Польский язык с Генриком Сенкевичем 34 страница

Na to Ketling (на это Кетлинг /отвечал/):

— Nie słodko mi (не сладко мне), ale gorzko w gębie od tej strawy (но горько во рту от этого блюда), którą się karmię (которым питаюсь). Jadę, bo muszę (еду, ибо должен); nie spytam, bo nie mam o co (не спросил, потому что не о чем). Ale waść mnie krzywo sądzisz (но ваша милость обо мне неверно судит)... Bóg widzi, jak krzywo (Бог видит, как неверно)!

— Ketling! ja przecie wiem (я, конечно, знаю), żeś ty porządny człowiek (что ты порядочный человек), tylko tych waszych manier wyrozumieć nie mogę (только этих ваших манер уразуметь не могу). Za moich czasów (в мои времена) szło się do dziewki (шли к девке) i mówiło się jej w oczy tym rytmem (и говорили ей в глаза таким образом): “Chcesz, to będziem żyli w kupie (хочешь, так будем жить вместе), a nie, to ja cię nie kupię (а нет, то я тебя не беру)!” I każdy wiedział, czego się trzymać (и каждый знал, чего держаться)... Kto zaś był ciemięga (кто же был тюфяк) i sam nie śmiał gadać (и сам не смел спросить), to mówniejszego od siebie posyłał (то более красноречивого, чем сам, посылал). Ofiarowałem ci się i jeszcze ofiaruję (предлагал тебе и еще предлагаю). Pójdę, przemówię, respons ci odniosę (пойду, поговорю, ответ тебе принесу), a ty wedle tego pojedziesz albo zostaniesz (а ты в соответствии с этим поедешь или останешься)...

Na to Ketling:

— Nie słodko mi, ale gorzko w gębie od tej strawy, którą się karmię. Jadę, bo muszę; nie spytam, bo nie mam o co. Ale waść mnie krzywo sądzisz... Bóg widzi, jak krzywo!

— Ketling! ja przecie wiem, żeś ty porządny człowiek, tylko tych waszych manier wyrozumieć nie mogę. Za moich czasów szło się do dziewki i mówiło się jej w oczy tym rytmem: ”Chcesz, to będziem żyli w kupie, a nie, to ja cię nie kupię!” I każdy wiedział, czego się trzymać... Kto zaś był ciemięga i sam nie śmiał gadać, to mówniejszego od siebie posyłał. Ofiarowałem ci się i jeszcze ofiaruję. Pójdę, przemówię, respons ci odniosę, a ty wedle tego pojedziesz albo zostaniesz...

— Pojadę (поеду)! nie może inaczej być i nie będzie (не может иначе быть и не будет)!

— To wrócisz (так вернешься).

— Nie (нет)! Uczyńże mi waćpan łaskę (сделай мне, ваша милость, одолжение) i nie mówmy o tym więcej (и не говорим = не будем говорить об этом больше). Chcesz waćpan rozpytać dla własnej ciekawości (хочешь, ваша милость, расспросить ради собственного любопытства), dobrze (хорошо), ale nie w moim imieniu (но не от моего имени)...

— Dla Boga (ради Бога)! chyba żeś już pytał (разве ж /ты/ уже спрашивал)?

— Nie mówmy o tym (не говори об этом)! Uczyń mi waćpan tę łaskę (сделай мне, ваша милость, такое одолжение)!

— Dobrze, mówmy o aurze (хорошо, поговорим о погоде)... Niechże was piorun zatrzaśnie razem z waszymi manierami (пусть вас молнией ударит вместе с вашими манерами)! Tak, ty musisz jechać, a ja kląć (да, ты должен ехать, а я проклинать)!

— Żegnam waćpana (разговор окончен / до свидания: «прощаюсь с паном»).

— Czekaj, czekaj (подожди, подожди)! Zaraz mnie cholera minie (сейчас у меня холера /вспышка гнева/ пройдет = остыну немного)! Mój Ketling (дорогой Кетлинг)! czekaj, bo miałem z tobą pomówić (подожди, потому что /я/ должен с тобой поговорить). Kiedy jedziesz (когда едешь)?...

— Jak tylko sprawy załatwię (как только дела улажу). Chciałbym się z Kurlandii ćwierci dzierżawnej doczekać (хотел бы из Курляндии четверти арендной дождаться), a dworek ten (а именьице это), w którym mieszkaliśmy (в котором ми жили), sprzedałbym chętnie (/я/ продать бы хотел), gdyby się kto ochotny do kupna trafił (если бы кто охоту купить проявил).

— Pojadę! nie może inaczej być i nie będzie!

— To wrócisz.

— Nie! Uczyńże mi waćpan łaskę i nie mówmy o tym więcej. Chcesz waćpan rozpytać dla własnej ciekawości, dobrze, ale nie w moim imieniu...

— Dla Boga! chyba żeś już pytał?

— Nie mówmy o tym! Uczyń mi waćpan tę łaskę!

— Dobrze, mówmy o aurze... Niechże was piorun zatrzaśnie razem z waszymi manierami! Tak, ty musisz jechać, a ja kląć!

— Żegnam waćpana.

— Czekaj, czekaj! Zaraz mnie cholera minie! Mój Ketling! czekaj, bo miałem z tobą pomówić. Kiedy jedziesz?...

— Jak tylko sprawy załatwię. Chciałbym się z Kurlandii ćwierci dzierżawnej doczekać, a dworek ten, w którym mieszkaliśmy, sprzedałbym chętnie, gdyby się kto ochotny do kupna trafił.

— Niech Makowiecki kupuje albo Michał (пусть Маковецкий покупает или Михал)! Na Boga (ради Бога)! przecie bez pożegnania się z Michałem nie wyjedziesz (неужели без прощания с Михалом уедешь)?

— Rad bym go z duszy pożegnał (/я/ рад был бы с ним проститься)!

— Lada moment będzie (/он/ в любой момент будет)! lada moment (в любой момент)! Może on cię do Krzysi namówi (может, он тебя с Кшисей сведет)...

Tu urwał pan Zagłoba (тут умолк пан Заглоба), bo go nagle ogarnął jakiś niepokój (поскольку его вдруг охватила какая-то тревога).

“Przysługiwałem się Michałowi w dobrej chęci (прислужиться Михалу /я/ старался) — pomyślał (подумал) — ale diablo wbrew jego chęci (но, видать, дьявол вмешался); miałaby zaś discordia z tego pomiędzy nim (того и гляди [discordia — лат. размолвка] из-за этого между ним) a Ketlingiem wyniknąć (и Кетлингом возникнет), to niech sobie Ketling lepiej jedzie (так пусть себе Кетлинг лучше едет)...”

Tu pan Zagłoba począł pocierać ręką łysinę (тут пан Заглоба принялся потирать рукой лысину), wreszcie rzekł (наконец сказал):

— Mówi się to (говорю это) i owo ze szczerej życzliwości ku tobie (и оно от искренней привязанности к тебе). Takem cię pokochał (так тебя полюбил), że rad bym cię wszelkimi sposobami zatrzymał (что рад бы всякими способами задержать), więc ci Krzysię jako słoninkę nastawiłem (таким образом тебя Кшисей, словно солонинкой, приманивал)... Ale to jeno z życzliwości (но это уж только по доброжелательности = по доброте душевной)... Cóż mnie staremu do tego (что мне, старому, до этого)!... Naprawdę to jeno życzliwość (на самом деле только по доброте душевной)... nic więcej (не больше). Jać przecie swatami się nie trudnię (в сваты не набиваюсь), bo gdybym chciał swatać (ибо если бы хотел посватать), to bym był siebie wyswatał (то себе бы сосватал)... Daj, Ketling, pyska (давай, Кетлинг, морду = разреши поцеловать)... a nie gniewaj się (и не гневайся)...

— Niech Makowiecki kupuje albo Michał! Na Boga! przecie bez pożegnania się z Michałem nie wyjedziesz?

— Rad bym go z duszy pożegnał!

— Lada moment będzie! lada moment! Może on cię do Krzysi namówi...

Tu urwał pan Zagłoba, bo go nagle ogarnął jakiś niepokój.

”Przysługiwałem się Michałowi w dobrej chęci — pomyślał — ale diablo wbrew jego chęci; miałaby zaś discordia z tego pomiędzy nim a Ketlingiem wyniknąć, to niech sobie Ketling lepiej jedzie...”

Tu pan Zagłoba począł pocierać ręką łysinę, wreszcie rzekł:

— Mówi się to i owo ze szczerej życzliwości ku tobie. Takem cię pokochał, że rad bym cię wszelkimi sposobami zatrzymał, więc ci Krzysię jako słoninkę nastawiłem... Ale to jeno z życzliwości... Cóż mnie staremu do tego!... Naprawdę to jeno życzliwość... nic więcej. Jać przecie swatami się nie trudnię, bo gdybym chciał swatać, to bym był siebie wyswatał... Daj, Ketling, pyska... a nie gniewaj się...

Ketling wziął w objęcia pana Zagłobę (Кетлинг обнял пана Заглобу), który rozczulił się istotnie (который расчувствовался по-настоящему) i zaraz gąsiorek kazał podać mówiąc (и тотчас же бутыль приказал подать, говоря):

— Już też z okazji tego odjazdu co dzień taki jeden wypijem (уже теперь по этому поводу каждый день такую одну выпивать /будем/).

I wypili, po czym Ketling pożegnał się i odszedł (и выпили, после чего Кетлинг простился и уехал). Wino tymczasem podniosło fantazję w panu Zagłobie (вино тем временем распалило удаль пана Заглобы); począł bardzo tęgo rozmyślać o Basi (принялся больше прежнего размышлять о Басе), o Krzysi, o Wołodyjowskim i o Ketlingu (о Кшисе, о Володыёвском и о Кетлинге); począł łączyć ich w pary (принялся составлять их в пары), błogosławić (благословлять), wreszcie zatęsknił do dziewczyn i rzekł sobie (наконец соскучился по девушкам и сказал себе):

— Ano, pójdę zobaczyć te kozy (а ну, пойду, посмотрю на этих козочек)...

Panny siedziały w izbie po drugiej stronie sieni i szyły (панны сидели в комнате по другую сторону сеней и шили). Pan Zagłoba powitawszy je jął chodzić po izbie (пан Заглоба, поздоровавшись, стал ходить по комнате) wlokąc za sobą nieco nogi (волоча ноги), bo mu już, zwłaszcza po winie (ибо /они/ ему уже, особенно после вина), nie służyły jak dawniej (не служили, как прежде). Chodząc spoglądał na dziewczyny (прохаживаясь, /он/ поглядывал на девушек), które siedziały bliziutko jedna drugiej (которые сидели очень близко друг к другу), tak że jasna główka Basi prawie wspierała się o ciemną Krzysiną (так, что светлая головка Баси почти касалась темной Кшисиной). Basia wodziła za nim oczyma (Бася водила за ним глазами), a Krzysia wyszywała tak pilnie (а Кшися вышивала так внимательно), że ledwie można było uchwycić okiem migotanie jej igły (что едва можно было заметить глазом мелькание ее иглы).

Ketling wziął w objęcia pana Zagłobę, który rozczulił się istotnie i zaraz gąsiorek kazał podać mówiąc:

— Już też z okazji tego odjazdu co dzień taki jeden wypijem.

I wypili, po czym Ketling pożegnał się i odszedł. Wino tymczasem podniosło fantazję w panu Zagłobie; począł bardzo tęgo rozmyślać o Basi, o Krzysi, o Wołodyjowskim i o Ketlingu; począł łączyć ich w pary, błogosławić, wreszcie zatęsknił do dziewczyn i rzekł sobie:

— Ano, pójdę zobaczyć te kozy...

Panny siedziały w izbie po drugiej stronie sieni i szyły. Pan Zagłoba powitawszy je jął chodzić po izbie wlokąc za sobą nieco nogi, bo mu już, zwłaszcza po winie, nie służyły jak dawniej. Chodząc spoglądał na dziewczyny, które siedziały bliziutko jedna drugiej, tak że jasna główka Basi prawie wspierała się o ciemną Krzysiną. Basia wodziła za nim oczyma, a Krzysia wyszywała tak pilnie, że ledwie można było uchwycić okiem migotanie jej igły.

— Hum (гм)! — ozwał się Zagłoba (подал голос Заглоба).

— Hum (гм)! — powtórzyła Basia (повторила Бася).

— Nie przedrzeźniaj mnie, bom gniewny (не передразнивай меня, я сердитый)!

— Pewnie szyję utnie (наверняка горло /мне/ перережет)! — zawołała udając przestrach Basia (вскричала, притворяясь напуганной, Бася).

— Kołat (трещотка)! Kołat (трещотка)! Kołatko (трещоточка)! Język ci uciąć (язык тебе отрежу)! ot, co (вот что)!

To rzekłszy pan Zagłoba zbliżył się tuż do panienek (это сказав, пан Заглоба приблизился уж к барышням) i wziąwszy się nagle w boki (и внезапно подбоченившись), spytał bez żadnego wstępu (спросил без какого-либо вступления):

— Chcesz Ketlinga za męża (хочешь Кетлинга в мужья)?

— I takich pięciu (и таких пятерых)! — ozwała się zaraz Basia (тотчас отозвалась Бася).

— Cicho bądź (тихо), mucho (муха), nie do ciebie mówię (не с тобой говорю)! Krzysiu, do ciebie mowa (Кшися, тебе говорю). Chcesz Ketlinga za męża (хочешь Кетлинга в мужья)?

— Hum! — ozwał się Zagłoba.

— Hum! — powtórzyła Basia.

— Nie przedrzeźniaj mnie, bom gniewny!

— Pewnie szyję utnie! — zawołała udając przestrach Basia.

— Kołat! kołat! kołatko! Język ci uciąć! ot, co!

To rzekłszy pan Zagłoba zbliżył się tuż do panienek i wziąwszy się nagle w boki, spytał bez żadnego wstępu:

— Chcesz Ketlinga za męża?

— I takich pięciu! — ozwała się zaraz Basia.

— Cicho bądź, mucho, nie do ciebie mówię! Krzysiu, do ciebie mowa. Chcesz Ketlinga za męża?

Krzysia przybladła nieco (Кшися побледнела слегка), chociaż z początku sądziła (хотя сначала /тоже/ поняла), że pan Zagłoba Basię (что пан Заглоба Басю), nie ją zapytuje (/а/ не ее спрашивает); za czym podniosła na starego szlachcica swoje śliczne ciemnoniebieskie oczy (потом подняла на старого шляхтича свои прекрасные темно-синие глаза).

— Nie (нет)! — odrzekła spokojnie (ответила спокойно).

— Ano proszę (ну и пожалуйста)! Nie (нет)! przynajmniej krótko (по крайней мере, коротко)! Proszę (пожалуйста)! Proszę (пожалуйста)! I czemuż to waćpanna jego z łaski swojej nie chcesz (и почему же это, милостивая панна, будьте любезны, его не хочешь)?

— Bo ja nikogo nie chcę (потому что никого не хочу).

— Krzychna (Кшиська)! powiedz to komu innemu (расскажи это кому-нибудь другому)! — wtrąciła Basia (вмешалась Бася).

— Cóż to stan małżeński w taką abominację podało (почему положение замужнее в такое пренебрежение попало)? — pytał dalej pan Zagłoba (спрашивал далее пан Заглоба).

— To nie abominacja (это не пренебрежение), jeno mam do zakonu wolę (только в орден = в монастырь имею желание) — odrzekła Krzysia (ответила Кшися).

Krzysia przybladła nieco, chociaż z początku sądziła, że pan Zagłoba Basię, nie ją zapytuje; za czym podniosła na starego szlachcica swoje śliczne ciemnoniebieskie oczy.

— Nie! — odrzekła spokojnie.

— Ano proszę! Nie! przynajmniej krótko! Proszę! proszę! I czemuż to waćpanna jego z łaski swojej nie chcesz?

— Bo ja nikogo nie chcę.

— Krzychna! powiedz to komu innemu! — wtrąciła Basia.

— Cóż to stan małżeński w taką abominację podało? — pytał dalej pan Zagłoba.

— To nie abominacja, jeno mam do zakonu wolę — odrzekła Krzysia.

Była w jej głosie taka powaga i taki smutek (и была в ее голосе такая решимость и такая печаль), że i Basia, i pan Zagłoba na chwilę nawet nie przypuścili (что и Бася, и пан Заглоба /и/ на мгновенье даже не допустили), że to żarty (что это /она/ шутит). Zdumienie tylko ogarnęło oboje tak wielkie (удивление только охватило их такое огромное), że poczęli spoglądać to na siebie, to na Krzysię, jak błędni (что принялись глядеть то друг на друга, то на Кшисю, как безумные).

— Hę (хе)? — rzekł pierwszy Zagłoba (сказал первым Заглоба).

— Mam wolę do zakonu (/я/ желаю в монастырь)! — powtórzyła ze słodyczą Krzysia (повторила с кротостью Кшися).

Basia spojrzała na nią raz i drugi (Бася глянула на нее раз и второй), nagle zarzuciwszy jej ręce na szyję (вдруг, обвив ее шею руками) przytuliła swoje różane usta do jej policzka (прижалась своими розовыми устами к ее щеке) i poczęła mówić prędko (и принялась говорить быстро = затараторила):

— Krzysiu, bo beknę (Кшися, ибо зареву)! Powiedz zaraz (скажи сейчас), że jeno na wiatr tak mówisz (что только на ветер = для отвода глаз так говоришь), bo beknę (ибо зареву), jak Bóg na niebie (как Бог на небе), beknę (зареву)!

Była w jej głosie taka powaga i taki smutek, że i Basia, i pan Zagłoba na chwilę nawet nie przypuścili, że to żarty. Zdumienie tylko ogarnęło oboje tak wielkie, że poczęli spoglądać to na siebie, to na Krzysię, jak błędni.

— Hę? — rzekł pierwszy Zagłoba.

— Mam wolę do zakonu! — powtórzyła ze słodyczą Krzysia.

Basia spojrzała na nią raz i drugi, nagle zarzuciwszy jej ręce na szyję przytuliła swoje różane usta do jej policzka i poczęła mówić prędko:

— Krzysiu, bo beknę! Powiedz zaraz, że jeno na wiatr tak mówisz, bo beknę, jak Bóg na niebie, beknę!

Rozdział XVII (Глава XVII)

Po widzeniu się z Zagłobą (после разговора с Заглобой) Ketling był jeszcze u pani Makowieckiej (Кетлинг побывал еще у пани Маковецкой), której oświadczył (которой объяснил), że dla pilnych spraw musi pozostać w mieście (что из-за неотложных дел должен остаться в городе), a może i wyjechać jeszcze przed główną podróżą na kilka tygodni do Kurlandii (а, может, и поедет еще перед главным путешествием на несколько недель в Курляндию), że zatem nie będzie mógł podejmować pani stolnikowej nadal osobiście w swym wiejskim dworku (поэтому не смог бы принимать пани стольникову по-прежнему лично в своем сельском имении). Jednakże błagał ją (однако умолял ее), by ów dworek chciała (чтобы это имение хотела = продолжала), jak i dotąd (как и до сих пор), uważać za swoją rezydencję (считать своей резиденцией) i wraz z mężem i panem Michałem w nim w czasie bliskiej już elekcji zamieszkać (и вместе с мужем и паном Михалом в нем во время близких уже выборов проживать). Pani Makowiecka zgodziła się (пани Маковецкая согласилась), ponieważ w przeciwnym razie dworek stałby pustką (поскольку в противном случае имение стояло бы пустым) i nikomu by pożytku nie przyniósł (и никому бы пользы не принесло).

Po owej rozmowie Ketling zniknął (после этого разговора Кетлинг исчез) i nie pokazywał się więcej ani w gospodzie, ani później w okolicach Mokotowa (и не показывался больше ни в гостинице, ни позднее в околицах Мокотова), gdy pani Makowiecka wraz z pannami na wieś wróciła (когда пани Маковецкая вместе с барышнями в деревню вернулась). Lecz jedna tylko Krzysia odczuwała tę nieobecność (но одна только Кшися заметила это отсутствие), pan Zagłoba bowiem cały zajęty był zbliżającą się elekcją (так как пан Заглоба был полностью занят приближающимися выборами), zaś Basia i stolnikowa tak dalece wzięły do serca nagłe postanowienie Krzysine (Бася же и стольникова так близко приняли к сердцу неожиданное решение Кшиси), że nie mogły o niczym innym myśleć (что не могли ни о чем ином думать).

Jednakże pani Makowiecka (однако пани Маковецкая) nie próbowała nawet (не пробовала даже) odmawiać Krzysi od tego kroku (отговорить Кшисю от такого шага) i wątpiła (и сомневалась), czy mąż będzie odmawiał (будет ли муж отговаривать); w owych czasach bowiem sprzeciwianie się podobnym (в те времена препятствование подобным) przedsięwzięciom (решениям) wydawało się ludziom (казалось людям) krzywdą i obrazą bożą (кривдой и обидой для Бога).

Po widzeniu się z Zagłobą Ketling był jeszcze u pani Makowieckiej, której oświadczył, że dla pilnych spraw musi pozostać w mieście, a może i wyjechać jeszcze przed główną podróżą na kilka tygodni do Kurlandii, że zatem nie będzie mógł podejmować pani stolnikowej nadal osobiście w swym wiejskim dworku. Jednakże błagał ją, by ów dworek chciała, jak i dotąd, uważać za swoją rezydencję i wraz z mężem i panem Michałem w nim w czasie bliskiej już elekcji zamieszkać. Pani Makowiecka zgodziła się, ponieważ w przeciwnym razie dworek stałby pustką i nikomu by pożytku nie przyniósł.

Po owej rozmowie Ketling zniknął i nie pokazywał się więcej ani w gospodzie, ani później w okolicach Mokotowa, gdy pani Makowiecka wraz z pannami na wieś wróciła. Lecz jedna tylko Krzysia odczuwała tę nieobecność, pan Zagłoba bowiem cały zajęty był zbliżającą się elekcją, zaś Basia i stolnikowa tak dalece wzięły do serca nagłe postanowienie Krzysine, że nie mogły o niczym innym myśleć.

Jednakże pani Makowiecka nie próbowała nawet odmawiać Krzysi od tego kroku i wątpiła, czy mąż będzie odmawiał; w owych czasach bowiem sprzeciwianie się podobnym przedsięwzięciom wydawało się ludziom krzywdą i obrazą bożą.

Jeden pan Zagłoba (один пан Заглоба), przy całej swej pobożności (при всей своей набожности), miałby był odwagę protestować (мог бы отважиться протестовать), gdyby mu cokolwiek na tym zależało (если бы ему сколько-нибудь это нужно было), ale że mu nic nie zależało (но его это совсем не интересовало), więc cicho siedział (поэтому /он/ тихо сидел); owszem (наоборот), kontent był w duszy (рад был в душе), że rzeczy układały się w ten sposób (что все складывалось таким образом), iż Krzysia usuwała się spomiędzy Wołodyjowskiego a hajduczka (что Кшися устранялась = не будет стоять между Володыёвским и гайдучком). Teraz pan Zagłoba był przekonany (теперь пан Заглоба был уверен) o pomyślnym spełnieniu się swych najtajniejszych życzeń (в благополучном исполнении своих самых тайных желаний) i z całą swobodą oddał się pracom elekcyjnym (и с полной свободой отдался работе выборной); objeżdżał szlachtę przybyłą do stolicy (/он/ объезжал шляхту, прибывшую в столицу) lub spędzał czas na rozmowach z księdzem Olszowskim (либо проводил время в беседах с ксендзом Ольшовским), którego w końcu polubił bardzo (которого, в конце концов, полюбил очень) i stał się poufałym wspólnikiem (и стал /его/ верным союзником).

Po każdej też takiej rozmowie wracał do domu (после каждого такого разговора /он/ возвращался домой) coraz gorliwszym partyzantem “Piasta” (все более горячим приверженцем «Пяста»), a coraz zaciętszym wrogiem cudzoziemców (и все более яростным врагом чужеземцев). Stosując się do instrukcji księdza podkanclerzego (соответственно с инструкцией ксендза подканцлера), cicho z tym jeszcze siedział (/он/ тихо пока с тем сидел), ale nie upłynął dzień (но не проходило и дня), by kogoś dla tej kryjącej się kandydatury nie skaptował (чтобы кого-нибудь в пользу этой тайной кандидатуры не завербовал) — i stało się to (и случилось так), co zwykle w takich razach się dzieje (что обычно в таких случаях бывает): oto zacietrzewił się sam tak dalece (вот разгорячился сам настолько), że ta kandydatura stała się (что эта кандидатура стала) — obok połączenia Basi z Wołodyjowskim (вместе с соединением Баси с Володыёвским) — drugim w życiu jego celem (второй в его жизни целью).

Jeden pan Zagłoba, przy całej swej pobożności, miałby był odwagę protestować, gdyby mu cokolwiek na tym zależało, ale że mu nic nie zależało, więc cicho siedział; owszem, kontent był w duszy, że rzeczy układały się w ten sposób, iż Krzysia usuwała się spomiędzy Wołodyjowskiego a hajduczka. Teraz pan Zagłoba był przekonany o pomyślnym spełnieniu się swych najtajniejszych życzeń i z całą swobodą oddał się pracom elekcyjnym; objeżdżał szlachtę przybyłą do stolicy lub spędzał czas na rozmowach z księdzem Olszowskim, którego w końcu polubił bardzo i stał się poufałym wspólnikiem.

Po każdej też takiej rozmowie wracał do domu coraz gorliwszym partyzantem “Piasta”, a coraz zaciętszym wrogiem cudzoziemców. Stosując się do instrukcji księdza podkanclerzego, cicho z tym jeszcze siedział, ale nie upłynął dzień, by kogoś dla tej kryjącej się kandydatury nie skaptował— i stało się to, co zwykle w takich razach się dzieje: oto zacietrzewił się sam tak dalece, że ta kandydatura stała się — obok połączenia Basi z Wołodyjowskim — drugim w życiu jego celem.

Tymczasem do elekcji było coraz bliżej (тем временем выборы были все ближе).

Już wiosna rozpętała wody z lodów (уже весна освободила воду ото льдов); już poczęły wiać wiatry ciepłe (уже начали дуть теплые ветры), duże (сильные), pod których oddechem drzewa obsypują się pąkami (под дыханием которых деревья распускают почки), a łańcuchy jaskółek rozczepiają się (а цепочки ласточек рассыпаются), wedle wiary prostactwa (согласно вере простых людей), by lada chwila wychynąć z zimnej topieli na jasny świat słoneczny (чтобы в любую минуту вынырнуть из зимней пучины на ясный свет солнечный). Więc razem z jaskółkami i innym wędrownym ptactwem poczęli ściągać goście na elekcję (вместе с ласточками и другими перелетными птицами начали подтягиваться гости на выборы).

Naprzód kupcy (сначала купцы), którym znaczyło się obfite żniwo zysku tam (которым /съезд/ сулил значительные урожай прибыли там), gdzie miało się zgromadzić przeszło pół miliona ludu licząc panów (где должно было собраться полмиллиона людей, считая господ), ich poczty, szlachtę, sługi, wojsko (их свиты, шляхту, слуг, войско). Ciągnęli tedy Anglicy (потянулись туда англичане), Holendrzy, Niemcy, Moskale (голландцы, немцы, москали), ciągnęli Tatarzy, Turcy, Ormianie, Persowie nawet (потянулись татары, турки, армяне, даже персы), przywożąc sukna, płótna, adamaszki i złotogłowy (привозя сукна, полотна, ткани дамасские и парчу), futra, klejnoty, wonności, bakalie (меха, драгоценности, пряности, сладости). Poustawiano budy na ulicach i za miastem (поставлены /были/ ларьки на улицах и за городом), a w nich wszelaki towar (а в них всякие товары). Niektóre “bazary” poustawiały się nawet we wsiach podmiejskich (некоторые «базары» установили даже в пригородных деревнях), wiadomo bowiem było (потому что было известно), że gospody stołeczne nie obejmą dziesiątej części elektorów (что гостиницы столичные не вместят /и/ десятой части выборщиков), ale że ogromna ich większość stanie obozem za obrębem murów (но что огромная часть их станет лагерем за пределами /городских/ стен), jak zresztą zawsze czyniono podczas elekcji (как, впрочем, всегда поступали во время выборов).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: