Польский язык с Генриком Сенкевичем 23 страница

— Pytał, czyli z czasem nie będzie mógł czego uzyskać (спрашивал, не сможет ли со временем чего-нибудь добиться)! Żal mi go było, ale nie, nie (жаль мне его было, но нет, нет); nie może z tego nic być (не может из того ничего получиться = не будет толку)!...

Basia zaś była czerwona, nie wiadomo, z mrozu czy ze wzruszenia, a Nowowiejski jak struty. Zaraz też w sieni począł się żegnać z panią stolnikową. Próżno go zatrzymywała, próżno i sam Wołodyjowski, który był w humorze wybornym, namawiał go do pozostania na wieczerzę; wymówił się służbą i odjechał. Wówczas pani stolnikowa, nie mówiąc nic, pocałowała Basię w czoło — ona zaś poleciała zaraz do swojej izby i nie wróciła, aż na wieczerzę.

Na drugi dzień dopiero pan Zagłoba przydybawszy ją samą spytał:

— A co, hajduczku, w Nowowiejskiego jakoby piorun trzasł?

— Aha! — odrzekła potakując głową i mrugając oczyma.

— Powiedzże, coś mu powiedziała?

— Prędkie było pytanie, bo to rezolut, ale prędka odpowiedź, bo i ja rezolutka: nie!

— Wybornieś postąpiła! Niech cię uściskam! Cóż on? dał się krótko zbyć?

— Pytał, czyli z czasem nie będzie mógł czego uzyskać! Żal mi go było, ale nie, nie; nie może z tego nic być!...

Tu Basia rozdęła chrapki i poczęła trząść czupryną trochę smutno i jakoby w zamyśleniu (тут Бася раздула ноздри и принялась трясти вихрами немного грустно и словно в задумчивости).

— Powiedzże mi swoje racje (расскажи мне свои резоны)? — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба).

— Tego samego i on chciał, ale na próżno (того самого и он хотел, но напрасно); jemu nie powiedziałam i nikomu nie powiem (/я/ ему не сказала и никому не скажу).

— A może (а может) — rzekł Zagłoba patrząc jej bystro w oczy (сказал Заглоба, быстро взглянув ей в глаза) — a może ty w sercu jakowyś ukryty afekt nosisz, hę (а может, ты в сердце какой-то скрытый аффект = симпатию носишь, а)?

— Figę, nie afekt (фигу, /а/ не симпатию)! — zawołała Basia (вскричала Бася).

I porwawszy się z miejsca poczęła powtarzać prędko (и сорвавшись с места, принялась повторять быстро = тараторить), jakby chcąc pokryć pomieszanie (словно желая скрыть замешательство):

— Nie chcę pana Nowowiejskiego (не хочу пана Нововейского)! nie chcę pana Nowowiejskiego (не хочу пана Нововейского)! Nie chcę nikogo (не хочу никого)! Czemu mi waćpan dokuczasz (почему, ваша милость, мне докучаешь)? czemu mi wszyscy dokuczają (почему мне все докучают)?...

I rozpłakała się nagle (и расплакалась внезапно).

Tu Basia rozdęła chrapki i poczęła trząść czupryną trochę smutno i jakoby w zamyśleniu.

— Powiedzże mi swoje racje? — rzekł Zagłoba.

— Tego samego i on chciał, ale na próżno; jemu nie powiedziałam i nikomu nie powiem.

— A może — rzekł Zagłoba patrząc jej bystro w oczy — a może ty w sercu jakowyś ukryty afekt nosisz, hę?

— Figę, nie afekt! — zawołała Basia.

I porwawszy się z miejsca poczęła powtarzać prędko, jakby chcąc pokryć pomieszanie:

— Nie chcę pana Nowowiejskiego! nie chcę pana Nowowiejskiego! Nie chcę nikogo! Czemu mi waćpan dokuczasz? czemu mi wszyscy dokuczają?...

I rozpłakała się nagle.

Pan Zagłoba pocieszał ją, jak umiał (пан Заглоба утешал ее, как умел), ale przez cały dzień była i smutna, i zła (но целый день /она/ была и грустная, и злая).

— Panie Michale (пан Михал) — rzekł przy obiedzie Zagłoba (сказал за обедом Заглоба) — ty odjeżdżasz, a tymczasem Ketling powróci (ты уедешь, а тем временем Кетлинг вернется), a gładysz to nad gładysze (а /ведь он/ красавец из красавцев)! Nie wiem, jak tam panniątka dadzą sobie rady (не знаю, как барышни устоят), ale tak myślę (но так думаю), że po przyjeździe zastaniesz je obie rozamorowane (что после приезда застанешь обеих влюбленными).

— Dobra nasza (хорошо бы)! — odrzekł Wołodyjowski (ответил Володыёвский). — Pannę Basię mu zaraz zaswatamy (панну Басю ему сейчас же засватаю)!

Basia utkwiła w nim wzrok rysi i odrzekła (Бася вперила в него рысий взгляд и ответила):

— A czemu to waćpan o Krzysię mniej troskliwy (а почему ваша милость о Кшисе менее заботливый)?

Zmieszał się na te słowa mały rycerz niezmiernie i odrzekł (смутился на эти слова маленький рыцарь безмерно и ответил):

— Waćpanna jeszcze nie znasz Ketlingowej mocy, ale jej doznasz (милостивая панна еще не знаешь силы Кетлинга, но /ты/ ее узнаешь)!

— A czemu Krzysia nie ma doznać (а почему Кшися не должна узнать)? Toć przecie nie ja śpiewam (ведь это не я пою):

Mdła białogłowa (молодая невеста)

Jakże się schowa (как же защитится)

I gdzie się biedna schroni (и где бедная спрячется)?

Pan Zagłoba pocieszał ją, jak umiał, ale przez cały dzień była i smutna, i zła.

— Panie Michale — rzekł przy obiedzie Zagłoba — ty odjeżdżasz, a tymczasem Ketling powróci, a gładysz to nad gładysze! Nie wiem, jak tam panniątka dadzą sobie rady, ale tak myślę, że po przyjeździe zastaniesz je obie rozamorowane.

— Dobra nasza! — odrzekł Wołodyjowski. — Pannę Basię mu zaraz zaswatamy!

Basia utkwiła w nim wzrok rysi i odrzekła:

— A czemu to waćpan o Krzysię mniej troskliwy?

Zmieszał się na te słowa mały rycerz niezmiernie i odrzekł:

— Waćpanna jeszcze nie znasz Ketlingowej mocy, ale jej doznasz!

— A czemu Krzysia nie ma doznać? Toć przecie nie ja śpiewam:

Mdła białogłowa

Jakże się schowa

I gdzie się biedna schroni?

Tu znów Krzysia zmieszała się z kolei (тут снова Кшися смутилась в свою очередь), a mała gadzina mówiła dalej (а маленькая змейка сказала далее):

— W ostatku pana Nowowiejskiego poproszę (в конце концов пана Нововейского попрошу), żeby mi tarczy swojej pożyczył (чтобы мне свой щит одолжил /от стрел укрыться/), ale jak waćpan wyjedzie (но когда ваша милость уедет), nie wiem (не знаю), czym się Krzysia będzie bronić (чем Кшися будет защищаться), jeśli na nią termin przyjdzie (если ее срок придет)?...

Ale Wołodyjowski już ochłonął, więc odrzekł nieco surowo (но Володыёвский уже остыл, поэтому ответил несколько сурово):

— Może też i znajdzie czym się bronić lepiej od waćpanny (может, /она/ найдет чем защищаться лучше милостивой панны).

— A to jakim sposobem (а это каким образом)?

— Bo mniej płocha, a statku i rozwagi ma więcej (ибо /она/ менее ветреная, а благоразумия и рассудительности имеет больше)...

Pan Zagłoba i pani stolnikowa myśleli (пан Заглоба и пани стольникова думали), że czupurny hajduczek zaraz stanie do walki (что строптивый гайдучок сейчас же кинется в бой), ale ku wielkiemu ich zdziwieniu (но к великому их изумлению) hajduczek spuścił głowę ku talerzowi (гайдучок опустил голову к тарелке) i po chwili dopiero rzekł cichym głosem (и после только сказал тихим голосом):

— Jeśli się waćpan gniewa, to przepraszam i waćpana, i Krzysię (если ваша милость гневается, то прошу прощения и у вашей милости, и у Кшиси)...

Tu znów Krzysia zmieszała się z kolei, a mała gadzina mówiła dalej:

— W ostatku pana Nowowiejskiego poproszę, żeby mi tarczy swojej pożyczył, ale jak waćpan wyjedzie, nie wiem, czym się Krzysia będzie bronić, jeśli na nią termin przyjdzie?...

Ale Wołodyjowski już ochłonął, więc odrzekł nieco surowo:

— Może też i znajdzie czym się bronić lepiej od waćpanny.

— A to jakim sposobem?

— Bo mniej płocha, a statku i rozwagi ma więcej...

Pan Zagłoba i pani stolnikowa myśleli, że czupurny hajduczek zaraz stanie do walki, ale ku wielkiemu ich zdziwieniu hajduczek spuścił głowę ku talerzowi i po chwili dopiero rzekł cichym głosem:

— Jeśli się waćpan gniewa, to przepraszam i waćpana, i Krzysię...

Rozdział XI (Глава XI)

Pan Michał mając pozwolenie jechania (пан Михал, имея разрешение ехать /тем маршрутом/), którędy by chciał (которым бы пожелал), jechał na Częstochowę i na Anusin grób (ехал на Ченстохов и на Анусину могилу). Wypłakawszy przy nim resztę łez ruszył dalej (выплакав на ней остатки слез, /он/ направился дальше), a pod wpływem świeżych wspomnień przychodziło mu do głowy (но под влиянием свежих воспоминаний приходило ему в голову), że jednak te tajemnicze zrękowiny z Krzysią były za wczesne (что все-таки тайное обручение с Кшисей было преждевременным). Czuł, że żal i żałoba mają w sobie coś świętego i nietykalnego (/он/ чувствовал, что печаль и траур имеют = содержат в себе нечто святое и нерушимое), co winno być zostawione w spokoju (что должно быть оставлено в покое = в неприкосновенности), dopóki samo nie wzniesie się jako mgła ku niebu (пока /оно/ само не вознесется, как туман к небу) i nie rozejdzie po niezmiernych przestworzach (и не развеется по безмерным просторам).

Inni wprawdzie (иные действительно), owdowiawszy (овдовев), żenili się w miesiąc lub dwa później (женились через месяц или два /после похорон/) — ale tacy nie poczynali od kamedułów (но такие не начинали от камедулов = не собирались в монастырь) ani też klęska nie spotykała ich w progu szczęścia (и удар не постигал их на пороге счастья), po całych latach oczekiwania (после долгих лет ожидания). Wreszcie, jeśli prostacy nie szanowali świętości żalu (впрочем, если простаки не понимали святости скорби), zali godziło się iść ich przykładem (то годилось ли следовать их примеру)?

Jechał więc pan Wołodyjowski na Ruś (ехал, таким образом, пан Володыёвский на Русь), a wyrzuty towarzyszyły mu w drodze (а укоры /совести/ сопровождали его в дороге). Był jednak na tyle sprawiedliwym (/он/ был, однако, настолько справедливым), że sam całą winę brał na siebie (что сам всю вину брал на себя), a na Krzysię jej nie składał (а на Кшисю ее не перекладывал). Owszem, do licznych niepokojów (в общем, к многочисленным тревогам), które go ogarnęły (которые его охватывали), dołączył się i ten (присоединилась еще и та), czy i Krzysia także nie poczytuje mu w głębi duszy za złe tego pośpiechu (не сочтет ли и Кшися тоже в глубине души за зло эту поспешность).

Pan Michał mając pozwolenie jechania, którędy by chciał, jechał na Częstochowę i na Anusin grób. Wypłakawszy przy nim resztę łez ruszył dalej, a pod wpływem świeżych wspomnień przychodziło mu do głowy, że jednak te tajemnicze zrękowiny z Krzysią były za wczesne. Czuł, że żal i żałoba mają w sobie coś świętego i nietykalnego, co winno być zostawione w spokoju, dopóki samo nie wzniesie się jako mgła ku niebu i nie rozejdzie po niezmiernych przestworzach.

Inni wprawdzie, owdowiawszy, żenili się w miesiąc lub dwa później — ale tacy nie poczynali od kamedułów ani też klęska nie spotykała ich w progu szczęścia, po całych latach oczekiwania. Wreszcie, jeśli prostacy nie szanowali świętości żalu, zali godziło się iść ich przykładem?

Jechał więc pan Wołodyjowski na Ruś, a wyrzuty towarzyszyły mu w drodze. Był jednak na tyle sprawiedliwym, że sam całą winę brał na siebie, a na Krzysię jej nie składał. Owszem, do licznych niepokojów, które go ogarnęły, dołączył się i ten, czy i Krzysia także nie poczytuje mu w głębi duszy za złe tego pośpiechu.

— Sama pewnie by tak nie postąpiła (сама /она/, наверное, так не поступила бы) — mówił sobie pan Michał (сказал себе пан Михал) — a mając duszę wielką (а имея душу великую), niechybnie i w innych tej wielkości desiderat (неизбежно и от других этого величия [desiderat — лат. требует]).

Otóż strach go brał, czy się jej nie wydał małym (вот же страх его охватывал, не показался ли он ей маленьким = ничтожным).

Jednakże był to próżny strach (однако, был это напрасный страх). Krzysi nic było do żałoby pana Michała (Кшиси не было /дела/ до скорби пана Михала) i gdy jej o niej za dużo mówił (и если /он/ ей о ней слишком много говорил), nie tylko to nie budziło w pannie współczucia (то это не только не будило в панне сочувствия), ale drażniło jej miłość własną (но дразнило ее собственную любовь). Zali to ona, żyjąca, nie była warta tej zmarłej (неужели она, живая, не была достойна той, умершей)?

Albo czy w ogólności była tak mało warta (неужели /она/ вообще так мало стоила), że zmarła Anusia mogła być jej rywalką (что покойная Ануся могла быть ей соперницей)? Pan Zagłoba, gdyby do tajemnicy należał (пан Заглоба, если бы был посвящен в тайну), pewnie uspokoiłby pana Michała (наверное, успокоил бы пана Михала), że niewiasty nie mają jedna dla drugiej zbyt wiele miłosierdzia (что женщины не имеют друг к другу слишком много милосердия).

— Sama pewnie by tak nie postąpiła — mówił sobie pan Michał-a mając duszę wielką, niechybnie i w innych tej wielkości desiderat.

Otóż strach go brał, czy się jej nie wydał małym.

Jednakże był to próżny strach. Krzysi nic było do żałoby pana Michała i gdy jej o niej za dużo mówił, nie tylko to nie budziło w pannie współczucia, ale drażniło jej miłość własną. Zali to ona, żyjąca, nie była warta tej zmarłej?

Albo czy w ogólności była tak mało warta, że zmarła Anusia mogła być jej rywalką? Pan Zagłoba, gdyby do tajemnicy należał, pewnie pewnie uspokoiłby pana Michała, że niewiasty nie mają jedna dla drugiej zbyt wiele miłosierdzia.

Niemniej jednak po wyjeździe Wołodyjowskiego (несмотря на это, все-таки после отъезда Володыёвского) panna Krzysia była zdumiona tym (панна Кшися была озадачена тем), co zaszło (что случилось), i że już klamka zapadła (и что жребий уже брошен). Jadąc do Warszawy (едучи в Варшаву), w której nigdy przedtem nie była (в которой /она/ никогда перед тем не была), wyobrażała sobie (/Кшися/ представляла себе), że będzie wcale inaczej (что будет все иначе). Oto na konwokacją i elekcją zjadą dwory biskupie i dygnitarskie (вот на конвокации и выборы съедутся дворы епископские и сановные), świetne rycerstwo podąży ze wszystkich stron Rzeczypospolitej (цвет рыцарства соберется со всех краев Речи Посполитой). Ileż tam będzie zabaw, gwaru, popisów (сколько же там будет забав, шуму, /возможностей/ показать /себя/), a wśród tego wiru (а среди этого водоворота), wśród tłumów rycerstwa zjawi się jakowyś “on” nieznany (среди толпы рыцарства найдется некий «он» незнакомый), jakowyś rycerz taki (некий рыцарь, такой), jakich tylko w snach dziewczyny widują (каких только в снах девичьих видят); ten dopiero afektem zapłonie (тот только сильные чувства воспламенит), podoknami z cytrą będzie stawał (под окнами с цитрою будет стоять), kawalkady wyprawiał (кавалькады устраивать), długo musi kochać i wzdychać (долго должен любить и вздыхать), długo wstęgę kochanej na zbroi nosić (долго ленту любимой на оружии носить), nim po licznych cierpieniach (прежде чем после многочисленных испытаний) i przezwyciężonych przeszkodach do nóg upadnie (и преодоленных препятствий к ногам падет) i miłość wzajemną uzyska (и любви взаимной попросит).

Niemniej jednak po wyjeździe Wołodyjowskiego panna Krzysia była zdumiona tym, co zaszło, i że już klamka zapadła. Jadąc do Warszawy, w której nigdy przedtem nie była, wyobrażała sobie, że będzie wcale inaczej. Oto na konwokacją i elekcją zjadą dwory biskupie i dygnitarskie, świetne rycerstwo podąży ze wszystkich stron Rzeczypospolitej. Ileż tam będzie zabaw, gwaru, popisów, a wśród tego wiru, wśród tłumów rycerstwa zjawi się jakowyś “on” nieznany, jakowyś rycerz taki, jakich tylko w snach dziewczyny widują; ten dopiero afektem zapłonie, podoknami z cytrą będzie stawał, kawalkady wyprawiał, długo musi kochać i wzdychać, długo wstęgę kochanej na zbroi nosić, nim po licznych cierpieniach i przezwyciężonych przeszkodach do nóg upadnie i miłość wzajemną uzyska.

Owóż nic się z tego nie stało (но ничего из этого /воображаемого/ не случилось). Mgły barwiste i mieniące się jak tęcza zrzedły (туманы, разноцветные и меняющиеся, как радуга, поредели = развеялись) i rycerz ukazał się wprawdzie (и рыцарь показался действительно), rycerz nawet wcale niepospolity (рыцарь даже вовсе незаурядный), za pierwszego żołnierza Rzeczypospolitej głoszony (первым воином Речи Посполитой провозглашенный), kawaler wielki (кавалер великий), ale do “onego” niezbyt (но на «него» не совсем), a nawet wcale niepodobny (и даже вовсе непохожий). Nie było też kawalkad i na lutni grania (не было также кавалькад и игры на лютне) ni turniejów, ni popisów (ни турниров, ни показов), ni wstęg na zbroi (ни ленточек на оружии), ni gwaru rycerstwa (ни гомона рыцарей), ni zabaw, ni tego wszystkiego (ни забав, ни всего того), co jako sen majaczy (что как смутный сон), jako cudowna bajka na wieczornicy ciekawi (как чудесная сказка на вечерницах вызывает интерес), jako zapach kwiatów upaja (как аромат цветов пьянит), jak ptasia ponęta nęci (как птичья приманка соблазняет); od czego płonie twarz (от чего пламенеет лицо), bije serce drży ciało (бьется сердце, дрожит тело)... Był tylko dworek za miastem (было только поместье за городом), w dworku pan Michał (в поместье пан Михал), po czym zdarzyła się konfidencja (потом состоялось объяснение) — i już (и уже)! — reszta przepadła (остальное пропало), znikła (исчезло), jak znika miesiąc na niebie (как исчезает месяц на небе), gdy chmury go zakryją (когда облако его закрывает)... Gdyby to jeszcze ten pan Wołodyjowski był przyszedł na końcu bajki (если бы еще этот пан Володыёвский пришел в конце сказки), przecie byłby pożądany (может быть, /он/ был бы желанным).

Owóż nic się z tego nie stało. Mgły barwiste i mieniące się jak tęcza zrzedły i rycerz ukazał się wprawdzie, rycerz nawet wcale niepospolity, za pierwszego żołnierza Rzeczypospolitej głoszony, kawaler wielki, ale do “onego” niezbyt, a nawet wcale niepodobny. Nie było też kawalkad i na lutni grania ni turniejów, ni popisów, ni wstęg na zbroi, ni gwaru rycerstwa, ni zabaw, ni tego wszystkiego, co jako sen majaczy, jako cudowna bajka na wieczornicy ciekawi, jako zapach kwiatów upaja, jak ptasia ponęta nęci; od czego płonie twarz, bije serce drży ciało... Był tylko dworek za miastem, w dworku pan Michał, po czym zdarzyła się konfidencja — i już! — reszta przepadła, znikła, jak znika miesiąc na niebie, gdy chmury go zakryją... Gdyby to jeszcze ten pan Wołodyjowski był przyszedł na końcu bajki, przecie byłby pożądany.

Nieraz Krzysia rozmyślając o jego sławie (не раз Кшися размышляла о его славе), o jego zacności (о его благородстве), o jego męstwie (о его мужестве), które go chlubą Rzeczypospolitej (которое его гордостью Речи Посполитой), a postrachem jej nieprzyjaciół uczyniło (и грозой ее врагов сделало), czuła, że jednak miłuje go wielce (/она/ чувствовала, что все же любит его сильно), zdało jej się tylko (казалось ей только), że ją coś ominęło (что ее что-то обошло), że ją spotkała pewna krzywda (что ее причинена какая-то обида) — trochę przez niego (немного из-за него = по его вине) — a raczej przez pośpiech (а скорее, из-за поспешности)...

Tak więc ów pośpiech (эта вот поспешность) zapadł obojgu ziarnkiem piasku na serce (упала /им/ обоим зернышком песку на сердце), a że byli coraz dalej od siebie (а чем /они/ были дальше друг от друга), więc ziarnko owe zaczęło im nieco dolegać (тем это зернышко начинало сильнее давить). Nieraz w uczuciach ludzkich coś się tak nieznacznie (часто в поступках человеческих что-то такое незначительное), jakoby maluchny cierń kłuje (словно крохотный шип, уколет) i z czasem albo się goi (и со временем /ранка/ либо заживет), albo też jątrzy coraz bardziej (либо бередится с каждым разом все сильнее) i choćby największą miłość bólem (даже самую большую любовь болью) i goryczą zaprawia (и горечью заправляет). Ale między nimi było jeszcze do bólu i goryczy daleko (но между ними было еще до боли и горечи далеко). Szczególniej dla pana Michała słodkim i uspokajającym (особенно для пана Михала сладким и успокаивающим) była Krzysia wspomnieniem (была Кшися воспоминанием) i pamięć jej tak szła za nim (и память о ней следовала за ним), jako cień idzie za człowiekiem (как тень идет за человеком).

Nieraz Krzysia rozmyślając o jego sławie, o jego zacności, o jego męstwie, które go chlubą Rzeczypospolitej, a postrachem jej nieprzyjaciół uczyniło, czuła, że jednak miłuje go wielce, zdało jej się tylko, że ją coś ominęło, że ją spotkała pewna krzywda — trochę przez niego — a raczej przez pośpiech...

Tak więc ów pośpiech zapadł obojgu ziarnkiem piasku na serce, a że byli coraz dalej od siebie, więc ziarnko owe zaczęło im nieco dolegać. Nieraz w uczuciach ludzkich coś się tak nieznacznie, jakoby maluchny cierń kłuje i z czasem albo się goi, albo też jątrzy coraz bardziej i choćby największą miłość bólem i goryczą zaprawia. Ale między nimi było jeszcze do bólu i goryczy daleko. Szczególniej dla pana Michała słodkim i uspokajającym była Krzysia wspomnieniem i pamięć jej tak szła za nim, jako cień idzie za człowiekiem.

Myślał też, że im bardziej się oddali (думал /он/ также, что чем дальше /они/ отдалятся), tym ona stanie mu się droższą (тем она станет ему дороже), tym bardziej za nią wzdychał (тем больше по ней вздыхал бы) i do niej tęsknił będzie (и тосковал бы). Jej ciężej czas upływał (для нее тяжелее время текло), bo Ketlingowego dworu od czasu wyjazdu małego rycerza (ибо Кетлингова двора со временем отъезда маленького рыцаря) nikt nie odwiedzał (никто не посещал) i dzień za dniem przechodził w jednostajności i nudzie (и день за днем проходили в однообразии и скуке).

Pani stolnikowa wyczekiwała męża licząc dnie do elekcji (пани стольникова ожидала мужа, считая дни до выборов) i o nim tylko mówiła (и о нем только говорила); Basia osowiała bardzo (Бася поникла сильно). Sprzeciwiał się jej pan Zagłoba (досаждал ей пан Заглоба, /уверяя/), że odpaliwszy Nowowiejskiego (что /она/, отвергнув Нововейского), teraz za nim tęskni (сейчас по нему тоскует). Jakoż wolałaby była (как же /Бася/ желала бы /теперь/), żeby choć on przyjeżdżał (чтобы хоть он приезжал), ale on sobie rzekł: “Nic tu po mnie” (но он себе сказал: «нечего мне тут /делать/») — i wkrótce za Wołodyjowskim wyruszył (и вскоре за Володыёвским отправился /на заставу/).

Pan Zagłoba także się z powrotem do Skrzetuskich wybierał mówiąc (пан Заглоба опять с возвращением к Скшетуским собирался, говоря), że mu za basałykami tęskno (что ему за башибузуками тоскливо = соскучился по башибузукам); wszelako ciężkim będąc (но, будучи отяжелевшим), z dnia na dzień wyjazd odkładał (со дня на день отъезд откладывал), Basi zaś tłumaczył (Басе же объяснял), że ona powodem mitręgi (что она повод проволочек), bo się w niej kocha i o jej rękę starać się zamierza (ибо /он/ в нее влюбился и ее руки домогаться намерен).

Myślał też, że im bardziej się oddali, tym ona stanie mu się droższą, tym bardziej za nią wzdychał i do niej tęsknił będzie. Jej ciężej czas upływał, bo Ketlingowego dworu od czasu wyjazdu małego rycerza nikt nie odwiedzał i dzień za dniem przechodził w jednostajności i nudzie.

Pani stolnikowa wyczekiwała męża licząc dnie do elekcji i o nim tylko mówiła; Basia osowiała bardzo. Sprzeciwiał się jej pan Zagłoba, że odpaliwszy Nowowiejskiego, teraz za nim tęskni. Jakoż wolałaby była, żeby choć on przyjeżdżał, ale on sobie rzekł: “Nic tu po mnie” — i wkrótce za Wołodyjowskim wyruszył.

Pan Zagłoba także się z powrotem do Skrzetuskich wybierał mówiąc, że mu za basałykami tęskno; wszelako ciężkim będąc, z dnia na dzień wyjazd odkładał, Basi zaś tłumaczył, że ona powodem mitręgi, bo się w niej kocha i o jej rękę starać się zamierza.

Tymczasem dotrzymywał towarzystwa Krzysi (тем временем /пан Заглоба/ держался общества Кшиси), gdy pani Makowiecka wyjeżdżała z Basią do pani podkomorzyny Iwowskiej (когда пани Маковецкая выезжала с Басей к пани подкомориевой Ивовской). Krzysia nigdy im nie towarzyszyła w tych odwiedzinach (Кшися никогда им не сопутствовала в этих визитах), bo pani podkomorzyna mimo całej swej zacności (поскольку пани подкомориева, несмотря на все свое благородство) znosić Krzysi nie mogła (переносить Кшисю не могла). Atoli często gęsto i pan Zagłoba wyruszał do Warszawy (однако же часто-густо и пан Заглоба отправлялся в Варшаву), gdzie w grzecznej kompanii czas trawiąc (где в любезной /его сердцу/ компании время проводя), wracał nieraz pijany dopiero drugiego dnia (возвращался не раз пьяный только на следующий день) — i wówczas Krzysia zostawała zupełnie sama (и тогда Кшися оставалась совсем одна), trawiąc samotne chwile na rozmyślaniach trochę o panu Wołodyjowskim (терзаясь в одинокие минуты размышлениями немного о пане Володыёвском), trochę i o tym (немного и о том), co by się mogło zdarzyć (что бы могло случиться), gdyby owa klamka nie była zapadła raz na zawsze (если бы оный жребий не был брошен раз и навсегда), a częstokroć (а часто /и о том/): jak by wyglądał ów nieznany rywal pana Michała (как выглядел бы неведомый соперник пана Михала), królewicz z bajki (королевич из сказки)...


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: