Польский язык с Генриком Сенкевичем 52 страница

— Bijałem, bom był powinien, jako żołnierz, i nie to mój grzech, ale to, żem ich przy tym jako zarazy nienawidził. Miałem swoje prywatne racje, o których nie będę wspominał, bo to dawne czasy i rany owe zaschły. W tym się kajam, żem nad powinność czynił. Miałem pod swoją komendą sto ludzi z chorągwi pana Niewodowskiego i często luzem chodząc, z nimim palił, ścinał, wieszał... Waszmościowie wiecie, jakie to były czasy. Palili i ścinali Tatarzy przez Chmiela na pomoc wezwani, paliliśmy i ścinali my. Kozactwo też wodę a ziemię tylko wszędy zostawiało, gorszych jeszcze dopuszczając się od nas i od Tatarów okrucieństw. Nie masz nic straszniejszego nad wojnę domową... Co to były za czasy, tego nikt nie wypowie, dość, że my i oni byliśmy do psów wściekłych niż do ludzi podobniejsi... Raz dano znać do naszej komendy, że hultajstwo pana Rusieckiego w jego fortalicji oblega. Posłano mnie z moimi ludźmi na ratunek. Przyszedłem za późno. Fortalicja była już z ziemią zrównana. Napadłem jednak na chłopstwo pijane i znacznie wyciąłem, część się tylko w zbożu zataiła; tych kazałem żywcem brać, by ich dla przykładu obwiesić. Ale gdzie? Łatwiej było zamierzyć niż dokonać: w całej wsi nie zostało ani jednego budynku, ani jednego drzewa, nawet hryćkowe grusze na miedzach samotnie stojące były pościnane. Nie miałem czasu szubienicy stawiać; lasu też, jako to w kraju stepowym, nigdzie w pobliżu. Co robić? Biorę ja moich jeńców i idę. Już też przecie znajdę gdzie jaki dębczak rosochaty. Idę milę, idę dwie — step i step, choć kulą potoczyć. Trafiamy wreszcie na ślady jakiejś wioski, było to pod wieczór; patrzę, oglądam się: tu i owdzie kupa węgli, a zresztą siwy popiół; znowu nic! Na wzgórku maluchnym krzyż przecie został, duży, dębowy, niedawno widać uczyniony, bo drzewo nic jeszcze nie sczerniało i świeciło się przy zorzy, jakoby z ognia. Chrystus był na nim z blachy wycięty i tak właśnie pomalowany, że dopiero z boku zaszedłszy i cienkość blachy widząc poznałeś, iż nieprawdziwe ciało wisi; ale z przodu twarz miał jakoby żywą, od boleści jeno nieco przybladłą, i cierniową koronę, i oczy do góry podniesione z okrutnym smutkiem i żałością. Gdym tedy ujrzał ów krzyż, mignęła mi przez głowę myśl: “Ot drzewo, inszego nie masz” — alem się zaraz zląkł. W imię Ojca i Syna! na krzyżu ich nie będę wieszał! Ale zrozumiałem, że ucieszę oczy Chrystusowe, gdy w jego obliczności każę tych, którzy tyle krwi niewinnej przelali, pościnać, i mówię tak: “Panie miły, niechże ci się zdaje, że to owi Żydowinowie, którzy ciebie na krzyż przybili, bo ci od nich nie lepsi.” Wtem kazałem ich po jednemu porywać, na mogiłkę pod krzyż podprowadzać i ścinać. Byli między nimi starzy, siwi chłopi i pacholęta! Pierwszy tedy, którego przyprowadzono, mówi: “Przez mękę Pańską, przez tegoż Chrysta, pomiłuj panie!” A ja na to: “Po szyi go!”

Dragon ciął i ściął (драгун махнул и отрубил /голову/)... Przyprowadzono drugiego (привели второго), ten to samo (этот то же самое): “Przez tego Chrystusa miłosiernego pomiłuj (ради Христа милосердного, помилуй)!” A ja znów (а снова): “Po szyi go (по шее его)!” To samo z trzecim, czwartym, piątym (то же самое с третьим, четвертым, пятым); było ich czternastu, a każdy mię przez Chrystusa zaklinał (было их четырнадцать, и каждый меня Христом заклинал)... Już i zorze zgasły (уже и /вечерняя/ заря погасла), gdyśmy skończyli (когда /мы/ управились). Kazałem ich położyć kręgiem koło stóp krzyża (/я/ приказал их положить кругом у подножия распятья)... Głupi (глупец)! Myślałem, że tym widokiem Syna Jedynego udelektuję (/я/ думал, что этим зрелищем Сына Божьего порадую), oni zaś ruchali czas jakiś to rękami (они же шевелили еще некоторое время то руками), to nogami (то ногами), czasem rzucił się który jako ryba z wody wyjęta (иногда шевелился кто-нибудь, словно рыба, из воды вытащенная), ale krótko tego było (но недолго это продолжалось); niebawem wigor opuścił ich ciała (вскоре бодрость = жизнь покинула их тела) i leżeli wianuszkiem cicho (и лежали веночком = кружком тихо).

Że to już ciemność uczyniła się zupełna (уж темнота полная наступила), postanowiłem zostać na nocleg (решил /я/ расположиться /тут/ на ночлег), chociaż ognisk nie było z czego rozpalić (хотя костров не из чего было разжечь). Noc Bóg dał ciepłą (ночь Господь дал теплую), więc moi ludzie radzi pokładli się na derach (поэтому мои люди с удовольствием легли на попоны), ja zaś poszedłem sobie jeszcze pod krzyż (я же пошел еще под распятие), u nóżek Chrystusowych zwyczajne pacierze odmówić (у ног Христа обычный «Отче наш» прочитать) i miłosierdziu jego się polecić (и милосердию его себя поручить). A myślałem, że modlitwa moja tym wdzięczniej zostanie przyjęta (и думал /я/, что молитва моя тем благосклоннее будет принята), że mi dzień zeszedł w pracy (что у меня день прошел в трудах) i w takich uczynkach (и в таких поступках), które za zasługę sobie poczytywałem (которые /я/ заслугой своей считал).

Często się utrudzonemu żołnierzowi przytrafia (часто с утомленным солдатом случается), że począwszy wieczorne pacierze, uśnie (что начав вечерний «Отче наш» /читать/, /он/ засыпает). Trafiło się to i mnie (случилось так и со мной). Dragoni widząc, jakom klęczał z głową opartą o krzyż (драгуны, видя, как стою на коленях, головой прислонившись к кресту), rozumieli (понимали), żem się w pobożnych rozmyślaniach zatopił (что /я/ в благочестивые размышления погрузился), i żaden mi ich przerywać nie chciał (и ни один их прерывать мне не хотел); moje oczy zaś zaraz się przymknęły (мои глаза же тотчас закрылись) i sen dziwny zeszedł na mnie od tego krzyża (и сон дивный сошел на меня от того креста). Nie powiem, że miałem widzenie (не скажу, что имел видения), bom go i był (поскольку его и был), i jestem niegodzien (и есть недостоин), ale śpiąc twardo (но, спя крепко), widziałem jakoby na jawie całą mękę Pańską (видел, словно наяву, все муки Господни)... Na widok tedy opresji Baranka niewinnego skruszało we mnie serce (при виде этого тяжелого положения Агнца невинного растрогалось мое сердце), śluzy puściły mi się z oczu (слезы брызнули у меня из глаз) i żałość zdjęła mnie niezmierna (и печаль охватила меня безмерная): “Panie (Господи) — mówię (говорю) — mam oto garść dobrych pachołków (есть тут у меня горстка верных слуг): chceszli widzieć (хочешь видеть), co nasza jazda (какова наша конница), skiń jeno głową (кивни только головой), a ja tych takich synów (а я тех таких = вражьих сынов), twoich katów (твоих палачей), w mig na szablach rozniosę (вмиг саблями порублю).” Ledwiem to rzekł (едва это сказал), znikło mi wszystko z oczu (пропало у меня все из глаз), został tylko sam krzyż (остался только одно распятие), a na nim Chrystus krwawymi łzami płaczący (а на нем Христос кровавыми слезами плачет)... Obejmuję ja więc podnóżek (обнял я подножье) drzewa świętego (дерева святого) i też ślocham (и тоже зарыдал). Jak to długo trwało (как долго это продолжалось), nie wiem (не знаю), ale po owym czasie (но спустя какое-то время), uspokoiwszy się nieco (немного успокоившись), znów rzeknę (снова сказал): “Panie, Panie (Господи, Господи)! przeczżeś wśród zatwardziałych Żydowinów naukę twoją świętą opowiadał (/Ты/ среди закостенелых иудеев науку твою святую проповедовал, так ведь)? Żebyś był z Palestyny do naszej Rzeczypospolitej przyszedł (если бы /Ты/ из Палестины в нашу Речь Посполитую пришел), pewnie nie bylibyśmy cię na krzyż przybijali (наверняка /мы/ не стали бы прибивать Тебя к кресту), ale wdzięcznie przyjęli (но ласково приняли бы), wszelakim dobrem obdarzyli (разным добром одарили бы) i indygenat ci dali dla tym większego twojej boskiej chwały pomnożenia (и звание шляхетское Тебе дали бы для увеличения Твоей Божественной славы). Czemuś tak nie uczynił, o Panie (почему так не поступил, Господи)?”

Rzekłszy podniosłem oczy ku górze (сказав /это/, поднял очи горé) (we śnie to zawsze było, pamiętajcie acaństwo (во сне это все происходило, помнят господа)) i cóż widzę (и что вижу)? Oto Pan nasz spogląda na mnie surowie (Господь глядит на меня сурово), brwi marszczy (брови супит) i nagle wielkim głosem tak odrzecze (и вдруг громовым голосом так отвечает): “Tanie teraz wasze szlachectwo (дешево теперь ваше шляхетство), bo je czasów wojny szwedzkiej każdy łyk mógł kupić (потому что его со времен шведской войны каждый мещанин мог купить); ale mniejsza z tym (но не стоит об этом)! Warciście siebie wzajem i wy, i hultajstwo (стоите друг друга и вы, и мятежники), a jedni i drudzy gorsiście od Żydowinów (и те и другие хуже иудеев), bo wy mię tu co dzień na krzyż przybijacie (ибо меня тут ежедневно распинаете)... Zalim to nie nakazał miłości nawet dla nieprzyjaciół i przebaczania win (разве не наказывал /я/ любить даже врагов и прощать /им/ вину), a wy, jakoby wściekłe zwierza (а вы, словно дикие звери), wnętrzności targacie sobie wzajem (внутренности терзаете друг другу взаимно). Na co ja patrząc mękę nieznośną cierpię (на что смотря, я муку невыносимую терплю). Ty zaś sam (ты же сам), któryś mnie chciał odbijać (который меня /у палачей/ хотел отбить), a potem do Rzeczypospolitej zapraszał (а потом в Речь Посполитую приглашал), cóżeś uczynił (что сделал)? Oto trupy tu naokół krzyża mego leżą (вот трупы тут вокруг креста моего лежат) i krew obryzgała mu podnóże (и кровь обрызгала ему подножье), a przecie byli między nimi niewinni (а ведь были среди них невинные), pacholęta młode (молодые ребята), albo ludzie zaślepieni (или люди ослепленные), którzy rozgarnięcia nijakiego nie mając za innymi jako głupie owce poszli (которые никакого разумения не имея, за другими, словно глупые овцы, пошли). Miałżeś nad nimi miłosierdzie (имел ты для них милосердие), sądziłżeś ich przed śmiercią (судил их перед смертью)? Nie (нет)! Kazałeś ich wszystkich pościnać (приказал их всех обезглавить) i jeszcześ myślał, że mnie tym ucieszysz (и еще думал, что меня этим порадуешь). Zaprawdę, co inszego jest karcić i karać (поистине, что одно дело ругать и наказывать), tak jako ojciec syna karze (как отец сына наказывает), tak jako starszy brat młodszego karci (как старший брат бранит младшего), a co inszego mścić się (а другое дело мстить), sądu nie dawać (без суда), miary w karaniu i okrucieństwie nie znać (меры в наказаниях и жестокости не знать). Do tego już doszło (до того уже дошло), że na tej ziemi wilcy miłosierniejsi od ludzi (что на этой земле волки милосерднее людей), że tu trawy krwawą rosą się pocą (что тут травы кровавой росой исходят), wichry nie wieją, ale wyją (ветры не веют, а воют), rzeki łzami płyną (реки слезами полнятся) i ludzie do śmierci ręce wyciągają mówiąc (и люди перед смертью не успевают сказать): ‘Ucieczko nasza (убежище = прибежище наше)!...’”

Dragon ciął i ściął... Przyprowadzono drugiego, ten to samo: “Przez tego Chrystusa miłosiernego pomiłuj!” A ja znów: “Po szyi go!” To samo z trzecim, czwartym, piątym; było ich czternastu, a każdy mię przez Chrystusa zaklinał... Już i zorze zgasły, gdyśmy skończyli. Kazałem ich położyć kręgiem koło stóp krzyża... Głupi! Myślałem, że tym widokiem Syna Jedynego udelektuję, oni zaś ruchali czas jakiś to rękami, to nogami, czasem rzucił się który jako ryba z wody wyjęta, ale krótko tego było; niebawem wigor opuścił ich ciała i leżeli wianuszkiem cicho.

Że to już ciemność uczyniła się zupełna, postanowiłem zostać na nocleg, chociaż ognisk nie było z czego rozpalić. Noc Bóg dał ciepłą, więc moi ludzie radzi pokładli się na derach, ja zaś poszedłem sobie jeszcze pod krzyż, u nóżek Chrystusowych zwyczajne pacierze odmówić i miłosierdziu jego się polecić. A myślałem, że modlitwa moja tym wdzięczniej zostanie przyjęta, że mi dzień zeszedł w pracy i w takich uczynkach, które za zasługę sobie poczytywałem.

Często się utrudzonemu żołnierzowi przytrafia, że począwszy wieczorne pacierze, uśnie. Trafiło się to i mnie. Dragoni widząc, jakom klęczał z głową opartą o krzyż, rozumieli, żem się w pobożnych rozmyślaniach zatopił, i żaden mi ich przerywać nie chciał; moje oczy zaś zaraz się przymknęły i sen dziwny zeszedł na mnie od tego krzyża. Nie powiem, że miałem widzenie, bom go i był, i jestem niegodzien, ale śpiąc twardo, widziałem jakoby na jawie całą mękę Pańską... Na widok tedy opresji Baranka niewinnego skruszało we mnie serce, śluzy puściły mi się z oczu i żałość zdjęła mnie niezmierna: “Panie — mówię — mam oto garść dobrych pachołków: chceszli widzieć, co nasza jazda, skiń jeno głową, a ja tych takich synów, twoich katów, w mig na szablach rozniosę.” Ledwiem to rzekł, znikło mi wszystko z oczu, został tylko sam krzyż, a na nim Chrystus krwawymi łzami płaczący... Obejmuję ja więc podnóżek drzewa świętego i też ślocham. Jak to długo trwało, nie wiem, ale po owym czasie, uspokoiwszy się nieco, znów rzeknę: “Panie, Panie! przeczżeś wśród zatwardziałych Żydowinów naukę twoją świętą opowiadał? Żebyś był z Palestyny do naszej Rzeczypospolitej przyszedł, pewnie nie bylibyśmy cię na krzyż przybijali, ale wdzięcznie przyjęli, wszelakim dobrem obdarzyli i indygenat ci dali dla tym większego twojej boskiej chwały pomnożenia. Czemuś tak nie uczynił, o Panie?”

Rzekłszy podniosłem oczy ku górze (we śnie to zawsze było, pamiętajcie acaństwo) i cóż widzę? Oto Pan nasz spogląda na mnie surowie, brwi marszczy i nagle wielkim głosem tak odrzecze: “Tanie teraz wasze szlachectwo, bo je czasów wojny szwedzkiej każdy łyk mógł kupić; ale mniejsza z tym! Warciście siebie wzajem i wy, i hultajstwo, a jedni i drudzy gorsiście od Żydowinów, bo wy mię tu co dzień na krzyż przybijacie... Zalim to nie nakazał miłości nawet dla nieprzyjaciół i przebaczania win, a wy, jakoby wściekłe zwierza, wnętrzności targacie sobie wzajem. Na co ja patrząc mękę nieznośną cierpię. Ty zaś sam, któryś mnie chciał odbijać, a potem do Rzeczypospolitej zapraszał, cóżeś uczynił? Oto trupy tu naokół krzyża mego leżą i krew obryzgała mu podnóże, a przecie byli między nimi niewinni, pacholęta młode, albo ludzie zaślepieni, którzy rozgarnięcia nijakiego nie mając za innymi jako głupie owce poszli. Miałżeś nad nimi miłosierdzie, sądziłżeś ich przed śmiercią? Nie! Kazałeś ich wszystkich pościnać i jeszcześ myślał, że mnie tym ucieszysz. Zaprawdę, co inszego jest karcić i karać, tak jako ojciec syna karze, tak jako starszy brat młodszego karci, a co inszego mścić się, sądu nie dawać, miary w karaniu i okrucieństwie nie znać. Do tego już doszło, że na tej ziemi wilcy miłosierniejsi od ludzi, że tu trawy krwawą rosą się pocą, wichry nie wieją, ale wyją, rzeki łzami płyną i ludzie do śmierci ręce wyciągają mówiąc: ‘Ucieczko nasza!...’”»

— Panie (Господи)! — zawołałem (воскликнул /я/) — zali oni lepsi od nas (неужели они лучше нас)? Kto największe okrucieństwa czynił (кто самые большие зверства творил)? Kto pogan sprowadzał (кто басурманов призвал /на помощь/)?...

— Miłujcie ich nawet karząc (любите их, даже карая) — odrzekł Pan (ответил Господь) — a wówczas bielmo spadnie z ich oczu (и тогда бельмо = слепота спадет с их глаз), zatwardziałość ustąpi z serc (ожесточение покинет сердца) i miłosierdzie moje będzie nad wami (и милосердие мое будет над вами). Inaczej przyjdzie nawała tatarska (иначе придет татарское нашествие) i łyka nałoży wam i im (и цепи наденут и вам и им) — i nieprzyjacielowi będziecie musieli służyć w umartwieniu (и врагу будете должны служить в муках), w pogardzie, we łzach, aż do dnia (в унижении, в слезах вплоть до дня), w którym pokochacie się wspólnie (когда возлюбите друг друга). Jeśli zaś miarę w zawziętości przebierzecie (если же меру в ненависти превысите = не умерите ненависть), tedy nie będzie ani dla jednych (тогда не будет ни для одних), ani dla drugich zmiłowania (ни для других помилования) i poganin posiędzie tę ziemię na wieki wieków (и басурман займет эти земли на веки веков)!

Struchlałem słuchając takowych zapowiedzi (испугался /я/, слушая эти заповеди) i długi czas słowa nie mogłem przemówić (и долгое время слова не мог вымолвить), dopiero rzuciwszy się na twarz pytałem (а потом, упав ниц, спросил):

— Panie, co ja mam czynić, aby grzechy moje zmazać (Господи, что я должен сделать, чтобы грехи мои искупить)?

Na to Pan rzekł (на это Господь сказал):

— Idź, powtarzaj słowa moje, głoś miłość (иди, повторяй мои слова, проповедуй любовь)!

— Panie! — zawołałem — zali oni lepsi od nas? Kto największe okrucieństwa czynił? Kto pogan sprowadzał?...

— Miłujcie ich nawet karząc — odrzekł Pan — a wówczas bielmo spadnie z ich oczu, zatwardziałość ustąpi z serc i miłosierdzie moje będzie nad wami. Inaczej przyjdzie nawała tatarska i łyka nałoży wam i im — i nieprzyjacielowi będziecie musieli służyć w umartwieniu, w pogardzie, we łzach, aż do dnia, w którym pokochacie się wspólnie. Jeśli zaś miarę w zawziętości przebierzecie, tedy nie będzie ani dla jednych, ani dla drugich zmiłowania i poganin posiędzie tę ziemię na wieki wieków! Struchlałem słuchając takowych zapowiedzi i długi czas słowa nie mogłem przemówić, dopiero rzuciwszy się na twarz pytałem:

— Panie, co ja mam czynić, aby grzechy moje zmazać?

Na to Pan rzekł:

— Idź, powtarzaj słowa moje, głoś miłość!

Po tej odpowiedzi sny moje znikły (после этого ответа сон мой пропал). Że to noc latem krótka (поскольку ночь летом коротка), obudziłem się już o brzasku (пробудился /я/ уже на заре) i cały rosą okryty (весь росой покрытый). Spojrzę (смотрю): głowy wiankiem około krzyża leżą (головы кружком около креста лежат), jeno już posiniałe (только уже посинели). Dziwna rzecz (странное дело), wczoraj radował mnie ten widok (вчера радовало меня это зрелище), dziś zgroza mię chwyciła (сегодня страх меня охватил), zwłaszcza na widok głowy jednego pacholęcia lat może siedmnastu (особенно при виде головы одного юнца лет, может, семнадцати), które nad miarę było piękne (который красив был безмерно). Kazałem żołnierzom pogrześć przystojnie ciała (/я/ приказал солдатам похоронить пристойно тела) pod tym samym krzyżem (под тем самым крестом) i odtąd — byłem już nie ten (и с тех пор — был уже не тем = другим /человеком/).

Z początku, bywało, myślałem sobie: sen mara (сначала, бывало, думал: сон — видение; mara — видение, призрак)! Ale przecie tkwił on mi w pamięci (но застрял он у меня в памяти) i jakoby jestestwo całe coraz bardziej ogarniał (и будто все /мое/ существо все сильнее охватывал). Nie śmiałem suponować (/я/ не смел и предположить), żeby sam Pan ze mną gadał (что сам Господь со мной говорил), bo jakom już rzekł (ибо уже как-то говорил): nie czułem się godnym (не чувствовал себя достойным), ale mogło być to (но могло случиться так), że sumienie (что совесть), które się było czasu wojny przytaiło w duszy (которая во время войны затаилась в душе) jako Tatar w trawach (как татарин в травах), teraz ozwało się nagle wolę mi boską oznajmując (сейчас подала вдруг голос, волю Божью мне объявив). Poszedłem do spowiedzi (пошел на исповедь): ksiądz potwierdził to mniemanie (ксендз подтвердил мое мнение). “Jawna (powiada) wola i przestroga boża (явная (сказал) воля и предостережение Божье), słuchaj ich, bo będzie z tobą źle (слушай их, ибо будет с тобой беда).”

Odtąd począłem głosić miłość (с тех пор /я/ начал проповедовать любовь).

Ale towarzystwo i oficyjerowie śmieli mi się w oczy (но общество и офицеры смеялись мне в лицо). “A coś to (prawią) ksiądz, żebyś nam nauki dawał (а ты что (твердят), ксендз, чтобы нам проповеди читал)? Małożto owi psubratowie dyzgustów Bogu naczynili (мало эти сукины дети оскорблений Богу нанесли), mało napalili kościołów (мало сожгли костелов), mało nahańbili krzyżów (мало осквернили крестов)? Mamy się za to w nich kochać (должны /мы/ их еще и любить)?” Słowem, nikt mnie nie słuchał (словом, никто меня не слушал).

Po tej odpowiedzi sny moje znikły. Że to noc latem krótka, obudziłem się już o brzasku i cały rosą okryty. Spojrzę: głowy wiankiem około krzyża leżą, jeno już posiniałe. Dziwna rzecz, wczoraj radował mnie ten widok, dziś zgroza mię chwyciła, zwłaszcza na widok głowy jednego pacholęcia lat może siedmnastu, które nad miarę było piękne. Kazałem żołnierzom pogrześć przystojnie ciała pod tym samym krzyżem i odtąd — byłem już nie ten.

Z początku, bywało, myślałem sobie: sen mara! Ale przecie tkwił on mi w pamięci i jakoby jestestwo całe coraz bardziej ogarniał. Nie śmiałem suponować, żeby sam Pan ze mną gadał, bo jakom już rzekł: nie czułem się godnym, ale mogło być to, że sumienie, które się było czasu wojny przytaiło w duszy jako Tatar w trawach, teraz ozwało się nagle wolę mi boską oznajmując. Poszedłem do spowiedzi: ksiądz potwierdził to mniemanie. “Jawna (powiada) wola i przestroga boża, słuchaj ich, bo będzie z tobą źle.”

Odtąd począłem głosić miłość.

Ale towarzystwo i oficyjerowie śmieli mi się w oczy. “A coś to (prawią) ksiądz, żebyś nam nauki dawał? Małożto owi psubratowie dyzgustów Bogu naczynili, mało napalili kościołów, mało nahańbili krzyżów? Mamy się za to w nich kochać?” Słowem, nikt mnie nie słuchał.

Więc po beresteckiej wdziałem te oto szatki duchowne (и тогда, после /битвы под/ Берестечком, надел /я/ эти одежды духовные), aby z większą powagą słowo i wolę bożą ogłaszać (чтобы с большим правом слово и волю Божью провозглашать).

Od dwudziestu przeszło lat czynię to bez spoczynku (двадцать с лишним делаю это без передышки). Już mi i włosy pobielały (уже у меня и волосы побелели)... Bóg miłościw nie ukarze mnie za to (Бог милостивый не покарает меня за то), że głos mój był dotychczas głosem wołającego na puszczy (что голос мой был до сих пор был гласом вопиющего в пустыне).

Mości panowie, miłujcie nieprzyjaciół waszych (милостивые господа, любите врагов ваших), karzcie ich, jako ojciec karze, karćcie jako brat starszy karci (карайте их, как отец карает, браните, как брат старший бранит), inaczej gorze im (иначе горе им), ale gorze i wam (но горе и вам), gorze całej Rzeczypospolitej (горе всей Речи Посполитой).

Patrzcie, co za skutek owej wojny (смотрите, что за итог этой войны) i zawziętości brata przeciw bratu (и ненависти брата против брата)? Oto pustynią stała się ta ziemia (пустыней стала эта земля), mogiły mam w Uszycy za parafian (могилы в Ушице — мои прихожане); w zgliszczach kościoły (в пепелищах костелы), miasta, wsie (города, деревни), a pogańska potęga wzbiera (а басурманская сила поднимается) i rośnie nad nami na kształt morza (и растет над нами, словно море), które i ciebie (которое и тебя), kamieniecka opoko (каменецкая твердыня), połknąć gotowe (поглотить готова)...

Pan Nienaszyniec słuchał z wielkim wzruszeniem mowy księdza Kamińskiego (пан Ненашивец слушал с большим волнением речь ксендза Каминского), aż mu pot wystąpił na czoło (аж пот выступил у него на челе), potem tak ozwał się wśród powszechnego milczenia (потом так отозвался среди всеобщего молчания):

— Że są między kozactwem godni kawalerowie (есть среди казаков достойные мужи), przykładem tu obecny pan Motowidło (например, присутствующий тут пан Мотовило), którego wszyscy kochamy i szanujem (которого все любим и уважаем). Ale co do miłości generalnej (но что /касается/ всеобщей любви), o której tak wymownie mówił ksiądz Kamiński (о которой так проникновенно говорил ксендз Каминский), przyznaję, że w ciężkim grzechu dotąd żyłem (признаюсь, что в тяжком грехе до сих пор жил), bo jej we mnie nie było i nie starałem się (ибо ее во мне не было и не старался /я/), żeby ją mieć (чтоб ее иметь). Teraz ksiądz jegomość nieco mi oczy otworzył (теперь ксендз его милость немного мне глаза открыл). Bez szczególnej jednak łaski boskiej (без особенной, однако, милости Божьей) ja tej miłości w sercu nie znajdę (я такой любви в сердце не найду), bo pamięć okrutnej krzywdy w nim noszę (поскольку память /об/ ужасной обиде в нем ношу), którą krzywdę pokrótce tu opowiem (о которой обиде вкратце тут расскажу).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: