Польский язык с Генриком Сенкевичем 124 страница

— Kto co obiecywał, niech za to odpowiada! Jam z Ketlingiem przysięgał, że do śmierci zamku nie damy — i nie damy, bo jeślim ja obowiązany każdemu człowiekowi słowa kawalerskiego dotrzymać, to cóż dopiero Bogu, któren szarżą wszystkich przenosi?

— No, a jak z zamkiem? Słyszeliśmy, że mina pod bramą? Długoż wytrzymacie? — pytały liczne głosy.

— Mina pod bramą jest albo będzie (мина под воротами есть или будет), ale też już i wał przed bramą grzeczny się wznosi (но /мы/ тоже уже и вал порядочный перед воротами вознесли), i hakownice kazałem na niego pozaciągać (и гаковницы /я/ приказал на него втащить). Bracia kochani (братья возлюбленные), bójcie się ran boskich (побойтесь ран Божьих); pomyślcie (подумайте), że poddając się trzeba będzie kościoły w ręce pogan oddać (что, сдавшись, нужно будет костелы в руки басурман отдать), którzy je na meczety pozamieniają (которые их в мечети превратят), aby w nich sprosności odprawować (чтобы в них похабщину творить)! Jakże to z tak lekkim sercem o poddaniu mówicie (как же это с таким легким сердцем о сдаче говорите)? Jakim sumieniem chcecie otworzyć (с какой совестью хотите открыть) furtę srogiemu nieprzyjacielowi do serca ojczyzny (ворота жестокому врагу к сердцу отчизны)? Jać w zamku siedzę i min się nie boję (я в замке сижу и мин не боюсь), a wy się ich w mieście, opodal, boicie (а вы в городе, поодаль, боитесь)? Na miły Bóg (ради милого Бога)! nie dajmy się, pókiśmy żywi (не дадимся, пока живы)! Niech pamięć tej obrony między potomnymi zostanie (пусть память об этой обороне среди потомков сохранится), jako zbaraska została (как збаражская сохранилась)!

— Zamek w kupę gruzów Turcy obrócą (замок в груду развалин турки превратят)! — odrzekł jakiś głos (ответил какой-то голос).

— To niech obrócą (да пусть превращают)! Z kupy gruzów też się bronić można (с груды руин тоже обороняться можно)!

Tu zbrakło nieco cierpliwości małemu rycerzowi (тут не хватило немного терпения маленькому рыцарю):

— I będę się z kupy gruzów bronił (и с груды руин оборонял бы), tak mi dopomóż Bóg (пусть мне поможет Бог)! Wreszcie powiadam tak (впрочем, скажу так): zamku nie poddam (замка не отдам)! Słyszycie (слышите)?

— I miasto zgubisz (и город погубишь)? — pytał ksiądz biskup (спросил князь епископ).

— Ma-li na Turka pójść (/если город/ должен турку отойти), to wolę je zgubić (то предпочитаю его погубить)! Przysięgłem (я поклялся)! Więcej słów nie będę tracił (больше слов не буду тратить) i idę sobie z powrotem między armaty (и иду себе назад к пушкам), bo te Rzeczypospolitej bronią (ибо те Речь Посполитую обороняют), zamiast ją przedawać (вместо /того, чтобы/ ее предавать)!

— Mina pod bramą jest albo będzie, ale też już i wał przed bramą grzeczny się wznosi, i hakownice kazałem na niego pozaciągać. Bracia kochani, bójcie się ran boskich; pomyślcie, że poddając się trzeba będzie kościoły w ręce pogan oddać, którzy je na meczety pozamieniają, aby w nich sprosności odprawować! Jakże to z tak lekkim sercem o poddaniu mówicie? Jakim sumieniem chcecie otworzyć furtę srogiemu nieprzyjacielowi do serca ojczyzny? Jać w zamku siedzę i min się nie boję, a wy się ich w mieście, opodal, boicie? Na miły Bóg! nie dajmy się, pókiśmy żywi! Niech pamięć tej obrony między potomnymi zostanie, jako zbaraska została!

— Zamek w kupę gruzów Turcy obrócą! — odrzekł jakiś głos.

— To niech obrócą! Z kupy gruzów też się bronić można!

Tu zbrakło nieco cierpliwości małemu rycerzowi:

— I będę się z kupy gruzów bronił, tak mi dopomóż Bóg! Wreszcie powiadam tak: zamku nie poddam! Słyszycie?

— I miasto zgubisz? — pytał ksiądz biskup.

— Ma-li na Turka pójść, to wolę je zgubić! Przysięgłem! Więcej słów nie będę tracił i idę sobie z powrotem między armaty, bo te Rzeczypospolitej bronią, zamiast ją przedawać!

To rzekłszy wyszedł (это сказав, вышел), a za nim Humiecki trzasnął drzwiami na odchodnym (а за ним Гумецкий хлопнул дверью при выходе) i obaj bardzo spieszyli (и оба сильно спешили), było im bowiem istotnie lepiej wśród gruzów, trupów, kul (было им потому что действительно лучше среди руин, трупов, ядер) niż wśród ludzi małej wiary (чем среди людей малой веры = маловерных). Po drodze dognał ich pan Makowiecki (по дороге догнал их пан Маковецкий).

— Michał (Михал) — rzekł (сказал) — powiadaj prawdę (скажи правду), zaliś dla dodania serca tylko o oporze mówił (неужели для поднятия духа только об обороне говорил), czyli też naprawdę (или вправду) potrafisz w zamku wytrzymać (сумеешь в замке выстоять)?

Mały rycerz ramionami ruszył (маленький рыцарь пожал плечами).

— Jak mi Bóg miły (как мне Бог милый)! Niech miasta nie poddają (пусть города не отдают), a będę się rok bronił (а я год оборонялся бы)!

— Czemu nie strzelacie (почему /вы/ не стреляете)? Ludzie się tym straszą (люди того пугаются) i dlatego o poddaniu gadają (и поэтому о сдаче говорят).

— Nie strzelamy (не стреляли), bośmy rzucaniem ręcznych granatów byli zabawni (потому что ручными гранатами забавлялись), które też znaczne szkody w górnikach uczyniły (которые тоже значительный ущерб среди горняков произвели).

— Słuchaj, Michał, macieli w zamku takowe obrony (слушай, Михал, имеете ли в замке такую оборону), byście i w tył od Ruskiej bramy bili (чтобы и назад от Русских ворот били)? Gdyby bowiem (если бы) (uchowaj Boże (не дай Боже)!) Turcy tamę przerwali (турки там прорвались), to się do bramy dostaną (то до ворот доберутся). Ja ze wszystkich sił pilnuję (я изо всех сил слежу), ale z samymi mieszczany (но с одними горожанами), bez żołnierzy (без солдат), rady nie dam (не справлюсь).

Na to mały rycerz (на это маленький рыцарь):

— Nie frasujże się (не печалься), miły bracie (милый брат)! Już ja piętnaście dział od tej strony wyrychtował (уже я пятнадцать орудий с той стороны наладил). O zamek także bądźcie spokojni (за замок тоже будьте спокойны). Nie tylko sami się obronim (не только сами защитимся), ale jak będzie trzeba (но как будет нужно), to i wam do bram posiłek damy (то и вам к воротам подкрепление дадим).

Usłyszawszy to pan Makowiecki uradował się bardzo (услыхав это, пан Маковецкий обрадовался сильно) i już chciał odchodzić (и уже хотел отойти), gdy mały rycerz zatrzymał go jeszcze i spytał (когда маленький рыцарь задержал его еще и спросил):

— Powiedz (скажи), ty częściej tam na tych radach bywasz (ты чаще там на этих советах бываешь), chcąli oni tylko nas doświadczyć (хотели они только нас испытать) czyli też naprawdę Kamieniec wydać w ręce sułtańskie zamierzają (или вправду Каменец отдать в руки султанские намерились)?

To rzekłszy wyszedł, a za nim Humiecki trzasnął drzwiami na odchodnym i obaj bardzo spieszyli, było im bowiem istotnie lepiej wśród gruzów, trupów, kul niż wśród ludzi małej wiary. Po drodze dognał ich pan Makowiecki.

— Michał — rzekł — powiadaj prawdę, zaliś dla dodania serca tylko o oporze mówił, czyli też naprawdę potrafisz w zamku wytrzymać?

Mały rycerz ramionami ruszył.

— Jak mi Bóg miły! Niech miasta nie poddają, a będę się rok bronił!

— Czemu nie strzelacie? Ludzie się tym straszą i dlatego o poddaniu gadają.

— Nie strzelamy, bośmy rzucaniem ręcznych granatów byli zabawni, które też znaczne szkody w górnikach uczyniły.

— Słuchaj, Michał, macieli w zamku takowe obrony, byście i w tył od Ruskiej bramy bili? Gdyby bowiem (uchowaj Boże!) Turcy tamę przerwali, to się do bramy dostaną. Ja ze wszystkich sił pilnuję, ale z samymi mieszczany, bez żołnierzy, rady nie dam.

Na to mały rycerz:

— Nie frasujże się, miły bracie! Już ja piętnaście dział od tej strony wyrychtował. O zamek także bądźcie spokojni. Nie tylko sami się obronim, ale jak będzie trzeba, to i wam do bram posiłek damy.

Usłyszawszy to pan Makowiecki uradował się bardzo i już chciał odchodzić, gdy mały rycerz zatrzymał go jeszcze i spytał:

— Powiedz, ty częściej tam na tych radach bywasz, chcąli oni tylko nas doświadczyć czyli też naprawdę Kamieniec wydać w ręce sułtańskie zamierzają?

Makowiecki spuścił głowę (Маковецкий опустил голову).

— Michał (Михал) — rzekł (сказал /он/) — powiedz ty teraz szczerze (скажи тут сейчас искренне), zali się na tym nie musi skończyć (неужели на этом не должно кончиться = не этим кончится)? Czas jakiś będziem się opierać (время какое-то будем сопротивляться), tydzień, dwa, miesiąc, dwa miesiące (неделя, две, месяц, два месяца), ale koniec będzie jednaki (но конец будет одинаковый).

Spojrzał na niego ponuro Wołodyjowski (поглядел на него хмуро Володыёвский), po czym podniósłszy ręce zakrzyknął (после чего, воздев руки, воскликнул):

— I ty, Brutusie, przeciw mnie (и ты, Брут, против меня)? Ha (ха)! sami wówczas swoją hańbę spożywać będziecie (сами тогда свой позор употреблять = есть будете), bom ja do takiej strawy nie przywykł (ибо я к такому блюду не привык)!

I rozstali się z goryczą w sercach (и расстались с горечью в сердцах).

Mina pod główną bramą starego zamku wybuchła wkrótce (мина под главными воротами старого замка взорвалась вскоре) po przybyciu Wołodyjowskiego (после прибытия Володыёвского). Leciały cegły, kamienie, wstała kurzawa i dym (летели кирпичи, камни, поднялась пыль и дым). Przestrach na chwilę opanował serca kanonierów (страх на миг овладел сердцами канониров). Turcy też sypnęli się zaraz do wyłomu (турки же устремились сразу в пролом), jak wsypuje się stado owiec przez otwarte drzwi do owczarni (как вбегает стадо овец через открытые двери в овчарню), gdy pastuch i potrzódkowie napędzają je z tyłu biczami (когда пастух и подпаски подгоняют его сзади бичами). Lecz Ketling dmuchnął w ową kupę kartaczami (но Кетлинг дунул в эту кучу картечью) z sześciu dział (из шести пушек) przygotowanych poprzednio na wale (приготовленных предварительно на валу); dmuchnął raz, drugi, trzeci (дунул раз, второй, третий) i wymiótł ją z podwórca (и вымел их со двора). Wołodyjowski, Humiecki, Myśliszewski (Володыёвский, Гумецкий, Мыслишевский) nadbiegli z piechotą i dragonami (подбежали = подоспели с пехотой и драгунами), którzy pokryli wał tak gęsto (которые покрыли вал так густо), jak muchy pokrywają w upalny dzień letni (как мухи покрывают в знойный день летний) ścierwo wołu lub konia (падаль вола или коня).

Makowiecki spuścił głowę.

— Michał — rzekł — powiedz ty teraz szczerze, zali się na tym nie musi skończyć? Czas jakiś będziem się opierać, tydzień, dwa, miesiąc, dwa miesiące, ale koniec będzie jednaki.

Spojrzał na niego ponuro Wołodyjowski, po czym podniósłszy ręce zakrzyknął:

— I ty, Brutusie, przeciw mnie? Ha! sami wówczas swoją hańbę spożywać będziecie, bom ja do takiej strawy nie przywykł!

I rozstali się z goryczą w sercach.

Mina pod główną bramą starego zamku wybuchła wkrótce po przybyciu Wołodyjowskiego. Leciały cegły, kamienie, wstała kurzawa i dym. Przestrach na chwilę opanował serca kanonierów. Turcy też sypnęli się zaraz do wyłomu, jak wsypuje się stado owiec przez otwarte drzwi do owczarni, gdy pastuch i potrzódkowie napędzają je z tyłu biczami. Lecz Ketling dmuchnął w ową kupę kartaczami z sześciu dział przygotowanych poprzednio na wale; dmuchnął raz, drugi, trzeci i wymiótł ją z podwórca. Wołodyjowski, Humiecki, Myśliszewski nadbiegli z piechotą i dragonami, którzy pokryli wał tak gęsto, jak muchy pokrywają w upalny dzień letni ścierwo wołu lub konia.

Rozpoczęła się teraz walka muszkietów i janczarek (началась теперь битва мушкетов и янычарок). Kule padały na wał na kształt deszczu lub ziarn zboża (пули падали на вал, словно дождь или зерна хлеба), które tęgi chłop szuflą w górę wyrzuca (которые хороший холоп совковой лопатой вверх подкидывает). Turcy roili się w gruzach nowego zamku (турки роились в развалинах нового замка): w każdym dołku (в каждой ямке), za każdym złamem (за каждым обломком), za każdym kamieniem (за каждым камнем), w każdej rozpadlinie ruin (в каждой расщелине руин) siedziało ich po dwóch, trzech, pięciu, dziesięciu (сидело их по двое, трое, пятеро, десятеро) i strzelali bez chwili spoczynku (и стреляли без минуты передышки). Od strony Chocimia napływały im coraz nowe posiłki (со стороны Хотина подтягивались им все новые подкрепления). Pułki szły za pułkami (полки шли за полками) i przypadłszy między gruzy (и, залегши между развалинами) rozpoczynały natychmiast ogień (начинали сразу же огонь). Cały nowy zamek był jak wybrukowany zawojami (весь новый замок был, как бы вымощен тюрбанами; bruk — /булыжная/ мостовая).

Chwilami owe masy zawojów zrywały się nagle z okropnym wrzaskiem (иногда эти массы тюрбанов срывались внезапно с ужасным визгом) i biegły do wyłomu (и бежали к пролому), lecz wówczas Ketling zabierał głos (но тогда Кетлинг брал слово); bas dział głuszył (бас пушек глушил) grzechotanie samopałów (тарахтенье самопалов), a stada kartaczy z świstem (и стаи картечи со свистом) i straszliwym furkotaniem miesiły ów tłum (и страшным шумом месили эту толпу), kładły go mostem na ziemię (клали ее вповалку на земле) i zamykały wyłom drgającymi kupami ludzkiego mięsa (и затыкали пролом дергающимися кучами человеческого мяса). Czterykroć razy zrywali się janczarowie (четырежды срывались янычары) i czterykroć Ketling odrzucał ich i rozpraszał (и четырежды Кетлинг отбрасывал их и рассеивал), jak burza rozprasza chmarę liści (как буря разметывает тучу листьев). Sam on wśród ognia, dymu (сам он среди огня, дыма), rozpryśniętych grud ziemi (летящих комьев земли) i pękających granatów stał (и взрывающихся гранат стоял), do anioła wojny podobny (на ангела войны похожий). Oczy jego utkwione były w wyłom (глаза его устремлены были в пролом), a na jasnym czole nie było znać najmniejszej troski (а на ясном челе не было заметно ни малейшей озабоченности). Czasem sam porywał lont od puszkarza (иногда сам вырывал фитиль у пушкаря) i do działa przykładał (и к пушке прикладывал), czasem osłaniał oczy ręką (иногда заслонял глаза рукой) i na skutek strzału spoglądał (и на результат выстрела смотрел), chwilami zwracał się z uśmiechem do pobliskich oficerów i mówił (иногда: «минутами» поворачивался с улыбкой к ближайшим = стоявшим поблизости офицерам и говорил):

— Nie wejdą (не войдут)!

Rozpoczęła się teraz walka muszkietów i janczarek. Kule padały na wał na kształt deszczu lub ziarn zboża, które tęgi chłop szuflą w górę wyrzuca. Turcy roili się w gruzach nowego zamku: w każdym dołku, za każdym złamem, za każdym kamieniem, w każdej rozpadlinie ruin siedziało ich po dwóch, trzech, pięciu, dziesięciu i strzelali bez chwili spoczynku. Od strony Chocimia napływały im coraz nowe posiłki. Pułki szły za pułkami i przypadłszy między gruzy rozpoczynały natychmiast ogień. Cały nowy zamek był jak wybrukowany zawojami.

Chwilami owe masy zawojów zrywały się nagle z okropnym wrzaskiem i biegły do wyłomu, lecz wówczas Ketling zabierał głos; bas dział głuszył grzechotanie samopałów, a stada kartaczy z świstem i straszliwym furkotaniem miesiły ów tłum, kładły go mostem na ziemię i zamykały wyłom drgającymi kupami ludzkiego mięsa. Czterykroć razy zrywali się janczarowie i czterykroć Ketling odrzucał ich i rozpraszał, jak burza rozprasza chmarę liści. Sam on wśród ognia, dymu, rozpryśniętych grud ziemi i pękających granatów stał, do anioła wojny podobny. Oczy jego utkwione były w wyłom, a na jasnym czole nie było znać najmniejszej troski. Czasem sam porywał lont od puszkarza i do działa przykładał, czasem osłaniał oczy ręką i na skutek strzału spoglądał, chwilami zwracał się z uśmiechem do pobliskich oficerów i mówił:

— Nie wejdą!

Nigdy zaciekłość ataku nie rozbiła się o taką furię obrony (никогда ярость атаки не разбивалась о такую неистовость обороны). Oficerowie i żołnierze szli ze sobą w zawody (офицеры и солдаты шли между собой в состязание). Zdawało się (казалось), że uwaga tych ludzi zwrócona (что внимание этих людей обращено) jest na wszystko z wyjątkiem na śmierć (на все, за исключением смерти). Ona zaś kosiła gęsto (она же косила густо). Legł pan Humiecki (погиб пан Гумецкий), pan Mokoszycki, komendant Kijanów (пан Мокошицкий, командир киянов). Wreszcie schwytał się z jękiem za piersi białowłosy pan Kałuszowski (наконец схватился со стоном за грудь белокурый пан Калушовский), stary Wołodyjowskiego przyjaciel (старый Володыёвского друг), żołnierz jak baranek łagodny (солдат как ягненок добрый), jak lew straszliwy (как лев грозный). Wołodyjowski podtrzymał upadającego (Володыёвский поддержал падающего), ów zaś rzekł (тот же сказал):

— Daj rękę, daj prędko rękę (дай руку, дай быстро руку)!

Po czym dodał (после чего прибавил):

— Chwała Bogu (слава Богу)! — i twarz stała mu się tak biała jak broda i wąsy (и лицо стало у него такое белое, как борода и усы).

Było to przed czwartym atakiem (было это перед четвертой атакой). Wataha janczarów dostała się wówczas za wyłom (ватага янычар проникла тогда за пролом), a raczej nie mogła (а вернее, не могла) się z przyczyny zbyt gęsto lecących pocisków (по причине слишком густо летящих снарядов) na powrót wydostać (назад выбраться). Skoczył na nich na czele piechurów pan Wołodyjowski (накинулся на них во главе пехотинцев пан Володыёвский) i wybito ich w mgnieniu oka kolbami i ośnikami (и побиты /были/ они в мгновение ока прикладами и штыками; ośnik — скобель /кривой нож с двумя поперечными ручками для строгания/; /уст./ штык).

Nigdy zaciekłość ataku nie rozbiła się o taką furię obrony. Oficerowie i żołnierze szli ze sobą w zawody. Zdawało się, że uwaga tych ludzi zwrócona jest na wszystko z wyjątkiem na śmierć. Ona zaś kosiła gęsto. Legł pan Humiecki, pan Mokoszycki, komendant Kijanów.Wreszcie schwytał się z jękiem za piersi białowłosy pan Kałuszowski, stary Wołodyjowskiego przyjaciel, żołnierz jak baranek łagodny, jak lew straszliwy. Wołodyjowski podtrzymał upadającego, ów zaś rzekł:

— Daj rękę, daj prędko rękę!

Po czym dodał:

— Chwała Bogu! — i twarz stała mu się tak biała jak broda i wąsy.

Było to przed czwartym atakiem. Wataha janczarów dostała się wówczas za wyłom, a raczej nie mogła się z przyczyny zbyt gęsto lecących pocisków na powrót wydostać. Skoczył na nich na czele piechurów pan Wołodyjowski i wybito ich w mgnieniu oka kolbami i ośnikami.

Płynęła godzina za godziną (протекал час за часом), ogień nie słabł (огонь не ослабевал). Lecz tymczasem rozniosła się po mieście wieść (но тем временем разнеслась по городу весть) o bohaterskiej obronie (о героической обороне) i wznieciła zapał i bojową ochotę (и разожгла воодушевление и боевой дух). Lackie mieszczaństwo (ляшское мещанство), szczególniej młodzi (особенно молодые), poczęli skrzykiwać się po mieście (начали скликать по городу), spoglądać po sobie i podniecać się wzajemnie (поглядывать друг на друга и подстрекать взаимно).

— Pójdziem z pomocą na zamek (пошли на помощь в замок)! Pójdziem, pójdziem (пошли, пошли)! Nie damy braciom ginąć (не дадим братьям гинуть)! Dalej, chłopcy (давай, ребята)!

Takie głosy rozlegały się na rynku (такие голоса раздавались на рынке), przy bramach (возле ворот) i wkrótce kilkuset ludzi (и вскоре несколько сот людей), zbrojnych lada jako (вооруженных кое-как), ale z odwagą w sercu (но с отвагой в сердце), ruszyło ku mostowi (двинулись к мосту). Turcy skierowali nań natychmiast (турки направили на них сразу же) straszliwy ogień (ужасный огонь), tak że wnet usłał się trupami (так что скоро /мост/ устлался трупами), lecz część przeszła (но часть /их/ прошла) i zaraz poczęła z wału przeciw Turkom z wielką ochotą pracować (и сразу принялась с вала против турок с большой охотой работать).

Płynęła godzina za godziną, ogień nie słabł. Lecz tymczasem rozniosła się po mieście wieść o bohaterskiej obronie i wznieciła zapał i bojową ochotę. Lackie mieszczaństwo, szczególniej młodzi, poczęli skrzykiwać się po mieście, spoglądać po sobie i podniecać się wzajemnie.

— Pójdziem z pomocą na zamek! Pójdziem, pójdziem! Nie damy braciom ginąć! Dalej, chłopcy!

Takie głosy rozlegały się na rynku, przy bramach i wkrótce kilkuset ludzi, zbrojnych lada jako, ale z odwagą w sercu, ruszyło ku mostowi. Turcy skierowali nań natychmiast straszliwy ogień, tak że wnet usłał się trupami, lecz część przeszła i zaraz poczęła z wału przeciw Turkom z wielką ochotą pracować.

Odbito wreszcie ów czwarty atak (отбили, наконец, эту четвертую атаку) z tak straszną dla Turków szkodą (с таким страшным ущербом для турок), iż zdawało się (что казалось), że musi nadejść chwila wytchnienia (что должна наступить минута передышки). Próżna nadzieja (напрасная надежда)! Grzechot janczarek nie ustał do wieczora (грохот янычарок не прекратился до вечера). Dopiero gdy wieczorną “kindię” zagrano (только когда вечерний «намаз» заиграли), armaty umilkły i Turcy opuścili gruzy nowego zamku (пушки умолкли и турки покинули развалины нового замка). Pozostali oficerowie zeszli wówczas z wału na drugą stronę (оставшиеся офицеры сошли тогда с вала на другую сторону). Mały rycerz, nie tracąc chwili czasu (маленький рыцарь, не теряя и минуты времени), rozkazał założyć wyłom (приказал заложить пролом), czym było można (чем было можно), więc kłodami drzewa, faszyną, gruzem, ziemią (колодами дерева, фашинами, обломками, землей). Piechota, towarzystwo, dragoni, szeregowcy i oficerowie pracowali ńa wyścigi (пехота, рыцарство, драгуны, шеренговые и офицеры работали наперегонки), bez różnicy szarży (без различия чинов). Spodziewano się (ожидали), że lada chwila ozwą się znów działa tureckie (что в любую минуту зазвучат снова пушки турецкие), ale ostatecznie dzień ów był dniem wielkiego zwycięstwa oblężonych nad oblegającymi (но в конечном счете день тот был днем великой победы осажденных над осаждающими), więc wszystkie twarze były jasne (поэтому все лица были ясными), a dusze płonęły nadzieją (а души полны надежд: «полнились надеждой») i chęcią dalszych zwycięstw (и желания дальнейших побед).

Ketling z Wołodyjowskim (Кетлинг с Володыёвским), wziąwszy się po ukończeniu roboty przy wyłomie pod ręce (взявшись после окончания работы возле пролома под руки), obchodzili majdan i mury (обходили площадь и стены), wychylali się przez blanki (высовывались между зубцами), by spoglądać na dziedzińce nowego zamku (чтобы посмотреть на двор нового замка), i radowali się żniwem obfitym (и радовались жатве обильной).

Odbito wreszcie ów czwarty atak z tak straszną dla Turków szkodą, iż zdawało się, że musi nadejść chwila wytchnienia. Próżna nadzieja! Grzechot janczarek nie ustał do wieczora. Dopiero gdy wieczorną “kindię” zagrano, armaty umilkły i Turcy opuścili gruzy nowego zamku. Pozostali oficerowie zeszli wówczas z wału na drugą stronę. Mały rycerz, nie tracąc chwili czasu, rozkazał założyć wyłom, czym było można, więc kłodami drzewa, faszyną, gruzem, ziemią. Piechota, towarzystwo, dragoni, szeregowcy i oficerowie pracowali ńa wyścigi, bez różnicy szarży. Spodziewano się, że lada chwila ozwą się znów działa tureckie, ale ostatecznie dzień ów był dniem wielkiego zwycięstwa oblężonych nad oblegającymi, więc wszystkie twarze były jasne, a dusze płonęły nadzieją i chęcią dalszych zwycięstw.

Ketling z Wołodyjowskim, wziąwszy się po ukończeniu roboty przy wyłomie pod ręce, obchodzili majdan i mury, wychylali się przez blanki, by spoglądać na dziedzińce nowego zamku, i radowali się żniwem obfitym.

— Trup tam leży przy trupie (труп там лежит на трупе)! — rzekł ukazując na gruzy mały rycerz (сказал, показывая на развалины, маленький рыцарь) — a przy wyłomie stosy takie (а возле пролома груды такие), że choć drabinę przystawiaj (что хоть лестницу подставляй). Ketling! twoich to armat robota (твоих это пушек работа)!..


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: