Польский язык с Генриком Сенкевичем 15 страница

Ona umykała przed nim powtarzając (она удирала от него, повторяя):

Czuł przy tym mały rycerz, że gdyby powtórnie pocałował ją w rękę, to by mu jeszcze bardziej ulżyło. Ale w tej chwili weszła pani Makowiecka.

— Baśka jubkę wzięła — rzekła — ale w takiej jest konfuzji, że za nic nie chce przyjść. Pan Zagłoba ugania się za nią po całej stajni.

Jakoż Zagłoba, nie szczędząc pociech i perswazyj, nie tylko się uganiał za Baśką po całej stajni, ale wyparł ją wreszcie na dwór w tej nadziei, że ją prędzej do ciepłej izby namówi.

Ona umykała przed nim powtarzając:

— Otóż nie pójdę (вот не пойду)! Niech mnie zamróz chyci (пусть меня мороз схватит)! Nie pójdę (не пойду)! nie pójdę (не пойду)!... — Na koniec dostrzegłszy już przy domu słup ze szczeblami (наконец углядела возле дома столб с перекладинами), a na nim drabinę (а на нем лестницу), skoczyła na nią jak wiewiórka (вскочила на нее, как белочка) i oparła się dopiero na skraju dachu (и оперлась только на краешек крыши). Tam siadłszy zwróciła się ku panu Zagłobie (там сидя, повернулась к пану Заглобе) i na wpół już ze śmiechem zawołała (и уже полушутя закричала):

— Dobrze, pójdę, jeśli waćpan wleziesz tu po mnie (ладно, пойду, если ваша милость влезет сюда ко мне)!

— A cóż to ja koczur jestem (а что я кот, что ли), hajduczku (гайдучок), żebym za tobą po dachach łaził (чтобы за тобой по крышам лазить)? Tak to mi płacisz za to, że cię kocham (так ты мне платишь за то, что /я/ тебя люблю)?

— I ja waćpana kocham, ale z dachu (и я вашу милость люблю, но с крыши)!

— Dziad swoje — baba swoje (дед свое — баба свое)! Złaź mi tu zaraz (слезай мне сейчас же)!

— Nie zlazę (не слезу)!

— Otóż nie pójdę! Niech mnie zamróz chyci! Nie pójdę! nie pójdę!... — Na koniec dostrzegłszy już przy domu słup ze szczeblami, a na nim drabinę, skoczyła na nią jak wiewiórka i oparła się dopiero na skraju dachu. Tam siadłszy zwróciła się ku panu Zagłobie i na wpół już ze śmiechem zawołała:

— Dobrze, pójdę, jeśli waćpan wleziesz tu po mnie!

— A cóż to ja koczur jestem, hajduczku, żebym za tobą po dachach łaził? Tak to mi płacisz za to, że cię kocham?

— I ja waćpana kocham, ale z dachu!

— Dziad swoje — baba swoje! Złaź mi tu zaraz!

— Nie zlazę!

— Śmiech, jak mi Bóg miły, żeby do serca tak brać konfuzję (смех, ей-Богу, чтоб так близко к сердцу принимать конфузию)! Nie tobie, łasico utrapiona, ale Kmicicowi (не тебе, ласочка несносная, но Кмицицу), któren za mistrza nad mistrze uchodził (который мастер над мастерами считается), Wołodyjowski to samo uczynił (Володыёвский так же точно сделал = выбил саблю) — i nie na żarty (и не в шутку), lecz w pojedynku (а в поединке). Jemu najznamienitsi szermierze włoscy (ему самые знаменитые фехтовальщики итальянские), niemieccy i szwedzcy nie dłużej jak przez jeden pacierz mogli dać opór (немецкие и шведские не дольше, чем одну молитву «Отче наш» могли противостоять), a tu jeden bąk taki do serca bierze przeprawę (а ты один промах = неудачу такую близко к сердцу принимаешь). Fe (фу)! wstydź się (стыдись)! Złaź, złaź (слезай, слезай)! Przecie ty się dopiero uczysz (ведь ты только учишься)!

— Ale pana Michała nie cierpię (но пана Михала не терплю)!

— Bogać tam! Za to, że exquisitissimus w tym, co sama chcesz umieć? Powinnaś go tym bardziej kochać (побойся Бога! За то, что /он/ [exquisitissimus — лат. превосходнейший] в том, что сама хочешь уметь)!

— Śmiech, jak mi Bóg miły, żeby do serca tak brać konfuzję! Nie tobie, łasico utrapiona, ale Kmicicowi, któren za mistrza nad mistrze uchodził, Wołodyjowski to samo uczynił — i nie na żarty, lecz w pojedynku. Jemu najznamienitsi szermierze włoscy, niemieccy i szwedzcy nie dłużej jak przez jeden pacierz mogli dać opór, a tu jeden bąk taki do serca bierze przeprawę. Fe! wstydź się! Złaź, złaź! Przecie ty się dopiero uczysz!

— Ale pana Michała nie cierpię!

— Bogać tam! Za to, że exquisitissimus w tym, co sama chcesz umieć? Powinnaś go tym bardziej kochać!

— Pan Zagłoba nie mylił się (пан Заглоба не ошибался).

Uwielbienie Basi dla małego rycerza wzrosło pomimo jej konfuzji, ale odrzekła (преклонение Баси перед маленьким рыцарем возросло, несмотря на ее конфуз, но /она/ ответила):

— Niech go Krzysia kocha (пусть его Кшися любит)!

— Złaź, złaź (слезай, слезай)!

— Nie zlazę (не слезу)!

— Dobrze, to siedź (хорошо, тогда сиди); powiem ci jeno (скажу тебе только одно), że to nawet i niepolitycznie pannie na drabinie siedzieć (что это даже и неполитично панне на лестнице сидеть), bo ucieszny może dać światu prospekt (потому что приятный может дать миру проспект = открыть вид)!

— A nieprawda (а неправда)! — rzekła Basia ogarniając rękoma jubkę (сказала Бася, охватывая руками юбку).

— Ja tam stary, oczu nie wypatrzę, ale zaraz tu wszystkich zawołam, niech się dziwują (я уже старый, глаза не прогляжу, но сейчас сюда всех позову, пусть посмотрят)!

— Już zlazę (уже слезаю)! — wołała Basia (кричала Бася).

Wtem Zagłoba zwrócił się w bok domu (вдруг Заглоба повернулся в сторону дома).

— Dalibóg, ktoś idzie (ей-Богу, кто-то идет)! — rzekł (сказал).

Jakoż zza węgła ukazał się młody pan Nowowiejski (как раз из-за угла показался молодой пан Нововейский), który przyjechawszy konno (который, приехав верхом), przywiązał konia przy bocznej furcie (привязал коня возле боковой калитки), sam zaś obchodził dom pragnąc wejść przez główne drzwi (сам же пытался войти в главные двери).

Basia ujrzawszy go znalazła się w dwóch skokach na ziemi (Бася, заметив его, слезла в два прыжка на землю), lecz niestety było już za późno (но, увы, было уже поздно).

— Pan Zagłoba nie mylił się.

Uwielbienie Basi dla małego rycerza wzrosło pomimo jej konfuzji, ale odrzekła:

— Niech go Krzysia kocha!

— Złaź, złaź!

— Nie zlazę!

— Dobrze, to siedź; powiem ci jeno, że to nawet i niepolitycznie pannie na drabinie siedzieć, bo ucieszny może dać światu prospekt!

— A nieprawda! — rzekła Basia ogarniając rękoma jubkę.

— Ja tam stary, oczu nie wypatrzę, ale zaraz tu wszystkich zawołam, niech się dziwują!

— Już zlazę! — wołała Basia.

Wtem Zagłoba zwrócił się w bok domu.

— Dalibóg, ktoś idzie! — rzekł.

Jakoż zza węgła ukazał się młody pan Nowowiejski, który przyjechawszy konno, przywiązał konia przy bocznej furcie, sam zaś obchodził dom pragnąc wejść przez główne drzwi.

Basia ujrzawszy go znalazła się w dwóch skokach na ziemi, lecz niestety było już za późno.

Pan Nowowiejski widział ją zeskakującą z drabiny (пан Нововейский увидел ее соскакивающей с лестницы), więc stanął zmieszany (и остановился в замешательстве), zdumiony (изумленный), oblany rumieńcami jak panna (залитый румянцем, как панна = как красна девица); Basia stała przed nim tak samo (Бася стояла перед ним такая же). Aż nagle zakrzyknęła (и вдруг воскликнула):

— Druga konfuzja (второй конфуз)!

Pan Zagłoba, rozbawiony wielce, mrugał czas jakiś swym zdrowym okiem, na koniec rzekł (пан Заглоба, позабавленный очень, подмигивал некоторое время своим здоровым глазом, наконец сказал):

— Pan Nowowiejski, naszego Michała przyjaciel i podkomendny (пан Нововейский, нашего Михала друг и подчиненный), a to jest panna Drabinowska (а это панна Драбиновская: от drabina — лестница)... tfu (тьфу)!... chciałem powiedzieć: Jeziorkowska (хотел сказать: Езёрковская)!

Nowowiejski przyszedł prędko do siebie (Нововейский быстро пришел в себя), a że był to żołnierz bystrego dowcipu (а так как был солдат быстрого ума = находчивый), choć młody (хоть и молодой), więc skłonił się i podniósłszy oczy na cudne zjawisko, rzekł (поклонился и, подняв глаза на чудесное видение, сказал):

— Dla Boga! róże na śniegu w Ketlingowym ogrodzie kwitną (о Боже! розы на снегу у Кетлинга в саду цветут)!

Pan Nowowiejski widział ją zeskakującą z drabiny, więc stanął zmieszany, zdumiony, oblany rumieńcami jak panna; Basia stała przed nim tak samo. Aż nagle zakrzyknęła:

— Druga konfuzja!

Pan Zagłoba, rozbawiony wielce, mrugał czas jakiś swym zdrowym okiem, na koniec rzekł:

— Pan Nowowiejski, naszego Michała przyjaciel i podkomendny, a to jest panna Drabinowska... tfu!... chciałem powiedzieć: Jeziorkowska!

Nowowiejski przyszedł prędko do siebie, a że był to żołnierz bystrego dowcipu, choć młody, więc skłonił się i podniósłszy oczy na cudne zjawisko, rzekł:

— Dla Boga! róże na śniegu w Ketlingowym ogrodzie kwitną!

A Basia dygnąwszy mruknęła sama do siebie (А Бася, делая реверанс, буркнула сама себе):

— Dla innego nosa niż twój (для другого носа, не для твоего)!

Po czym rzekła bardzo wdzięcznie (после чего сказала очень мило):

— Proszę do komnat (прошу в комнаты)!

I sunęła sama naprzód (и прошла сама вперед), a wpadłszy prędko do izby (а вбежав быстро в комнату), w której pan Michał siedział z resztą kompanii (где пан Михал сидел с остальной компанией), zawołała robiąc przytyk do czerwonego kontusza pana Nowowiejskiego (закричала, делая намек на красный кунтуш пана Нововейского):

— Gil przyleciał (снегирь прилетел)!

Za czym siadła na stołku (потом уселась на табуретку), złożywszy ręce w małdrzyk (сложив руки в ватрушку), a buzię w ciup (а губки бантиком), jak przystało na skromną i przystojnie wychowaną panienkę (как подобает скромной и хорошо воспитанной барышне).

A Basia dygnąwszy mruknęła sama do siebie:

— Dla innego nosa niż twój!

Po czym rzekła bardzo wdzięcznie:

— Proszę do komnat!

I sunęła sama naprzód, a wpadłszy prędko do izby, w której pan Michał siedział z resztą kompanii, zawołała robiąc przytyk do czerwonego kontusza pana Nowowiejskiego:

— Gil przyleciał!

Za czym siadła na stołku, złożywszy ręce w małdrzyk, a buzię w ciup, jak przystało na skromną i przystojnie wychowaną panienkę.

Pan Michał przedstawił młodego przyjaciela siostrze i Krzysi Drohojowskiej (пан Михал представил молодого друга сестре и Кшисе Дрогоёвской), a ów ujrzawszy drugą pannę (а тот, увидев вторую барышню), chociaż w odmiennym rodzaju (хотя и в другом роде), lecz równie niepośledniej urody (но тоже равной, не худшей красоты), zmieszał się po raz wtóry (смутился второй раз); pokrył to jednak ukłonem (прикрыл это, однако, поклоном) i dla dodania sobie fantazji ręką do wąsów (и для придания себе удали = уверенности рукой к усам), które mu jeszcze nie rosły (которые у него еще не росли), sięgnął (потянулся).

Zakręciwszy tedy palcami nad wargą (закрутив пальцами над губой /несуществующий ус/), zwrócił się do Wołodyjowskiego i opowiedział mu cel swego przybycia (обратился к Володыёвскому и сообщил ему о цели своего прибытия). Oto pan hetman wielki pilnie pożądał widzieć małego rycerza (итак, пан великий гетман пожелал непременно видеть маленького рыцаря). О ile pan Nowowiejski się domyślał (насколько пан Нововейский догадывался), chodziło o jakąś funkcję wojskową (/речь/ шла о какой-то функции войсковой), hetman bowiem odebrał świeżo kilka listów (гетман как будто получил недавно несколько писем), mianowicie od pana Wilczkowskiego (от пана Вильчковского), od pana Silnickiego, od pułkownika Piwo (от пана Сильницкого, от полковника Пиво) i od innych komendantów na Ukrainie i Podolu rozrzuconych (и от других комендантов на Украине и Подолье размещенных), z doniesieniami o krymskich wypadkach (с донесениями о крымских случаях), które nie zapowiadały się pomyślnie (которые не обещали благополучия).

Pan Michał przedstawił młodego przyjaciela siostrze i Krzysi Drohojowskiej, a ów ujrzawszy drugą pannę, chociaż w odmiennym rodzaju, lecz równie niepośledniej urody, zmieszał się po raz wtóry; pokrył to jednak ukłonem i dla dodania sobie fantazji ręką do wąsów, które mu jeszcze nie rosły, sięgnął.

Zakręciwszy tedy palcami nad wargą, zwrócił się do Wołodyjowskiego i opowiedział mu cel swego przybycia. Oto pan hetman wielki pilnie pożądał widzieć małego rycerza. О ile pan Nowowiejski się domyślał, chodziło o jakąś funkcję wojskową, hetman bowiem odebrał świeżo kilka listów, mianowicie od pana Wilczkowskiego, od pana Silnickiego, od pułkownika. Piwo i od innych komendantów na Ukrainie i Podolu rozrzuconych, z doniesieniami o krymskich wypadkach, które nie zapowiadały się pomyślnie.

— Sam chan i sułtan Gałga (сам хан и султан Галга), który z nami u Podhajec paktował (который с нами в Подгайцах пакт заключил) — mówił dalej pan Nowowiejski (сказал далее пан Нововейский) — chcą paktów dotrzymać (хочет договор соблюдать); ale Budziak szumi już jako ul na wyroju (но Буджак шумит уж, как улей на роении); białogrodzka orda również się burzy (белогородская орда тоже бурлит); ci nie chcą ni chana, ni Gałgi słuchać (те не хотят ни хана, ни Галгу слушать)...

— Już mi to pan Sobieski konfidował i o radę pytał (пан Собеский меня конфиденциально о совете просил) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба). — Co tam mówią teraz o wiośnie (что там говорят теперь о весне)?

— Powiadają, że z pierwszą trawą ruszy się na pewno to robactwo (говорят, что с первой травой двинут наверняка эти паразиты), które znowu trzeba będzie wygnieść (которых снова нужно будет выгонять) — odpowiedział pan Nowowiejski (ответил пан Нововейский).

To rzekłszy okrutnego marsa postawił i począł wąsy tak kręcić (так сказав, лихо марса поставил = придал лицу грозное выражение и принялся усы так крутить), że aż mu górna warga poczerwieniała (что у него даже верхняя губа покраснела).

Basia, patrząc bystrze spostrzegła to zaraz (Бася, быстро поглядывая, тотчас это заметила), więc zasunęła się nieco w tył (передвинулась немного в тыл /ему/), by jej pan Nowowiejski nie widział (чтобы ее пан Нововейский не видел), i dalej także wąsy kręcić naśladując młodocianego kawalera (и давай тоже усы крутить, передразнивая молодого кавалера).

— Sam chan i sułtan Gałga, który z nami u Podhajec paktował — mówił dalej pan Nowowiejski — chcą paktów dotrzymać; ale Budziak szumi już jako ul na wyroju; białogrodzka orda również się burzy; ci nie chcą ni chana, ni Gałgi słuchać...

— Już mi to pan Sobieski konfidował i o radę pytał — rzekł Zagłoba. — Co tam mówią teraz o wiośnie?

— Powiadają, że z pierwszą trawą ruszy się na pewno to robactwo, które znowu trzeba będzie wygnieść — odpowiedział pan Nowowiejski.

To rzekłszy okrutnego marsa postawił i począł wąsy tak kręcić, że aż mu górna warga poczerwieniała.

Basia, patrząc bystrze spostrzegła to zaraz, więc zasunęła się nieco w tył, by jej pan Nowowiejski nie widział, i dalej także wąsy kręcić naśladując młodocianego kawalera.

Pani stolnikowa zgromiła ją zaraz oczyma (пани стольникова погрозила ей тотчас глазами), lecz jednocześnie poczęła drgać tamując usilnie śmiech (но одновременно начала трястись, с трудом удерживая смех); pan Michał również wargi przygryzał (пан Михал тоже губы закусил), a Drohojowska spuściła tak oczy (а Дрогоёвская опустила так глаза), że aż jej długie rzęsy rzucały cień na policzki (что ее длинные ресницы бросали тень на щеки).

— Waćpan (ваша милость) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба) — młody człek, ale doświadczony żołnierz (молодой человек, но опытный воин)!

— Mam dwadzieścia dwa lat (мне двадцать два года), a siedm, nie wymawiając, ojczyźnie służę (а семь, /и/ не выговорить, отчизне служу), bo w piętnastym roku w pole z infimy uciekłem (потому что на пятнадцатом году в поле = на войну с ученья = из школы убежал)! — odpowiedział młodzieńczyk (ответил юноша).

— I ze stepem się zna (и со степью знаком), i trawami umie chodzić (и травами умеет ходить), i jak kania na pardwy na ordyńców spadać (и, как коршун на куропатку, на ордынцев /умеет/ падать) — dodał pan Wołodyjowski (прибавил пан Володыёвский). — Zagończyk to nie lada (всадник это изрядный)! Jemu się Tatar w stepie nie przytai (от него татарам в степи не спрятаться)!

Pan Nowowiejski spłonął z ukontentowania (пан Нововейский вспыхнул от удовольствия), że go chwalba z tak sławnych ust wobec panien spotykała (что ему похвала из таких славных уст при дамах досталась).

Pani stolnikowa zgromiła ją zaraz oczyma, lecz jednocześnie poczęła drgać tamując usilnie śmiech; pan Michał również wargi przygryzał, a Drohojowska spuściła tak oczy, że aż jej długie rzęsy rzucały cień na policzki.

— Waćpan — rzekł Zagłoba — młody człek, ale doświadczony żołnierz!

— Mam dwadzieścia dwa lat, a siedm, nie wymawiając, ojczyźnie służę, bo w piętnastym roku w pole z infimy uciekłem! — odpowiedział młodzieńczyk.

— I ze stepem się zna, i trawami umie chodzić, i jak kania na pardwy na ordyńców spadać — dodał pan Wołodyjowski. — Zagończyk to nie lada! Jemu się Tatar w stepie nie przytai!

Pan Nowowiejski spłonął z ukontentowania, że go chwalba z tak sławnych ust wobec panien spotykała.

Był to przy tym nie tylko jastrząb stepowy (был это не только ястреб степной), ale i piękny chłopak (но красивый парень), czarniawy, wichrami spalony (чернявый, опаленный ветрами). Na twarzy nosił bliznę od ucha aż do nosa (на лице носил = имел шрам от уха аж до носа), który od przycięcia z jednej strony był cieńszy niż z drugiej (который от пореза с одной стороны был тоньше, чем с другой). Oczy miał bystre, przywykłe w dal patrzyć (глаза имел быстрые, привыкшие в даль глядеть), nad nimi mocne czarne brwi (над ними широкие черные брови), zrośnięte nad nosem i tworzące jakoby łuk tatarski (сросшиеся на переносице и создающие впечатление татарского лука). Na wygolonej głowie wichrzył mu się czarny (на побритой голове вихрился у него черный), niesforny czub (непослушный чуб). Basi podobał się i z mowy, i z postawy (Басе нравился /он/ и речью, и осанкой), ale mimo tego nie przestała go udawać (но все равно не переставала его представлять = передразнивать).

— Proszę (прошу)! — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба). — Miło widzieć starym jak ja, że godne nas młodsze pokolenie roście (приятно видеть /таким/ старикам, как я, что достойное нас молодое поколение растет).

— Jeszcze nie godne (еще не достойное)! — odparł Nowowiejski (ответил Нововейский).

— Chwalę i modestię (хвалю и скромность)! Rychło patrzeć, jak waćpanu zaczną i komendy pomniejsze powierzać (скоро увидим, как ваша милость начнет и команды младшим отдавать).

— Jakże (а как же)! — zawołał pan Michał (воскликнул пан Михал) — już bywał komendantem i na własną rękę gromił (уж бывал комендантом = командиром и собственными руками громил /неприятеля/)!

Był to przy tym nie tylko jastrząb stepowy, ale i piękny chłopak, czarniawy, wichrami spalony. Na twarzy nosił bliznę od ucha aż do nosa, który od przycięcia z jednej strony był cieńszy niż z drugiej. Oczy miał bystre, przywykłe w dal patrzyć, nad nimi mocne czarne brwi, zrośnięte nad nosem i tworzące jakoby łuk tatarski. Na wygolonej głowie wichrzył mu się czarny, niesforny czub. Basi podobał się i z mowy, i z postawy, ale mimo tego nie przestała go udawać.

— Proszę! — rzekł Zagłoba. — Miło widzieć starym jak ja, że godne nas młodsze pokolenie roście.

— Jeszcze nie godne! — odparł Nowowiejski.

— Chwalę i modestię! Rychło patrzeć, jak waćpanu zaczną i komendy pomniejsze powierzać.

— Jakże! — zawołał pan Michał — już bywał komendantem i na własną rękę gromił!

Pan Nowowiejski począł tak wąsy kręcić (пан Нововейский так начал крутить ус), że o mało sobie wargi nie urwał (что едва себе губу не оторвал). A Basia, nie spuszczając z niego oczu (а Бася, не спуская с него глаз), podniosła również obie ręce do twarzy (подняла так же обе руки к лицу) i naśladowała go we wszystkim (и подражала ему во всем).

Lecz sprytny żołnierz spostrzegł wkrótce (но смекалистый солдат заметил вскоре), że spojrzenia całej kompanii kierują się w bok (что взгляды всей компании устремлены в сторону), tam gdzie nieco za nim siedzi owa panna (там где немного за ним сидела та панна), którą na drabinie widział (которую на лестнице видел), i zaraz domyślił się (и /он/ тотчас сообразил), że musi ona tam coś przeciw niemu knować (что, должно быть, она там что-то против него интригует). Niby więc nie zważając rozmawiał dalej (/он/ как ни в чем не бывало разговаривал дальше) i wąsów po staremu szukał (и усы по-прежнему искал = нащупывал), wreszcie upatrzywszy chwilę obrócił się takszybko (но вдруг, улучив момент, неожиданно так быстро обернулся), że Basia nie miała czasu ni oczu od niego odwrócić (что Бася не имела времени ни глаза от него отвести), ni rąk od twarzy odjąć (ни рук от лица опустить).

Zaczerwieniła się też okrutnie i sama nie wiedząc (покраснела тоже сильно и, сама не зная), co czynić (как поступить), powstała z krzesła (встала с кресла). Wszyscy się trochę zmieszali (все немного смутились) i nastała chwila milczenia (и настала минута молчания). Nagle Basia uderzyła się rękoma po sukience (вдруг Бася ударила руками по платью).

— Trzecia konfuzja (третий конфуз)! — zakrzyknęła swym srebrnym głosem (закричала своим серебряным голосом).

— Moja mościa panno (моя милостивая панна)! — rzekł żywo pan Nowowiejski (сказал живо пан Нововейский). — Zaraz spostrzegłem (я сразу же заметил), iż się za mną coś nieszczerego dzieje (что за мной что-то неискреннее делается). Przyznaję, że mi za wąsami tęskno (признаюсь, что я по усам тоскую), ale jeśli ich, nie doczekam (но если их не дождусь), to dlatego, że dla ojczyzny polegnę (то потому, что ради отчизны /на войне/ полягу), a w takim razie mam nadzieję (а в таком случае имею надежду), że prędzej na płacz niż na uśmiech u waćpanny zarobię (что скорее на плач, чем на усмешку у милостивой панны заработаю).

Pan Nowowiejski począł tak wąsy kręcić, że o mało sobie wargi nie urwał. A Basia, nie spuszczając z niego oczu, podniosła również obie ręce do twarzy i naśladowała go we wszystkim.

Lecz sprytny żołnierz spostrzegł wkrótce, że spojrzenia całej kompanii kierują się w bok, tam gdzie nieco za nim siedzi owa panna, którą na drabinie widział, i zaraz domyślił się, że musi ona tam coś przeciw niemu knować. Niby więc nie zważając rozmawiał dalej i wąsów po staremu szukał, wreszcie upatrzywszy chwilę obrócił się takszybko, że Basia nie miała czasu ni oczu od niego odwrócić, ni rąk od twarzy odjąć. Zaczerwieniła się też okrutnie i sama nie wiedząc, co czynić, powstała z krzesła. Wszyscy się trochę zmieszali i nastała chwila milczenia. Nagle Basia uderzyła się rękoma po sukience.

— Trzecia konfuzja! — zakrzyknęła swym srebrnym głosem.

— Moja mościa panno! — rzekł żywo pan Nowowiejski. — Zaraz spostrzegłem, iż się za mną coś nieszczerego dzieje. Przyznaję, że mi za wąsami tęskno, ale jeśli ich, nie doczekam, to dlatego, że dla ojczyzny polegnę, a w takim razie mam nadzieję, że prędzej na płacz niż na uśmiech u waćpanny zarobię.

Basia stała ze spuszczonymi oczyma (Бася стояла с опущенными глазами), szczerymi słowy kawalera tym bardziej zawstydzona (искренними словами кавалера очень смущенная).

— Musisz jej waćpan wybaczyć (должен ее, ваша милость, простить) — rzekł Zagłoba (сказал Заглоба). — Płocha jest, bo młoda, ale to złote serce (ветреная /она/, поскольку молодая, но зато сердце золотое)!

A ona, jakby na potwierdzenie słów pana Zagłoby, szepnęła zaraz po cichu (а она, словно в подтверждение слов пана Заглобы, шепнула тотчас тихо):

— Przepraszam waćpana... bardzo (простите, ваша милость... очень прошу)...

Pan Nowowiejski zaś chwycił ją w tej samej chwili za ręce i począł je całować (пан Нововейский же схватил ее в то же мгновение за руку и принялся ее целовать).

— Dla Boga (ради Бога)! Już też waćpanna do serca nie bierz (уж тоже, милостивая панна, не принимай близко к сердцу)! Toć ja przecie nie żaden barbarus (я тоже не какой-нибудь [barbarus — лат. варвар]). Mnie to należy przepraszać waćpannę za to (я должен извиниться перед милостивой панной за то), żem śmiał jej zabawę popsować (что посмел ей забаву испортить). My sami, żołnierze, kochamy się w pustocie (мы, солдаты, любим баловство)! Mea culpa [мea culpa — лат. моя вина])! Jeszcze raz te rączęta pocałuję (еще раз эти рученьки поцелую), a jeśli póty mam całować (а если до тех пор должен целовать), póki mi waćpanna nie wybaczysz (пока меня милостивая панна не простит), to — na rany boskie — nie odpuszczaj choćby do wieczora (то — раны Господни — не прощайте /меня/ хоть бы до вечера)!


Понравилась статья? Добавь ее в закладку (CTRL+D) и не забудь поделиться с друзьями:  



double arrow
Сейчас читают про: