Польский язык с Генриком Сенкевичем 10 страница

— Daję parol (даю слово чести)! — rzekł pan Michał (ответил пан Михал).

I zaraz jęli o czym innym rozmawiać (и тотчас начали о чем-то другом говорить). Pan Zagłoba począł opowiadać o konwokacji (пан Заглоба начал рассказывать о конвокации), o tym, jako sprawę rugów przeciw księciu Bogusławowi poruszył (о том, как дело о проверке полномочий против князя Богуслава возбудил), i o Ketlingowej przygodzie (и о происшествии с Кетлингом).

Chwilami wszelako przerywał opowiadanie i pogrążał się w myślach (иногда /он/ прерывал воспоминания и погружался в мысли: «в мыслях» = в размышления). Musiały być to wszelako wesołe myśli (должно быть, это были всякие веселые мысли), bo od czasu do czasu uderzał rękoma o kolana i powtarzał (потому что время от времени ударял рукой по коленям и повторял):

— Hoc! Hoc (эге! эге)!

I łzy poczęły mu ściekać na wąsiki.

— Nie powiem więcej ni słowa! — rzekł Zagłoba — daj mnie tylko parol kawalerski, że co bądź się z Ketlingiem pokaże, przez miesiąc zostaniesz z nami. Trzeba, byś i Skrzetuskiego zobaczył... Jeśli później zechcesz wrócić do habitu, nikt ci impedimentów nie będzie stawiał.

— Daję parol! — rzekł pan Michał.

I zaraz jęli o czym innym rozmawiać. Pan Zagłoba począł opowiadać o konwokacji, o tym, jako sprawę rugów przeciw księciu Bogusławowi poruszył, i o Ketlingowej przygodzie.

Chwilami wszelako przerywał opowiadanie i pogrążał się w myślach. Musiały być to wszelako wesołe myśli, bo od czasu do czasu uderzał rękoma o kolana i powtarzał:

— Hoc! hoc!

W miarę jednak jak zbliżali się do Mokotowa (по мере однако приближения к Мокотову), na twarzy pana Zagłoby pojawiła się pewna niespokojność (на лице пана Заглобы появилось некоторое волнение). Obrócił się nagle do Wołodyjowskiego i rzekł (обернулся /он/ внезапно к Володыёвскому и сказал):

— Pamiętasz (помнишь)? dałeś parol, iż cokolwiek się z Ketlingiem pokaże, przez miesiąc zostaniesz z nami (/ты/ дал слово чести, что уж там с Кетлингом будет, на месяц останешься с нами)?

— Dałem i zostanę (дал и останусь) — odrzekł Wołodyjowski (ответил Володыёвский).

— Ot i Ketlingowy dwór (вот и Кетлинга двор)! — zawołał Zagłoba (закричал Заглоба). — Zacnie mieszka (/он/ отлично устроился)!

Po czym zakrzyknął na woźnicę (после чего закричал на возницу):

— A pal no z bata (а щелкни кнутом)! Święto dziś w tym domu będzie (праздник сегодня в этом доме будет)!

W miarę jednak jak zbliżali się do Mokotowa, na twarzy pana Zagłoby pojawiła się pewna niespokojność. Obrócił się nagle do Wołodyjowskiego i rzekł:

— Pamiętasz? dałeś parol, iż cokolwiek się z Ketlingiem pokaże, przez miesiąc zostaniesz z nami?

— Dałem i zostanę — odrzekł Wołodyjowski.

— Ot i Ketlingowy dwór! — zawołał Zagłoba. — Zacnie mieszka!

Po czym zakrzyknął na woźnicę:

— A pal no z bata! Święto dziś w tym domu będzie!

Rozległy się gromkie trzaskania z bicza (раздался громкое щелканье кнута). Ale jeszcze wasąg bramy nie przejechał (но еще возок ворота не проехал), gdy z ganku wypadło kilku towarzyszów (когда с крыльца сбежало несколько товарищей), pana Michałowych znajomych (знакомых пана Михала); byli między nimi i starzy kompanionowie z czasów chmielnicczyzny (были среди них и старые компаньоны со времен во времена правления гетмана Богдана Хмельницкого /1648 — 1657 гг./), i młodzi towarzysze z czasów ostatnich (и молодые товарищи времен последних); między nimi pan Wasilewski (между ними пан Василевский) i pan Nowowiejski (и пан Нововейский), dzieciuchy jeszcze (дети еще), ale kawalerowie ogniści (но рыцари пламенные), którzy w pacholęcym wieku uciekłszy ze szkół, od kilku lat wojnę praktykowali (которые в подростковом возрасте удрали из школ, и несколько лет войну практиковали), pod panem Wołodyjowskim służąc (под началом пана Володыёвского служа). Tych lubił mały rycerz niezmiernie (этих любил маленький рыцарь безмерно).

Rozległy się gromkie trzaskania z bicza. Ale jeszcze wasąg bramy nie przejechał, gdy z ganku wypadło kilku towarzyszów, pana Michałowych znajomych; byli między nimi i starzy kompanionowie z czasów chmielnicczyzny, i młodzi towarzysze z czasów ostatnich; między nimi pan Wasilewski i pan Nowowiejski, dzieciuchy jeszcze, ale kawalerowie ogniści, którzy w pacholęcym wieku uciekłszy ze szkół, od kilku lat wojnę praktykowali, pod panem Wołodyjowskim służąc. Tych lubił mały rycerz niezmiernie.

Ze starszych był pan Orlik, herbu Nowina (из старых был пан Орлик, герба = из рода Новина), z czaszką złotem lutowaną (с куполом = черепом с золотой заплаткой), bo mu ją szwedzki granat czasu swego nadłupał (потому что ему его шведская граната в свое время расколола), i pan Ruszczyc, półdziki rycerz stepowy (и пан Рущиц, полудикий степной рыцарь), niezrównany zagończyk, jednemu Wołodyjowskiemu w sławie ustępujący, i kilku innych (непревзойденный наездник, одному Володыёвскому в славе уступающий, и несколько других). Wszyscy, dojrzawszy dwóch mężów na powózce, poczęli krzyczeć (все /они/, увидев двух мужей в повозке, принялись кричать):

— Jest! Jest (есть! есть)! Vicit Zagłoba ([vicit — лат. победил] Заглоба)! Jest (есть)!

I rzuciwszy się ku wasągowi (и бросившись к повозке) porwali małego rycerza na ręce (подняли маленького рыцаря на руки) i nieśli ku gankowi powtarzając (и несли к крыльцу, повторяя):

— Witaj (приветствуем)! żyj nam, towarzyszu najmilszy (здравствуй, товарищ милый)! Mamy cię i nie puścim (имеем тебя = ты с нами и не отпустим)! Vivat Wołodyjowski (vivat Володыёвский), pierwszy kawaler, ozdoba wszystkiego wojska (первый рыцарь, украшение всего войска)! W step z nami, bracie (в степь с нами, брат)! Na Dzikie Pola (на Дикое поле)! Tam ci wiatr smutki wywieje (там тебе ветры печаль развеют)!

Ze starszych był pan Orlik, herbu Nowina, z czaszką złotem lutowaną, bo mu ją szwedzki granat czasu swego nadłupał, i pan Ruszczyc, półdziki rycerz stepowy, niezrównany zagończyk, jednemu Wołodyjowskiemu w sławie ustępujący, i kilku innych. Wszyscy, dojrzawszy dwóch mężów na powózce, poczęli krzyczeć:

— Jest! Jest! Vicit Zagłoba! Jest!

I rzuciwszy się ku wasągowi porwali małego rycerza na ręce i nieśli ku gankowi powtarzając:

— Witaj! żyj nam, towarzyszu najmilszy! Mamy cię i nie puścim! Vivat Wołodyjowski, pierwszy kawaler, ozdoba wszystkiego wojska! W step z nami, bracie! Na Dzikie Pola! Tam ci wiatr smutki wywieje!

Na ganku dopiero puścili go z rąk (на крыльце только /они/ выпустили /его/ из рук). On witał się ze wszystkimi (он здоровался со всеми), bo bardzo był owym przyjęciem rozrzewnion (и был очень этим приемом растроган), a potem zaraz począł wypytywać (а потом сразу начал выпытывать):

— Jak się ma Ketling (как себя чувствует Кетлинг)? Zali żyw jeszcze (жив еще)?

— Żyw! Żyw (жив! жив)! — odpowiedziano chórem i wąsy starych żołnierzy poczęły się poruszać w dziwnym uśmiechu (было отвечено хором, и усы старых солдат начали двигаться в странных улыбках). — Chodź do niego, bo nie doleży, tak cię niecierpliwie wygląda (поди к нему, ибо не долежит, так тебя нетерпеливо выглядывает).

— Widzę, że nie tak mu blisko do śmierci (вижу, что не так ему близко до смерти), jako pan Zagłoba prawił (как пан Заглоба утверждал) — odrzekł mały rycerz (ответил маленький рыцарь).

Tymczasem weszli do sieni (тем временем вошли в сени), a stamtąd do dużej izby (а оттуда в бóльшую комнату). Na środku jej stał stół z przygotowaną ucztą (по середине ее стоял стол с приготовленным угощением), w jednym zaś kącie tapczan pokryty białą końską skórą (в одном же углу топчан, покрытый белой конской шкурой), na którym leżał Ketling (на котором лежал Кетлинг).

— Przyjacielu (друг)! — rzekł pan Wołodyjowski spiesząc ku niemu (сказал пан Володыёвский, торопливо бросаясь к нему).

— Michale (Михал)! — krzyknął Ketling i zerwawszy się na równe nogi (крикнул Кетлинг и, вскочив на ноги), jak gdyby był w pełni sił (как если бы полон сил), chwycił małego rycerza w objęcia (схватил маленького рыцаря в объятия).

Na ganku dopiero puścili go z rąk. On witał się ze wszystkimi, bo bardzo był owym przyjęciem rozrzewnion, a potem zaraz począł wypytywać:

— Jak się ma Ketling? Zali żyw jeszcze?

— Żyw! żyw! — odpowiedziano chórem i wąsy starych żołnierzy poczęły się poruszać w dziwnym uśmiechu. — Chodź do niego, bo nie doleży, tak cię niecierpliwie wygląda.

— Widzę, że nie tak mu blisko do śmierci, jako pan Zagłoba prawił— odrzekł mały rycerz.
Tymczasem weszli do sieni, a stamtąd do dużej izby. Na środku jej stał stół z przygotowaną ucztą, w jednym zaś kącie tapczan pokryty białą końską skórą, na którym leżał Ketling.

— Przyjacielu! — rzekł pan Wołodyjowski spiesząc ku niemu.

— Michale! — krzyknął Ketling i zerwawszy się na równe nogi, jak gdyby był w pełni sił, chwycił małego rycerza w objęcia.

Ściskali się tedy tak (обнимались так), że chwilami Ketling Wołodyjowskiego (что иногда Кетлинг Володыёвского), a chwilami Wołodyjowski Ketlinga podnosił w górę (а иногда Володыёвский Кетлинга поднимали вверх).

— Kazali mi chorobę symulować (велено мне /было/ болезнь симулировать) — mówił Szkot (сказал шотландец) — umarłego udawać (умирающего изображать), ale przecie na twój widok nie mogłem wytrzymać (но при виде тебя не смог выдержать)! Zdrów jestem jako ryba (/я/ здоров, как рыба) i żadna przygoda mnie nie spotkała (и никакое происшествие со мной не случилось). Ale chodziło o to, żebyć z klasztoru wydobyć (но /речь/ шла о том, чтобы /тебя/ из монастыря выманить)!... Przebacz, Michale (извини, Михал)!... Z serca uczyniliśmy tę zasadzkę (из любви подстроили мы эту ловушку)!..

— Na Dzikie Pola z nami (на Дикое поле с нами)! — krzyknęli znów rycerze (крикнули снова рыцари) i poczęli twardymi dłońmi uderzać (и принялись твердыми ладонями ударять) po szablach (по саблям), aż chrzęst groźny uczynił się w komnacie (аж грозное лязганье пошло по комнате).

Ściskali się tedy tak, że chwilami Ketling Wołodyjowskiego, a chwilami Wołodyjowski Ketlinga podnosił w górę.

— Kazali mi chorobę symulować — mówił Szkot — umarłego udawać, ale przecie na twój widok nie mogłem wytrzymać! Zdrów jestem jako ryba i żadna przygoda mnie nie spotkała. Ale chodziło o to, żebyć z klasztoru wydobyć!... Przebacz, Michale!... Z serca uczyniliśmy tę zasadzkę!..

— Na Dzikie Pola z nami! — krzyknęli znów rycerze i poczęli twardymi dłońmi uderzać po szablach, aż chrzęst groźny uczynił się w komnacie.

Lecz pan Michał zdumiał bardzo (но пан Михал очень удивился). Przez chwilę milczał (минуту молчал), za czym jął spoglądać na wszystkich (потом стал глядеть на всех), a szczególniej na pana Zagłobę (а особенно на пана Заглобу), wreszcie rzekł (наконец сказал):

— O zdrajcy (о предатели)! Myślałem, że Ketling na śmierć usieczon (/я/ думал, что Кетлинг смертельно ранен)!

— Jak to, Michale (как это, Михал)? — zawołał Zagłoba (закричал Заглоба). — To gniewasz się o to, że Ketling zdrów (ты гневаешься, что Кетлинг здоров)? To żałujesz mu zdrowia, a śmierci życzysz (жалеешь ему здоровья и смерти желаешь)? Także to skamieniało ci serce (как же окаменело у тебя сердце), że rad byś wszystkich na marach widzieć (если рад был бы всех на /погребальных/ носилках видеть): i Ketlinga, i pana Orlika, i pana Ruszczyca, i tych młodzików (и Кетлинга, и пана Орлика, и пана Рушица, и этих юнцов), ba (да)! nawet Skrzetuskiego i mnie, i mnie, który cię jak syna miłuję (даже Скшетуского и меня, и меня, который тебя, как сына, любит)!

Lecz pan Michał zdumiał bardzo. Przez chwilę milczał, za czym jął spoglądać na wszystkich, a szczególniej na pana Zagłobę, wreszcie rzekł:

— O zdrajcy! Myślałem, że Ketling na śmierć usieczon!

— Jak to, Michale? — zawołał Zagłoba. — To gniewasz się o to, że Ketling zdrów? To żałujesz mu zdrowia, a śmierci życzysz? Także to skamieniało ci serce, że rad byś wszystkich na marach widzieć: i Ketlinga, i pana Orlika,. i pana Ruszczyca, i tych młodzików, ba! nawet Skrzetuskiego i mnie, i mnie, który cię jak syna miłuję!

Tu Zagłoba oczy zatknął i wołał jeszcze żałośniej (тут Заглоба глаза промокнул и принялся причитать еще сильнее):

— Nic nam po życiu, mości panowie (не имею для чего жить, милостивые паны), bo nie masz wdzięczności na tym świecie (ибо нет благодарности на этом свете), jeno zatwardziałość sama (только бесчувствие одно)!

— Dla Boga (ради Бога)! — odpowiedział Wołodyjowski (отвечал Володыёвский) — zła wam nie życzę (зла вам не желаю), aleście mojego smutku nie umieli uszanować (но и моей печали /вы/ не сумели уважить).

— Życia nam żałuje (жизни нам жалеет)! — powtarzał Zagłoba (повторял Заглоба).

— Dajże waść spokój (дай же, ваша милость, покоя = оставь /меня/ в покое)!

— Powiada, że smutku jego nie chcemy szanować (говорит, печали его не хотели уважить), a jakież to zdroje wyleliśmy nad jego nieszczęściem (а какие фонтаны /слез/ вылили над его несчастьем), mości panowie (милостивые паны! Prawda (правда)! Boga biorę na świadka (Бога беру в свидетели), że twój smutek radzi byśmy na szablach roznieść (что твою печаль рады были саблями разнести = разметать), bo tak zawsze przyjaciele czynić powinni (потому что так всегда друзья поступать должны). Ale że dałeś parol (но если слово чести дал), iż przez miesiąc z nami zostaniesz (что на месяц с нами останешься), to przynajmniej przez ten miesiąc kochaj nas jeszcze, Michale (то по крайней мере этот месяц люби нас еще, Михал)!

— Ja i do śmierci będę waściów kochał (я и до смерти буду ваши милости = вас любить)! — odrzekł Wołodyjowski (ответил Володыёвский).

Tu Zagłoba oczy zatknął i wołał jeszcze żałośniej:

— Nic nam po życiu, mości panowie, bo nie masz wdzięczności na tym świecie, jeno zatwardziałość sama!

— Dla Boga! — odpowiedział Wołodyjowski — zła wam nie życzę, aleście mojego smutku nie umieli uszanować.

— Życia nam żałuje! — powtarzał Zagłoba.

— Dajże waść spokój!

— Powiada, że smutku jego nie chcemy szanować, a jakież to zdroje wyleliśmy nad jego nieszczęściem, mości panowie! Prawda! Boga biorę na świadka, że twój smutek radzi byśmy na szablach roznieść, bo tak zawsze przyjaciele czynić powinni. Ale że dałeś parol, iż przez miesiąc z nami zostaniesz, to przynajmniej przez ten miesiąc kochaj nas jeszcze, Michale!

— Ja i do śmierci będę waściów kochał! — odrzekł Wołodyjowski.

Dalszą rozmowę przerwało przybycie nowego gościa (дальнейший разговор прервался прибытием нового гостя). Żołnierze, zajęci panem Wołodyjowskim (солдаты, занятые паном Володыёвским), nie słyszeli, jak ów gość zajechał (не слыхали, как этот гость подъехал), i spostrzegli go dopiero teraz we drzwiach (и заметили его только в дверях). Był to mąż ogromny, wspaniałej tuszy i postawy (был это муж огромного /роста/, с прекрасным телом и осанкой), twarz miał rzymskiego cezara (лицо имел римского цезаря), w niej potęgę (в нем могущество), a zarazem iście monarszą dobroć i łaskawość (и одновременно монаршая доброта и милость). Zgoła był inny od tych wszystkich żołnierzy (он отличался от всех солдат = совсем был на них не похожий), niezmiernie większy (неизмеримо выше /ростом/), i stał wobec nich (и стоял среди них), jakoby król ptaków (словно король птиц), orzeł (орел), stanął wobec jastrzębi, rarogów, kobuzów (стоит среди ястребов, соколов, коршунов)...

— Pan hetman wielki (пан великий гетман)! — zawołał Ketling i skoczył (воскликнул Кетлинг и бросился), jako gospodarz, witać (как хозяин, встречать).

— Pan Sobieski (пан Собеский)! — powtórzyli inni (повторили остальные).

Wszystkie głowy pochyliły się w pełnym uszanowania pokłonie (все головы склонились в полном уважения поклоне).

Dalszą rozmowę przerwało przybycie nowego gościa. Żołnierze, zajęci panem Wołodyjowskim, nie słyszeli, jak ów gość zajechał, i spostrzegli go dopiero teraz we drzwiach. Był to mąż ogromny, wspaniałej tuszy i postawy, twarz miał rzymskiego cezara, w niej potęgę, a zarazem iście monarszą dobroć i łaskawość. Zgoła był inny od tych wszystkich żołnierzy, niezmiernie większy, i stał wobec nich, jakoby król ptaków, orzeł, stanął wobec jastrzębi, rarogów, kobuzów...

— Pan hetman wielki! — zawołał Ketling i skoczył, jako gospodarz, witać.

— Pan Sobieski! — powtórzyli inni.

Wszystkie głowy pochyliły się w pełnym uszanowania pokłonie.

Prócz Wołodyjowskiego wiedzieli wszyscy (кроме Володыёвского знали все), że pan hetman przyjedzie (что пан гетман приедет), bo się był Ketlingowi obiecał (поскольку /он/ обещал Кетлингу), a jednak przybycie jego tak silne wywarło wrażenie (и все же прибытие его такое сильное произвело впечатление), że przez chwilę nikt pierwszy ust nie śmiał otworzyć (что с минуту никто первым уст не смел разомкнуть). Łaska też to była nadzwyczajna (милость тоже это была чрезвычайная). Ale pan Sobieski kochał nad wszystko żołnierzy (но пан Собеский любил больше всего /на свете/ солдат), zwłaszcza tych, którzy już z nim tylekroć tratowali po karkach czambułów tatarskich (особенно тех, которые с ним уже неоднократно топтали по загривкам татарские отряды); uważał ich jakoby za rodzinę swoją (считал их своей семьей) i przeto właśnie postanowił powitać Wołodyjowskiego (и потому именно решил приветствовать Володыёвского), pocieszyć go, wreszcie okazaniem niezwykłego faworu (утешить его, наконец, оказанием необычного фавора) i pamięci wśród szeregów zatrzymać (и уважением среди рядов = в рядах /воинов/ удержать). Więc powitawszy się z Ketlingiem (итак, поздоровавшись с Кетлингом) wyciągnął zaraz ręce ku małemu rycerzowi (протянул разом /обе/ руки маленькому рыцарю), a gdy ów się zbliżył i za kolana go chwycił (а когда оный приблизился и к коленям его склонился), ścisnął mu dłońmi głowę (обхватил ладонями его голову).

— No, stary żołnierzu (ну, старый солдат)! — rzekł (сказал /он/) — no (ну)! boża ręka cię przycisnęła do ziemi (Божья рука пригнула тебя к земле), aleć cię ona podniesie i pocieszy (но она же тебя поднимет и утешит)... Bóg z tobą (Бог с тобой)! Już też zostaniesz z nami (вот уж останешься с нами)...

Prócz Wołodyjowskiego wiedzieli wszyscy, że pan hetman przyjedzie, bo się był Ketlingowi obiecał, a jednak przybycie jego tak silne wywarło wrażenie, że przez chwilę nikt pierwszy ust nie śmiał otworzyć. Łaska też to była nadzwyczajna. Ale pan Sobieski kochał nad wszystko żołnierzy, zwłaszcza tych, którzy już z nim tylekroć tratowali po karkach czambułów tatarskich; uważał ich jakoby za rodzinę swoją i przeto właśnie postanowił powitać Wołodyjowskiego, pocieszyć go, wreszcie okazaniem niezwykłego faworu i pamięci wśród szeregów zatrzymać. Więc powitawszy się z Ketlingiem wyciągnął zaraz ręce ku małemu rycerzowi, a gdy ów się zbliżył i za kolana go chwycił, ścisnął mu dłońmi głowę.

— No, stary żołnierzu! — rzekł — no! boża ręka cię przycisnęła do ziemi, aleć cię ona podniesie i pocieszy... Bóg z tobą! Już też zostaniesz z nami...

Szlochanie wstrząsnęło piersią pana Michała (рыдания сотрясали грудь пана Михала).

— Ostanę (останусь)! — rzekł wśród łez (сказал сквозь слезы).

— To i dobrze, takich mi jak najwięcej (вот и хорошо, таких бы мне /солдат/ побольше)! A teraz, stary towarzyszu, przypomnijmy te czasy (а теперь, старый товарищ, вспомним те времена), kiedyśmy to w ruskich stepach pod namiotami (когда мы в русских степях под шатрами) do uczty siadali (к банкету садились = приступали). Dobrze mi między wami (хорошо мне между вами)! Dalej, gospodarzu, dalej (дальше, хозяин, дальше = давай, хозяин, давай)!

Vivat Joannes dux ([vivat Joannes dux — лат. да здравствует Иоанн, предводитель])! — zakrzyknęły wszystkie głosy (закричали все голоса).

Uczta się rozpoczęła i trwała długo (банкет начался и длился долго).

Nazajutrz przysłał pan hetman dla Wołodyjowskiego bułanego dzianeta wielkiej wartości (на другой день прислал пан гетман для Володыёвского буланого жеребца большой стоимости).

Szlochanie wstrząsnęło piersią pana Michała.

— Ostanę! — rzekł wśród łez.

— To i dobrze, takich mi jak najwięcej! A teraz, stary towarzyszu, przypomnijmy te czasy, kiedyśmy to w ruskich stepach pod namiotami do uczty siadali. Dobrze mi między wami! Dalej, gospodarzu, dalej!

Vivat Joannes dux! — zakrzyknęły wszystkie głosy. Uczta się rozpoczęła i trwała długo.

Nazajutrz przysłał pan hetman dla Wołodyjowskiego bułanego dzianeta wielkiej wartości.

Rozdział VI (Глава VI)

Ketling z Wołodyjowskim obiecywali sobie (Кетлинг с Володыёвским поклялись друг другу), byle się okazja trafiła (что как только будет случай), znowu strzemię przy strzemieniu jeździć (снова стремя о стремя ездить), przy jednym ogniu siadać (возле одного костра сидеть), z głowami na jednej kulbace sypiać (головами на одном седле спать).

Ale tymczasem wypadek ich rozłączył nie później jak w tydzień po pierwszym powitaniu (но тем временем случай их разлучил не позднее, чем через неделю после первой встречи). Oto z Kurlandii przybył posłaniec z oznajmieniem (из Курляндии прибыл посланец с известием), iż ów Hassling, który młodego Szkota był adoptował i majętnością obdarzył (что оный Гасслинг, который молодого шотландца усыновил и поместьями одарил), teraz nagle zachorzał i przybranego syna pilno widzieć pożąda (теперь внезапно заболел и названного сына очень желает видеть). Młody rycerz nie namyślał się (молодой рыцарь не задумывался); siadł na koń i pojechał (сел на коня и поехал).

Przed wyjazdem prosił tylko pana Zagłobę i Wołodyjowskiego (перед отъездом /он/ попросил только пана Заглобу и Володыёвского), by dom jego uważali za swój własny (чтобы дом его считали своим собственным) i tak długo w nim mieszkali, póki by się im nie uprzykrzyło (и так долго в нем жили, пока не наскучит).

— Może Skrzetuscy przyjadą (может, Скшетуский приедет) — mówił (говорил /Кетлинг/). — Gdy elekcja nastanie (когда выборы настанут), przynajmniej on sam z pewnością przybędzie (по крайней мере, сам он наверняка прибудет); ale choćby ze wszystką dziatwą (но если даже со всеми детьми /приедет/), znajdzie się tu dla całej rodziny miejsce (найдется тут для целой семьи место). Ja nikogo z krewnych nie mam (я никого из кровных /родственников/ не имею), a choćbym i braci miał, nie byliby mi od was bliżsi (а если бы даже братьев имел, не были бы /они/ мне ближе вас).

Ketling z Wołodyjowskim obiecywali sobie, byle się okazja trafiła, znowu strzemię przy strzemieniu jeździć, przy jednym ogniu siadać, z głowami na jednej kulbace sypiać.
Ale tymczasem wypadek ich rozłączył nie później jak w tydzień po pierwszym powitaniu. Oto z Kurlandii przybył posłaniec z oznajmieniem, iż ów Hassling, który młodego Szkota był adoptował i majętnością obdarzył, teraz nagle zachorzał i przybranego syna pilno widzieć pożąda. Młody rycerz nie namyślał się; siadł na koń i pojechał.

Przed wyjazdem prosił tylko pana Zagłobę i Wołodyjowskiego, by dom jego uważali za swój własny i tak długo w nim mieszkali, póki by się im nie uprzykrzyło.

— Może Skrzetuscy przyjadą — mówił. — Gdy elekcja nastanie, przynajmniej on sam z pewnością przybędzie; ale choćby ze wszystką dziatwą, znajdzie się tu dla całej rodziny miejsce. Ja nikogo z krewnych nie mam, a choćbym i braci miał, nie byliby mi od was bliżsi.

Zagłoba szczególniej był z tych zaprosin rad (Заглоба особенно был этому приглашению рад), bo mu było w domu Ketlingowym bardzo wygodnie (ибо ему было в доме Кетлинга очень удобно), lecz przydały się one i dla pana Michała (но оно и для пана Михала пригодилось). Skrzetuscy wprawdzie nie przyjechali, ale natomiast dała znać o swym przybyciu siostra Wołodyjowskiego (Скшетуские так и не приехали, но вместо этого дала знать о своем прибытии сестра Володыёвского), która była za panem Makowieckim, stolnikiem latyczowskim (которая была /замужем/ за паном Маковецким, стольником латычёвским). Wysłaniec jej przyjechał na dwór hetmański dopytywać (посланец ее приехал на двор гетманский спросить), czy kto z dworzan czego o małym rycerzu nie wie (не знает ли кто из дворян чего-нибудь о маленьком рыцаре). Oczywiście, wskazano mu natychmiast dom Ketlingowy (очевидно, указано ему /было/ немедленно дом Кетлинга). Wołodyjowski uradował się bardzo (Володыёвский порадовался очень), bo lata całe upłynęły od czasu, jak pani stolnikowej nie widział (потому что годы целые минули от /того/ времени, как пани стольникову видел = жену стольника), a dowiedziawszy się, że w braku lepszej gospody stanęła na Rybakach (а узнав, что из-за отсутствия лучшего помещения, остановилась /она/ на Рыбаках), w nędznym domku (в убогом домике), poleciał zaraz (тотчас поехал), by ją do Ketlingowego dworu zaprosić (чтобы ее в дом Кетлинга пригласить).


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: