Польский язык с Генриком Сенкевичем 1 страница

(исторический роман «Пан Володыёвский»)

Henryk Sienkiewicz

Pan Wołodyjowski

Роман адаптировала Наталия Паняева

Метод чтения Ильи Франка

Wstęp (введение)

Po wojnie węgierskiej (после венгерской войны), po której (после которой) odbył się ślub (состоялся брак) pana Andrzeja Kmicica z panną Aleksandrą Billewiczówną (пана Анджея Кмицица с панной Александрой Биллевич), miał (должен был: miać — быть обязанным, должным) także wstąpić w związki małżeńskie (также вступить в брак: w związki małżeńskie — в супружескую связь) z panną Anną Borzobohatą Krasieńską (с панной Анной Борзобогатой-Красенской) równie sławny i zasłużony (такой же славный и заслуженный; równieравно, одинаково) w Rzeczypospolitej (в Речи Посполитой) kawaler (кавалер) — pan Jerzy Michał Wołodyjowski (пан Ежи Михал Володыёвский), pułkownik chorągwi laudańskiej (полковник лауданской хоругви).

Ale przyszły znaczne mitręgi (но произошли значительные потери времени), które sprawę opóźniły i przewlokły (которые дело замедлили и затянули). Panna Borzobohata była wychowanicą (панна Борзобогатая была воспитанницей) księżnej Jeremiowej Wiśniowieckiej (у княгини Вишневецкой = жены князя Иеремии Вишневецкого /у княгини Иеремеевой Вишневецкой — здесь: жену могут называть по мужу, например, «u pani Marcinowej Zamoyskiej» — «у пани Мартиновой Замойской», т. е. имеется в виду: у жены пана Мартина Замойского. См. «pani Andrzejowa» — т. е.: жена Анджея, или просто имя жены, в данном случае — Александра/), bez której pozwolenia (без позволения которой) żadną miarą (ни в коем случае) na wesele (на свадьбу) zgodzić się nie chciała (согласиться не хотела), musiał więc pan Michał pannę (должен был, таким образом, пан Михал панну) w Wodoktach (в Водоктах) z powodu niespokojnych czasów zostawić (по причине неспокойных времен оставить), a sam do Zamościa (и один в Замостье) po pozwolenie i błogosławieństwo jechać (за разрешением и благословением ехать).

Lecz nie świeciła mu pomyślna gwiazda (но удача изменила ему = не светила ему счастливая звезда), gdyż księżnej w Zamościu nie zastał (когда княгини в Замостье не застал), która dla edukacji syna (которая ради воспитания сына) do Wiednia na dwór cesarski się udała (в Вену к императорскому двору уехала).

Wytrwały rycerz (стойкий рыцарь) podążył za nią i do Wiednia (подался за ней и в Вену), choć mu to siła czasu zabrało (хоть это отняло много времени). Tam załatwiwszy szczęśliwie sprawy (там счастливо уладив дело: załatwić), z dobrą otuchą do ojczyzny powracał (с доброй вестью на родину вернулся). Czasy, wróciwszy, zastał niespokojne (времена, вернувшись, застал неспокойные); wojsko do związku szło (войско вступало в союзы), na Ukrainie bunty trwały (на Украине бунты продолжались) — od wschodniej ściany nie gasł pożar (с восточной стороны не гас пожар). Zaciągano nowe wojska (собирали новое войско), aby choć jako tako granice osłonić (чтобы хоть как-то границу заслонить).

Po wojnie węgierskiej, po której odbył się ślub pana Andrzeja Kmicica z panną Aleksandrą Billewiczówną, miał także wstąpić w związki małżeńskie z panną Anną Borzobohatą Krasieńską równie sławny i zasłużony w Rzeczypospolitej kawaler — pan Jerzy Michał Wołodyjowski, pułkownik chorągwi laudańskiej.

Ale przyszły znaczne mitręgi, które sprawę opóźniły i przewlokły. Panna Borzobohata była wychowanicą księżnej Jeremiowej Wiśniowieckiej, bez której pozwolenia żadną miarą na wesele zgodzić się nie chciała, musiał więc pan Michał pannę w Wodoktach z powodu niespokojnych czasów zostawić, a sam do Zamościa po pozwolenie i błogosławieństwo jechać.

Lecz nie świeciła mu pomyślna gwiazda, gdyż księżnej w Zamościu nie zastał, która dla edukacji syna do Wiednia na dwór cesarski się udała.

Wytrwały rycerz podążył za nią i do Wiednia, choć mu to siła czasu zabrało. Tam załatwiwszy szczęśliwie sprawy, z dobrą otuchą do ojczyzny powracał. Czasy, wróciwszy, zastał niespokojne; wojsko do związku szło, na Ukrainie bunty trwały — od wschodniej ściany nie gasł pożar. Zaciągano nowe wojska, aby choć jako tako granice osłonić.

Zanim więc pan Michał z powrotem do Warszawy dojechał (итак, прежде чем пан Михал, возвращаясь, до Варшавы доехал), zastał listy zapowiednie na jego imię (застало /его/ важное письмо с наказом на его имя) z ramienia wojewody ruskiego wydane (от русского воеводы посланное). Uważając zaś (считая), że ojczyzna (что /интересы/ отчизны) zawsze przed prywatą iść powinna (всегда превыше личных: przed prywatą iść powinna — перед личными идти должны), myśli o prędkim weselu poniechał (/он/ мысли о предстоящей свадьбе отбросил), a na Ukrainę ruszył (и на Украину отправился). Kilka lat w tamtych stronach wojował (несколько лет /он/ в той стороне воевал) mając zaledwie sposobną porę (имея всего лишь подходящую пору = удобную минутку) list od czasu do czasu (письмо время от времени = изредка) do utęsknionej panienki posłać (тоскующей барышне послать), żyjąc w ogniu (живя в огне), w niewypowiedzianych trudach i pracy (в несказанных трудах и боях).

Potem do Krymu posłował (потом /он/ был послан в Крым послом /на переговоры/); potem przyszła nieszczęśliwa (потом пришла несчастливая), domowa, z panem Lubomirskim wojna (междоусобная война с паном Любомирским), w której po stronie królewskiej (в которой /пан Михал/ на стороне короля) przeciw bezecnikowi onemu i zdrajcy walczył (против этого бесчестного /вельможи/ и предателя воевал); potem pod panem Sobieskim (потом под /предводительством/ пана Собеского) znów na Ukrainę ruszył (снова на Украину двинул).

Rosła stąd sława jego imieniowi (выросла с тех пор слава его имени) tak znaczna (так значительно), że go powszechnie za pierwszego żołnierza (что его первым воином: żołnierza — солдатом) Rzeczypospolitej uważano (Речи Посполитой признали), ale lata płynęły mu w trosce (но лета его протекали в заботах), wzdychaniach, utęsknieniu (вздохах, томлениях).

Aż nadszedł wreszcie rok 1668 (уже наступил 1668 год), w którym z rozkazu pana kasztelana na wypoczynek odesłan (в который /он/ паном каштеляном был послан на отдых), z początkiem lata po miłą pannę pojechał (в начале лета /пан Михал/ за милой панной поехал) i zabrawszy takową z Wodoktów (и забрав ее из Водоктов), do Krakowa dążył (в Краков устремился).

Księżna Gryzelda bowiem (ибо княгиня Гризельда), która już była wróciła z krajów cesarskich (которая уже вернулась из императорских краев), tam go na wesele zapraszała (туда его /справить/ свадьбу пригласила), sama ofiarując się być matką panience (сама собираясь быть /посаженной/ матерью барышни).

Kmicicowie zostali we Wodoktach (Кмицици остались в Водоктах) nie spodziewając się rychłej od Wołodyjowskiego wiadomości (не надеясь вскоре от Володыёвского вести /получить/) i zupełnie nowym gościem (и совершенно новым гостем), który się do Wodoktów obiecywał, zajęci (который в Водокты обещал /заехать/, занятые). Albowiem aż do tej pory Opatrzność odmówiła im dzieci (ибо до сих пор провидение отказывало им в детях); teraz miała nastąpić szczęśliwa (теперь должна была наступить счастливая) a zgodna z ich pragnieniami odmiana (и соответствующая их стремлениям перемена).

Był to nadzwyczaj urodzajny rok (был это необычайно урожайный год). Zboża wydały plon tak obfity (хлеб уродился: wydały — удался такой обильный), że gumna pomieścić go nie mogły (что гумна вместить его не могли), i cały kraj (и весь край), jak szeroki i długi (куда ни глянь: jak szeroki i długi — в ширину и длину), okrył się stertami (покрылся скирдами). W okolicach, opustoszałych przez wojnę (в окрестностях, опустевших из-за войны), młody bór urósł jednej wiosny tak znacznie (молодой бор вырос за одну весну так значительно), jak w innych czasach i przez dwa lata urość by nie zdołał (как в иные времена и за два года вырасти бы не смог). Była obfitość zwierza i grzybów w lasach (было обилие зверья и грибов в лесах), ryb w wodach (рыб в водах), jakby ta niezwyczajna płodność ziemi (как будто эта плодовитость земли) udzieliła się wszystkim istotom na niej zamieszkałym (передалась всем существам, на ней живущим).

Przyjaciele Wołodyjowskiego wyprowadzali stąd pomyślne i dla jego ożenku wróżby (друзья Володыёвского видели в этом счастливое для его скорой женитьбы предзнаменование), ale owóż losy postanowiły inaczej (но судьба постановила иначе).

Zanim więc pan Michał z powrotem do Warszawy dojechał, zastał listy zapowiednie na jego imię z ramienia wojewody ruskiego wydane. Uważając zaś, że ojczyzna zawsze przed prywatą iść powinna, myśli o prędkim weselu poniechał, a na Ukrainę ruszył. Kilka lat w tamtych stronach wojował mając zaledwie sposobną porę list od czasu do czasu do utęsknionej panienki posłać, żyjąc w ogniu, w niewypowiedzianych trudach i pracy.

Potem do Krymu posłował; potem przyszła nieszczęśliwa, domowa, z panem Lubomirskim wojna, w której po stronie królewskiej przeciw bezecnikowi onemu i zdrajcy walczył; potem pod panem Sobieskim znów na Ukrainę ruszył.

Rosła stąd sława jego imieniowi tak znaczna, że go powszechnie za pierwszego żołnierza Rzeczypospolitej uważano, ale lata płynęły mu w trosce, wzdychaniach, utęsknieniu.

Aż nadszedł wreszcie rok 1668, w którym z rozkazu pana kasztelana na wypoczynek odesłan, z początkiem lata po miłą pannę pojechał i zabrawszy takową z Wodoktów, do Krakowa dążył.

Księżna Gryzelda bowiem, która już była wróciła z krajów cesarskich, tam go na wesele zapraszała, sama ofiarując się być matką panience.

Kmicicowie zostali we Wodoktach nie spodziewając się rychłej od Wołodyjowskiego wiadomości i zupełnie nowym gościem, który się do Wodoktów obiecywał, zajęci. Albowiem aż do tej pory Opatrzność odmówiła im dzieci; teraz miała nastąpić szczęśliwa a zgodna z ich pragnieniami odmiana.

Był to nadzwyczaj urodzajny rok. Zboża wydały plon tak obfity, że gumna pomieścić go nie mogły, i cały kraj, jak szeroki i długi, okrył się stertami. W okolicach, opustoszałych przez wojnę, młody bór urósł jednej wiosny tak znacznie, jak w innych czasach i przez dwa lata urość by nie zdołał. Była obfitość zwierza i grzybów w lasach, ryb w wodach, jakby ta niezwyczajna płodność ziemi udzieliła się wszystkim istotom na niej zamieszkałym.

Przyjaciele Wołodyjowskiego wyprowadzali stąd pomyślne i dla jego ożenku wróżby, ale owóż losy postanowiły inaczej.


Rozdział I (Глава I)

Pewnego pięknego dnia jesienią (в один прекрасный день осени) siedział sobie (сидел) pod cienistym dachem letnika (под тенистой крышей беседки) pan Andrzej Kmicic (пан Анджей Кмициц) i popijając (и попивая) miód poobiedni (послеобеденный мёд), spoglądał (поглядывал) przez obrosłe (через заросшие = обвитые) dzikim chmielem kraty na żonę (диким хмелем прутья на жену), która przechadzała się (которая прохаживалась) pięknie umiecioną ulicą (/по/ хорошо подметенной дорожке) przed letnikiem (перед беседкой).

Niewiasta była urodziwa nad miarę (женщина была красива сверх меры = была редкой красоты), jasnowłosa (светловолосая), o pogodnej, nieledwie anielskiej twarzy (с ласковым, почти ангельским лицом).

Chodziła (/она/ ступала) z wolna i ostrożnie (медленно и осторожно), bo było w niej (потому что было в ней = она была) pełno powagi błogosławieństwa (полна достоинством и благодатью).

Pan Andrzej Kmicic patrzył na nią okrutnie rozkochany (пан Анджей Кмициц глядел на нее очень влюбленно). Gdzie się ruszyła (когда /она/ двигалась), tam wzrok jego (тогда взгляд его) zwracał się za nią (поворачивался за ней) z takim przywiązaniem (с такой преданностью), z jakim pies wodzi oczyma za panem (с какой пес водит глазами за хозяином). Chwilami zaś uśmiechał się (иногда /он/ улыбался), bo był z jej widoku rad bardzo (потому что был ее виду очень рад = ее вид его очень радовал), i wąsa do góry podkręcał (и усы вверх подкручивал).

Pewnego pięknego dnia jesienią siedział sobie pod cienistym dachem letnika pan Andrzej Kmicic i popijając miód poobiedni, spoglądał przez obrosłe dzikim chmielem kraty na żonę, która przechadzała się pięknie umiecioną ulicą przed letnikiem.

Niewiasta była urodziwa nad miarę, jasnowłosa, o pogodnej, nieledwie anielskiej twarzy.

Chodziła z wolna i ostrożnie, bo było w niej pełno powagi błogosławieństwa.

Pan Andrzej Kmicic patrzył na nią okrutnie rozkochany. Gdzie się ruszyła, tam wzrok jego zwracał się za nią z takim przywiązaniem, z jakim pies wodzi oczyma za panem. Chwilami zaś uśmiechał się, bo był z jej widoku rad bardzo, i wąsa do góry podkręcał.

A wówczas pojawiał się (и одновременно появлялось) w jego twarzy (в его лице = на его лице) pewien wyraz wesołego hultajstwa (какое-то выражение веселого удальства). Znać (знать = видно) żołnierz był (вояка был) z przyrodzenia krotofilny (с рождения отчаянный гуляка) i za kawalerskich lat (и в холостяцкие годы) musiał moc (должен был: musiał moc — должен был мочь) figlów napłatać (накуролесить немало).

Ciszę w sadzie (тишину в саду) przerywały (прерывали = нарушали) tylko odgłosy (только отзвуки) spadających na ziemię (падающих на землю) przejrzałych owoców (спелых фруктов) i brzęczenie owadów (и жужжанье насекомых). Pogoda ustaliła się cudnie (погода установилась чудесная). Był to początek września (это было начало сентября). Słońce nie prażyło już za mocno (солнце не пекло уже так сильно), ale rzucało jeszcze (но бросало еще) obfite złote blaski (обильные золотые блестки). W blaskach owych lśniły się (в этих блестках лоснились) czerwone jabłka (красные яблоки) wśród szarych liści (среди матовых листьев) siedzące (сидя /на ветках/) tak obficie (так обильно), że drzewa zdawały się (что деревья, казалось) być nimi oblepione (были ими усыпаны = облеплены). Gałęzie śliw (ветви слив) gięły się (гнулись) pod owocem (под фруктами) okrytym siwym woskiem (покрытыми сизым налетом). Pierwsze zapowiednie nitki pajęczyny (первые предупреждающие нитки паутины), pouczepiane do drzew (прицепленные к деревьям = повисшие на деревьях), chwiały się wraz z leciuchnym powiewem (колыхались вместе с легким дуновением /ветра/), tak lekkim (таким легким), iż nie szeleścił nawet liśćmi (что не шелестел даже листвой).

A wówczas pojawiał się w jego twarzy pewien wyraz wesołego hultajstwa. Znać żołnierz był z przyrodzenia krotofilny i za kawalerskich lat musiał moc figlów napłatać.

Ciszę w sadzie przerywały tylko odgłosy spadających na ziemię przejrzałych owoców i brzęczenie owadów. Pogoda ustaliła się cudnie. Był to początek września. Słońce nie prażyło już za mocno, ale rzucało jeszcze obfite złote blaski. W blaskach owych lśniły się czerwone jabłka wśród szarych liści siedzące tak obficie, że drzewa zdawały się być nimi oblepione. Gałęzie śliw gięły się pod owocem okrytym siwym woskiem. Pierwsze zapowiednie nitki pajęczyny, pouczepiane do drzew, chwiały się wraz z leciuchnym powiewem, tak lekkim, iż nie szeleścił nawet liśćmi.

Może i owa pogoda na świecie (может, и эта светлая погода) napawała (наполняла) tak pana Kmicica wesołością (так пана Кмицица весельем), bo oblicze rozjaśniało mu się (что лицо его светлело) coraz więcej (все больше и больше: coraz więcej — каждый раз больше). Wreszcie pociągnął (наконец /он/ отпил = потянул) miodu (/еще/ меда) i rzekł do żony (и сказал жене):

— Oleńka, a pójdź ino tu (Оленька, иди сюда)! Coś ci rzeknę (/я тебе/ что-то скажу).

— Byle nie coś takiego (лишь бы не что-то такое), czego nierada słucham (чего /я/ слышать не рада).

— Jak mi Bóg miły, nie (ей-богу, нет)! Daj ucho (дай ухо)!

Może i owa pogoda na świecie napawała tak pana Kmicica wesołością, bo oblicze rozjaśniało mu się coraz więcej. Wreszcie pociągnął miodu i rzekł do żony:
— Oleńka, a pójdź ino tu! Coś ci rzeknę.

— Byle nie coś takiego, czego nierada słucham.

— Jak mi Bóg miły, nie! Daj ucho!

To rzekłszy objął ją wpół (сказав это, /он/ обнял ее за талию), przysunął wąsy (коснулся усами: «придвинул» усы; przysunąć — придвинуть) do jej jasnych włosów (к ее светлым волосам) i szepnął (и шепнул):

— Jeśli będzie chłop (если будет мальчик), to niech mu będzie Michał (то пускай будет Михал = то назовем его Михалом).

Ona zaś odwróciła twarz (она же отвернула лицо) nieco zapłonioną (слегка зарделась) i odszepnęła mu z kolei (и прошептала в свою очередь):

— A obiecałeś się nie przeciwiać (/ты/ обещал не препятствовать), żeby był Herakliusz (чтобы был Гераклиуш)?

— Bo widzisz (видишь ли), dla Wołodyjowskiego (в честь Володыёвского)...

— Zali nie pierwsza pamięć dziada (неужели не сначала в память деда)?

— I mego dobrodzieja (и моего благодетеля)... Hm! Prawda (гм-м! верно = правда)... Ale drugiemu będzie Michał (но вторым будет Михал)! Nie może inaczej być (не может быть иначе = непременно так и будет)!

To rzekłszy objął ją wpół, przysunął wąsy do jej jasnych włosów i szepnął:

— Jeśli będzie chłop, to niech mu będzie Michał.

— Ona zaś odwróciła twarz nieco zapłonioną i odszepnęła mu z kolei:
— A obiecałeś się nie przeciwiać, żeby był Herakliusz?
— Bo widzisz, dla Wołodyjowskiego...
— Zali nie pierwsza pamięć dziada?

— I mego dobrodzieja... Hm! prawda... Ale drugiemu będzie Michał! Nie może inaczej być!

Tu Oleńka (тут Оленька) wstawszy próbowała się (встав, попыталась) uwolnić z rąk (освободиться из рук) pana Andrzeja Kmicica (пана Анджея Кмицица), ale on (но он), przygarnąwszy ją (прижимая ее) jeszcze silniej do siebie (еще сильнее к себе), począł całować po ustach (начал целовать /ее/ в губы), po oczach (в глазах), powtarzając przy tym (повторяя при этом):

— A mój ty krociu (ах, моя ты крошка), mój tysiącu (моя тысячка /поляки употребляют “сотня”, “тысяча” в значении “великолепный”, “в сто раз лучше /других /”/ = лапушка), moje ty kochanie najmilsze (моя ты любовь самая милая)!

Dalszą rozmowę (дальнейший разговор) przerwał im pachołek (прервал им слуга), który ukazał się (который показался) na końcu ulicy (в конце аллеи) i szedł spiesznie ku letnikowi (и торопливо шел к беседке).

— Czego chcesz (чего хочешь = что надо)? — spytał Kmicic (спросил Кмициц) puszczając żonę (отпуская жену).

— Pan Charłamp przyjechał (пан Харламп приехал) i czeka na pokojach (и ждет в комнатах) — odrzekł pachoł (ответил дворовый).

— A owóż i on sam (а вот и он сам)! — zawołał Kmicic (закричал = воскликнул Кмициц) na widok (при виде = увидав) męża (/почтенного/ мужа) zbliżającego się (приближающегося) ku altanie (к беседке). — Dla Boga (о Боже), jakże mu wąsy posiwiały (как же у него усы поседели)! Witaj (приветствую = здравствуй), towarzyszu miły (товарищ милый)! Witaj (здравствуй), stary kompanionie (старый друг)!

Tu Oleńka wstawszy próbowała się uwolnić z rąk pana Andrzeja Kmicica, ale on, przygarnąwszy ją jeszcze silniej do siebie, począł całować po ustach, po oczach, powtarzając przy tym:

— A mój ty krociu, mój tysiącu, moje ty kochanie najmilsze!

Dalszą rozmowę przerwał im pachołek, który ukazał się na końcu ulicy i szedł spiesznie ku letnikowi.

— Czego chcesz? — spytał Kmicic puszczając żonę.

— Pan Charłamp przyjechał i czeka na pokojach — odrzekł pachoł.

— A owóż i on sam! — zawołał Kmicic na widok męża zbliżającego się ku altanie. — Dla Boga, jakże mu wąsy posiwiały! Witaj, towarzyszu miły! witaj, stary kompanionie!

To rzekłszy (это сказав) wypadł z altany (/пан Анджей/ выскочил из беседки) i biegł naprzeciw (и побежал навстречу = бросился навстречу) pana Charłampa (пану Харлампу) z roztworzonymi rękoma (с распростертыми объятиями).

Ale pan Charłamp (но пан Харламп) skłonił się naprzód nisko Oleńce (сначала низко поклонился Оленьке), którą za dawnych czasów (которую в давние времена) na kiejdańskim dworze (на кейданском дворе) u księcia wojewody wileńskiego (у князя воеводы виленского) widywał (видывал), następnie przycisnął jej dłoń (потом прижал ее ладонь) do swoich niezmiernych wąsów (к своим пышным усам: «к безмерным усам»), za czym dopiero (потом только) rzuciwszy się w objęcia Kmicica (бросившись в объятия Кмицица) zaślochał na jego ramieniu (зарыдал на его плече).

— Dla Boga, co waści jest (ради Бога, что это /значит/)? — zawołał (воскликнул = закричал) zdumiony gospodarz (удивленный хозяин).

— Jednemu Bóg przysporzył szczęścia (одному Бог ниспослал счастья) — odrzekł Charłamp (ответил Харламп) — a drugiemu umknął (а /у/ другого отнял). Smutku zaś mojego powody (печали же моей причину) samemu tylko waszmości opowiedzieć mogę (одной только вашей милости поведать могу).

To rzekłszy wypadł z altany i biegł naprzeciw pana Charłampa z roztworzonymi rękoma.

Ale pan Charłamp skłonił się naprzód nisko Oleńce, którą za dawnych czasów na kiejdańskim dworze u księcia wojewody wileńskiego widywał, następnie przycisnął jej dłoń do swoich niezmiernych wąsów, za czym dopiero rzuciwszy się w objęcia Kmicica zaślochał na jego ramieniu.

— Dla Boga, co waści jest? — zawołał zdumiony gospodarz.

— Jednemu Bóg przysporzył szczęścia — odrzekł Charłamp — a drugiemu umknął. Smutku zaś mojego powody samemu tylko waszmości opowiedzieć mogę.

Tu (тут: «при этих словах») spojrzał (/он/ глянул = бросил взгляд) na panią Andrzejową (на жену Анджея) /здесь: на пани Анджееву, т.е. на жену пана Анджея/, ona zaś domyśliwszy się (она же, сразу поняв), że przy niej nie chce mówić (что при ней /гость/ не хочет говорить), rzekła do męża (сказала мужу):

— Przyślę waszmościom miodu (/я/ пришлю вашим милостям еще меду), a teraz ich samych zostawuję (а сейчас вас одних оставлю)...

Kmicic pociągnął (Кмициц потянул = повел за собой) pana Charłampa do letnika (пана Харлампа в беседку) i usadowiwszy go na ławie, zawołał (и, усадив его на лавку, воскликнул):

— Coć jest (что /случилось/)? Pomocy ci trzeba (помощь нужна ли)? Liczże na mnie jako na Zawiszę (положись на меня, как на Завишу / Завиша Черный считался воплощением рыцарской храбрости и силы /)!

— Nic mi nie jest (ничего мне не надо) — odpowiedział stary żołnierz (ответил старый солдат) — żadnej też pomocy nie potrzebuję (и никакой помощи мне не надо = не требуется), póki tą oto ręką (пока вот этой рукой) i tą szablą (и этой саблей) ruchać mogę (двигать могу); ale nasz przyjaciel (но наш друг), najgodniejszy w Rzeczypospolitej kawaler (достойнейший в Речи Посполитой кавалер), w srogim strapieniu (в глубокой печали), nie wiem (не знаю), czyli dycha jeszcze (дышит ли /он/ еще).

— Na rany Chrystusa (о раны Христа)! Wołodyjowskiemu się coś przygodziło (с Володыёвским что-то случилось)?

— Tak jest (да /случилось/)! — odrzecze Charłamp (ответил Харламп), nowe strumienie łez wypuszczając (новый поток слез выпуская = снова слезы полились в три ручья). — Dowiedz się waszmość (знай, ваша милость), że panna Anna Borzobohata (что панна Анна Борзобогатая) ten oto padół opuściła (эту вот юдоль покинула).

— Zmarła (умерла)! — krzyknął Kmicic (крикнул Кмициц) chwytając się (хватаясь) obiema rękoma (обеими руками) za głowę (за голову).

— Jako ptak grotem ugodzon (как птица, пронзенная стрелой).

Tu spojrzał na panią Andrzejową, ona zaś domyśliwszy się, że przy niej nie chce mówić, rzekła do męża:

— Przyślę waszmościom miodu, a teraz ich samych zostawuję...

Kmicic pociągnął pana Charłampa do letnika i usadowiwszy go na ławie, zawołał:

— Coć jest? Pomocy ci trzeba? Liczże na mnie jako na Zawiszę!

— Nic mi nie jest — odpowiedział stary żołnierz — żadnej też pomocy nie potrzebuję, póki tą oto ręką i tą szablą ruchać mogę; ale nasz przyjaciel, najgodniejszy w Rzeczypospolitej kawaler, w srogim strapieniu, nie wiem, czyli dycha jeszcze.


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: