Польский язык с Генриком Сенкевичем 9 страница

Pan Michał, który już o niebezpieczeństwie Zagłoby z wielkim wzruszeniem słuchał (пан Михал, который уже об опасности /грозившей/ Заглобе с большим волнением слушал), porwał się teraz i chwyciwszy Zagłobę za ramiona, pytał (бросился теперь и, схватив Заглобу за плечи, спросил):

— Skrzetuski (Скшетуский)?

— Nie Skrzetuski, ale Ketling (не Скшетуский, а Кетлинг)!

— Dla Boga (ради Бога)! co się z nim dzieje (что с ним происходит)?

— W mojej obronie (в моей обороне = защищая меня) przez siepaczów księcia Bogusława postrzelon (от приспешников князя Богуслава пострадал), nie wiem (не знаю), czy przez dzień jeszcze żyw będzie (если через день еще жив будет ли = протянет ли еще день). Dla ciebie to, Michale, wpadliśmy oba w takie terminy (ради тебя, Михал, налетели = примчались оба в такие сроки), bośmy tylko dlatego do Warszawy przyjechali (только ради того в Варшаву приехали), by ci pociechę jakowąś obmyślić (потому что тебя утешить как-нибудь помышляли). Wyjdź choć na dwa dni i pociesz konającego (выйди хоть на два дня и порадуй умирающего). Wrócisz później (вернешься поздней)... zostaniesz mnichem (станешь монахом)... Przywiozłem instancję prymasowską do przeora (/я/ привез инстанцию = письмо примаса к приору), aby ci impedimentów nie czyniono (чтобы тебе препятствий не чинили)... Spiesz się jeno, bo każda chwila droga (торопись только, потому что каждая минута дорога)!...

Pan Michał, który już o niebezpieczeństwie Zagłoby z wielkim wzruszeniem słuchał, porwał się teraz i chwyciwszy Zagłobę za ramiona, pytał:

— Skrzetuski?

— Nie Skrzetuski, ale Ketling!

— Dla Boga! co się z nim dzieje?

— W mojej obronie przez siepaczów księcia Bogusława postrzelon, nie wiem, czy przez dzień jeszcze żyw będzie. Dla ciebie to, Michale, wpadliśmy oba w takie terminy, bośmy tylko dlatego do Warszawy przyjechali, by ci pociechę jakowąś obmyślić. Wyjdź choć na dwa dni i pociesz konającego. Wrócisz później... zostaniesz mnichem... Przywiozłem instancję prymasowską do przeora, aby ci impedimentów nie czyniono... Spiesz się jeno, bo każda chwila droga!...

— Przebóg (Боже милостивый)! — mówił Wołodyjowski (сказал Володыёвский). — Co słyszę (что /я/ слышу)! Impedimentów nie mogą mi tu stawiać (препоны не могут мне тут ставить), bom ja dotąd jakoby tylko na rekolekcjach (поскольку я до сих пор здесь только на говенье)... Przebóg (Боже милостивый)! Prośba konającego święta rzecz (просьба умирающего — святая вещь = святое дело)! Tej ja odmówić nie mogę (поэтому я отказать не могу)!

— Grzech byłby śmiertelny (грех был бы смертный)! — zakrzyknął Zagłoba (воскликнул Заглоба).

— Tak jest (так и есть)! Wiecznie ten zdrajca Bogusław (вечно этот предатель Богуслав)!... Ale jeśli Ketlinga nie pomszczę (но если /за/ Кетлинга не отомщу), niech tu nigdy nie wrócę (пусть никогда сюда не вернусь)... Znajdę ja tych dworzan (найду я тех дворян), tych siepaczów (тех приспешников), i łbów napłatam (и лбов /им/ наломаю)... Wielki Boże (великий Боже)! Już grzeszne myśli mnie opadają (уж грешные мысли меня одолевают)! Memento mori ([memento mori — лат. помни о смерти])!... Czekaj tu waść (жди тут, ваша милость), jeno się przebiorę w stare szatki (/я/ только переоденусь в старую одежду), bo w habicie na świat wyjść nie wolno (поскольку в рясе в мир выйти /мне/ нельзя)...

— Ot, szatki (вот, одежда)! — krzyknął Zagłoba porywając za zawinięcie (воскликнул Заглоба, потянувшись за узелком), które dotąd leżało obok niego na ławie (который до этого лежал возле него на лавке). — Wszystkom przewidział (/я/ все предусмотрел), wszystko przygotowałem (все приготовил)... Są buty (вот сапоги), jest rapierek zacny i kubrak (есть и рапира отменная и кунтуш)...

— Chodź waść do celi (пойдем, ваша милость, в келью) — odrzekł z pośpiechem mały rycerz (ответил торопливо маленький рыцарь).

— Przebóg! — mówił Wołodyjowski. — Co słyszę! Impedimentów nie mogą mi tu stawiać, bom ja dotąd jakoby tylko na rekolekcjach... Przebóg! Prośba konającego święta rzecz! Tej ja odmówić nie mogę!

— Grzech byłby śmiertelny! — zakrzyknął Zagłoba.

— Tak jest! Wiecznie ten zdrajca Bogusław!... Ale jeśli Ketlinga nie pomszczę, niech tu nigdy nie wrócę... Znajdę ja tych dworzan, tych siepaczów, i łbów napłatam... Wielki Boże! Już grzeszne myśli mnie opadają! Memento mori!... Czekaj tu waść, jeno się przebiorę w stare szatki, bo w habicie na świat wyjść nie wolno...

— Ot, szatki! — krzyknął Zagłoba porywając za zawinięcie, które dotąd leżało obok niego na ławie. — Wszystkom przewidział, wszystko przygotowałem... Są buty, jest rapierek zacny i kubrak...

— Chodź waść do celi — odrzekł z pośpiechem mały rycerz.

I poszli (и /они/ пошли), a gdy się ukazali znowu (а когда показались снова), koło pana Zagłoby dreptał już nie mniszek biały (около пана Заглобы семенил уже не монашек белый), ale oficer w żółtych butach za kolana (но офицер в солдатских сапогах выше колена), z rapierem przy boku (со шпагой на боку) i z białym pendentem przez ramię (и белой портупеей через плечо).

Zagłoba okiem mrugał (Заглоба подмигивал глазом) i pod wąsami się na widok brata furtiana uśmiechał (и под усами при виде брата привратника усмехался), który z widocznym zgorszeniem w twarzy otwierał obydwom bramę (который с видимым огорчением на лице отворял обоим ворота).

Nie opodal klasztoru (неподалеку от монастыря), niżej (ниже), czekał wasąg pana Zagłoby (ждал возок пана Заглобы), a przy nim dwóch czeladzi (а при нем два челядинца): jeden siedział na koźle (один сидел на козлах) trzymając lejce dobrze sprzężonej czwórki (держа вожжи хорошо запряженной четверки), na którą pan Wołodyjowski zaraz okiem znawcy rzucił (которую пан Володыёвский тотчас глазом знатока = взглядом знатока окинул); drugi stał przy wasągu z opleśniałym gąsiorkiem w jednej (второй стоял возле возка с заплесневелой бутылью в одной), z dwoma kielichami w drugiej dłoni (с двумя чарками в другой руке).

— Do Mokotowa kawał drogi (до Мокотова /большой/ кусок дороги) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба) — a przyłożu Ketlinga sroga czeka nas żałość (а возле ложа Кетлинга нас ждет большая скорбь). Napijże się, Michale, abyś miał siłę wszystko przenieść (выпей же, Михал, чтобы имел силы все перенести), boś zmizerowany bardzo (ибо /ты/ сильно ослаб).

I poszli, a gdy się ukazali znowu, koło pana Zagłoby dreptał już nie mniszek biały, ale oficer w żółtych butach za kolana, z rapierem przy boku i z białym pendentem przez ramię.

Zagłoba okiem mrugał i pod wąsami się na widok brata furtiana uśmiechał, który z widocznym zgorszeniem w twarzy otwierał obydwom bramę.

Nie opodal klasztoru, niżej, czekał wasąg pana Zagłoby, a przy nim dwóch czeladzi: jeden siedział na koźle trzymając lejce dobrze sprzężonej czwórki, na którą pan Wołodyjowski zaraz okiem znawcy rzucił; drugi stał przy wasągu z opleśniałym gąsiorkiem w jednej, z dwoma kielichami w drugiej dłoni.

— Do Mokotowa kawał drogi — rzekł Zagłoba — a przyłożu Ketlinga sroga czeka nas żałość. Napijże się, Michale, abyś miał siłę wszystko przenieść, boś zmizerowany bardzo.

To rzekłszy Zagłoba wyjął gąsior z rąk pacholika i nalał oba kielichy maślaczem tak starym (сказав это, Заглоба взял бутыль из рук слуги и налил обе чарки таким старым венгерским /вином/), że aż zgęstniałym ze starości (что аж загустело от старости).

— Godny to napitek (достойный напиток) — rzekł postawiwszy gąsior na ziemi (заметил он, поставив бутыль на землю), a biorąc kielichy (и беря чарки). — Za zdrowie Ketlinga (за здоровье Кетлинга)!

— Za zdrowie (за здоровье)! — powtórzył Wołodyjowski (повторил Володыёвский). — Spieszmy się (поспешим)!

I wychylili duszkiem (и опрокинули /чарки/ одним духом = одним махом).

— Spieszmy się (поспешим)! — powtórzył Zagłoba (повторил Заглоба). — Lej, chłopcze (лей, парень)! Za zdrowie Skrzetuskiego (за здоровье Скшетуского)! Spieszmy się (поспешим)!

Wychylili znów duszkiem, bo istotnie pilno było jechać (опрокинули снова одним духом, поскольку действительно срочно надо было ехать).

— Siadajmy (садимся)! — wołał Wołodyjowski (кричал Володыёвский).

— A mego nie wypijesz (а мое /здоровье/ не выпьешь)? — pytał żałosnym głosem Zagłoba (спросил жалостным голосом Заглоба).

— Byle prędzej (только бы скорее)!

To rzekłszy Zagłoba wyjął gąsior z rąk pacholika i nalał oba kielichy maślaczem tak starym, że aż zgęstniałym ze starości.

— Godny to napitek — rzekł postawiwszy gąsior na ziemi, a biorąc kielichy. — Za zdrowie Ketlinga!

— Za zdrowie! — powtórzył Wołodyjowski. — Spieszmy się!
I wychylili duszkiem.

— Spieszmy się! — powtórzył Zagłoba. — Lej, chłopcze! Za zdrowie Skrzetuskiego! Spieszmy się!

Wychylili znów duszkiem, bo istotnie pilno było jechać.

— Siadajmy! — wołał Wołodyjowski.

— A mego nie wypijesz? — pytał żałosnym głosem Zagłoba.

— Byle prędzej!

I wypili prędko (и выпили быстро). Zagłoba przechylił od razu (Заглоба опрокинул сразу), choć przecie było z pół kwarty w kielichu (хотя налито было с полкварты в чарке), za czym nie obtarłszy jeszcze wąsów począł wołać (после чего, и не обтерев еще усов, начал кричать):

— Byłbym niewdzięcznikiem, gdybym twego nie wypił (был бы /я/ неблагодарным, если бы твоего /здоровья/ не выпил)! Lej, chłopcze (лей, парень)!

— Z podziękowaniem (с благодарностью)! — odrzekł brat Jerzy (ответил брат Ежи).

Dno ukazało się w gąsiorze (показалось дно бутыли), Zagłoba chwycił go za szyję (Заглоба схватил ее за шейку) i rozbił w drobne kawałki (и разбил на мелкие кусочки = осколки), bo nie mógł znosić widoku próżnych naczyń (потому что не мог переносить = не терпел вида пустой посуды). Następnie siedli żywo i pojechali (после чего сели живо и поехали).

Szlachetny napitek wnet napełnił ich żyły błogim ciepłem (благородный напиток сразу наполнил их жилы благотворным теплом), a serca jakąś otuchą (а сердца какой-то надеждой). Policzki brata Jerzego powlokły się lekkim szkarłatem (щеки брата Ежи покрылись легким румянцем), a wzrok odzyskał dawną bystrość (а взор обрел прежнюю быстроту).

I wypili prędko. Zagłoba przechylił od razu, choć przecie było z pół kwarty w kielichu, za czym nie obtarłszy jeszcze wąsów począł wołać:

— Byłbym niewdzięcznikiem, gdybym twego nie wypił! Lej, chłopcze!

— Z podziękowaniem! — odrzekł brat Jerzy.

Dno ukazało się w gąsiorze, Zagłoba chwycił go za szyję i rozbił w drobne kawałki, bo nie mógł znosić widoku próżnych naczyń. Następnie siedli żywo i pojechali.

Szlachetny napitek wnet napełnił ich żyły błogim ciepłem, a serca jakąś otuchą. Policzki brata Jerzego powlokły się lekkim szkarłatem, a wzrok odzyskał dawną bystrość.

Dłonią mimo woli sięgnął raz, drugi do wąsików (ладонь помимо /его/ воли потянулась раз-другой к усикам) i nastawił je sobie jak szydełka (и наставил их себе = затопорщились /они/ как шильца), aż końce ich pod oczy podchodziły (почти под глаза поднимались). Począł się przy tym rozglądać po okolicy z ciekawością wielką (начал при том озираться по сторонам с интересом великим), jakby ją pierwszy raz widział (словно все в первый раз = впервые видел).

Nagle Zagłoba uderzył się dłońmi po kolanach i zakrzyknął ni z tego, ni z owego (вдруг Заглоба ударил ладонями по коленям и закричал ни с того ни с сего):

— Hoc! Hoc (гоп! гоп)! Ufam, że jak cię Ketling ujrzy, do zdrowia wróci (верю, что как только тебя Кетлинг увидит, к здоровью вернется = ему полегчает)! Hoc! Hoc (гоп! гоп)!

I chwyciwszy za szyję Michała począł go ściskać z całej siły (и схватив за шею Михала, принялся обнимать его изо всех сил).

Wołodyjowski nie chciał mu pozostać dłużnym (Володыёвский не хотел ему остаться должен = в долгу), więc uściskali się najszczerzej (и /они/ обнимались самым искренним образом).

Jechali czas jakiś w milczeniu, ale w błogim (ехали некоторое время в молчании, но в благом).

Tymczasem już domki przedmiejskie poczęły się ukazywać po obu stronach drogi (тем временем уже домики предместья начали показываться по обеим сторонам дороги). Przed domkami ruch był wielki (перед домиками движение было большое). W tę i w ową stronę ciągnęli mieszczanie (в ту и другую сторону спешили мещане), słudzy w różnej barwie (слуги в разноцветной /одежде/), żołnierze i szlachta, często bardzo strojna (солдаты и шляхта, часто очень нарядные).

Dłonią mimo woli sięgnął raz, drugi do wąsików i nastawił je sobie jak szydełka, aż końce ich pod oczy podchodziły. Począł się przy tym rozglądać po okolicy z ciekawością wielką, jakby ją pierwszy raz widział.

Nagle Zagłoba uderzył się dłońmi po kolanach i zakrzyknął ni z tego, ni z owego:

— Hoc! hoc! Ufam, że jak cię Ketling ujrzy, do zdrowia wróci! Hoc! hoc!

I chwyciwszy za szyję Michała począł go ściskać z całej siły.

Wołodyjowski nie chciał mu pozostać dłużnym, więc uściskali się najszczerzej.

Jechali czas jakiś w milczeniu, ale w błogim. Tymczasem już domki przedmiejskie poczęły się ukazywać po obu stronach drogi. Przed domkami ruch był wielki. W tę i w ową stronę ciągnęli mieszczanie, słudzy w różnej barwie, żołnierze i szlachta, często bardzo strojna.

— Na konwokację chmara szlachty zjechała (на конвокации тьма шляхты съехалась) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба) — bo choć to niejeden i nie posłuje (ибо хоть ни один /из них/ не посол), wszelako chce być (все равно хочет быть), przysłuchać się, widzieć (прислушаться, увидеть). Domy i gospody wszędy tak pozajmowane (дома и корчмы всюду так заселены = переполнены), że jednej izby trudno znaleźć (что единую комнату трудно найти), a co szlachcianek włóczy się po ulicach (а уж шляхтянок таскается по улицам), to powiem ci (то скажу тебе), na włosach w brodzie nie zliczysz (как волос в бороде, не сосчитать). Gładkie też, bestie (гладкие такие, бестии), aż człek ma czasami ochotę strzepnąć rękoma po bokach (аж человек имеет порой охоту захлопать руками по бокам) jako gallus skrzydłami i zapiać (как [gallus — лат. петух] крыльями и запеть). Patrz no (погляди-ка)! patrz no na ową czarnuszkę (погляди-ка вот на ту смуглянку), za którą hajduk zieloną szubkę niesie (за которой гайдук зеленую шубку несет); czy nie rzęsista (/она ли/ ядреная)? Co (что)?

Tu pan Zagłoba trącił kułakiem w bok Wołodyjowskiego (тут пан Заглоба ткнул кулаком в бок Володыёвского), a ten spojrzał (тот глянул), wąsikami ruszył (усами подвигал), okiem błysnął (глазом блеснул), lecz w tejże chwili zawstydził się (но в то же мгновение смутился), opamiętał i spuściwszy głowę rzekł po krótkim milczeniu (опомнился и, опустив голову, после короткого молчания сказал):

Memento mori ([memento mori — лат. помни о смерти])!

— Na konwokację chmara szlachty zjechała — rzekł Zagłoba — bo choć to niejeden i nie posłuje, wszelako chce być, przysłuchać się, widzieć. Domy i gospody wszędy tak pozajmowane, że jednej izby trudno znaleźć, a co szlachcianek włóczy się po ulicach, to powiem ci, na włosach w brodzie nie zliczysz. Gładkie też, bestie, aż człek ma czasami ochotę strzepnąć rękoma po bokach jako gallus skrzydłami i zapiać. Patrz no! patrz no na ową czarnuszkę, za którą hajduk zieloną szubkę niesie; czy nie rzęsista? Co?

Tu pan Zagłoba trącił kułakiem w bok Wołodyjowskiego, a ten spojrzał, wąsikami ruszył, okiem błysnął, lecz w tejże chwili zawstydził się, opamiętał i spuściwszy głowę rzekł po krótkim milczeniu:

Memento mori!

A Zagłoba znów chwycił go za szyję (а Заглоба снова схватил его за шею).

— Jak mnie kochasz (как меня любишь), per amicitiam nostram ([per amicitiam nostram — лат. во имя нашей дружбы]), jak mnie szanujesz (как меня уважаешь): ożeń się (женись)! Tyle jest zacnych panien, ożeń się (столько есть достойных барышень, женись)!

Brat Jerzy spojrzał ze zdumieniem na swego przyjaciela (брат Ежи с изумлением посмотрел на своего друга). Pan Zagłoba nie mógł być przecie pijany (пан Заглоба не мог быть пьяным), bo nieraz trzykroć tyle wypijał bez widomego skutku (поскольку не раз трижды по столько выпивал без видимого результата), więc tylko mówił z rozczulenia (следовательно, сказал /это/ только от умиления). Ale wszelka myśl podobna tak była daleka teraz od głowy pana Michała (но всякая мысль подобная так была далека теперь от головы пана Михала), że w pierwszej chwili zdumienie przemogło w nim nad oburzeniem (что в первое мгновение удивление превозмогло в нем возмущение).

Następnie jednak spojrzał surowo w oczy Zagłoby i spytał (но в следующее /мгновение/ однако посмотрел сурово в глаза Заглобы и спросил):

— Chybaś waść podchmielił (разве ваша милость захмелел)?

— Z całego serca ci to mówię: ożeń się (от всего сердца говорю тебе это: женись)!

Pan Wołodyjowski spojrzał jeszcze surowiej (пан Володыёвский поглядел еще суровей).

Memento mori ([memento mori — лат. помни о смерти])!

Lecz Zagłoba nie zrażał się łatwo (но Заглоба не сдавался /так/ легко).

A Zagłoba znów chwycił go za szyję.

— Jak mnie kochasz, per amicitiam nostram, jak mnie szanujesz: ożeń się! Tyle jest zacnych panien, ożeń się!

Brat Jerzy spojrzał ze zdumieniem na swego przyjaciela. Pan Zagłoba nie mógł być przecie pijany, bo nieraz trzykroć tyle wypijał bez widomego skutku, więc tylko mówił z rozczulenia. Ale wszelka myśl podobna tak była daleka teraz od głowy pana Michała, że w pierwszej chwili zdumienie przemogło w nim nad oburzeniem.

Następnie jednak spojrzał surowo w oczy Zagłoby i spytał:

— Chybaś waść podchmielił?

— Z całego serca ci to mówię: ożeń się!

Pan Wołodyjowski spojrzał jeszcze surowiej.

Memento mori!

Lecz Zagłoba nie zrażał się łatwo.

— Michale, jeśli mnie kochasz (Михал, если меня любишь), uczyń to dla mnie i pocałuj psa w nos (сделай это для меня и поцелуй пса в нос), razem ze swoim “memento" (вместе со своим “memento"). Repeto, że uczynisz, jak zechcesz ([repeto — лат. повторяю], поступишь, как захочешь), ale ja tak myślę (но я так думаю): niech każdy służy Bogu tym (пусть каждый служит Богу тем), do czego go stworzył (для чего создан), a ciebie stworzył do rapiera (а тебя создали для шпаги), w czym widoczna była jego wola (в чем явно была Его воля), gdy ci w onej sztuce do takiej doskonałości dojść pozwolił (если тебе в том искусстве до такого совершенства дойти тебе позволил). A gdyby chciał cię mieć księdzem (а если бы хотел иметь тебя ксендзом), tedy byłby cię zgoła innym dowcipem przyozdobił i serce ci więcej do ksiąg a łaciny nakłonił (тогда бы тебя совсем иными достоинствами наделил и сердце больше к книгам и латыни склонил). Zauważ także (заметь также), że święci żołnierze nie mniejszego respektu w niebie zażywają (что святые-солдаты не меньшее уважение в небе получают) od świętych zakonników (чем святые-монахи) i na wyprawy przeciw komputowi piekielnemu chodzą (и в походы против нечисти адской ходят), i praemia ([praemia — лат. награды]) z rąk bożych otrzymują (из рук Божьих получают), gdy z chorągwiami zdobycznymi wracają (когда с хоругвями, добытыми /в боях/ возвращаются)... Wszystko to prawda, nie zaprzeczysz (все это правда, не возражаешь)?

— Nie zaprzeczę i to wiem (не возражаю, и то знаю); że trudno jest przeciw waścinemu rozumowi na harc wychodzić (что трудно против разума вашей милости /мне/ на поединок выходить); ale i waćpan również nie zaprzeczysz (но ваша милость равно не возразишь), że dla smutku lepsze jest w zakonie niż na świecie pożywienie (что для печали лучше есть в монастыре, чем в миру, пища).

— Ba (ого)! jeśli lepsze, to tym bardziej należy zakonów dla smutku vitare (если лучше, то тем более следует монастыри для печали избегать ([vitare — лат. уклоняться, обойти, ускользать, уходить]). Głupi, kto smutki prowiantuje (глупец, кто печаль подкармливает), zamiast je o głodzie trzymać (вместо /того, чтбы/ ее в голоде держать), żeby bestie zdechły jako najprędzej (чтобы бестия здохла как /можно/ быстрее)!

— Michale, jeśli mnie kochasz, uczyń to dla mnie i pocałuj psa w nos, razem ze swoim “memento". Repeto, że uczynisz, jak zechcesz, ale ja tak myślę: niech każdy służy Bogu tym, do czego go stworzył, a ciebie stworzył do rapiera, w czym widoczna była jego wola, gdy ci w onej sztuce do takiej doskonałości dojść pozwolił. A gdyby chciał cię mieć księdzem, tedy byłby cię zgoła innym dowcipem przyozdobił i serce ci więcej do ksiąg a łaciny nakłonił. Zauważ także, że święci żołnierze nie mniejszego respektu w niebie zażywają od świętych zakonników i na wyprawy przeciw komputowi piekielnemu chodzą, i praemia z rąk bożych otrzymują, gdy z chorągwiami zdobycznymi wracają... Wszystko to prawda, nie zaprzeczysz?

— Nie zaprzeczę i to wiem; że trudno jest przeciw waścinemu rozumowi na harc wychodzić; ale i waćpan również nie zaprzeczysz, że dla smutku lepsze jest w zakonie niż na świecie pożywienie.

— Ba! jeśli lepsze, to tym bardziej należy zakonów dla smutku vitare. Głupi, kto smutki prowiantuje, zamiast je o głodzie trzymać, żeby bestie zdechły jako najprędzej!

Pan Wołodyjowski nie znalazł na razie argumentu (пан Володыёвский не нашел пока аргументов), więc umilkł i po chwili dopiero ozwał się utęsknionym głosem (поэтому умолк и через минуту отозвался грустным голосом):

— Waćpan mi o ożenku nie wspominaj (ваша милость мне о женитьбе не напоминай), bo takie wspominki jeno żałość na nowo budzą (поскольку такие напоминания только печаль снова будят)! Dawnej ochoty też nie staje (прежней охоты тоже не осталось), bo ze łzami spłynęła (ибо со слезами схлынула), a i lata nie po temu (да и лета не те). Toćże mnie i czupryna już siwieć poczęła (ведь же у меня и шевелюра уже седеть начала). Czterdzieści dwa lat (сорок два года), a dwadzieścia pięć trudów wojennych (и /из них/ двадцать пять трудов ратных), nie żart, nie żart (не шутка, не шутка)!

— Boże, nie karz go za bluźnierstwo (Боже милосердный, не карай его за кощунство)! Czterdzieści dwa lat (сорок два года)! Tfu (тьфу)! Przeszło dwa razy tyle mam na karku (два раза по столько у меня за спиной), a jeszcze człowiek czasem dyscyplinować się musi (а еще человек иногда сдерживаться должен), aby upały ze krwi jako kurzawę z szat wytrzepać (чтобы пылающую кровь, как пыль, из одежды вытряхнуть). Szanuj pamięć onej słodkiej nieboszczki, Michale (уважай память оной сладкой покойницы, Михал)! Toś dla niej był dobry (ты же для нее был хорош)? a dla innych jesteś za tani (а для иных дешевый)? za stary (слишком старый)?

— Daj waćpan spokój (дай ваша милость покой = оставь меня в покое)! daj waćpan spokój (оставь меня в покое)! — odezwał się bolesnym głosem Wołodyjowski (ответил болезненным голосом Володыёвский).

Pan Wołodyjowski nie znalazł na razie argumentu, więc umilkł i po chwili dopiero ozwał się utęsknionym głosem:

— Waćpan mi o ożenku nie wspominaj, bo takie wspominki jeno żałość na nowo budzą! Dawnej ochoty też nie staje, bo ze łzami spłynęła, a i lata nie po temu. Toćże mnie i czupryna już siwieć poczęła. Czterdzieści dwa lat, a dwadzieścia pięć trudów wojennych, nie żart, nie żart!

— Boże, nie karz go za bluźnierstwo! Czterdzieści dwa lat! Tfu! Przeszło dwa razy tyle mam na karku, a jeszcze człowiek czasem dyscyplinować się musi, aby upały ze krwi jako kurzawę z szat wytrzepać. Szanuj pamięć onej słodkiej nieboszczki, Michale! Toś dla niej był dobry? a dla innych jesteś za tani? za stary?

— Daj waćpan spokój! daj waćpan spokój! — odezwał się bolesnym głosem Wołodyjowski.

I łzy poczęły mu ściekać na wąsiki (и слезы потекли у него по щекам на усы).

— Nie powiem więcej ni słowa (не скажу больше ни слова)! — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба) — daj mnie tylko parol kawalerski (дай мне только слово чести), że co bądź się z Ketlingiem pokaże (что будь там что с Кетлингом), przez miesiąc zostaniesz z nami (на месяц останешься с нами). Trzeba, byś i Skrzetuskiego zobaczył (нужно, чтобы и Скшетуского /ты/ повидал)... Jeśli później zechcesz wrócić do habitu (если позднее захочешь вернуться к рясе), nikt ci impedimentów nie będzie stawiał (никто тебе препятствий не будет чинить).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: