Польский язык с Генриком Сенкевичем 12 страница

“To jest wielka pani (это великая госпожа = повелительница) — myślał sobie (думал /он/) — która duszę musi mieć wspaniałą (которая душу должна иметь возвышенную)! Za to ta druga istny pacholik (зато та, вторая, сущий сорванец)!"

I tu dopiero mały rycerz mógł się dobrze pannom przypatrzyć. Obie były ładne, ale każda w swoim rodzaju. Drohojowska miała czarne jak krucze skrzydła włosy, takież brwi, duże błękitne oczy, płeć smagłą a bladą i tak delikatną, że widać jej było przez skórę niebieskie żyłki na skroniach. Ledwie dostrzegalny ciemny puszek pokrywał jej wierzchnią wargę, uwydatniając usta słodkie a ponętne, jakby trochę do pocałunku złożone. Była w żałobie, bo niedawno ojca straciła, i ta barwa stroju, przy delikatności cery i czarnych włosach, nadawała jej pewien pozór smutku i surowości. Na pierwszy rzut oka wydawała się starszą od swej towarzyszki i dopiero przyjrzawszy się lepiej, spostrzegł pan Michał, że krew pierwszej młodości płynęła pod tą przezroczystą skórą. I im więcej patrzył, tym więcej podziwiał: i pańskość postawy, i szyję łabędzią, i te kształty smukłe a pełne dziewiczych uroków.

“To jest wielka pani — myślał sobie — która duszę musi mieć wspaniałą! Za to ta druga istny pacholik!”

Jakoż porównanie było trafne (сравнение было меткое).

Jeziorkowska była o wiele od Drohojowskiej mniejsza i w ogóle drobna (Езёрковская была гораздо меньше = ниже ростом, чем Дрогоёвская и вообще мелкая), choć nie chuda (хотя не худая); różowa jak pączek róży, jasnowłosa (свежая, как бутон розы, светловолосая). Ale włosy miała, widocznie po chorobie, obcięte i w złotą siatkę schowane (но волосы имела, видимо после болезни, остриженные и под золотую сетку спрятанные). Te jednak, na niespokojnej głowie siedząc (/они/, однако, на непокорной голове сидя), nie chciały także zachować się spokojnie (тоже не хотели сохранять спокойствие), jeno wyglądały kończykami przez wszystkie oka siatki (выглядывали /их/ кончика сквозь ячейки сетки), a nad czołem tworzyły bezładną płową czuprynę (а над лбом создавали беспорядочную выгоревшую шевелюру = челку), która spadała aż na brwi, na kształt kozackiego osełedca (которая спадала на брови, наподобие казацкого оселедца), co przy bystrych niespokojnych oczkach i zawadiackiej minie (что при быстрых беспокойных глазах и плутовской мине) czyniło tę różową twarzyczkę podobną do twarzy żaka (делало это розовое личико похожим на лицо жака = школяра), który jeno patrzy, jak by co zbroić bezkarnie (который только и смотрит, как бы где-нибудь напроказить безнаказанно).

Jednak tak była ładna i świeża (однако так была хороша и свежа), że trudno było oczu od niej oderwać (что трудно было глаза от нее отвести). Nosek miała cienki (носик имела тонкий), nieco zadarty (немного вздернутый), o ruchomych, ciągle rozdymających się nozdrzach (с подвижными, раздувающимися ноздрями), dołki na twarzy i dołek w brodzie — znak wesołego usposobienia (ямочки на лице и ямочку на подбородке — знак веселого нрава).

Ale teraz siedziała poważnie i jadła smacznie (но сейчас /она/ сидела и с удовольствием ела), co chwila tylko strzelając oczyma (ежеминутно стреляя глазками): to na pana Zagłobę, to na pana Wołodyjowskiego (то на пана Заглобу, то на пана Володыёвского), i spoglądając na nich z dziecinną prawie ciekawością (и наблюдая за ними с почти детским любопытством) jak na jakieś osobliwości (как за какими-то диковинками).

Pan Wołodyjowski milczał (пан Володыёвский молчал), bo chociaż czuł (ибо, хотя понимал), że mu wypada zająć rozmową pannę Drohojowską (что ему положено занять разговором панну Дрогоёвскую), nie wiedział, od czego zacząć (не знал, с чего начать). W ogóle nie był zręczny do niewiast mały rycerz (вообще не был речист с женщинами маленький рыцарь), a teraz miał przy tym duszę tym smutniejszą (а сейчас имел при этом душу тем смущенную), że mu te dziewczyny żywo na pamięć kochaną zmarłą przywiodły (что ему эти девушки живо напомнили любимую покойницу).

Jakoż porównanie było trafne.

Jeziorkowska była o wiele od Drohojowskiej mniejsza i w ogóle drobna, choć nie chuda; różowa jak pączek róży, jasnowłosa. Ale włosy miała, widocznie po chorobie, obcięte i w złotą siatkę schowane. Te jednak, na niespokojnej głowie siedząc, nie chciały także zachować się spokojnie, jeno wyglądały kończykami przez wszystkie oka siatki, a nad czołem tworzyły bezładną płową czuprynę, która spadała aż na brwi, na kształt kozackiego osełedca, co przy bystrych niespokojnych oczkach i zawadiackiej minie czyniło tę różową twarzyczkę podobną do twarzy żaka, który jeno patrzy, jak by co zbroić bezkarnie.

Jednak tak była ładna i świeża, że trudno było oczu od niej oderwać. Nosek miała cienki, nieco zadarty, o ruchomych, ciągle rozdymających się nozdrzach, dołki na twarzy i dołek w brodzie — znak wesołego usposobienia.

Ale teraz siedziała poważnie i jadła smacznie, co chwila tylko strzelając oczyma: to na pana Zagłobę, to na pana Wołodyjowskiego, i spoglądając na nich z dziecinną prawie ciekawością jak na jakieś osobliwości.

Pan Wołodyjowski milczał, bo chociaż czuł, że mu wypada zająć rozmową pannę Drohojowską, nie wiedział, od czego zacząć. W ogóle nie był zręczny do niewiast mały rycerz, a teraz miał przy tym duszę tym smutniejszą, że mu te dziewczyny żywo na pamięć kochaną zmarłą przywiodły.

Natomiast pan Zagłoba bawił panią stolnikową (зато пан Заглоба развлекал пани стольникову), prawiąc jej o czynach pana Michałowych i własnych (рассказывая ей о подвигах пана Михала и /своих/ собственных). W środku wieczerzy wpadł na opowiadanie (в середине ужина до рассказа), jak niegdyś z kniaziówną Kurcewiczówną i Rzędzianem samoczwart przed całym czambułem umykali (как когда-то /они/ с княжной Курцевич и Редзяном сам-четверт от целого отряда /татар/ удирали) i jak wreszcie dla ocalenia kniaziówny i zatrzymania pogoni rzucili się we dwóch na czambuł (и как в конце концов ради спасения княжны и остановки погони двинули вдвоем на целый отряд /татар/).

Panna Jeziorkowska aż jeść przestała (панна Езёрская аж есть перестала) i wsparłszy brodę na rękach (и подперев подбородок руками), słuchała pilnie, potrząsając co chwila czupryną (слушала внимательно, ежеминутно встряхивая челкой), mrugając oczyma (мигая глазами), trzaskając w palce w najciekawszych miejscach i powtarzając (хлопая в ладони в самых интересных местах и повторяя):

— Aha! Aha (ага! ага)! No i co (ну и что /дальше/)? no i co (ну и что /дальше/)?

Natomiast pan Zagłoba bawił panią stolnikową, prawiąc jej o czynach pana Michałowych i własnych. W środku wieczerzy wpadł na opowiadanie, jak niegdyś z kniaziówną Kurcewiczówną i Rzędzianem samoczwart przed całym czambułem umykali i jak wreszcie dla ocalenia kniaziówny i zatrzymania pogoni rzucili się we dwóch na czambuł.

Panna Jeziorkowska aż jeść przestała i wsparłszy brodę na rękach, słuchała pilnie, potrząsając co chwila czupryną, mrugając oczyma, trzaskając w palce w najciekawszych miejscach i powtarzając:

— Aha! aha! No i co? no i co?

Aż gdy przyszło do tego miejsca (но когда /рассказ/ дошел до того места), jak dragoni Kuszla (как драгуны Кушеля), nadbiegłszy niespodzianie w pomoc (подоспев неожиданно на помощь), wsiedli na kark Tatarom i jechali na nich siekąc przez pół mili (уселись на шею татарам и ехали на них, рубя, полмили), nie mogła dłużej wytrzymać panna Jeziorkowska (не могла дольше выдержать панна Езёрковская), więc klasnąwszy z całej siły w ręce (всплеснув изо всех сил руками), zakrzyknęła (закричала):

— Chciałabym tam być, dalipan (хотела бы /я/ там быть, ей-Богу)!

— Baśka (Баська)! — zawołała tłuściuchna pani Makowiecka wybitnym rusińskim akcentem (возопила толстуха пани Маковецкая с явным русинским акцентом) — toż tu między polityczny naród przyjechałaś (ты ж между политичными людьми находишься), odzwyczajże się od swoich “dalipan” (отвыкай же от своих “ей-Богу”)! Tego tylko, Boże wielki, braknie, żebyś zakrzyknęła (того только не хватает, Боже милый, чтобы закричала): “Niech mnie kule biją! (пусть меня ядром разорвет)”

Panienka rozśmiała się świeżym i dźwięcznym jak srebro śmiechem i nagle uderzyła się rękami po kolanach (барышня засмеялась свежим и звонким, как серебро, смехом и вдруг ударила руками по коленям).

— No (ну)! to niech mnie kule biją, ciotula (пусть меня ядром разорвет, тетушка)!

— O Boże (о Боже)! uszy więdną (уши вянут): Przeproś całe towarzystwo (извинись перед обществом)! — wołała pani stolnikowa (вопила пани стольникова).

Aż gdy przyszło do tego miejsca, jak dragoni Kuszla, nadbiegłszy niespodzianie w pomoc, wsiedli na kark Tatarom i jechali na nich siekąc przez pół mili, nie mogła dłużej wytrzymać panna Jeziorkowska, więc klasnąwszy z całej siły w ręce, zakrzyknęła:

— Chciałabym tam być, dalipan!

— Baśka! — zawołała tłuściuchna pani Makowiecka wybitnym rusińskim akcentem — toż tu między polityczny naród przyjechałaś, odzwyczajże się od swoich “dalipan”! Tego tylko, Boże wielki, braknie, żebyś zakrzyknęła:

“Niech mnie kule biją!”

Panienka rozśmiała się świeżym i dźwięcznym jak srebro śmiechem i nagle uderzyła się rękami po kolanach.

— No! to niech mnie kule biją, ciotula!

— O Boże! uszy więdną: Przeproś całe towarzystwo! — wołała pani stolnikowa.

Wówczas Baśka (в это время Баська), chcąc zacząć od pani stolnikowej przeprosiny (желая начать извинения с пани стольниковой), zerwała się z miejsca (сорвалась с места), ale zarazem zrzuciła pod stół nóż i łyżkę (но уронила под стол нож и ложку), więc następnie sama nurknęła za nimi (и следом сама нырнула за ними /под стол/).

Okrągluchna pani stolnikowa nie mogła dłużej śmiechu powstrzymać (кругленькая пани стольникова не могла дольше смех сдержать = от смеха удержаться), a miała dziwny śmiech (а имела /она/ странный смех), bo naprzód zaczynała się trząść i podrygiwać (поскольку сначала начинала трястись и подрагивать /всем телом/), a potem piszczeć cienko (а потом пищала тоненько). Rozweselili się wszyscy (развеселились все). Zagłoba był zachwycony (Заглоба был в восторге).

— Patrzcie państwo, co ja mam z tą dziewczyną (видят господа, что я имею = сколько хлопот с этой девицей)! — powtarzała trzęsąc się stolnikowa (повторяла, трясясь, стольникова).

— Czyste delicje, jak mnie Bóg miły (чистые деликатесы = просто объедение, как Бог свят)! — mówił Zagłoba (сказал Заглоба).

Tymczasem panna Basia wylazła spod stołu (тем временем Бася вылезла из-под стола), łyżkę i nóż znalazła (ложку и нож нашла), ale zgubiła siatkę z głowy (но потеряла сетку с головы); czupryna całkiem jej spadła na oczy (челка совсем упала ей на глаза). Wyprostowawszy się poruszyła nozdrzami i rzekła (выпрямившись, раздувала ноздри и сказала):

— Aha (ага)! śmiejecie się waćpaństwo z mojej konfuzji (смеетесь, ваши милости, над моим конфузом). Dobrze (ну ладно)!

Wówczas Baśka, chcąc zacząć od pani stolnikowej przeprosiny, zerwała się z miejsca, ale zarazem zrzuciła pod stół nóż i łyżkę, więc następnie sama nurknęła za nimi.

Okrągluchna pani stolnikowa nie mogła dłużej śmiechu powstrzymać, a miała dziwny śmiech, bo naprzód zaczynała się trząść i podrygiwać, a potem piszczeć cienko. Rozweselili się wszyscy. Zagłoba był zachwycony.

— Patrzcie państwo, co ja mam z tą dziewczyną! — powtarzała trzęsąc się stolnikowa.

— Czyste delicje, jak mnie Bóg miły! — mówił Zagłoba.

Tymczasem panna Basia wylazła spod stołu, łyżkę i nóż znalazła, ale zgubiła siatkę z głowy; czupryna całkiem jej spadła na oczy. Wyprostowawszy się poruszyła nozdrzami i rzekła:

— Aha! śmiejecie się waćpaństwo z mojej konfuzji. Dobrze!

— Nikt się nie śmieje (никто не смеется) — rzekł tonem przekonania Zagłoba (сказал убедительным тоном Заглоба) — nikt się nie śmieje (никто не смеется)! nikt się nie śmieje (никто не смеется)! Cieszymy się tylko (радуемся только), że nam Pan Bóg radość w osobie waćpanny zesłał (что нам Господь Бог радость в лице милостивой панны послал).

Po wieczerzy przeszli do bawialnej izby (после ужина перешли в гостиную). Tam panna Drohojowska (там панна Дрогоёвская), ujrzawszy wiszącą na ścianie lutnię (увидев висящую на стене лютню), zdjęła ją i poczęła w struny brzękać (сняла ее и начала по струнам тренькать). Wołodyjowski prosił jej (Володыёвский попросил ее), żeby zaśpiewała co do wtóru (чтобы она спела что-нибудь, вторя /струнам/), ona zaś odrzekła z prostotą i dobrocią (она же ответила с простотой и добротой):

— Gotowam, jeśli troskę z waćpanowej duszy wygnać zdołam (/я/ готова, если тоску с души вашей милости согнать сумею)...

— Dziękuję (благодарю)! — odpowiedział mały rycerz podnosząc na nią z wdzięcznością oczy (ответил маленький рыцарь, поднимая на нее с благодарностью глаза).

Po chwili śpiew się rozległ (через мгновение пение раздалось):

Wierzcie, rycerze (знай, рыцарь),

Na nic pancerze (никуда не годится панцирь = не поможет панцирь),

Na nic się tarcze zdały (никуда не годится щит = не поможет щит, сделанный)!

Przez stal, żelazo (из стали, железа)

W serce się wrażą (/если/ в сердце поразит)

Kupida ostre strzały (Купидона злая стрела)!

— Nikt się nie śmieje — rzekł tonem przekonania Zagłoba — nikt się nie śmieje! nikt się nie śmieje! Cieszymy się tylko, że nam Pan Bóg radość w osobie waćpanny zesłał. Po wieczerzy przeszli do bawialnej izby. Tam panna Drohojowska, ujrzawszy wiszącą na ścianie lutnię, zdjęła ją i poczęła w struny brzękać. Wołodyjowski prosił jej, żeby zaśpiewała co do wtóru, ona zaś odrzekła z prostotą i dobrocią:

— Gotowam, jeśli troskę z waćpanowej duszy wygnać zdołam...

— Dziękuję! — odpowiedział mały rycerz podnosząc na nią z wdzięcznością oczy.

Po chwili śpiew się rozległ:

Wierzcie, rycerze,

Na nic pancerze,

Na nic się tarcze zdały!

Przez stal, żelazo

W serce się wrażą

Kupida ostre strzały!

— Już nie wiem, jak waćpani dziękować (уж не знаю, как вашу милость благодарить) — mówił Zagłoba siedząc opodal z panią stolnikową i całując ją po rękach (сказал Заглоба, садясь в сторонке с пани стольниковой и целуя ее руки) — żeś i sama przyjechała, i tak foremne dziewki ze sobą przywiozła (что и сами приехали, и таких красивых девок с собой привезли), że Gracje same mogłyby przy nich w piecu palić (что даже грации могли бы при них в топить печи = быть прислугой). Szczególniej mi ów hajduczek do serca przypadł (особенно мне вон тот гайдучок по душе пришелся), bo to ci taka bestyjka tak smutki rozgoni (ибо эта бестийка /от бестия/ так печаль разгонит), że i łasica lepiej myszy nie rozpędzi (что и ласка лучше мышей не разгонит). Cóż bowiem są smutki (что такое печаль), jeśli nie myszy (если не мыши), które gryzą ziarna wesołości złożone w naszych sercach (которые грызут зерна веселья, хранимые в наших сердцах)? Trza waćpani dobrodziejce wiedzieć (нужно /вам/, милостивая благодетельница, знать), że dawny nasz król, Joannes Casimirus (что прежний наш король, Ян Казимир), tak moje сomparationes lubił (так мои [сomparationes — лат. сравнения] любил), że jednego dnia się bez nich obejść nie mógł (что и единого дня без них обойтись не мог). Musiałem i przypowieści (/я/ должен был и притчи), i mądre maksymy dla niego układać (и мудрые правила для него сочинять), które kazał sobie zawsze przed nocą powtarzać (которые /он/ приказывал себе всегда на ночь = перед сном повторять) i według których politykę prowadził (и в соответствии с которыми политику проводил). Ale to inna material (но это другая материя). Ufam, że i nasz Michał do reszty przy tych delicjach o przygodzie swej nieszczęśliwej zapomni (/я/ верю, что и наш Михал в конце концов возле этих нежных созданий о происшествии своем несчастном забудет). Waćpani nie wiesz, że ja go dopiero tydzień wyciągnąłem od kamedułów (ваша милость, не знаешь, что только неделя /как я/ вытащил /его/ от камедулов), gdzie chciał już śluby czynić (где /он/ хотел уж обет дать). Alem sobie samego nuncjusza instancję zjednał (но /я/ самого нунция подговорил), któren przeorowi zapowiedział (который приора предупредил), że cały klasztor w dragony pośle (что весь монастырь в драгуны пошлет), jeśli zaraz Michała nie wypuszczą (если Михала тотчас не выпустят). Nic tam było po nim (нечего там было ему /делать/)!... Chwała Bogu (слава Богу)! Chwała Bogu (слава Богу)!... Znam ja go (знаю я его)! Nie dziś, to jutro którakolwiek z tych dwóch (не сегодня, так завтра какая-нибудь из этих двух) takie iskry z niego wykrzesze (такие искры из него высечет), że się od nich serce w nim jak huba zajmie (что от них сердце его, как трут, займется).

— Już nie wiem, jak waćpani dziękować — mówił Zagłoba siedząc opodal z panią stolnikową i całując ją po rękach — żeś i sama przyjechała, i tak foremne dziewki ze sobą przywiozła, że Gracje same mogłyby przy nich w piecu palić. Szczególniej mi ów hajduczek do serca przypadł, bo to ci taka bestyjka tak smutki rozgoni, że i łasica lepiej myszy nie rozpędzi. Cóż bowiem są smutki, jeśli nie myszy, które gryzą ziarna wesołości złożone w naszych sercach? Trza waćpani dobrodziejce wiedzieć, że dawny nasz król, Joannes Casimirus, tak moje comparationes lubił, że jednego dnia się bez nich obejść nie mógł. Musiałem i przypowieści, i mądre maksymy dla niego układać, które kazał sobie zawsze przed nocą powtarzać i według których politykę prowadził. Ale to inna materia. Ufam, że i nasz Michał do reszty przy tych delicjach o przygodzie swej nieszczęśliwej zapomni. Waćpani nie wiesz, że ja go dopiero tydzień wyciągnąłem od kamedułów, gdzie chciał już śluby czynić. Alem sobie samego nuncjusza instancję zjednał, któren przeorowi zapowiedział, że cały klasztor w dragony pośle, jeśli zaraz Michała nie wypuszczą. Nic tam było po nim!... Chwała Bogu! Chwała Bogu!... Znam ja go! Nie dziś, to jutro którakolwiek z tych dwóch takie iskry z niego wykrzesze, że się od nich serce w nim jak huba zajmie.

Tymczasem panna Drohojowska śpiewała dalej (тем временем панна Дрогоёвская пела дальше):

Lecz gdy pawęża (если щит)

Hardego męża (гордого мужа)

Przed grotem nie obroni (от стрел не защитит) —

Mdła białogłowa (молодая невеста)

Jakże się schowa (как же защитится)

I gdzie się biedna schroni (и где бедная спрячется)?

Tymczasem panna Drohojowska śpiewała dalej:

Lecz gdy pawęża

Hardego męża

Przed grotem nie obroni —

Mdła białogłowa

Jakże się schowa

I gdzie się biedna schroni?

— Tak się białogłowy tych grotów boją jak pies sadła (так белоголовые = девушки тех стрел боятся, как пес сала) — szepnął pani stolnikowej Zagłoba (шепнул пани стольниковой Заглоба). — Ale przyznaj, waćpani dobrodzika, żeś nie bez jakowychś ukrytych zamiarów te sikory tu przywiozła (но признайся, милостивая благодетельница, что не без какого-то тайного умысла ты сюда этих синиц привезла). Setne dziewki (отличные девки)! Szczególniej ów hajduczek, żebym tak zdrów był (особенно оный гайдучок, чтоб он здоров был)! Chytrą Michał ma siostrzyczkę, co (хитрую Михал имеет сестренку, не так ли)?

Pani Makowiecka uczyniła istotnie bardzo chytrą minę (пани Маковецкая состроила по-настоящему хитрую мину), która zresztą zupełnie nie przypadła do jej prostodusznej (которая впрочем совсем не подходила к ее простодушному), poczciwej twarzy (доброму лицу), i odrzekła (и ответила):

— Myślało się o tym i o owym (/я/ подумала и о том, и о сем), jak to zwykle nam, niewiastom (как всегда, нам, женщинам), na przebiegłości nie braknie (хитрости хватает). Mój mąż ma tu przyjechać na elekcję (мой муж должен сюда приехать на выборы), a ja dziewczyny wcześniej zabrałam (а я девушек пораньше увезла), bo Tatarów tylko u nas patrzeć (ибо татары у нас того и гляди /нагрянут/). Gdyby zaś miało z tego co szczęśliwego dla Michała się zdarzyć (а если бы имело из этого что-нибудь счастливое случиться), ofiarowałabym się piechotą do jakiego cudownego obrazu (/я/ бы принести жертву пешком к каком-нибудь чудотворному образу /пошла/).

— Tak się białogłowy tych grotów boją jak pies sadła — szepnął pani stolnikowej Zagłoba. — Ale przyznaj, waćpani dobrodzika, żeś nie bez jakowychś ukrytych zamiarów te sikory tu przywiozła. Setne dziewki! Szczególniej ów hajduczek, żebym tak zdrów był! Chytrą Michał ma siostrzyczkę, co?

Pani Makowiecka uczyniła istotnie bardzo chytrą minę, która zresztą zupełnie nie przypadła do jej prostodusznej, poczciwej twarzy, i odrzekła:

— Myślało się o tym i o owym, jak to zwykle nam, niewiastom, na przebiegłości nie braknie. Mój mąż ma tu przyjechać na elekcję, a ja dziewczyny wcześniej zabrałam, bo Tatarów tylko u nas patrzeć. Gdyby zaś miało z tego co szczęśliwego dla Michała się zdarzyć, ofiarowałabym się piechotą do jakiego cudownego obrazu.

— Zdarzy się (случится), zdarzy (случится)! — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба).

— Obie dziewczyny z wielkich domów i obie dostatnie (обе девушки из хороших домов и обе с приданым), a i to coś w dzisiejszych ciężkich czasach znaczy (а и то чего-то в теперешние тяжкие времена значит)...

— Nie mnie taką rzecz trzeba powtarzać (не мне о таком нужно говорить). Michałową fortunę wojna zjadła (Михалово состояние война съела), choć wiem, że ma coś grosiwa na prowizji u wielkich panów (хотя знаю, что имеет кое-какие деньжата на проценты у больших господ). Braliśmy nieraz znamienite łupy, mościa pani (/мы/ брали не раз знаменитые трофеи, милостивая пани), a choć się to na dyskrecję hetmańską oddawało (и хоть то на содержание гетманское отдавали), przecie część szła na podział (некоторая часть шла на дележку), jak się to mówi u nas po żołniersku: “od szabli” (как говорят солдаты: “на саблю”). Na Michałową tyle nieraz wypadało (на Михалову саблю столько перепадало), że gdyby był wszystko zachował (что если бы все сохранил), miałby dziś piękną fortunę (имел бы сейчас неплохое состояние). Ale to żołnierz nie patrzy na jutro, jeno dziś hula (но солдат не думает про завтра, он сегодня гуляет). A Michał byłby i wszystko przehulał (а Михал бы и все прогулял), gdyby nie to, żem go zawsze powściągał (если бы не то, что /я/ его всегда сдерживал). Powiadasz tedy waćpani, że to dziewki wielkiej krwi (говоришь, ваша милость, что это девки знатного происхождения)?

— Zdarzy się, zdarzy! — rzekł Zagłoba.

— Obie dziewczyny z wielkich domów i obie dostatnie, a i to coś w dzisiejszych ciężkich czasach znaczy...

— Nie mnie taką rzecz trzeba powtarzać. Michałową fortunę wojna zjadła, choć wiem, że ma coś grosiwa na prowizji u wielkich panów. Braliśmy nieraz znamienite łupy, mościa pani, a choć się to na dyskrecję hetmańską oddawało, przecie część szła na podział, jak się to mówi u nas po żołniersku: “od szabli”. Na Michałową tyle nieraz wypadało, że gdyby był wszystko zachował, miałby dziś piękną fortunę. Ale to żołnierz nie patrzy na jutro, jeno dziś hula. A Michał byłby i wszystko przehulał, gdyby nie to, żem go zawsze powściągał. Powiadasz tedy waćpani, że to dziewki wielkiej krwi?

— W Drohojowskiej jest senatorska krew (у Дрогоёвской есть сенаторская кровь). Prawda i to, że tam nasze pobrzeżne kasztelanie to nie krakowska (конечно, наши окраинные каштеляны непохожи на краковских), a są i takie, o których mało kto w Rzeczypospolitej słyszał (есть и такие, о которых мало кто в Речи Посполитой слышал); ale przecie, kto raz na krześle zasiadł, ten swój splendor i potomstwu przekazuje (но тот, кто раз в /таком/ кресле сидел, тот свое великолепие и потомству передаст). Co zaś do paranteli, to Jeziorkowska prawie jeszcze Drohojowską przewyższa (что касается родословной, то Езёрковская немного еще Дрогоёвскую превосходит).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: