierzystego, bo to wszystko moje!”

Pan Zagłoba wysunął naprzód dolną wargę:

— O, źle!

— Czekaj waść. Jakem to usłyszał, tak zaraz mówię: “A czy to ja proszę albo potrzebuję? Błogosławieństwa mi trzeba, niczego więcej, bo tego dobra pogańskiego, co na moją szablę wypadło, na dobrą dzierżawę, ba! Na chudopacholską wieś wstrzyma! Co jest macierzystego, to niech będzie dla Ewki na wiano, jeszcze przygarstkę jedną i drugą turkusów dołożę i hatłasów, i lamy sztuczynę, a przyjdzie zły rok, to i ojca gotówką poratuję.”

Dopieroż ojciec rozciekawił się okrutnie (тогда только отец заинтересовался ужасно):

— Takiżeś bogaty (/ты/ такой богатый)? — pyta (спрашивает). — Dla Boga (ради Бога)! Skąd (откуда)? z łupów (с трофеев)? Boś wyjechał jak święty turecki (ибо /ты/ выехал, как святой турецкий = гол как сокол)!

— Bój się ojciec Boga (побойся, отец, Бога)! — odpowiem (отвечаю) — toż jedenaście lat tą pięścią macham (ведь одиннадцать лет этой рукой машу) i jako powiadają, niezgorzej (и как говорят, не хуже всех) — i nie miało się zebrać (и не мало забрал)? Byłem przy szturmie zrebelizowanych grodów (был при штурме мятежных городов), w których hultajstwo i tatarstwo kupy łupów co najprzedniejszych nagromadziło (в которых гулящий люд и татарва груды трофеев отборнейших нагромоздили); biło się murzów i watahy zbójeckie (били мурз и ватаги разбойников), a zdobycz szła i szła (а добыча шла и шла). Brałem jeno to, co mi przyznano (/я/ брал только то, что мне предназначено) — bez niczyjej krzywdy (без ничьей обиды) — ale rosło (но росла /добыча/), i gdyby człek nie hulał (и если бы человек не гулял), byłoby na dwie takie substancje (было бы на две таких субстанции = состояния), jako jest wasza rodzicielska (как ваше родительское).

— Cóż stary na to (что же старик на это)? — pytał rozweselony Zagłoba (спрашивал развеселившийся Заглоба).

— Ojciec zdumiał (отец изумился), bo się tego nie spodziewał (ибо на это не надеялся), i zaraz na moje marnotrawstwo narzekać począł (и тотчас на мое расточительство нарекать начал): “Byłaby (prawi) krescytywa (была бы (твердит) карьера), ale taki pędziwiatr (но такой вертопрах), taki odmigęba (такой спесивец), co tylko puszyć lubi (что только распускать перья любит) a za magnata się wydawać (и за магната себя выдавать), wszystko zmarnuje (все потратит), niczego nie utrzyma (ничего не удержит).” Potem ciekawość go, przemogła (потом любопытство его одолело) i począł wypytywać szczegółowie (и принялся выпытывать подробнее), co mam (что имею), a ja widząc, że tą smołą smarując prędko zajadę (а я, видя, что той смолой мажа, быстро доеду), nie tylkom nic nie utaił (не только ничего не утаил), alem jeszcze dołgał trochę (но еще прибавил немного), choć zwykle nierad koloryzuję (хотя обычно неохотно приукрашаю), bo tak sobie myślę (ибо так себе думаю), że prawda to owies (что правда это овес), a łgarstwo sieczka (а ложь — сечка). Ojciec za głowę się brał i nuż w zamysły (отец за голову схватился и ну же в замыслы /углубляться/): “To a to by się dokupiło (prawi), ten a ten procesik poparło (то и то докупить бы (твердит), этот и этот процессик поддержать); mieszkalibyśmy o miedzę (жили бы /мы с тобой/ через межу), a pod niebytność twoją ja bym wszystkiego doglądał (а в отсутствие твое я бы за всем присматривал).” I zapłakało poczciwe ojczysko (и заплакал почтенный батюшка): “Adam! — powiada — ta dziewka okrutnie mi się dla ciebie spodobała (Адам, — говорит, — та девка ужасно мне для тебя понравилась), ile że ona pod pana hetmanową opieką (поскольку же она под пана гетмана опекой), z czego także może być korzyść (от чего тоже может быть выгода); Adam (Адам)! — powiada (говорит) — jeno ty mi tę moją drugą córkę szanuj (только ты мне эту мою вторую дочку уважай) i nie zmarnuj mi jej (и не погуби мне ее), bobym ci w godzinę śmierci nie przebaczył (ибо тебя и в час смерти не простил бы).” A ja, mości dobrodzieju, na samą supozycję Zosinej krzywdy (а я, милостивый сударь, при одном предположении о Зосиной обиде), jak ryknę (как зарыдаю)! Padliśmy sobie z ojczyskiem w ramiona (упали мы с отцом друг другу в объятья) i płakaliśmy acurate do pierwszych kurów (и плакали аккурат до первых петухов)!

— Szelma stary (шельма старик)! — mruknął Zagłoba (буркнул Заглоба).

Dopieroż ojciec rozciekawił się okrutnie:

— Takiżeś bogaty? — pyta. — Dla Boga! skąd? z łupów? Boś wyjechał jak święty turecki!

— Bój się ojciec Boga! — odpowiem — toż jedenaście lat tą pięścią macham i jako powiadają, niezgorzej — i nie miało się zebrać? Byłem przy szturmie zrebelizowanych grodów, w których hultajstwo i tatarstwo kupy łupów co najprzedniejszych nagromadziło; biło się murzów i watahy zbójeckie, a zdobycz szła i szła. Brałem jeno to, co mi przyznano — bez niczyjej krzywdy — ale rosło, i gdyby człek nie hulał, byłoby na dwie takie substancje, jako jest wasza rodzicielska.

— Cóż stary na to? — pytał rozweselony Zagłoba.

— Ojciec zdumiał, bo się tego nie spodziewał, i zaraz na moje marnotrawstwo narzekać począł: “Byłaby (prawi) krescytywa, ale taki pędziwiatr, taki odmigęba, co tylko puszyć lubi a za magnata się wydawać, wszystko zmarnuje, niczego nie utrzyma.” Potem ciekawość go, przemogła i począł wypytywać szczegółowie, co mam, a ja widząc, że tą smołą smarując prędko zajadę, nie tylkom nic nie utaił, alem jeszcze dołgał trochę, choć zwykle nierad koloryzuję, bo tak sobie myślę, że prawda to owies, a łgarstwo sieczka. Ojciec za głowę się brał i nuż w zamysły: “To a to by się dokupiło (prawi), ten a ten procesik poparło; mieszkalibyśmy o miedzę, a pod niebytność twoją ja bym wszystkiego doglądał.” I zapłakało poczciwe ojczysko: “Adam! — powiada — ta dziewka okrutnie mi się dla ciebie spodobała, ile że ona pod pana hetmanową opieką, z czego także może być korzyść; Adam! — powiada — jeno ty mi tę moją drugą córkę szanuj i nie zmarnuj mi jej, bobym ci w godzinę śmierci nie przebaczył.” A ja, mości dobrodzieju, na samą supozycję Zosinej krzywdy, jak ryknę! Padliśmy sobie z ojczyskiem w ramiona i płakaliśmy acurate do pierwszych kurów!

— Szelma stary! — mruknął Zagłoba.

Po czym głośno dodał (после чего громко добавил):

— Ha (ха)! wprędce może być weselisko i nowa w Chreptiowie uciecha (вскоре может быть свадьба и новая забава в Хрептёве учинена), zwłaszcza, że to mięsopust (особенно, что это мясопуст)!

— Jutro by było, żeby ode mnie zależało (завтра бы было, если бы от меня зависело) — zawołał porywczo Nowowiejski (завопил горячо Нововейский) — ale ot co, dobrodzieju (но вот что, благодетель)! Mnie się permisja niedługo kończy (у меня отпуск скоро кончится), a służba służbą i wracać do Raszkowa muszę (а служба службой, и возвращаться в Рашков должен). No (ну)! pan Ruszczyc da mi drugą permisję, wiem (пан Рущиц даст мне второй отпуск, знаю)! Alem niepewien (но /я/ не уверен), czy ze strony niewiast zwłoki nie będzie (со стороны женщин проволочек не будет ли). Bo co do matki sunę, ta mówi (ибо что к матери сунусь, та говорит): “Mąż w niewoli (муж в неволе)” — co do córki, ta prawi (что к дочке, та твердит): “Tatuś w niewoli (папаша в неволе).” A cóż to (а что же это)? ja tego tatusia w łykach trzymam czy co (я того папашу в цепях держу, что ли)? Okrutnie się takich impedymentów boję (ужасно /я/ таких преград боюсь), bo żeby nie to (ибо чтобы не это), to bym księdza Kamińskiego za sutannę złapał (то /я/ бы ксендза Каминского за сутану схватил) i póty nie puszczał (и до тех пор не отпускал), póki by nas z Zośką nie związał (пока бы нас с Зоськой не соединил). Ale jak sobie co baby wbiją w głowę (но как себе что бабы вобьют в голову), obcęgami nie wyciągniesz (клещами не вытащишь). Ostatni grosz bym oddał (последний грош бы отдал), poszedłbym sam po tatusia (поехал бы сам за папашей), ale nie ma jak (но /мне/ никак)! Nikt przecie nie wie (никто не знает), gdzie on jest (где он есть), może zmarł (может, помер), i masz robotę (и имеешь работу)! Jak mi każą na niego czekać (как мне приказано его ждать), to do ostatniego sądu będę czekał (то до последнего суда = Страшного суда буду ждать)!

— Piotrowicze z Nawiraghem i Anardratami jutro w drogę ruszają (Пиотрович с нвираком и анардратами завтра в дорогу отправляются); prędka będzie wiadomość (скоро будут вести).

Po czym głośno dodał:

— Ha! wprędce może być weselisko i nowa w Chreptiowie uciecha, zwłaszcza, że to mięsopust!

— Jutro by było, żeby ode mnie zależało — zawołał porywczo Nowowiejski — ale ot co, dobrodzieju! Mnie się permisja niedługo kończy, a służba służbą i wracać do Raszkowa muszę. No! pan Ruszczyc da mi drugą permisję, wiem! Alem niepewien, czy ze strony niewiast zwłoki nie będzie. Bo co do matki sunę, ta mówi: “Mąż w niewoli” — co do córki, ta prawi: “Tatuś w niewoli.” A cóż to? ja tego tatusia w łykach trzymam czy co? Okrutnie się takich impedymentów boję, bo żeby nie to, to bym księdza Kamińskiego za sutannę złapał i póty nie puszczał, póki by nas z Zośką nie związał. Ale jak sobie co baby wbiją w głowę, obcęgami nie wyciągniesz. Ostatni grosz bym oddał, poszedłbym sam po tatusia, ale nie ma jak! Nikt przecie nie wie, gdzie on jest, może zmarł, i masz robotę! Jak mi każą na niego czekać, to do ostatniego sądu będę czekał!

— Piotrowicze z Nawiraghem i Anardratami jutro w drogę ruszają; prędka będzie wiadomość.

— Jezu, ratuj (Иисус, спаси)! Ja mam dopiero na wiadomości czekać (я должен еще вестей ждать)! Przed wiosną nie może nic być (до весны не может ничего быть), a tymczasem uschnę, jak mi Bóg miły (а тем временем /я/ усохну, как мне Бог милый = ей-Богу)! Dobrodzieju (благодетель)! Wszyscy w wasz rozum i eksperiencję wierzą (все в ваш разум и опытность верят), wybijcie wy babom z głowy to czekanie (выбейте вы бабам из головы это ожидание)! Dobrodzieju, na wiosnę wojna (благодетель, весной война)! Bóg wie, co się stanie (Бог знает, что случится); przecie ja się z Zośką chcę żenić (я же на Зоське хочу жениться), nie z tatusiem (не на папаше), za cóż mam do niego wzdychać (за что должен по нему вздыхать)?

— Namów niewiasty (уговори женщин), by do Raszkowa pojechały i tam osiadły (чтобы в Рашков поехали и там осели). Tam i o wiadomość łatwiej (там и с вестями легче), a jeśli Piotrowicz znajdzie Boskiego (а если Пиотрович найдет Боского), to mu będzie do was blisko (то ему будет к вам близко /добираться/). Po wtóre: ja uczynię, co zdołam (во-вторых, я сделаю, что смогу), ale ty proś i pani Baśki (но ты проси и пани Баську), żeby się za tobą wstawiła (чтобы за тебя встала).

— Nie zaniecham, nie zaniecham, bo mnie diabl (не перестану, не перестану, ибо мне дья)...

Wtem drzwi skrzypnęły i weszła pani Boska (вдруг двери заскрипели и вошла пани Боская). Lecz zanim pan Zagłoba zdołał się obejrzeć (но прежде чем пан Заглоба успел мигнуть), młody Nowowiejski już grzmotnął się do jej nóg (молодой Нововейский уже грохнулся к ее ногам) jak długi i zająwszy ogromną przestrzeń podłogi swym olbrzymim ciałem (во всю длину = во весь рост и, заняв огромное пространство пола своим огромным телом), począł wołać (принялся вопить):— Jest konsens rodzicielski (есть согласие родительское)! Dawajcie, matko, Zośkę (давайте, матушка, Зоську)! Dawajcie, matko, Zośkę (давайте, матушка, Зоську)! Dawajcie, matko, Zośkę (давайте, матушка, Зоську)!

— Dawajcie, matko, Zośkę (давайте, матушка, Зоську)! — zawtórował basem Zagłoba (завторил басом Заглоба).

Hałasy owe wywabiły ludzi z przyległych komór (крики эти привлекли людей из соседних комнат); weszła Baśka (вошла Баська), wyszedł z kancelarii pan Michał (вышел из канцелярии пан Михал), a wkrótce po nich ukazała się i Zosia (а вскоре после них показалась и Зося). Dziewczynie nie wypadało się niby domyślać (девушке не пристало догадываться), o co chodzi (о чем идет /речь/), ale oblała się natychmiast pąsem (но /она/ облилась сейчас же пунцовым цветом = густо покраснела) i złożywszy co prędzej ręce w małdrzyk (и сложив поскорее руки в бублик), a buzię w długi ciup (а губы бантиком), stanęła ze spuszczonymi oczyma pod ścianą (остановилась с опущенными глазами у стены). Zaś Basia poparła z miejsca prośbę junaka (Бася же поддержала с места = сразу же просьбу юноши), pan Michał skoczył po starszego pana Nowowiejskiego (пан Михал побежал за старым паном Нововейским). Ten przybywszy zgorszył się bardzo (тот, придя, огорчился сильно), że syn nie powierzył mu funkcji (что сын не доверил ему функции /сватовства/) i nie zostawił sprawy jego wymowie (и не оставил дело его красноречию), jednakże przyłączył się do prośby (однако присоединился к его просьбе).

— Jezu, ratuj! Ja mam dopiero na wiadomości czekać! Przed wiosną nie może nic być, a tymczasem uschnę, jak mi Bóg miły! Dobrodzieju! Wszyscy w wasz rozum i eksperiencję wierzą, wybijcie wy babom z głowy to czekanie! Dobrodzieju, na wiosnę wojna! Bóg wie, co się stanie; przecie ja się z Zośką chcę żenić, nie z tatusiem, za cóż mam do niego wzdychać?

— Namów niewiasty, by do Raszkowa pojechały i tam osiadły. Tam i o wiadomość łatwiej, a jeśli Piotrowicz znajdzie Boskiego, to mu będzie do was blisko. Po wtóre: ja uczynię, co zdołam, ale ty proś i pani Baśki, żeby się za tobą wstawiła.

— Nie zaniecham, nie zaniecham, bo mnie diabl...

Wtem drzwi skrzypnęły i weszła pani Boska. Lecz zanim pan Zagłoba zdołał się obejrzeć, młody Nowowiejski już grzmotnął się do jej nóg jak długi i zająwszy ogromną przestrzeń podłogi swym olbrzymim ciałem, począł wołać:

— Jest konsens rodzicielski! Dawajcie, matko, Zośkę! Dawajcie, matko, Zośkę! Dawajcie, matko, Zośkę!

— Dawajcie, matko, Zośkę! — zawtórował basem Zagłoba.

Hałasy owe wywabiły ludzi z przyległych komór; weszła Baśka, wyszedł z kancelarii pan Michał, a wkrótce po nich ukazała się i Zosia. Dziewczynie nie wypadało się niby domyślać, o co chodzi, ale oblała się natychmiast pąsem i złożywszy co prędzej ręce w małdrzyk, a buzię w długi ciup, stanęła ze spuszczonymi oczyma pod ścianą. Zaś Basia poparła z miejsca prośbę junaka, pan Michał skoczył po starszego pana Nowowiejskiego. Ten przybywszy zgorszył się bardzo, że syn nie powierzył mu funkcji i nie zostawił sprawy jego wymowie, jednakże przyłączył się do prośby.

Pani Boska (пани Боская), której istotnie brakło jakiejkolwiek bliższej na świecie opieki (которой на самом деле не хватало какой-нибудь более близкой на свете = мужней заботы), rozpłakała się wreszcie i zgodziła zarówno na prośbę pana Adama (расплакалась наконец и согласилась равно на просьбу пана Адама), jak i na to, że do Raszkowa z Piotrowiczami wyjedzie (как и на то, что в Рашков поедет с Пиотровичами) i tam na męża czekać będzie (и там мужа ждать будет). Dopieroż, zalana łzami, zwróciła się do córki (и только тогда, залившись слезами, обратилась к дочке).

— Zośka (Зоська) — rzekła (сказала) — a tobie po serculi panów Nowowiejskich zamysły (а тебе по сердцу ли панов Нововейских замыслы)?

Wszystkie oczy zwróciły się na Zosię (все глаза обратились к Зосе), a ona, stojąc przy ścianie (а она, стоя у стены); oczy trzymała, wedle zwyczaju, wbite w podłogę (глаза держала, согласно обычаю, вбитые в пол) i dopiero po chwili milczenia (и только после минуты молчания), cała spłoniona do szczętu (вся сгоревшая дотла), wyrzekła ledwie dosłyszalnym głosikiem (сказала еле слышным голоском):

— Chcę do Raszkowa (хочу в Рашков)!...

— Moje śliczności (моя прелесть)! — huknął pan Adam (выкрикнул пан Адам) i skoczywszy do niej porwał dziewczynę w ramiona (и, подскочив к ней, схватил девушку в объятия).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: